• Пожаловаться

Dean Koonz: Tunel Strachu

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koonz: Tunel Strachu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Ужасы и Мистика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Dean Koonz Tunel Strachu

Tunel Strachu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tunel Strachu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowsza powieść Deana Koontza "Wesołe miasteczko" przenosi nas do małej mieściny położonej gdzieś w Ameryce, do której przeyjechało objazdowe wesołe miasteczko. Jego największą atrakcją, cieszącą się najwiekszym powodzeniem wśród dzieci, jest zamek strachu, obiekt pełen przerażających duchów, szkieletów i dzwoniących łańcuchów. Kochające się rodzeństwo, piękna Amy i Joey, w domu terroryzowani przez matkę, jej obrzędy religijne i dziwactwa, dostrzegają w wesołym miasteczku drogę ucieczki od dotychczasowego życia. Ulegają złudnemu urokowi, jaki roztacza wokół siebie zamek strachu. Są nieświadomi, iż właśnie w nim są pogrzebane potworne sekrety ich matki. Nie wiedzą też, że jej uczynki z przeszłości zostały na zawsze zapamiętane w tym nierzeczywistym świecie. Kiedyś ktoś z ich rodziny będzie musiał za nie zapłacić…

Dean Koonz: другие книги автора


Кто написал Tunel Strachu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Tunel Strachu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tunel Strachu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wyjście.

Śmiejąc się radośnie Liz odczołgała się z klapy, na której leżała. Uklękła nad nią i ujęła oburącz pierścień. Klapa była wypaczona, nie chciała się unieść. Liz wytężyła wszystkie siły w jednym silnym pociągnięciu i wreszcie klapa uniosła się ku górze.

Wnętrze tunelu wokół niej zalały strugi światła.

Ogromny, odrażający stwór stał na drabinie dokładnie pod klapą. Jego ręka jak atakujący wąż wystrzeliła ku górze, wplątując się w długie, jasne włosy Liz; dziewczyna poczuła gwałtowne szarpnięcie i wrzeszcząc runęła przez otwór w podłodze do pomieszczenia poniżej.

Całą swoją uwagę skupiła na Joeyu, tak by naganiacz nie domyślił się, że zamierzała go zaatakować, a kiedy pochyliła się w stronę chłopca, w mgnieniu oka zmieniła kierunek, odwróciła się, skoczyła na lunaparkowca i wbiła mu zardzewiały nóż w gardło. Jego pałające nienawiścią oczy otworzyły się szeroko.

Instynktownie nacisnął spust pistoletu.

Amy poczuła pęd kuli przelatującej tuż obok jej policzka, ale nie bała się. Miała wrażenie, że coś ją ochrania.

Naganiacz czknął, upuścił broń i przyłożył obie ręce do gardła.

Po chwili osunął się na ziemię i już się więcej nie poruszył. Był martwy.

* * *

– Puść mojego brata-powiedziała Amy.

– Raczej nie – odrzekł naganiacz.

Joey miał ręce związane na plecach. Kolejna lina była zadzierzgnięta silnie na jego szyi – drugi koniec trzymał w ręku naganiacz.

Szyja Joeya była mocno otarta i zaczerwieniona; chłopiec płakał.

Amy spojrzała w jasnoniebieskie, nieludzkie oczy naganiacza i po raz pierwszy w życiu nie miała wątpliwości, że nie była złą osobą, za jaką stale uważała ją matka. TEN CZŁOWIEK był zły. Był samą esencją zła. Był szaleńcem. On i ten morderczy potwór, który zabił Richiego. To była kwintesencja zła, różniąca się od niej tak dalece, jak ona różniła się od… Liz.

Nagle, zupełnie niespodziewanie, wbrew temu, że zarówno ona, jak i Joey stali w obliczu niechybnej śmierci, Amy przepełniło żywe, dojmujące, niezwykle silne i niewiarygodne uczucie pewności, wiary w siebie i sympatii do własnej osoby.

Nigdy dotąd nie doświadczyła czegoś podobnego. Owa fala zmyła precz wszelkie mroczne, gorzkie i niepokojące odczucia, które dręczyły ją od tak dawna.

Jednocześnie doznała jeszcze jednego przebłysku deja. vu. Ogarnęło ją niezwykłe uczucie, że to wszystko już się kiedyś wydarzyło – może niedokładnie tak samo jak teraz, ale ogólny sens był taki sam. Czuła przy tym, że z naganiaczem łączy ją dużo silniejsza więź niż się tego spodziewała. Na jej barki niczym niewidzialny płaszcz opadło potężne brzemię przeznaczenia, świadomość, że jej życiowym celem i zadaniem było znalezienie się właśnie teraz w tym właśnie miejscu. Było to dziwne uczucie, jednak powitała je z radością.

NIE ST”J TAK, DZIAŁAJ, BĄDŹ DZIELNA – powiedział głos w jej wnętrzu.

Trzymając zardzewiały nóż przy boku i licząc, że naganiacz go nie zauważył, podeszła do Joeya.

– Nic ci nie jest, kochanie? Skrzywdził cię? Nie płacz. Nie bój się.

Liz pełzła w tył, na czworakach, jak ogromny pająk po piwnicznym klepisku pod Tunelem Strachu, dopóki nie natrafiła plecami na łagodnie wibrującą obudowę jakiejś ogromnej maszynerii.

Przykucnęła tam, a serce tłukło jej się w piersi tak mocno i gwałtownie, jakby chciało roztrzaskać ją od wewnątrz na kawałki.

