Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II
Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Boże Igrzysko. Tom II
- Автор:
- Издательство:Znak
- Жанр:
- Год:1999
- Город:Kraków
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Boże Igrzysko. Tom II: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Boże Igrzysko. Tom II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
I n einem kühlen Grunde
Da geht ein Mühlenrad,
Mein’ Liebste ist werschwunden,
Die dort gewohnet hat.
O Täler weit, o Höhen,
O schöner, grüner Wald,
Du meiner Lust und Wehen
Andächt'ger Aufenthalt!
(…)
Da steht im Wald geschrieben
Ein stilles, ernstes Wort
Von rechtem Tun und Lieben,
Und was des Menschen Hort.
(…)
Bald werd ich dich verlassen,
Fremd in der Fremde gehn,
Auf buntbewegten Gassen
Des Lebens Schauspiel sehn;
Ins Leben schleicht sich das Leiden
wie ein heimlicher Dieb,
wir alle müssen scheiden
von allem was uns lieb [474].
Prawdę mówiąc, z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika przeszywająca nostalgia Eichendorffa stanowiła dla Niemców ze wschodu równie wymowną zapowiedź nadchodzącego losu, co apokaliptyczne sceny wojny zawarte w poetyckiej przepowiedni innego Ślązaka, Georga Heyma (1887—1912):
Aber riesig über glühnden Trümmern steht,
Der in wilde Himmel dreimal seine Fackel dreht
Über sturmzerfetzter Wolken Widerschein,
In des toten Dunkels kalten Wüstenein,
Daß er mit dem Brande weit die Nacht verdorr,
Pech und Feuer träufet unten auf Gomorrh . [475].
Zarówno Niemcy, jak i Polacy muszą się dopiero pogodzić ze zmianami, jakie przyniósł rok 1945. Podobnie jak w sprawie Polski i Ukrainy, przymusowe rozdzielenie obu narodowości przyniosło ze sobą okres spokoju i refleksji. Ale w stosunkach polsko—niemieckich rany, choć mniej zadawnione, są na pewno głębsze i zapewne dłużej będą się goić. Historycy obu stron zaczęli już naprawiać poważniejsze przeinaczenia, które bywały w przeszłości pożywką dla nacjonalistycznych uprzedzeń. Badacze z Niemiec Zachodnich nie muszą w tej sprawie kierować się wymogami ideologicznych ograniczeń istniejących w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej czy w Niemieckiej Republice Demokratycznej, oni zatem przeprowadzają najdalej idące rewizje. Literatura Niemiec Zachodnich również nie straciła zainteresowania dla polskich tematów. W książkach Güntera Grassa (ur. 1927 w Gdańsku), którego „Trylogię gdańską” — Die Blechtrommel (Blaszany bębenek, 1959), Katz und Maus (Kot i mysz, 1961) i Hundejahre (Psie lata, 1963) — należy uznać za arcydzieło współczesnej literatury, nie brak dowodów świadczących, że dawna Polenlyrik jeszcze nie zginęła. Jako świadek katastrofy niemieckich ziem wschodnich, Grass nie może pisać o Polsce w sentymentalnym tonie charakterystycznym dla jego dziewiętnastowiecznych poprzedników. Ale jego wieloznaczne i pełne ironii słowa trafnie dyskredytują wrogie stereotypy, jakie panowały w Niemczech jego młodości:
Powtarzam ciągle, mają dar Polacy.
Nawet nadmierny. W czym się im nie darzy,
mają dar w rękach i dar całowania,
i nie na darmo: smutki, kawaleria;
przydarzył się Don Quichotte, wielce wydarzony Polak,
stanął pod Kutnem, na wzgórzu,
w odwodzie miał wieczorną zorzę,
pochylił lancę obdarzoną bielą i czerwienią
i runął na te niezdarzone zwierzęta,
zdane na motory,
w polu szarym od mundurów, na skrzydło
(…)
Przedarł się i niezdarnie całowały
— nie wiem, czy owce wiatraki czołgi —
całowały ręce Panu Kichotowi, on zawstydził się, poczerwieniał;
darujcie, brak mi słów — mają dar Polacy [476].
Mimo wszystko jednak nie jest łatwo wyzbyć się dawnych uprzedzeń. Nacjonalistyczne antypatie wciąż jeszcze bywają silne. Mit o tysiącletniej walce między Teutonami i Słowianami, w której zwycięstwo jednej ze stron ma dopiero nadejść, nie został jeszcze ostatecznie obalony [477]. Jednakże proste ludzkie względy wymagają, aby zarówno Niemcy, jak i Polacy nauczyli się myśleć o sobie jako o połączonych wspólnym losem ofiarach wzajemnej wrogości i żeby zrozumieli, w czyich interesach leży podsycanie tej wrogości. W gruncie rzeczy, stosunki polsko—niemieckie nigdy ani nie były tak konsekwentnie wrogie, ani tak proste, jak to mogłoby wynikać z wydarzeń II wojny światowej oraz z powojennej propagandy.
