Rebecca Winters - Zaproszenie do raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Rebecca Winters - Zaproszenie do raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaproszenie do raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaproszenie do raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na wieść o poważnym wypadku byłego męża, Terri niezwłocznie wyrusza w podróż do szpitala w Ekwadorze. Na miejscu okazuje się, że zaszła pomyłka i pacjentem jest Ben Herrich, szef potężnej międzynarodowej firmy. Po dojściu do zdrowia Ben proponuje Terri posadę asystentki na zbudowanym przez siebie statku-mieście, a wkrótce prosi ją o rękę. Choć zastrzega się, że w tym związku nie będzie miejsca na miłość, Terri przyjmuje jego oświadczyny.

Zaproszenie do raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaproszenie do raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Zmieniłem plany. Cieszę się, że jeszcze cię zastałem. Jeśli pozwolisz, odwiozę cię na lotnisko.

Terri czuła za plecami obecność Bena.

– Obawiam się, że chwilowo Terri nie wyjeżdża z Ekwadoru – dobiegł ich jego szept.

Stanął obok niej ze szklanką soku w ręku. Mogła sobie wyobrazić, jak smakował mu po tylu dniach postu.

Na widok brata uśmiech Parkera zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

– Kto cię wypuścił ze szpitala?

– Zostałem wypisany warunkowo. Terri zaopiekuje się mną przez jakiś czas. Ale to miłe, że chciałeś ją odwieźć na lotnisko. Jeśli wyruszysz od razu, jeszcze zdążysz dołączyć do reszty rodziny. Tylko musisz się pospieszyć.

W oczach Parkera pojawiła się złość. Najwyraźniej nie miał zamiaru się poddać. Po tym, jak poprosiła go o pomoc w załatwieniu sprawy z Juanitą, musiał odnieść wrażenie, że jest nim zainteresowana.

– Jak długo masz zamiar pozostać w Guayaquil? – zwrócił się do niej.

Choć nie zdecydowała się jeszcze, czy przyjąć propozycję Bena, miała teraz okazję, by jasno dać do zrozumienia Parkerowi, że nie ma zamiaru zawierać z nim bliższej znajomości.

– Sama nie wiem.

Wydało się jej, że Ben dopił sok z uczuciem prawdziwej satysfakcji.

– Teraz, kiedy wiesz już, że jestem w najlepszych rękach, możesz powiedzieć mamie, żeby przestała się o mnie martwić.

– Ja zostaję do jutra – Parker nie dawał za wygraną. Patrzył jej prosto w oczy. – Może zjadłabyś dziś ze mną kolację?

– Gdybyśmy nie mieli innych planów, chętnie skorzystalibyśmy z twojego zaproszenia – odezwał się Ben, zanim zdążyła otworzyć usta.

– Jakich planów?

– Chcę pokazać Terri miejsce, w którym zginął jej były mąż Richard.

Parker popatrzył na nią z uwagą.

– Nie wiedziałem. W takim razie skontaktuję się z tobą, gdy wrócisz do Dakoty Południowej.

– To może trochę potrwać – Ben znów wtrącił swoje trzy grosze. – Terri poczeka na odnalezienie ciała Richarda. W końcu to dla niego tu przyjechała.

– Dziękuję za zaproszenie na kolację, Parker. I za pomoc, jakiej mi udzieliłeś. – Terri zrobiło się go żal.

– Nie ma za co. Na pewno do ciebie zadzwonię. Do zobaczenia, Ben. – Parker założył kapelusz na głowę.

– Dzięki, że przyleciałeś, Parker. To dla mnie wiele znaczy. – Ben zamknął za bratem drzwi i spojrzał na Terri. – Widzę, że wpadłaś mu w oko.

– Jest bardzo miły.

– To prawda.

– Kiedy jechaliśmy do mieszkania Richarda, powiedział mi, że jest po rozwodzie. Z pewnością czuje się zagubiony.

– Nie mam co do tego wątpliwości. Jednak zanim zaangażuje się w kolejny związek, musi najpierw dowiedzieć się, kim naprawdę jest.

W tych słowach było sporo prawdy. Jednak Terri nie zamierzała zastanawiać się teraz nad życiem Parkera. Wzięła z rąk Bena pustą szklankę.

– Powinieneś odpocząć.

– Czytasz w moich myślach.

– Daleko mieszkasz?

– Jakieś pięćdziesiąt kilometrów stąd.

Pięćdziesiąt kilometrów?

– To znacznie dalej niż do mieszkania Richarda.

– Zjedz śniadanie, a ja powiem Carlosowi, żeby przyszedł po twój bagaż.

Skoro ma się nim opiekować, będzie potrzebowała siły. Śniadanie na pewno dobrze jej zrobi.

Zjadła zimną grzankę z szynką, wypiła mleko i sięgnęła po słuchawkę telefonu, by poinformować mamę o zmianie planów.

