Margit Sandemo - Wiedźma

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Wiedźma» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wiedźma: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wiedźma»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Griselda jest prawdziwą wiedźmą. Za sprawą specjalnej maści doprowadza mężczyzn do szaleństwa z pożądania, później zaś zaklęciami zsyła na nich zapomnienie. Wiele niewinnych kobiet skazano przez nią na śmierć za uprawianie czarów. Po przybyciu do Królestwa Światła Griselda stwierdziła, że jeszcze nigdy nie spotkała tylu przystojnych mężczyzn naraz. Postanowiła zarzucić na nich sieci, najpierw jednak musi usunąć z drogi stojące jej na przeszkodzie młode kobiety…

Wiedźma — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wiedźma», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cóż za przeklęty świat!

Taki idealny, daleki od rzeczywistości.

I ileż tu dziwnych typów!

Lemurowie są straszni, nie podobają mi się. Obcy, to oni mnie tu sprowadzili. Powinnam odczuwać za to wdzięczność, lecz są po prostu śmieszni. Tacy pompatyczni, wydaje im się, że zjedli wszystkie rozumy.

Widziałam tu jeszcze inne niezwykłe istoty. Pewnego niesłychanie ponętnego zielonobrunatnego młodzieńca, od którego wprost bije zmysłowość. On mnie jeszcze nie widział, ale muszę go mieć. Mam nadzieję, że nie jest niebezpieczny dla ludzi i że niczym mnie nie zarazi, bo przecież nigdy nic nie wiadomo…

Griselda nosiła w sobie charakterystyczną dla ludzi z minionych epok niepewność i strach wobec wszystkiego, co nowe, nieznane. Nie była osobą szczególnie dobrze wykształconą, doskonale się znała jedynie na czarach.

Przydzielono jej niewielki domek niedaleko stolicy. Ci dobroduszni idioci załatwili jej wszystko, mogła spokojnie się tam urządzać. Kiedy już przywyknie do tego świata, będzie musiała poszukać sobie jakiegoś zajęcia, wszyscy bowiem musieli tu pracować.

Cóż za głupota. Praca? To dobre dla niewolników, nie dla wiedźm.

Natychmiast podjęła poszukiwania. Nie chciała żadnej latającej gondoli, ich widok bowiem wprawiał jej prymitywną duszę w strach. Wolała raczej te poruszające się po ziemi, wszak już w Bostonie nawiązała znajomość z samochodami. Naziemnymi gondolami zresztą łatwiej było kierować, mogła po cichu pożyczyć sobie jakiś pojazd od kogoś, wolała jednak nie zwracać na siebie uwagi. Nalegała więc, by dano jej jakąś gondolę na własność, przynajmniej wypożyczono. Ci głupcy zgodzili się na to.

I wreszcie go znalazła. W Zachodnich Łąkach.

Tego dnia czuwała dobrze ukryta w pobliżu jego domu. Wiedziała, że Thomas jest w środku. Przygotowywała się do spotkania. Musiało nastąpić jakby przypadkiem, na ulicy albo może w pracy? Wiedziała już, w którym budynku pracuje, chociaż nie była pewna, w jakim pokoju. Miała czas. Wciąż uważała za zabawne dręczenie go nocą, ujeżdżanie niczym prawdziwa zmora z koszmaru sennego. Pragnęła sprowadzać na niego takie okropne sny, żeby nie mógł rano się podnieść. Widziała, że Thomas robi się coraz bardziej wycieńczony i wzburzony. Doskonale!

Griselda drgnęła. Do jego domu zbliżała się jakaś młoda kobieta.

Kobieta? I to taka, której wydaje się, że jest niebrzydka! (Griselda nigdy nie potrafiła się pogodzić z urodą innych kobiet). Długą chwilę stała pod drzwiami. Nie otwieraj, Thomasie, nie otwieraj, do diabła!

Wreszcie otworzył. Nikczemnik!

Griselda, z ukrycia obserwująca drzwi do jego domu, pozieleniała z zazdrości. Ileż ona czasu tam spędza? Co robią? Może powinna podkraść się pod okno i zajrzeć do środka? Nie, to zbyt ryzykowne.

Zazdrość nie dawała jej spokoju.

Nareszcie, ta okropna dziewczyna wychodzi, idzie ulicą. Spotkała jakiegoś chłopaka i zatrzymała się, rozmawiają. Griselda postanowiła bliżej jej się przyjrzeć. Ruszyła ulicą i wyminęła ich, młody człowiek uśmiechnął się do niej głupkowato, niewinnie spuściła wzrok.

To zawsze działało. A teraz trzeba schować się za rogiem.

Zobaczyła stos desek przeznaczonych na budowę płotu. Ta wielka będzie dobra.

Wyjrzała ostrożnie, młodzi ludzie się pożegnali. Przeklęta dziewucha idzie w jej stronę. Schowaj się, Griseldo, nikogo nie ma w pobliżu.

Teraz.

