Czuła na sobie pytający wzrok Moneta czekającego, by poinformowała Rubensteina, że powinien objąć dowództwo, i nie odzywała się ani słowem.
Pozostałości Grupy Wydzielonej Hancock 001 kontynuowały lot w szyku, coraz słabiej odgryzając się pościgowi. Ostrzał okrętów admirał Chin także słabł, w miarę jak kolejne trafienia niszczyły wyrzutnie, pruły kadłuby i zabijały obsługę, ale nadal był silniejszy. Odległość ponownie zaczęła rosnąć, tyle że powoli, a uprzednio spadła do mniej niż trzech milionów kilometrów. Kapitanowie Marka Sarnowa trzymali z desperacją kurs, wiedząc, że zrobili już wszystko, co mogli, i niczym zbawienia oczekiwali rozkazu z okrętu flagowego do rozproszenia się.
Kapitan Pavel Young siedział na fotelu kapitańskim HMS Warlock blady niczym mgła na cmentarzu i zlany potem. Jak dotychczas jego okręt był jednym z trzech nieuszkodzonych jednostek Grupy Hancock. Sensory grawitacyjne odebrały informację o przylocie do systemu planetarnego eskadry admirała Danislava i Young czekał w stanie bliskim paniki na rozkaz rozproszenia się, świadom, że wyjątkowe szczęście okrętu musi się skończyć, i to szybko.
Wpatrywał się w ekran taktyczny, czując w ustach krew płynącą z przygryzionej wargi, obserwując trafienia i uniki jednostki flagowej znajdującej się pod huraganowym ostrzałem. Kontrast był tym większy, że na mostku Warlocka panowały cisza i spokój. Pomimo przerażenia jakaś część jego umysłu pełna była zachwytu i samozadowolenia — śmierć Van Slyke’a dała mu wreszcie dowództwo eskadry, a udział w takiej bitwie jak ta zmyje w końcu piętno porażki na placówce Basilisk. Przyszłość rysowała się zgoła świetlanie, tylko należało jej dożyć i to było teraz najważniejsze…
Osiągnęli ustalony wcześniej punkt rozproszenia i sprężył się, oczekując stosownego rozkazu z okrętu flagowego. Ale żaden rozkaz nie nadszedł. Minęli owo niewidoczne miejsce w przestrzeni i nic się nie zmieniło — nadal lecieli tym samym kursem, w tym samym szyku i pod nieprzyjacielskim ostrzałem. Young z niedowierzaniem wytrzeszczył oczy.
Co, do ciężkiej i niespodziewanej cholery, napadło Sarnowa?! Ta myśl tłukła się pod jego czaszką jak oszalała. Dalsze ryzykowanie było bez sensu — pogoń dostrzeże okręty Danislava za dwadzieścia, góra trzydzieści minut i wtedy na pewno zmieni kurs, dlaczego więc ten wariat nie pozwalał swoim ludziom uratować życia trochę wcześniej?!
W tym momencie skończyło się szczęście Warlocka. Rakieta co prawda nie była dlań przeznaczona, ale dała się zwabić lewoburtowej boi i zmieniła kurs, zostawiając w spokoju HMS Invincible. Detonowała dwadzieścia cztery tysiące kilometrów od burty i promienie jej laserów impulsowych przebiły się przez osłonę i pancerz, niszcząc działo laserowe numer cztery, rozpruwając magazyn rakiet numer dwa i dehermetyzując go całkowicie.
Kiedy rozległo się wycie alarmów uszkodzeniowych, kapitana lorda Younga ogarnęła panika.
— Rozkaz dla całej eskadry! — pisnął tak cienko, że obejrzała się cała obsada mostka. — Rozproszyć się! Powtarzam: rozkaz rozproszenia dla wszystkich okrętów eskadry!
Honor Harrington z zaskoczeniem obserwowała na ekranie taktycznym manewr Siedemnastej eskadry ciężkich krążowników. Jeszcze przez dziesięć minut musieli utrzymać szyk. Tylko dziesięć minut, by mieć pewność, że ich prześladowcy nie unikną zagłady. Tymczasem pięć ciężkich krążowników zmieniało kursy, odsuwając się we wszystkich kierunkach od formacji — jedynie Merlin tkwił jak przyklejony obok burty HMS Nike, a jego sprzężone działka laserowe ani na sekundę nie przerwały ognia chroniącego okręt flagowy.
— Panie Monet, natychmiast wywołać Warlocka! — warknęła. — Te okręty muszą wrócić na pozycje!
Pavel Young gapił się bez słowa na oficera łącznościowego.
— Rozkazy, sir? — spytał chrapliwie pierwszy oficer.
