„Z rozkazu Roba S. Pierre’a, Przewodniczącego Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego”.
Dama Honor Harrington weszła do admiralskiej sali odpraw, zdjęła biały beret i wsunęła go pod lewy naramiennik. A potem spojrzała na oczekującego na nią gospodarza.
Wiceadmirał sir Yancey Parks odwzajemnił jej spojrzenie. Dzięki więzi z Nimitzem czuła jego emocje.
Nadal jej nie lubił, co nie było niczym dziwnym — ona też nie darzyła go sympatią. Nie miała pojęcia, dlaczego się do niej uprzedził, ale teraz było to całkowicie bez znaczenia. Po prostu oni oboje nigdy nie byliby w stanie się polubić — zbytnia różnica osobowości albo chemia ciała… po prostu przyczyny obiektywne. Ale oboje byli także zawodowcami i nie musieli się lubić, by móc ze sobą współpracować, o czym jednoznacznie świadczyło wyczuwane przez nią zdeterminowanie Parksa, by do końca wypełnić ciążące na nim obowiązki. Trochę żałowała, że on nie może wyczuć jej emocji — może takie zrozumienie pomogłoby im obojgu…
A może nie.
— Właśnie skończyłem czytać raport pani lekarza na temat stanu admirała Sarnowa — oznajmił trochę gwałtownie Parks. — Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Dużym wrażeniem.
— Komandor Montoya jest jednym z najlepszych lekarzy, jakich znam. I mogę to stwierdzić na podstawie własnych doświadczeń.
— Tak też to zrozumiałem. — Parks uśmiechnął się lekko i wskazał jej krzesło. — Proszę usiąść, pani kapitan.
Poczekał, aż wykona polecenie, zanim zaczął mówić dalej.
— Jestem winien admirałowi Sarnowowi i pani wielkie podziękowania. — Widać było, że te słowa nie przyszły mu łatwo, ale zdobył się na nie. — Oczywiście, technicznie rzecz biorąc, powinna pani przekazać dowództwo kapitanowi Rubensteinowi, ale biorąc pod uwagę sytuację taktyczną i wynik końcowy, w pełni rozumiem i popieram pani decyzję. Tak też napisałem w raporcie do admirała Caparelliego. W pełni pochwalam pani zachowanie i podziwiam umiejętności i odwagę.
— Dziękuję, sir — powiedziała cicho i odruchowo wyciągnęła rękę ku Nimitzowi, który w tym momencie nieco zmienił pozycję na jej prawym ramieniu.
— Przeczytałem naturalnie pani raport o… incydencie, który wydarzył się podczas walki — ciągnął Parks starannie wypranym z emocji tonem. — Zebrałem też oświadczenia od wszystkich kapitanów, którzy przeżyli bitwę. W świetle tych oświadczeń i zapisu rozmów z banku pamięci HMS Warlock nie mam żadnych wątpliwości, że kapitan Young najpierw nakazał, nie mając do tego prawa, rozproszenie swojej eskadry, a następnie nie posłuchał pani rozkazu i nie wrócił do formacji. Sytuację teoretycznie mógłby komplikować fakt, że ma dłuższe niż pani starszeństwo, ale jest to bez znaczenia, ponieważ nie wiedział i nie mógł wiedzieć o niezdolności do dowodzenia admirała Sarnowa. W chwili podejmowania decyzji nie wykonał — jak sądził — rozkazów admirała Sarnowa, czyli odmówił wykonania rozkazu dowódcy w obliczu wroga. W związku z tym nie pozostało mi nic innego, jak pozbawić go dowództwa i zebrać sąd oficerski, by rozważył jego postępowanie.
Umilkł, a Honor przyglądała mu się w milczeniu. Wiedziała, jak postąpił, i brak sympatii nie miał w tej kwestii znaczenia — musiała obiektywnie przyznać, że działał szybko i uczciwie tak w stosunku do niej, jak i do wszystkich wchodzących w skład Grupy Wydzielonej Hancock 001. Nie zostało ich zresztą tak wielu — straty w samych zabitych przekroczyły dwanaście tysięcy, a najsmutniejsze było to, że tak naprawdę można było tych ofiar uniknąć. Wiedziała, że nigdy mu nie wybaczy tych dwunastu tysięcy niepotrzebnych śmierci, choć miała także świadomość, że zrobił, co mógł. Popełnił błąd, ale podejmując decyzję, nie wiedział o istnieniu satelitów szpiegowskich Ludowej Marynarki. Kiedy odkrył ich istnienie, zadziałał błyskawicznie i właściwie, czego najlepszym dowodem było zdobycie Seaford 9 i całkowite zniszczenie sił przeciwnika na podległym sobie teatrze działań.