– Jestem gotowa – oznajmiła Benowi, który stanął w drzwiach z opalonym Hiszpanem, ubranym w koszulę w kolorze khaki z firmowym logo.

– To Carlos Rivera, moja prawa ręka w firmie. Bez niego nic bym nie osiągnął.

– Miło mi pana poznać. Przez jakiś czas będę pielęgniarką pana Herricka.

– Cała przyjemność po mojej stronie. Proszę mówić do mnie Carlos.

Sięgnął po walizkę, a Terri wzięła torebkę.

Wyszli z pokoju i ruszyli do windy.

– Muszę załatwić jeszcze formalności w recepcji. Ponieważ pan Heniek ledwo trzyma się na nogach, może byście zaczekali na mnie w samochodzie.

– Właśnie miałem to zaproponować – powiedział Carlos.

– Doskonale. I jeszcze jedno. Nie pozwól mu mówić. Jeśli zacznie wydawać z siebie głos, daj mu kuksańca!

Carlos roześmiał się i powiedział po hiszpańsku coś, czego nie zrozumiała.

Kątem oka dostrzegła, że Ben się uśmiechnął. Nie czekając dłużej, ruszyła w stronę recepcji, żeby zapłacić za hotel. Jednak recepcjonistka powiedziała jej, że firma Herrick wszystkim się już zajęła.

Pięć minut później wyszła z hotelu. Carlos stał obok takiego samego landrovera, jakim jechała z Parkerem. Na jej widok otworzył drzwi i pomógł wsiąść do samochodu.

Kiedy ruszyli, Terri przyszedł do głowy pewien pomysł.

– Carlos? Pan Herrick jest na specjalnej diecie. Możesz zatrzymać się przed jakimś supermarketem, żebym kupiła potrzebne produkty?

– Naturalnie.

Terri pochyliła się w jego stronę.

– Nie wiesz, czy w domu jest wideo?

Mężczyzna skinął głową.

– W takim razie podjedźmy też do sklepu z filmami.

– To niezbyt ładnie zachowywać się tak, jakby mnie tu nie było – szepnął Ben.

– Jeśli o mnie chodzi, nadal jesteś niewidzialny!

Ben zaczął się śmiać, co wcale nie było takie łatwe.

– Pan Herrick omal nie zginął i w ogóle nie powinien jeszcze mówić. Proponuję, Carlos, abyśmy go po prostu ignorowali.

– Ona ma rację, Ben. Pozwól, że wszystkim się zajmiemy.

– Wielkie nieba, w co ja się wpakowałem? – Choć mówił szeptem, w jego głosie słychać było drwinę.

Carlos zatrzymał samochód przed centrum handlowym.

– Pójdę z panią.

– Dobrze.

– Czy potrzebujesz czegokolwiek oprócz jedzenia? – zwróciła się do Bena, pochylając się w jego stronę.

Nie mógł oderwać wzroku od kawałka skóry widocznego w dekolcie jej błękitnego sweterka. Prawie nie słyszał, o co go spytała.

W końcu jednak odzyskał panowanie nad sobą. Potrząsnął przecząco głową.

– Niedługo wrócimy – zapewniła i ruszyła z Carlosem do sklepu.

Ben odprowadził ich wzrokiem. Nawet bawełniane spodnie nie były w stanie ukryć kształtu jej wyjątkowo zgrabnych nóg.

Ściągała na siebie wzrok tubylców. Atrakcyjna blondynka nie mogła pozostać niezauważona. Jak mógł winić Parkera za jego zainteresowanie Tern, skoro jej kobiecość była tak zachwycająca?

Richard Jeppson musiał być niespełna rozumu.

Po piętnastu minutach Terri wróciła do samochodu, obładowana zakupami. Carlos też przytaszczył kilka toreb. Wyglądał na domatora, co było dość niezwykłe, zważywszy, że należał do grona zdeklarowanych kawalerów.

– Jesteś jedyną kobietą, jaką znam, która tak szybko zrobiła zakupy – Ben nie mógł się powstrzymać od komentarza. – Czy na Środkowym Zachodzie zawsze kupuje się w takim błyskawicznym tempie?

– Mówiąc szczerze, nie. Spieszyłam się, bo wiem, że od dawna powinieneś leżeć w łóżku z buzią zamkniętą na kłódkę.

Załadowali zakupy do bagażnika i wyruszyli w dalszą drogę.

– Dobrze, Carlos, teraz, kiedy mogę już spokojnie słuchać, opowiedz mi, czym zajmuje się firma pana Herricka. Sądziłam, że Teksańczyków interesuje tylko hodowla bydła i wydobycie ropy.

– W takim razie Ben jest wyjątkiem.

– Zauważyłam.

– Może łatwiej byłoby pokazać to pani, zamiast opowiadać. Wkrótce wyjedziemy na drogę prowadzącą wzdłuż wybrzeża. Za jakieś dwadzieścia minut zobaczy pani coś niezwykłego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaproszenie do raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaproszenie do raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zaproszenie do raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaproszenie do raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x