Działanie bandyckimi sposobami nie było szczególnie wyrafinowane, lecz Griselda nie miała czasu. Ta prosta dziwka musiała zniknąć ze świata, i to jak najprędzej.

Upadła. Znów trzeba schować się za róg i spokojnie stąd odejść. Dziewczyna krzyknęła coś, chyba jakieś imię, ale to nie ma żadnego znaczenia. Teraz już na pewno nie żyła, Griselda bowiem nie szczędziła siły przy uderzeniu. Ten cios był śmiertelny.

Bardzo dobrze, jedno niebezpieczeństwo zażegnane. Teraz, kochany Thomasie, zostaliśmy tylko ty i ja.

Zatopiła się w cudownych marzeniach o strasznej zemście, kiedy latająca gondola z wyciem przemknęła jej ponad głową. Pojazd zahamował, ryk syreny ustał, ktoś zaczął coś wołać, najwidoczniej ów młody chłopak.

– Zabierzcie ją czym prędzej do szpitala, ona żyje! Może są jeszcze szanse na ratunek.

Do diabła, na ratunek? O, nie, do tego ona, Griselda, nie dopuści.

Sprawiająca tyle kłopotu dziewczyna przekona się, co znaczy mieć do czynienia z wiedźmą.

Doprawdy, strasznie dużo szykuje mi się roboty w tym kraju! pomyślała Griselda ze złością. Sama już nie wiem, w co ręce włożyć.

Szpital? Gdzie może się znajdować? Prawdopodobnie w stolicy, musi się jakoś rozpytać. Ale nie będzie wdawać się w dyskusje z tą arogancką panną z informacji, tą, która śmiała się, kiedy usłyszała imię Griselda. Bezwstydna dziewucha! Griselda natychmiast wypowiedziała zaklęcie, które zesłało na informatorkę kłopoty żołądkowe, i prędko wymyśliła dla siebie inne imię. Nikomu nie wolno się z niej śmiać!

Kim powinna zająć się najpierw? Dziewczyną, którą zabrali do szpitala, czy Thomasem? E, poradzi sobie z obojgiem jednocześnie. Jest przecież naprawdę świetną czarownicą.

Będą tańczyć tak, jak ona im zagra. Do wtóru jej zaklęć, aż sami pożałują, że kiedykolwiek się urodzili.

Później zaś powróci do świata na powierzchni Ziemi, ciągnąc za sobą Thomasa Llewellyna na smyczy jak psa.

Griselda nie dostrzegała braku konsekwencji w swoim rozumowaniu. Nie zorientowała się, że wciąż ogromnie zależy jej na Thomasie, że żywi do niego nienawiść połączoną z miłością, która targa jej duszę niczym orkan.

Wszystko teraz obracało się wokół niego. Powtarzała sobie, że chodzi o jego zdradę. Jednak taka obsesja ukrywa coś więcej niż tylko nienawiść. Miłość nie była dobrym słowem, ponieważ istota z rodzaju Griseldy pozbawiona jest zdolności, by kochać głęboko i szczerze. Thomas jednak był mężczyzną, którego zawsze pragnęła, jedynym, którego naprawdę chciała mieć w swej trwającej wiele tysięcy lat wędrówce dusz. Chciała posiąść go teraz, całego, bawić się nim jak szmacianą lalką. Był przystojny, pięknie zbudowany i męski Chciała, by należał tylko do niej, by był tylko i wyłącznie jej kochankiem. A tego, co należało do Griseldy, nikomu innemu nie wolno nawet tknąć.

Oczywiście, ukarze go surowo. Surowszej kary nie zaznał nigdy żaden człowiek, bo upokorzenia, na jakie ją naraził, odrzucając jej miłość i zdradzając, nie dało się wybaczyć. W głębi ducha jednak nigdy nie zamierzała go zabijać, uznała, że nadal powinien należeć do niej, chociaż na innych, ponurych, warunkach. Będzie jej, będzie go traktować jak szmatę, zamiatać nim podłogę, deptać po nim i upokarzać go, ale jego ciało pozostawi sobie również na przyszłość.

Taki motyw nią kierował, choć sama nie zdawała sobie z tego do końca sprawy. Nie bardzo wiedziała też, jak to osiągnie, w jaki sposób zdoła zaciągnąć do łóżka tak niechętnego jej kochanka, skoro nie miała teraz ani maści, ani diablików do pomocy.

Na razie jednak nie chciała się w to zagłębiać. Wydawało jej się bowiem, że wyłącznie go nienawidzi.

Nienawidziła Thomasa, nienawidziła tej młodej dziewczyny, która tak bezczelnie chciała się na niego rzucić, nienawidziła wszystkich mieszkańców Królestwa Światła. Przeklęta kraina!

Prawdę powiedziawszy, Griseldzie pragnącej przedostać się do centralnego punktu Ziemi przyświecał jeszcze jeden cel. Liczyła na to, że ujrzy tu księcia podziemnego świata, Jego Wysokość Szatana we własnej osobie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wiedźma»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wiedźma» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Wiedźma»

Обсуждение, отзывы о книге «Wiedźma» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x