Mając to na względzie, warto zauważyć, jak wiernie elegia Tiedgego odpowiada nastrojem najukochańszym elegiom poetów angielskich. Wędrówka przez pole bitwy pod Kunersdorf obudziła w duszy Christopha Augusta Tiedge myśli zadziwiająco podobne do tych, jakie przyszły do głowy Thomasowi Gray na cmentarzu w Stoke Poges. W 1945 roku nastąpił nieuchronny kres pompatycznej pruskiej potęgi — i niewielu Niemców może sobie dziś pozwolić na luksus nieświadomości, dokąd prowadzą ścieżki chwały. Każdemu turyście, który przekracza nową granicę Polski w Kunowicach, na dobre wyszłaby lektura wierszy Tiedgego, pisanych ponad sto lat temu dokładnie w tym samym miejscu. Epitafium poety dla wielkiego „zdobywcy świata”, zainspirowane przejściową klęską domu panującego Hohenzollernów, stosuje się w sposób jeszcze bardziej wymowny do totalnego upadku świata Adolfa Hitlera:
O, sie können sich nicht mehr verdammen,
Die hier ruhn; sie ruhen Hand an Hand!
Ihre Seelen gingen ja zusammen,
Gingen über in ein Friedensland;
Haben gern einander dort erwidert,
Was die Liebe giebt und Lieb' erhält.
Nur der Sinn der Menschen, noch entbrüdert,
Weist den Himmel weg aus dieser Welt.
(…)
Einen Lorbeerkranz verschmäh'n, ist edel!
Mehr als Heldenruhm ist Menschenglück!
Ein bekränztes Haupt wird auch zum Schädel,
Und der Lorbeerkranz zum Rasenstück!
Cäsar fiel an einem dunkeln Tage
Ab vom Leben, wie entstürmtes Laub;
Friedrich liegt im engen Sarkophage;
Alexander ist ein wenig Staub.
Klein ist nun der große Weltbestürmer;
Es verhallte, lauten Donnern gleich;
Längst schon teilten sich in ihn die Würmer,
So wie die Satrapen in sein Reich. [478]
XXII. PARTIA.
Ruch komunistyczny
Mawia się często, że polskiemu ruchowi komunistycznemu brak silnych rodzimych korzeni. Przypomina roślinę wyhodowaną na obcym gruncie i przesadzoną do powojennego polskiego ogrodu przez sowieckich politycznych ogrodników.
Widziany z tej perspektywy, nie ma powodu zajmować żadnego szczególnego miejsca w przedwojennej historii Polski. Z drugiej strony jednak, nie należy bagatelizować ani szans na udany przeszczep, ani stopnia przystosowania do swoistych warunków polskiej gleby politycznej [479].
Źródła i rodowodu dzisiejszego ruchu komunistycznego w Polsce upatruje się zazwyczaj w początkach polskiego socjalizmu, od którego zresztą przez pierwsze sześćdziesiąt czy siedemdziesiąt lat nie byłoby go łatwo jednoznacznie odróżnić. Na początku XIX wieku socjaliści polscy należeli do maleńkiej elity utopistów, która cieszyła się większymi wpływami na emigracji niż w ojczyźnie. Jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że za jej najwcześniejszą komórkę organizacyjną uważa się grupę zawiązaną w 1832 roku na terenie byłych koszar marynarki wojennej w Portsmouth przez uchodźców, którzy musieli opuścić kraj w następstwie powstania listopadowego [480]. W osobach Lelewela, Worcella i księdza Aleksandra Pułaskiego (1800—38) pojawili się oni w szeregach Towarzystwa Demokratycznego i organizacji pod nazwą Zemsta Ludu, tworząc odłam radykałów w łonie „czerwonych” z czasów obu powstań. Ponieważ nie istniało uprzemysłowione społeczeństwo, ich zainteresowania skupiały się wokół problemów dotyczących rolnictwa. Do końca powstania styczniowego nie istniało nic, co miałoby charakter masowej organizacji. Pierwszy polski związek zawodowy założyli w 1870 roku polscy drukarze ze Lwowa. Pierwsze strajki, inspirowane przez socjalistów, zorganizowano w Poznaniu w latach 1871 i 1872. Pierwsze grupy o świadomie socjalistycznym programie powstały w tym samym okresie w Warszawie, w formie prywatnych grup dyskusyjnych.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.