Rebecca Winters - Zaproszenie do raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Rebecca Winters - Zaproszenie do raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaproszenie do raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaproszenie do raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na wieść o poważnym wypadku byłego męża, Terri niezwłocznie wyrusza w podróż do szpitala w Ekwadorze. Na miejscu okazuje się, że zaszła pomyłka i pacjentem jest Ben Herrich, szef potężnej międzynarodowej firmy. Po dojściu do zdrowia Ben proponuje Terri posadę asystentki na zbudowanym przez siebie statku-mieście, a wkrótce prosi ją o rękę. Choć zastrzega się, że w tym związku nie będzie miejsca na miłość, Terri przyjmuje jego oświadczyny.

Zaproszenie do raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaproszenie do raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Rebecca Winters Zaproszenie do raju Rozdział 1 Nie zaprosisz mnie do - фото 1

Rebecca Winters

Zaproszenie do raju

Rozdział 1

– Nie zaprosisz mnie do środka?

Matt Watkins był przystojnym rozwodnikiem, od niedawna mieszkającym w Lead, w Dakocie Południowej, gdzie prowadził stację obsługi samochodów.

Wprawdzie była to ich pierwsza randka, ale Terri Jeppson wiedziała już, że nic z tego nie wyjdzie. Matt najwyraźniej szukał żony, uznała więc, że najlepiej będzie, jeśli od razu pozbawi go złudzeń.

– Przykro mi, Matt. Zaczynam pracę wcześnie rano i…

– Nadal kochasz byłego męża – przerwał jej, zanim zdążyła dokończyć zdanie, a ton jego głosu świadczył o tym, że czuje się bardziej zraniony niż wściekły.

Terri chciała powiedzieć, że jej miłość do Richarda należy już do przeszłości, podobnie jak ich trwające sześć lat małżeństwo, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język.

– Może masz rację. Może musiałam umówić się z kimś innym, aby to sobie uzmysłowić – odparła. – Wybacz mi, jeśli potrafisz. Naprawdę doskonale się dziś bawiłam. Dziękuję za kino i kolację.

– Cóż, kiedy już uznasz, że tamtą historię masz definitywnie za sobą, daj mi znać.

Terri skinęła głową i zniknęła za drzwiami swojego mieszkania.

Była zastępcą prezesa izby handlowej. Lato było najbardziej gorącym okresem w pracy. W lipcu tłumy turystów zjeżdżały do Black Hills na wakacje, a to oznaczało życie w nieustannym pogotowiu. Wydzwaniało do niej wiele osób, także do domu.

Pierwsze dwie wiadomości, jakie znalazła na automatycznej sekretarce, pochodziły od matki i siostry Beth, która mieszkała z mężem w Lead. Niestety, Beth odkryła, że Terri wyszła na randkę i nie będzie zadowolona, kiedy dowie się, że było to ostatnie spotkanie siostry z Mattem.

Trzecia wiadomość zaskoczyła Terri.

– Pani Jeppson? Nazywam się Martha Shaw. Dzwonię z biura pana Herricka w Houston, w stanie Teksas. Pani mąż, Richard, uległ wypadkowi w pracy. Oczekujemy, że przyjedzie pani najszybciej, jak się da. Wiza dla pani jest już przygotowana.

Wiza?

– Ponieważ nie będzie pani przebywać w dżungli, szczepienia nie są wymagane. Koszty podróży i zakwaterowania pokryje firma. Proszę skontaktować się ze mną, żebym mogła zarezerwować lot i hotel.

Terri była zszokowana.

Rozwiodła się z Richardem niemal rok temu, a przedtem sześć miesięcy żyli w separacji. Od czasu rozwodu nie utrzymywali ze sobą kontaktów i sądziła, że ten rozdział swojego życia ma definitywnie za sobą.

Sprawa wyglądała tajemniczo, ale skoro jej były mąż powiedział, że nadal są małżeństwem, musiał znajdować się naprawdę w ciężkim stanie. W przeciwnym razie jego firma nie zadałaby sobie tyle trudu, by ją odnaleźć.

Spisała podany numer telefonu i zadzwoniła.

– Martha Shaw, w czym mogę pomóc?

– Halo? Pani Shaw? Tu Terri Jeppson.

– Och, cieszę się, że odebrała pani moją wiadomość.

– Dziękuję za telefon. Czy stan Richarda jest poważny?

– Przykro mi, ale nie znam szczegółów. Jeden z pracowników naszej filii w Ekwadorze zadzwonił do nas i powiadomił nas o wypadku.

Ekwador?

– Nasi ludzie pracują wiele mil od centrum miasta, więc zanim wiadomość trafi do nas, przekazuje ją sobie mnóstwo osób. Gdy tylko dotrze pani do Guayaquil, proszę zadzwonić do naszego biura, tam, na miejscu. Z pewnością będą mieli już jakieś dokładniejsze informacje. Najważniejsze, żeby jak najszybciej dotarła pani do szpitala, w którym znajduje się mąż.

