Margit Sandemo - Wiedźma

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Wiedźma» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wiedźma: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wiedźma»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Griselda jest prawdziwą wiedźmą. Za sprawą specjalnej maści doprowadza mężczyzn do szaleństwa z pożądania, później zaś zaklęciami zsyła na nich zapomnienie. Wiele niewinnych kobiet skazano przez nią na śmierć za uprawianie czarów. Po przybyciu do Królestwa Światła Griselda stwierdziła, że jeszcze nigdy nie spotkała tylu przystojnych mężczyzn naraz. Postanowiła zarzucić na nich sieci, najpierw jednak musi usunąć z drogi stojące jej na przeszkodzie młode kobiety…

Wiedźma — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wiedźma», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy Talornin wypowiedział ostatnie słowa, Marcowi przyszedł do głowy pewien pomysł:

– Utraciłeś swoją najdroższą, ale jej córka żyje i jest wolna, dlaczego u niej nie spróbujesz swoich sił, Talorninie?

Obcy poczerwieniał z urazy.

– Usiłujesz ingerować w moje życie? Nie wolno się targować o cudze…

Nagle odkrył, że sam przecież właśnie to robi Poprosił o wybaczenie i oświadczył, że ta dyskusja chyba nigdzie już dalej ich nie zaprowadzi. Marco jednak zauważył, że na pięknej twarzy Talornina pojawił się wyraz zadumy.

21

Na polanie panowała niezwykła cisza. Ludzkie głosy brzmiały tak, jak gdyby dobiegały z daleka. Niezwykłe było to czekanie na coś, co miało nadejść, a czego nikt nie znał.

Kobieta o imieniu Lenore, zatrudniona w ratuszu, ukradkiem przyglądała się Indrze i Ramowi. Wśród zebranych na polanie w pobliżu muru mogła ich swobodnie obserwować.

Oni stali razem z księciem Markiem i nawet nie próbowali się dotknąć, lecz kobieca intuicja pomagała Lenore dostrzec niewidzialne iskierki, które się między nimi sypały. Słyszała o sile, jaka ich do siebie ciągnie, nie przypuszczała jednak, by było to coś poważnego. Teraz jednak zaniepokoiła ją ta sprawa.

Lenore nie kochała Rama, zawsze jednak czuła, że ma go w pewnym sensie w zanadrzu. Ram należał do niej, choć z początku wcale go nie chciała. Teraz dotarła do niej świadomość, że przez cały czas myślała, iż gdyby śmierć jej kochanka kiedykolwiek się potwierdziła, to przecież i tak zawsze był w zapasie Ram, naprawdę doskonała partia, najlepsza, na jaką mogła liczyć. Nigdy jednak nie żywiła dla niego głębszych uczuć. Ale taka sytuacja…? Ram bardzo lekko przyjął zerwanie przez nią umowy, stanowczo zbyt lekko. Wtedy jego reakcja wywołała w niej pewną ulgę, teraz ją to zaniepokoiło.

Indra próbowała zawładnąć jej rezerwami.

No cóż, Lenore wiedziała, że może wybierać i przebierać wśród mężczyzn. Starających nigdy jej nie brakowało. Ram jednak był szczytem marzeń każdej kobiety, wuj Talornin często to podkreślał, twierdził, że Ram zajdzie naprawdę wysoko.

Krytycznym wzrokiem obserwowała swoją rywalkę. Dziewczyna nie była właściwie piękna, wiele z innych obecnych tu pań przewyższało ją urodą, a z nią, Lenore, nie mogła się nawet mierzyć. Lenore musiała jednak przyznać, że Indra obdarzona jest niesłychanym wdziękiem.

Może lepiej zdobyć Rama, zanim będzie za późno? Wuj Talornin zapewniał, że Indra nigdy go nie dostanie, Lenore jednak nie życzyła sobie żadnych gorętszych uczuć między tą parą. Lepiej zaatakować w porę, pilnować swoich praw i włości.

Talornin nie miał chyba pojęcia, jak strasznie wybuchowe mieszanki zgromadził tego dnia na polanie.

Indra-Ram-Lenore. Elena-Jaskari-Griselda. Thomas-Oriana-Griselda. Berengaria-Oko Nocy. Jori-Evelyn (Griselda) i jeszcze jedna kombinacja, o której na razie nikt nie wiedział, nawet sami zainteresowani.

Wszyscy stali zwróceni w stronę wzgórza, zza którego dobiegał grzmot. Wreszcie na szczycie pojawił się Juggernaut. Z początku dała się widzieć jego górna część, szeroki dach, lecz z każdą chwilą ukazywało się coraz więcej i więcej, jakby nigdy nie miało się skończyć.

– Ach, mój Boże – szepnęła Indra.

Wśród zebranych podniósł się szmer zdumienia.

– Tym razem Madragowie rzeczywiście niczego nie pożałowali – szepnął ktoś.

– Przeszli samych siebie – pokiwał głową inny.

