Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I

Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boże Igrzysko. Tom I: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom I»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Божье игрище. История Польши" - Boże igrzysko. Historia Polski

Boże Igrzysko. Tom I — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom I», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sytuacja Wiednia latem r. 1683 stawała się coraz bardziej rozpaczliwa. Turcy nadciągali o wiele prędzej niż alianci i w połowie lipca rozpoczęli oblężenie miasta w sile około 140 000 żołnierzy. Obrońcy pod dowództwem Rudigera von Starhemberga zostali zmuszeni do zabarykadowania się w otoczonym mieście. Cesarz wraz ze swym dworem wycofał się do Linzu. Sobieskiemu sytuacja dodała animuszu. Podobne oblężenia widywał przy wielu wcześniejszych okazjach, a walczyć miał z wrogiem, którego każde kolejne posunięcie znał na pamięć. Jesienny galop przez Karpaty - na cudzy koszt i dla ratowania stolicy chrześcijaństwa - pokusa była nieodparta.

Polskie wojska zaczęły się gromadzić w Krakowie w połowie lata. Obóz królewski wypełnił się stopniowo 26 000 ludzi i 29 000 koni - 25 pułków husarii, 77 oddziałów kozackich, 31 oddziałów lekkiej kawalerii, 2 oddziały arkebuzerii, 37 pułków piechoty, 10 pułków dragonów i oddział artylerii. O wiele mniejsze siły, w liczbie 10 000, wysłano na Podole, aby odwróciły uwagę Turków na bocznym skrzydle. Litwinom w sile dalszych 10 000 żołnierzy kazano wyruszyć na spotkanie, które miało nastąpić na Morawach. Główne oddziały wyruszyły 29 lipca w dwóch kolumnach. Pierwsza, pod dowództwem hetmana Jabłonowskiego, maszerowała trasą północną na Śląsk przez Tarnowskie Góry, Racibórz i Opawę; druga, pod wodzą hetmana polnego Mikołaja Sieniawskiego, poszła przez Bielsko i Cieszyn. Połączywszy się w Ołomuńcu, oddziały ruszyły trasą na Nikolsburg i Tulln nad Dunajem, gdzie miały się spotkać z wojskami książąt niemieckich pod dowództwem Karola Lotaryńskiego. Osiem tysięcy wozów z żywnością przez sześć tygodni posuwało się z prędkością około dwudziestu kilometrów dziennie. Z Brna Sobieski pisał do Marysieńki:

Mila za Bruną, we wsi Modric,

29 VIII 1683 przed północą

Po napisanym liście z Ołomuńca nie stało się nic osobliwego. O Tekolim ucichło i Tatarowie gdzieś zapadli, że o nich słusznej dotąd nie masz wiadomości. Skoro my przejdziemy za most, tym, co pojadą za nami, trzeba się będzie mieć na wielkiej ostrożności i daleko prosty do Wiednia objeżdżać gościniec; osobliwie tego życzę p. wojewodzie pomorskiemu, który moje od ks. warmińskiego przy sobie wiezie pieniądze. Już to stąd do Wiednia tylko trzynaście mil.

P. marszałek nadworny zabiegł mi drogę pocztą, jeszcze na tamtej stronie Bruny; tamże i owa kiedyś księżniczka olsztyńska, co była przy królowej Eleonorze, z kilką dam. Jest za księciem Lichtensteinem, gburem i coś jeszcze nadto. Odmieniła się tak, że wszyscy, cośmy ją znali, nie możemy dotąd sobie perswadować, żeby to ta była. Gruba tak właśnie i wysoka, jako p. l'Etreux.

