Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I

Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boże Igrzysko. Tom I: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom I»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Божье игрище. История Польши" - Boże igrzysko. Historia Polski

Boże Igrzysko. Tom I — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom I», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sejm nie dał się ujarzmić. Podczas pierwszego posiedzenia z udziałem króla senatorzy ofiarowali mu bogate podarki - wielbłądy i tatarskich niewolników. Ale wkrótce potem zaczęły się kłótnie. Podczas jednej z sesji któryś z jej uczestników zawołał, przekrzykując zgiełk: „Gore!” Osiągnąwszy zamierzony efekt, wyjaśnił, że wołając na alarm, miał na myśli nie tyle salę obrad senatu, co całą Rzeczpospolitą, która zbyt długo pozostaje bez króla i bez prawa. Henryk zagroził, że rozpocznie strajk głodowy, jeśli nie dojdzie do zgody. Opozycja nadal nalegała na bardziej oczywiste gwarancje przestrzegania postanowień konfederacji warszawskiej.

Polityka zagraniczna nie stwarzała okazji do łatwych sukcesów. Francuzi mieli nadzieję na stworzenie wielkiej koalicji przeciwko Habsburgom, której filarami na wschodzie miały się stać Polska i Turcja. Przed wyjazdem z Francji Henryk uczestniczył w konferencji w Bramont w Lotaryngii, gdzie poważnie rozważano tego rodzaju propozycje. W rzeczywistości jednak nieustające zamieszanie na wschodnich kresach Rzeczypospolitej, potyczki z Moskwą w Inflantach i z Tatarami - a przy tej okazji także z Turkami - w związku ze sporami o feudalne zwierzchnictwo w Mołdawii, uniemożliwiały w początkowym okresie wszelką koordynację działań. Pozostawał także problem Anny Jagiellonki. Wśród licznych obietnic złożonych w Paryżu lub podczas elekcji było również przyrzeczenie, że Henryk poślubi siostrę zmarłego króla, ostatnią z rodu Jagiellonów. Podczas ich pierwszego spotkania, w dniu przyjazdu Walezego do Krakowa, król zachowywał się uprzejmie. Podstarzałej starej pannie odzianej w popielaty diagonal żywiej zabiło serce na myśl o krzepkim Francuzie, młodszym od niej o dwadzieścia sześć lat, który miał zostać jej mężem. Zasadziła dworki do haftowania burbońskich lilijek na wszystkich swoich sukniach. W rzeczywistości jednak Henryk nie miał w stosunku do niej uczciwych zamiarów. Wobec braku nadziei na potomstwo małżeństwo było z gruntu nieodpowiednie dla dziedzica rodu Valois i namiętność Henryka skierowała się w zupełnie inną stronę. Niepokój króla wzrastał i składało się na to wiele powodów. Jeśli wierzyć Zamoyskiemu, rozczarowało go ubóstwo polskiej wsi - drewniane chaty i szare pola, które deszczową wiosną ukazywały mu się od swej najgorszej strony. Nie podobało mu się włoskie wyposażenie komnat zamku królewskiego i zarządził kompletne przemeblowanie. Nudziły go nie kończące się debaty prowadzone po polsku i łacinie, których nie był w stanie zrozumieć, oraz raził kłótliwy sposób bycia senatorów i posłów. Oburzały go pijackie obyczaje na dworze polskim i - jeśli wierzyć Desportes'owi - przygnębiała przymusowa rozłąka z piękną Marie de Cleves:

De pleurs en pleurs, de complaints en complaints,

Je passę, helas, mes languissantes nuits

Sans m'alleger d'un seul de ces ennuis

Dont łoing de vous ma vie est si constrainte.

Belle princesse, ardeur de mon courage,

Mon cher desir, ma peine et mon tourment

Que mon destin, las! trop soudainement

Par votre absence a change de visage (...) [270] Philippe Desportes, Complainte pour luy mesme estant en Polognę, w: Oewres, Paryż 1855, s.411. (Pośród ciągłych leź i bezustannego lamentu / przepędzam, nieszczęsny, noce peine tęsknoty; / nie znajdując żadnej ulgi w cierpieniach, / które, gdym z dala od ciebie, wypełniają moje życie. O, piękna księżniczko, natchnienie mojego męstwa, / najdroższe marzenie, bólu mój i udręko. / Przez twoją nieobecność, jakże nagle, niestety, los mój odmienił swe oblicze (...); przyp. tłum.). .

