Kelly Harte - Masz nową wi@domość

Здесь есть возможность читать онлайн «Kelly Harte - Masz nową wi@domość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Masz nową wi@domość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Masz nową wi@domość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tak naprawdę Joanna nie ma pojęcia, jak do tego doszło. Jeszcze przed chwilą żyła sobie szczęśliwie z Danem i nagle – szast-prast! – spakowała manatki i wyprowadziła się od niego na dobre. A teraz się dziwi, bo Dan nie szuka jej po całym mieście. Mógłby chociaż przeżywać boleśnie jej odejście. A on, jak donoszą życzliwi, romansuje z sąsiadką. Gdyby tak na chwilę stać się kimś innym! Tymczasem nie dość, że Jo musi pogodzić się z tym, że jest dziewczyna samotną, to jeszcze niespodziewanie traci pracę z powodu zawirowań na rynku komputerowym. Na szczęście cuda techniki mogą coś niecoś pomóc. Korzystając z anonimowosci, którą zapewnia poczta internetowa, Jo wymyśla sobie nowś osobowość i nawiązuje wirtualną znajomosć z Danem. Wie, że wchodzi na grząski grunt, ale kto by się tym przejmował, zwłaszcza gdy jej życiowa sytuacja staje się coraz bardziej zagmatwana.

Masz nową wi@domość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Masz nową wi@domość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie masz powodu, żeby tak się zachowywać – odpowiedziała mama spokojnie i włożyła torebkę z herbatą do jednego kubka. – Po pierwsze, Nicolę obchodzi, co się z tobą dzieje. A po drugie, w jej zawodzie należy wiedzieć o podobnych sprawach. Nie zapominaj, że to ona wynajduje pracowników dla różnych firm.

Otworzyła inną szafkę i sięgnęła po kawę dla mnie. Patrzyłam, jak rządzi się w mojej kuchni, i zastanawiałam się, czy ona naprawdę wierzy, że Nicolę obchodzi mój los, czy to tylko element gry, w którą od lat gra z Barbarą Dick. Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że nie znosi tej kobiety tak samo, jak ja nie znoszę Nicoli. Dlaczego więc zawsze udawała, że Dickowie to tacy mili i życzliwi ludzie?

W końcu przyszła kolej na mnie. Mama obrzuciła krytycznym spojrzeniem moje przykrótkie spodnie od piżamy i wygnieciony podkoszulek. Potem spojrzała na skłębioną rudą szopę na mojej głowie i wzniosła spojrzenie do nieba.

– Nie mam pojęcia, skąd wzięły się u ciebie takie włosy – pokręciła żałośnie głową. – Nie mogę nawet winić za to twojego ojca.

Zignorowałam tę uwagę całkowicie. Nieraz już słyszałam, że powinnam obciąć włosy na krótko, albo je wyprostować, albo ufarbować. Przywykłam. Teraz czekałam niecierpliwie, kiedy mama zdradzi powód swojej wizyty. Przeczuwałam, że wielka skórzana torba ma z tym coś wspólnego.

– A to co? – zapytałam, patrząc na torbę z zainteresowaniem.

– Zauważyłaś! – odpowiedziała tajemniczym tonem.

– Trudno nie zauważyć.

– Historia naszej rodziny – usłyszałam tryumf w jej głosie.

Nie dowiedziałam się niczego więcej, bo właśnie zagotowała się woda i mama zaczęła zalewać moją rozpuszczalną kawę.

– Weź teraz prysznic i ubierz się. Jak będziesz gotowa, powiem ci, o co chodzi. Aha! Włóż coś eleganckiego, kochanie. Mamy umówione spotkanie w archiwum, a po drodze wstąpimy gdzieś na lunch.

– Jak to: w archiwum?

– Archiwum, kochanie – cierpliwie się uśmiechnęła – to miejsce, w którym przechowuje się akty urodzenia i temu podobne rzeczy.

– Nie musisz mi mówić, co to jest – wysyczałam. – Wydaje mi się jednak, że są lepsze sposoby spędzania wolnego czasu.

– Nie mów głupstw – machnęła lekceważąco ręką. – A teraz idź już i nie zapomnij zrobić czegoś z włosami.

Prostowanie włosów zajęło mi wieki, ale nie miałam zamiaru się spieszyć. Potem włożyłam granatowy kostium w drobne prążki – jeden z tych kosztownych kostiumów kupionych w lepszych czasach – ponieważ nie chciałam rozdrażniać mamy, ignorując jej zalecenia. Nasze ostatnie spotkanie zakończyło się wielką kłótnią. Dzisiaj wyraźnie się starała, więc uważałam, że i ja powinnam zdobyć się na trochę wysiłku. Zrobiłam też sobie pełny makijaż – zużywając przy tym kilo różu, bo po nieprzespanej nocy byłam blada jak ściana.

Wiedziałam, że wiadomość o Aisling, która musiała dobrze się namęczyć, żeby usidlić Dana, powinna sprawić mi ulgę. Pewnie tak by się stało, gdyby nie informacja o planowanym spotkaniu z jego matką. Było mi przykro. Wszystko wskazywało na to, że mój związek z Danem jest skończony. Wiem, że jeszcze wczoraj sama flirtowałam z Markiem. I pozwoliłam, żeby mnie pocałował, a nawet byłam za powtórzeniem tej sceny. Przez cały czas miałam jednak rodzaj poczucia winy wobec Dana, gdyż czułam, że nie wszystko między nami skończone.