Mszy św. słuchałem w Brunie w kościele franciszkanów, gdzie się trafił odpust i założenie św. Jana Chrzciciela, a dziś obchodzi właśnie Kościół ścięcie jego. Miasto piękne i obronne, osobliwie zamek na wysokiej górze, forteca wielka. Co do kraju, nie masz w świecie nic równego: ziemia lepsza niżeli w Ukrainie. Góry wszystkie pełne winogradów, którym a brzoskwiniami domy swe okrywają. Gęstość taka kóp w polu, że temu nikt nic nigdy podobnego nie widział. Jutro, da P. Bóg, złączę się z p. wojewodą wołyńskim, a pojutrze z księciem lotaryńskim, o którym taką mi czyni p. marszałek nadworny relację, że człowiek niewielki, gros, sans mine, melankolik niczym się nie bawiący, ospowaty; stroi się tak, jako najmizerniejszy człowiek, w podartej prostej sukni, kapelusz nie tylko bez pióra, ale i bez rubantu, wytarty i utłuszczony; alias człowiek dobry i rozum mający, mało mówiący i niby timide, nie śmiejący znać ni w czym wykroczyć przeciwko ordynansom dworskim. W Brunie dziś jedliśmy obiad u niejakiego Kolowrata, który tą zawiaduje prowincją, a był posłem od cesarza w traktatach oliwskich. Dosyć nas pięknie częstował i cale z francuska. - P. wojewodzie ruskiemu kazałem iść za sobą z usarzami i ostatkiem wojska, zostawiwszy po zadzie piechoty. To pisząc, przybiega pocztą chorąży od księcia lotaryńskiego z listami; który mi posyła list od Staremberka, komendanta wiedeńskiego, dwudziestego siódmego pisany. Proszą bardzo o sukurs, bo już nieprzyjaciel w jednym z nimi siedzi rawelinie, a idzie ziemią podkopem pod beluard, nazwany cesarski, tak że go czują nasi minierowie, którzy contreminy kopią pod sobą. Przydaje, że na głowę wszystko wojsko prawie wezyr wpędził w aprosze i że się na coś wielkiego gotują; a u nas jeszcze dotąd most nie stanął. Wojska książąt i elektorów już się prawie wszystkie o jutrze zgromadzą; ale brandeburskie nie przyjdą na czas. Nie wiemy, co jest w tym, że Turcy napierają się koniecznie ponaprawiać te mosty, które książę lotaryński przy Wiedniu był popalił, i szańce, które tam rozrzucił. Daje znać, że tam znowu do tego miejsca ordynował tysiąc piechoty.

Jutro, da P. Bóg, spodziewamy się usłyszeć działa wiedeńskie, a pojutrze napić się wody dunajskiej. Dumont, jeśli nadjechał, proszę, aby to, co dla mnie przywieźć miał, przysłać mi przez pierwszą okazję. O Kozakach co tam słychać, oznajmij mi, a poganiać ich za mną, powiedziawszy pacierz p. Mężyńskiemu, że mi się zrazu nie odezwał. Z Litwą co się także dzieje, która jest moim największym kłopotem, bo tu ich cale nie potrzebują i ustawicznie mi głowę o to gryzą. Życzą wszyscy, aby szli przez Węgry, aby przynajmniej za te pieniądze, które pobrali, uczynili jakąkolwiek nieprzyjacielowi dywersję.

O zdrowiu Wci serca mego po rozjezdnym się naszym najmniejszej nie mam wiadomości; bo lubo ich tak wiele stamtąd przyjeżdża, takie jakieś nieszczęście, że żaden tamtym, gdzie by się miał potkać z Wcią sercem moim, nie jechał gościńcem. Całuję zatem i ściskam ze wszystkiej duszy i serca i wszystkie śliczności nąjulubieńszego mego ciałeczka.

Mes baisemains a M. le Marquis et a ma soeur. Dzieci całuję, obłapiam i pozdrawiam [325] Jan Sobieski, Listy do Marysieńki, op. cit., s. 500-502. .

Następnego dnia Sobieski objął dowództwo nad całością wojsk idących na odsiecz Wiednia: 74 000 żołnierzy. Polacy wyróżnili się, przerzucając most pontonowy nad bystrymi wodami Dunaju i ustawiając artylerię na pozycjach na stokach wzgórz wśród bujnej roślinności lasów wiedeńskich. Dzień starcia wyznaczono na 12 września [326] J. Stoye, The Siege of Yienna, Londyn 1965. Patrz też J. Wimmer, Wyprawa wiedeńska. Warszawa 1957. . Jak zwykle opisy nie są zgodne co do tego, komu właściwie należy przypisywać zasługę zwycięstwa. Historycy niemieccy zwykli zwracać uwagę na osobę Karola Lotaryńskiego i jego skuteczną akcję na lewym skrzydle poniżej wierzchołka Kahlenbergu; źródła polskie podkreślają rolę polskiej artylerii, która po południu odparła turecki kontratak. W każdym razie właśnie Sobieskiemu i jego skrzydlatym husarzom przypadła w udziale wspaniała szarża w dolince na prawym skrzydle oraz zasługa ostatecznego przepędzenia pohańców z Europy Środkowej.

Król zwrócił uwagę porucznika husarów, Zbierzchowskiego, na rozległą białą płaszczyznę namiotu wielkiego wezyra i kazał mu jechać wprost w tamtym kierunku. O wpół do szóstej, ze Zbierzchowskim u boku, sam pędził galopem przez obóz sułtana, pośród paniki, zamieszania i rzezi. Wieczorem, siedząc w namiocie wielkiego wezyra, którego używał teraz jako swojej kwatery, pisał do Marysieńki:

W namiotach wezyrskich,

13 IX 1683 w nocy.

Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńku!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom I»

Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom I» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x