Po rozmowie z panią Shaw, Terri zadzwoniła do szefa i poinformowała go, że musi wyjechać w pilnej sprawie.

Ray Gladstone, prezes izby handlowej, nie robił żadnych problemów. Powiedział, że sam zajmie się wszystkim podczas nieobecności Terri i życzył jej szczęśliwego powrotu.

Należało jeszcze powiadomić o wszystkim matkę. Choć rodzina Terri nie darzyła Richarda sympatią, współczucie dla chorego i osamotnionego człowieka tym razem przeważyło. Matka obiecała, że zaopiekują się z Beth jej mieszkaniem.

Richarda wychowywała ciotka i wuj, który był szklarzem. To on nauczył bratanka fachu. Po ich śmierci Richard otworzył warsztat szklarski w Lead i tu poznał Terri. Wkrótce się pobrali.

Jednak z upływem czasu Terri zaczęła odkrywać mroczne strony natury męża. Nieustannie zmieniał miejsce pobytu, przenosząc się ze stanu do stanu w poszukiwaniu lepszej pracy. Zawsze chciał czegoś więcej. Terri podejrzewała, że po drodze były inne kobiety. Richard miał też problem z alkoholem, co starał się przed nią ukryć.

Długie rozstania, częste zmiany miejsca pobytu, dwa poronienia, kiedy Richarda naturalnie nie było przy niej, złożyły się na to, że ich małżeństwo nie przetrwało. Gdzieś po drodze jej miłość ulotniła się, znikła.

Teraz jednak nie miało to żadnego znaczenia. Richard był daleko i nie miał przy sobie nikogo, kto mógłby go pocieszyć.

Osiemnaście godzin później wyczerpana Terri dotarła do Guayaquil. Była zaskoczona klimatem, który, choć gorący, wcale nie był wilgotny, przez co niemal nie odczuwało się upału.

Zgłosiła się od „Ecuador Inn", gdzie miała zarezerwowany pokój i natychmiast zadzwoniła pod numer, który otrzymała od Marthy Shaw. Po rozmowach z kilkoma osobami udało się jej ustalić, że Richard znajduje się w szpitalu San Lorenzo. Była to jedyna konkretna informacja, jaką zdobyła.

Wzięła prysznic i przebrała się w czyste ubranie. Wymieniła czeki podróżne na lokalną walutę, po czym wsiadła do jednej z hotelowych taksówek.

Bywała już w różnych miejscach na ziemi, ale ruch, jaki tu panował i kompletny brak przepisów, wprawiły ją w zdziwienie. Uznała, że tylko za sprawą cudu dotarli cało do szpitala. Tu po długich poszukiwaniach udało się jej odnaleźć doktora Dominigueza, który zajmował się Richardem.

Starszy mężczyzna zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów, jak typowy samiec.

– Pani mąż będzie uszczęśliwiony – powiedział poprawną angielszczyzną, choć z silnym obcym akcentem.

– Zanim stracił przytomność, wciąż powtarzał pani imię. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów i władzom zajęło trochę czasu, nim ustalono, że pracował dla Heniek Company.

– Chce pan powiedzieć, że Richard nadal nie odzyskał przytomności? – spytała Terri, nie wyprowadzając lekarza z błędu co do formalnego stanu ich związku.

– Nie, nie. Jest przytomny. Mamy nadzieję, że teraz, kiedy pani przyjechała, trochę się uspokoi.

– Proszę mi powiedzieć dokładnie, co mu jest.

– Nic groźnego. Kilka ciętych ran na twarzy, powierzchowne poparzenia dłoni i zwichnięty bark. Najgorzej jest z gardłem. Podejrzewam, że morska woda, której się nałykał, była zanieczyszczona czymś toksycznym i stąd te poparzenia.

– Och, to okropne.

– Niech się pani nie martwi. Wszystko goi się dobrze, choć na razie pani mąż nie może mówić. Ale jeszcze kilka dni i opuchlizna zejdzie, a wtedy opowie nam, co się wydarzyło. Rany na twarzy nie są głębokie, a ponadto na szczęście znajdują się głównie na podbródku i skórze czoła. Nie zostaną więc po nich szpecące blizny. Nie jestem nawet pewien, czy będzie potrzebna operacja plastyczna.

– Mogę go zobaczyć?

– Naturalnie. Tylko proszę nie zapalać górnego światła. Musi dużo wypoczywać.

Terri skinęła głową.

– Siostra Angelica zaprowadzi panią. – Lekarz odwrócił się i powiedział coś po hiszpańsku do pielęgniarki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaproszenie do raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaproszenie do raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zaproszenie do raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaproszenie do raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x