– Nareszcie! – wyrwało się z ust mamy, kiedy pojawiłam się w pokoju. – Ładnie wyglądasz, kochanie – powiedziała z uznaniem, ale ja czekałam na jakąś uszczypliwą uwagę, która powinna teraz nastąpić. – Dlaczego nie założysz tych ślicznych kolczyków, które dostałaś ode mnie na urodziny?

– Bo wyglądam w nich jak choinka – zdobyłam się na pierwszą szczerą uwagę o jej ohydnym prezencie. Wprawdzie obiecałam sobie, że będę miła, ale pewnej granicy nie można przekroczyć. Za żadne skarby nie pokazałabym się na ulicach Leeds z miniaturowymi żyrandolami w uszach.

Mama potrząsnęła głową, pokazując, jak bardzo martwi ją mój oczywisty brak gustu, ale nie powiedziała ani słowa. Moje mieszkanie też się jej nie podobało. Odkąd się tu wprowadziłam, hołdowałam minimalizmowi – nie dlatego jednak, że takie było moje podejście do współczesnego wzornictwa, lecz po to, żeby uzyskać więcej wolnej przestrzeni. Mama z kolei uwielbiała bibeloty, ze szczególnym uwzględnieniem porcelanowych figurek w strojach z epoki. Podejrzewam, że bardzo bolała nad tym, że nie dzielę z nią tego wyrafinowanego hobby.

– Teraz chodź i usiądź tutaj – poklepała kanapę, na której usadowiła się z wielkim niebieskim skoroszytem na kolanach.

Usiadłam posłusznie.

– Zapisałam się do Towarzystwa Genealogicznego – powiedziała z ważną miną – i chciałabym pokazać ci wyniki moich dotychczasowych poszukiwań. – Czerwonym paznokciem postukała folder.

Zobaczyłam kilkadziesiąt stron formatu A4 ręcznych notatek i kserokopii, opakowanych w plastikowe koszulki i starannie posegregowanych. Przyznaję, że zrobiło to na mnie wrażenie.

– Nigdy o tym nie wspominałaś. – Popatrzyłam na nią z wyrzutem.

– Nie miałam pojęcia, że cię to zainteresuje, kochanie, a poza tym nie chciałam nic mówić, dopóki nie znajdę czegoś, o czym mówić warto.

– Skąd masz to wszystko? – zainteresowałam się.

– Z różnych bibliotek i archiwów. No i oczywiście z internetu. Wiesz, ci mormoni to naprawdę wspaniali ludzie!

Przypomniałam sobie ostatnie wieści o Nicoli Dick.

– Chyba nie stałaś się nagle wierząca?

– Nie bądź głupia. Mormoni zbierają historyczne dane o wszystkich ludziach i udostępniają je każdemu zainteresowanemu genealogią.

– Zbierasz dane o historii twojej rodziny, czy o rodzinie taty też?

– Oczywiście, że o mojej. Nie zapominaj, że znałam rodziców twojego ojca – dodała cierpko. – Nie wyobrażam sobie, żeby w tej rodzinie był ktoś wart zainteresowania. Sami złodzieje albo włóczędzy.

– Nie jesteś wobec nich zbyt grzeczna – stanęłam w obronie Fosterów.

Moi dziadkowie ze strony ojca umarli, zanim się urodziłam, ale tato opowiadał o nich same miłe rzeczy. Na zdjęciach wyglądali na zupełnie normalnych ludzi, a mój tato i jego brat, czyli wuj Bob, który przez całe życie sprzedawał bilety na stacji kolejowej w Yorku, byli parą poczciwców bez najmniejszej nawet skłonności do włóczęgostwa.

– No, może niekoniecznie złodzieje – ustąpiła mama. – Ale zwykli chłopi z dziada pradziada.

– A Thompsonowie byli wyjątkowi i to chcesz udowodnić – zażartowałam.

– Właśnie – odpowiedziała ze śmiertelną powagą. – Ale nie martw się, kochanie. Pamiętaj, że masz w sobie połowę krwi Thompsonów.

Nie byłam pewna, czy się cieszyć, że posiadam geny, które sprawiły, że moja matka jest tak wielką snobką. Muszę jednak przyznać, że byłam zaintrygowana.

– Czyżbyś teraz odkryła coś, o czym warto mówić? – zapytałam.

– Wszystko wyjaśnię ci później. – Zamknęła skoroszyt i wstała. – Żeby mieć absolutną pewność, trzeba jeszcze coś sprawdzić. Dlatego idziemy do archiwum. Chciałam, żebyś to ty – rzuciła mi spojrzenie władcy, który obdarza poddanego największą łaską – pomogła mi odkryć brakujący kawałek łamigłówki.

Dan założył sobie, że kiedy pracuje nad książką, nie odbiera żadnych telefonów, ale ponieważ telefon dzwonił i dzwonił, potem milkł na krótką chwilę i zaczynał dzwonić od nowa, zaczął myśleć, że może to być coś naprawdę pilnego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Masz nową wi@domość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Masz nową wi@domość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Masz nową wi@domość»

Обсуждение, отзывы о книге «Masz nową wi@domość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x