Young z najwyższym trudem przeniósł spojrzenie na ekran taktyczny. Pościg ignorował oddalające się krążowniki, koncentrując ogień na odsłoniętych przez nie krążownikach liniowych.
— Rozkazy, sir? — powtórzył głośno pierwszy oficer. Odpowiedziała mu cisza.
Kapitan lord Pavel Young zacisnął zęby — nie mógł wrócić do tego piekła i dać się zabić! Po prostu nie mógł!
— Warlock nie odpowiada, ma’am — zameldował z osłupieniem Monet.
Okrętem wstrząsnęło kolejne trafienie.
Honor odwróciła głowę i Monet prawie się cofnął, widząc wyraz jej twarzy.
— Natychmiast bezpośrednie połączenie z kapitanem Youngiem! — zażądała lodowatym tonem.
— Aye, aye, ma’am.
Monet wcisnął kombinację klawiszy. Ekran łączności wypełniła blada i mokra od potu twarz Younga o oczach zaszczutego zwierzęcia.
— Natychmiast wrócić do szyku, kapitanie Young! — rozkazała Honor.
Young spojrzał na nią, poruszył ustami i nie wydał żadnego dźwięku.
— Young, do cholery, masz natychmiast wracać do szyku! — ryknęła, tracąc panowanie nad sobą.
Ekran ściemniał i zamarł — Young przerwał połączenie. Przez jedną pełną osłupienia sekundę na mostku HMS Nike panowała absolutna cisza. Nikt nie mógł uwierzyć, że to, co widzieli, stało się naprawdę. Ciszę przerwała kolejna salwa trafień — rozległy się alarmy uszkodzeniowe i meldunki ekip awaryjnych, a okrętem wstrząsnęła seria eksplozji. Honor oderwała wzrok od pustego ekranu, spojrzała na Moneta i poleciła już w miarę spokojnym głosem:
— Rozkaz do wszystkich ciężkich krążowników, panie Monet! Natychmiast wracać do szyku! Powtarzam: wszystkie ciężkie krążowniki mają natychmiast wrócić na poprzednie pozycje!
Admirał Chin zmarszczyła ze zdziwieniem brwi, widząc taktykę nieprzyjaciela. Jedynym logicznym wytłumaczeniem nagłego zamieszania w tak dotąd doskonale utrzymanej formacji było zniszczenie systemu łączności okrętu flagowego. Nic innego nie mogło wytłumaczyć nagłego rozproszenia ciężkich krążowników, które najwyraźniej niespodziewanie wycofały się z systemu ognia przeciwrakietowego całej grupy, by potem jeszcze pospiesznej do niej wrócić. Zrobiły tak wszystkie poza jednym. Pewnych rzeczy jednak cofnąć się nie dało — wystrzelone przez jej okręty rakiety skorzystały z osłabienia obrony antyrakietowej i efekty stały się natychmiast widoczne. Jeden z krążowników liniowych wypadł z szyku targany eksplozjami — trwało to co prawda tylko kilka sekund i wrócił na miejsce, ale ciągnął za sobą smugę szczątków i krystalizującego w próżni powietrza, a nawet blach poszycia. Następna salwa dopadła wszystkich okrętów wroga, ale nie zniszczyła żadnego.
A potem cztery z pięciu ciężkich krążowników zawróciły i Chin poleciła zignorować samotnego uciekiniera, a skupić ogień na pozostałych.
Honor posłała ostatnie pełne nienawiści spojrzenie uciekającemu Warlockowi i skoncentrowała uwagę na reszcie formacji. Ucieczka Younga doprowadziła do zmasakrowania Cassandry — okręt stracił znaczną część uzbrojenia i całą lewoburtową osłonę. Na szczęście, nim przeciwnik zdążył go dobić, wróciły Invincible i Intolerant, ustawiając się wzdłuż bezbronnej burty krążownika liniowego i chroniąc go swymi osłonami burtowymi i kadłubami. Ekipy awaryjne pracowały na pokładzie Cassandry jak szalone, bo zostało im dziewięć minut na ponowne uaktywnienie osłony.
Admirał Yuri Rollins podskoczył w fotelu i wytrzeszczył oczy na kapitana Holcombe. Szef sztabu był trupio blady, a Rollins czul, jak krew odpływa mu z twarzy, gdy dotarł do niego sens ostatniego meldunku Holcomba. Zerwał się na równe nogi i prawie podbiegł do holoprojekcji taktycznej, wpatrując się z niedowierzaniem w najnowsze uaktualnienie sytuacji zgodne z ostatnimi meldunkami sieci „Argus”. Minęło ponad piętnaście minut, nim wiadomość dotarła z przekaźników do jego okrętu, ale i tak otrzymał te dane znacznie szybciej, niż gdyby miał do dyspozycji jedynie sensory pokładowe.
Читать дальше