Zaczął zażywać pigułki i mikstury, mnożyły się jego dyplomatyczne nieobecności na dworze i długie weekendy w domu myśliwskim w Niepołomicach. Najbardziej zaś niepokoiły go alarmujące wieści o chorobie brata. Podczas negocjacji, jakie toczyły się wokół elekcji Henryka, nigdy nie brano poważnie pod uwagę możliwości objęcia przez niego tronu Francji. Jego brat, Karol IX, miał wówczas zaledwie dwadzieścia cztery lata; był człowiekiem o wielkiej energii fizycznej i młodym małżonkiem, przed którym otwierała się perspektywa ojcostwa, które zapewniłoby mu dziedzica. Tymczasem już w miesiąc po koronacji Henryka było wiadomo, że Karol jest poważnie chory. Pod koniec marca dwie spośród wybitnych osobistości ze świty francuskiej w Krakowie - marszałek de Retz i książę Nevers - pod różnymi pretekstami powróciły do Francji. Chevemy, przywódca obozu katolickiego w Paryżu, napisał list z wiadomością, że w wypadku śmierci Karola obowiązkiem Henryka będzie bezzwłoczny powrót do Francji w celu zapewnienia katolickiej sukcesji i udaremnienia zakusów popleczników jego młodszego brata, zwolennika reformacji, Franciszka d'Alencon. Karol IX zmarł 30 maja 1574 r. Wieść dotarła na Wawel do jego następcy dokładnie w dwa tygodnie później, o godzinie 11 rano, z ust cesarskiego posła. W południe potwierdził ją posłaniec Katarzyny Medycejskiej. Sądząc z zewnętrznych pozorów, Henryk nie był zdecydowany co do tego, jakie powinien przedsięwziąć kroki. 15 czerwca spotkał się z członkami senatu i w długiej łacińskiej mowie zwrócił się do nich o radę. Do matki do Paryża wysłał listy regencyjne. 18 czerwca bawił się i żartował ze swymi polskimi dworzanami. Odrzuciwszy zaproszenie do odwiedzenia Anny Jagiellonki, wcześnie udał się na spoczynek. Nie było w tym nic niezwykłego. Przy drzwiach wiodących do jego komnat stał strażnik. Tęczyński był pod ręką, aby z ramienia senatu obserwować przebieg wydarzeń. Tymczasem w tajemnicy przed wszystkimi, z wyjątkiem garstki francuskich doradców, król szykował się do wyjazdu. Bez wątpienia obawiając się, że jawny wyjazd mógłby spowodować zwłokę - albo ze strony Polaków, albo też ze strony władz cesarstwa, przez którego terytorium musiał przejeżdżać - szykował się do potajemnej ucieczki. Była sobota wieczorem. Bramy zamku były zamknięte i zaryglowane. Król przebrał się w nie wpadający w oko strój do konnej jazdy i wymknął się ze swej komnaty wychodzącymi na tylne schody drzwiami, ukrytymi pod gobelinem na jednej ze ścian. Dwaj paziowie, stojący na straży przy zasłonach jego łoża, nie zauważyli jego wyjścia. Jeden ze wspólników zdobył klucz od bramy pod pretekstem romantycznej nocnej eskapady i przedstawił swego zakutanego w płaszcz towarzysza jako „kapitana Lamotte”. Wyszli z miasta przez żydowską dzielnicę Kazimierz i przedostali się na drugi brzeg Wisły do starej porzuconej kaplicy, gdzie czekały na nich konie. Do nadejścia świtu przebyli trzydzieści kilometrów dzielących ich od miejscowości Zator i popędzili ku granicy. Wiedzieli jednak, że są ścigani. Wychodząc z zamku, „kapitan Lamotte” miał nieszczęście natknąć się na wracającego z miasta szefa zamkowej kuchni. Nie padło ani jedno słowo, ale zrodziły się podejrzenia. Zaalarmowano Tęczyńskiego. Po wielu krzykach i zamieszaniu przeszukano komnaty króla i odkryto jego nieobecność. W chwili, gdy Tęczyński wyruszył w pościg z 200 jeźdźcami i oddziałem tatarskich łuczników, król miał trzy godziny przewagi. Ale Tęczyński jechał przez swoje własne dobra i z każdym kilometrem nadrabiał stratę. Wybierając krótszą, położoną bardziej na pomoc drogę, przez Liszki i Babice, dotarł do Oświęcimia na czas, aby zaalarmować starostę. Tymczasem król pędził przez łąki ku mostowi granicznemu w Harmężu i był widoczny jak na dłoni. Gdy przekraczał stary rozlatujący się most, ostatnim widokiem, jaki dane mu było zobaczyć w Polsce, był widok starosty oświęcimskiego, który dzielnie płynął w jego stronę, na cały głos krzycząc ze środka rzeki: „Serenissima Maiestas, curfugis?” (Najjaśniejszy Panie, dlaczego uciekasz?). Henryk Walezy wyjechał z Polski do Francji 19 czerwca, po 118 dniach panowania. Najwyraźniej miał zamiar utrzymać oba trony. W mieście Pszczyna, gdzie pościg dogonił go i zatrzymał, zapewniał Tęczyńskiego o swych dobrych zamiarach:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom I»

Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom I» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x