Po zboczu zaczęła się staczać ciężka, potworna machina wojenna. Jej ukazanie się podziałało na obserwatorów tak samo jak na publiczność kinową w świecie na powierzchni Ziemi widok statku kosmicznego kolosalnych rozmiarów w filmie „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”. I tamten pojazd zdawał się nie mieć końca. Podobnie rzecz się miała z Juggernautem. Indrze przypomniało się wreszcie, że nazwa owego olbrzyma wywodzi się od hinduistycznego boga, mającego swój wizerunek w świątyni w Puri, Dźagannathy, „władcy świata”, jednej z inkarnacji Wisznu. Ów wizerunek obwożono raz do roku na rydwanie, a ogarnięci ekstazą pielgrzymi masowo rzucali się wówczas pod koła pojazdu, by ponieść obrzędową śmierć. Później imię boga wykorzystywano na określenie niezwyciężonej machiny wojennej, stąd też wzięły się tytuły wielu filmów.

Indra z podziwem przyglądała się potworowi sunącemu po równinie. Kiedy zbliżył się nieco bardziej, z luku w dachu wychylili się Madragowie, wymachując triumfalnie rękami z uśmiechem na dobrodusznych bawolich twarzach.

– Mój ty świecie! – zwróciła się Indra do Rama. – Czy to jakiś przerośnięty czołg?

Ram uśmiechnął się.

– Nie jest wyposażony w armaty ani w inną śmiercionośną broń. Wciąż nie jest jeszcze gotowy na wyprawę w Góry Czarne, ale możemy go wykorzystać w bardziej pokojowych celach, takich jak na przykład nasza ekspedycja. Ta machina przewiezie was przez krainę potworów i przetransportujemy nią do Królestwa Światła olbrzymie jelenie. Taką przynajmniej mamy nadzieję.

Indra odwróciła się w stronę Rama i po raz pierwszy tego dnia uważnie mu się przyjrzała. W jego oczach wyczytała tęsknotę i żal.

– Zawiezie nas? Tak powiedziałeś? Czy ty z nami nie jedziesz?

– Pamiętasz chyba, że razem z Gondagilem mamy wypuścić się niewielką gondolą przodem i porozumieć się z człowiekiem, który zna liczbę jeleni i miejsca, gdzie przebywają. Przelecimy przez szczeliny odkryte przez Joriego i Tsi, wysoko pod sklepieniem muru. Już niedługo wyruszamy.

– Dobrze, ale czy zdążycie załatwić wszystko, zanim Juggernaut tam dotrze?

– Przejazd przez teren potworów i dalej w góry zajmie trochę czasu.

– Ale przecież trzeba zrobić ogromny wyłom w murze. Jak zamierzacie powstrzymać potwory przed wdarciem się do Królestwa Światła?

– I na to znaleźliśmy sposób.

Juggernaut się zatrzymał, wszyscy rzucili się w jego stronę, Madragowie wyskoczyli ze środka, powitały ich gratulacje i wesołe śmiechy.

– Ach, muszę zrobić zdjęcie! – zapaliła się Indra. – Całej grupy, wszystkich uczestników ekspedycji.

– Dużo fotografujesz – uśmiechnął się Ram.

– Zdobyłam mistrzostwo w obcinaniu dachów domom i krzywieniu kątów. Jestem największą amatorką w całym Królestwie Światła. Chodź i ty!

Ustawienie wszystkich przed Juggernautem zajęło jej trochę czasu. Sporo osób wzbraniało się przed zdjęciem. Panie protestowały, ponieważ ubrane były w sportowe, odpowiednie do podróży, ale mało eleganckie stroje, Tsi, ponieważ nie miał ze sobą Czika, a Oko Nocy dlatego, że w jego plemieniu nie lubiono, gdy ktoś robił zdjęcia żywym istotom. Jori musiał namawiać także Evelyn, by zgodziła się na fotografię, broniła się, mówiąc, że jest taka brzydka. Po długim przekonywaniu, że wcale tak nie jest, pozwoliła się w końcu wziąć za rękę i podprowadzić do pojazdu, lecz Madragów nie przestała się bać.

Brakowało jedynie Jaskariego i Eleny, wciąż siedzieli pod drzewem.

– Zostawcie ich – powiedziała Indra, kiedy ktoś zaofiarował się, że ich sprowadzi. – Im i tak jest dostatecznie trudno.

Pozujący do fotografii stali żartując przy czarnej olbrzymiej ścianie Juggernauta. Indra poczuła nagle, jak bardzo jej wesoło, tu, w lesie w pobliżu Rama, bez patrzącego surowo Talornina, a przede wszystkim z dala od okropnie niebezpiecznej Griseldy.

Dopiero teraz Indra naprawdę poczuła wszystkimi zmysłami, jak strasznie ciąży im obecność czarownicy. Lecz tu naprawdę byli wolni.

– O, tak, dobrze, spróbujcie przez chwilę stać spokojnie. Proszę o uśmiech. Gondagilu, staraj się nie wyglądać tak, jakbyś kompletnie nie zrozumiał dowcipu. Dobrze… Dziękuję, teraz zostaliście uwiecznieni. Przynajmniej na fotografii kochanej, mądrej, pięknej Indry.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wiedźma»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wiedźma» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Wiedźma»

Обсуждение, отзывы о книге «Wiedźma» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x