Parks wiedział doskonale, ile zawdzięczał Sarnowowi i jego podkomendnym, dlatego wychwalał ich pod niebiosa. Honor widziała listę odznaczeń, którą przedstawił Królowej. Znajdowali się na niej: Sarnow, Banton, Van Slyke, ona sama i z tuzin oficerów oraz dobra setka podoficerów i członków załóg. Szkoda tylko, że tak wielu zostanie odznaczonych pośmiertnie… Mimo to zrobił, co należało, a jego własny raport nie ukrywał prawdy i popełnionych błędów — do tych ostatnich przyznał się otwarcie, tak jak otwarcie wychwalał poczynania admirała Marka Sarnowa oraz jego oficerów i załóg.
Z wyjątkiem lorda Younga, który został pozbawiony dowództwa i osadzony w areszcie domowym, i to zanim Parks wyruszył zdobywać Seaford. Komodor Capra natychmiast zebrał zeznania Honor i pozostałych oficerów na użytek sądu oficerskiego, który miał się zebrać po powrocie. Zebrał się już i Honor ciekawa była werdyktu.
— W opinii oficerów wchodzących w skład sądu — kontynuował rzeczowo Parks — lord Young wykazał się całkowitą niezdolnością do dowodzenia Królewskim Okrętem. Sąd orzekł także, że zamieszanie wywołane jego wycofaniem się osłabiło obronę antyrakietową Grupy Wydzielonej i stało się bezpośrednią przyczyną poważnych strat tak w ludziach, jak i w sprzęcie. Straty te, zwłaszcza w ludziach, są niestety niemożliwe do dokładnego oszacowania, ale rekomendacją sądu, którą poparłem, lord Young ma zostać jak najszybciej przewieziony na Manticore i stanąć przed sądem wojennym za tchórzostwo i dezercję w obliczu wroga.
Nimitz zasyczał przeciągłe, Honor wciągnęła powietrze przez rozdęte nozdrza — wypełniła ją dzika satysfakcja, lodowata i śmiertelnie groźna, bowiem pozbawiona śladu radości. Parks obserwował ją w milczeniu, dopóki nie odetchnęła głęboko i nie powiedziała:
— Dziękuję, sir. Za wszystkich naszych ludzi.
Z twarzy Parksa nie można było niczego wyczytać, ale dzięki więzi z Nimitzem wiedziała, że targają nim mieszane uczucia: jego własne postępowanie, mimo iż zakończone sukcesem, dawało szerokie pole do krytyki, a rodzina Younga skorzysta z każdej okazji, by go wybielić. Fakt, iż poparł rekomendację sądu oficerskiego, zrobi z niego osobistego wroga numer jeden earla North Hollow, i to niezależnie od wyroku sądu wojennego. Wiedział o tym i niepokoiło go to, a mimo wszystko poparł werdykt.
— A poza tym najwyższy czas, by zabrała pani okręt do domu w celu dokonania napraw — dodał, przerywając milczenie.
Honor skinęła głową, przyznając mu rację. Stocznia remontowa połatała najpoważniejsze uszkodzenia wszystkich okrętów admirała Sarnowa, a większość odleciała już do systemu Manticore. W siłach Parksa było po prostu zbyt wiele poważnie uszkodzonych jednostek jak na możliwości lokalnej stoczni remontowej. Najciężej uszkodzone okręty, te które będą wymagać najdłuższych remontów, jeśli tylko były zdolne do wejścia w nadprzestrzeń, odsyłano do macierzystego systemu, gdzie istniało znacznie więcej stoczni remontowych. A HMS Nike na pewno spędzi w doku parę miesięcy.
— Odleci pani w ciągu najbliższych dwunastu godzin. Mam zamiar wysłać na pani okręcie nadal objętego aresztem domowym lorda Younga.
Honor zesztywniała, ale nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Parks ciągnął dalej:
— Nike jest najbliższym odlatującym okrętem, a biorąc pod uwagę, jak poważne ciążą na nim zarzuty, Youngowi należy się jak najszybszy proces. Oczekuję naturalnie, że będzie go pani stosownie traktowała: dopóki nie zostanie uznany winnym, pozostaje królewskim oficerem o dłuższym niż pani starszeństwie. Zdaję sobie sprawę, w jak niewygodnej sytuacji to panią stawia, ale oczekuję, że spełni pani swój obowiązek… jak zawsze.
Читать дальше