Dziwoląg obserwował ją. Ściągnąwszy dziewczynę do piwnicy, cisnął ją na bok jak worek kartofli. Nie przestał się nią jednak interesować. Chciał po prostu zobaczyć, co zrobi. Igrał z nią oferując złudną szansę ucieczki, odgrywając rolę kota, podczas gdy ona była myszą.

Teraz, gdy od potwora dzielił ją dystans piętnastu stóp, Liz podniosła się powoli. Nogi miała jak z wary. Aby nie upaść, musiała jedną ręką oprzeć się o obudowę buczącej maszyny. Stwór stał, na poły ukryty w cieniu, na poły w kręgu żółtego światła; jego zielone oczy pałały. Był tak wysoki, że musiał się nieco zgarbić, aby nie uderzyć głową w nisko sklepiony sufit.

Liz rozejrzała się wokoło w poszukiwaniu wyjścia. Nie zauważyła żadnego. Dolny poziom Tunelu Strachu był istnym labiryntem najróżniejszych maszyn. Gdyby spróbowała ucieczki, z pewnością nie umknęłaby daleko. Stwór dopadłby ją w mgnieniu oka. Istota postąpiła krok w jej stronę.

– Nie – powiedziała Liz. Monstrum zrobiło kolejny krok.

– Nie. Stój.

Powłócząc nogami istota przesuwała się naprzód, aż znalazłszy się o sześć stóp od Liz, stanęła i przekrzywiła głowę, wpatrując się w nią z jawnym zaciekawieniem.

– Proszę -powiedziała Liz. – Proszę, pozwól mi odejść. Proszę. -Nie spodziewała się, że przyjdzie jej kiedyś błagać o coś kogokolwiek. Chlubiła się własną bezwzględnością i siłą. Była twarda. Teraz jednak błagała o darowanie życia i stwierdziła, że nie jest to trudne, kiedy w grę wchodzi tak wysoka stawka

Dziwoląg zaczął obwąchiwać ją jak pies nową sukę. Jego szerokie nozdrza rozdały się i zadrgały, gdy prychnął z narastającym podnieceniem.

– Czuć dobra – powiedział dziwoląg. Liz zdziwiła się, że stwór potrafił mówić.

– Czuć kobieta – powiedział.

W sercu Liz zatliła się iskierka nadziei.

– Ładna – rzekł dziwoląg – Chcieć ładna.

Mój Boże, pomyślała Liz, kompletnie oszołomiona. Czy właśnie o to mu chodzi? O seks? Czy tego pragnie? Czemu nie? Tak, do cholery, tak! Przecież dotychczas wszystkim chodziło tylko o jedno. To moja szansa. Moje wyjście. Jedyne wyjście.

Stwór postąpił kolejny krok do przodu, unosząc jedną ze swych wielkich, szponiastych jak u drapieżnika łap. Delikatnie pogładził ją po twarzy. Usiłowała ukryć obrzydzenie.

– Ty… mnie lubisz, prawda? – zapytała.

– Ładna – odparł, uśmiechając się i ukazując krzywe, żółte zęby.

– Naprawdę mnie chcesz?

– Prawda zła – powiedział.

– Może mogłabym być dla ciebie miła – rzuciła drżącym głosem, usilnie próbując wcielić się na powrót w rolę seksbomby, nimfomanki, kusicielki, rozrywkowej dziewczyny, laluni do wzięcia, której wizerunek szlifowała i polerowała jak deskę, dopóki nie stała się należycie gładka, pozbawiona wszelkich nierówności i drzazg.

Złowieszcza dłoń zakończona długimi szponami zsunęła się po jej twarzy w dół i zatrzymała na wysokości piersi.

– Tylko nie rób mi krzywdy, to może coś wspólnie wykombinujemy. Stwór oblizał czarne wargi. Język miał blady i cętkowany, nieludzki. Wsunął jeden szpon pod jej podkoszulek i rozdarł na strzępy cienki materiał. Ostry jak brzytwa paznokieć wyorał długą, płytką bruzdę na jej prawej piersi.

– Zaczekaj -powiedziała, krzywiąc się. – Zaczekaj chwileczkę. – W jej wnętrzu ponownie narastała panika.

Stwór pchnął ją na buczącą maszynę.

Liz skuliła się; usiłowała odepchnąć go od siebie, stwór jednak wydawał się odlany ze stali. Była wobec niego kompletnie bezsilna.

Istota wydawała się znacznie bardziej podniecona nitką krwi, która zdobiła nagą pierś Liz, aniżeli jej nagością. Silnym szarpnięciem zdarła jej szorty.

Liz krzyknęła.

Dziwoląg wymierzył jej siarczysty policzek, niemal pozbawiając ją tym ciosem przytomności, po czym rozłożył Liz na ziemi.

W minutę później dziewczyna poczuła, jak istota rozsuwa jej kolana i wchodzi w nią, a zaraz potem długie szpony stwora zaczęły rozszarpywać jej boki.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tunel Strachu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tunel Strachu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Silverberg: Zamek Lorda Valentine'a
Zamek Lorda Valentine'a
Robert Silverberg
Margit Sandemo: Zamek Duchów
Zamek Duchów
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Miasto Strachu
Miasto Strachu
Margit Sandemo
Graham Masterton: Festiwal strachu
Festiwal strachu
Graham Masterton
Отзывы о книге «Tunel Strachu»

Обсуждение, отзывы о книге «Tunel Strachu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.