Margit Sandemo - Drżące Serce
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Drżące Serce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Drżące Serce
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Drżące Serce: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Drżące Serce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Drżące Serce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Drżące Serce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Teraz jednak rzecz dotyczyła farangila.
Dolg skierował wiązkę światła na kajdany, które naciągnęli Cień i Yorimoto, starając się jak najbardziej odsunąć je od Meduzy. Samuraj wyglądał na niezmiernie dumnego z wyznaczonego mu zadania.
Dziwny ten Yorimoto, pomyślał Armas. Nikt wśród nas tak ogromnie się nie stara, by ukryć swoje uczucia. Pragnie pozostać bardziej nieprzenikniony nawet niż Indianie, lecz przez to najłatwiej go też przejrzeć. W tym jego kamiennym obliczu da się czytać jak w otwartej księdze.
Żarzący się ciemnym blaskiem promień bijący od farangila stał się bardziej skupiony. Dolg skierował go na kajdany, które puściły z przytłumionym szczękiem.
– Palnik gazowy najwyższej klasy – trzeźwo zauważyła Indra.
– Żaden palnik na świecie nie poradziłby sobie z tymi kajdanami – zauważył Armas.
– Magia stawia czoło magii – stwierdził Minotaur lakonicznie. – Coś mi się wydaje, że wasza jest silniejsza.
Meduza podniosła się uradowana, obracając w ręku luźny kawałek łańcucha.
– Jestem wolna! – westchnęła w uniesieniu. – Wolna po raz pierwszy od stuleci.
Objęła Dolga i mocno go ucałowała, choć on bronił się jak potrafił przed wijącymi się wężami.
– Dziękuję – powiedział zakłopotany syn czarnoksiężnika, którego wszelkie oznaki serdeczności zawsze wprawiały w zakłopotanie. – Dobrze, że udało się rozkuć twoje więzy jednym jedynym ruchem, bo teraz uwolnienie wszystkich pójdzie znacznie szybciej, niż myślałem.
– Momencik – wtrąciła Indra, występując w przód. – Mam pytanie… – zawahała się. – Czy mogę je zadać?
– Bardzo proszę – odparli jednogłośnie Faron i Minotaur. Ten ostatni wydawał się niezwykle poruszony uwolnieniem Meduzy. Zresztą wszystkich przebywających w sali ogarnął zapał, Indra miała więc nawet wyrzuty sumienia, że zabierając głos opóźnia uwalnianie jeńców.
– Jedno mnie dręczy, odkąd tu przyszliśmy. Do kogo należał ten warkocz Roszpunki, dzięki któremu wydostaliśmy się na ląd, jeśli wolno mi tak powiedzieć?
– Ach, to – uśmiechnęła się kobieta, która, jak się domyślali, była złą macochą Śnieżki. – Wszyscy poświęciliśmy swoje włosy, żeby upleść linę, po której moglibyśmy spuścić się w dół. Oczywiście gdybyśmy zdołali wyrwać się z więzów, na co nie mieliśmy zbyt wielkich nadziei…
– Rozumiem – odparła Indra przygnębiona, bo jeszcze dobitniej uświadomiła sobie rozpaczliwą sytuację, w jakiej znajdowali się więźniowie. Zaraz jednak rozjaśniła się, patrząc na Meduzę. – Założę się, że ty nie mogłaś dołożyć włosów do warkocza? – rzuciła z uśmiechem.
– Rzeczywiście, nikt nie chciał moich węży – odparła Gorgona z wyraźnym smutkiem. – Ach, dziewczyno, gdybyś wiedziała, jak bardzo bym chciała mieć tak piękne włosy jak twoje!
– Moje? – zmieszała się Indra, choć jednocześnie słowa te sprawiły jej wielką przyjemność. – Nigdy nie uważałam swoich włosów za…
Marco przerwał jej ruchem dłoni. Podszedł do Meduzy, która dotychczas jeszcze go nie zauważyła i której na widok księcia Czarnych Sal ugięły się teraz nogi.
– Taka fryzura musi być niewygodna – stwierdził Marco z uśmiechem. – Pozwól mi, że ją poprawię.
Położył dłonie na jej „włosach”, najwyraźniej bez cienia strachu przed syczącymi wężami. Meduza, zafascynowana twarzą Księcia, wpatrywała się weń jak pod działaniem hipnozy. On jednak na nią nie patrzył, szepnął tylko coś po cichu, głaszcząc ją po głowie.
– O, tak – powiedział łagodnie. – Teraz już lepiej.
Indra natychmiast się zorientowała, czego potrzeba w tej chwili Meduzie. Nie wiadomo skąd wyciągnęła puderniczkę z lusterkiem.
Meduza przejrzała się w lusterku i nie mogła się nasycić swoim widokiem. Kiedyś jej spojrzenie niosło śmierć, było to jednak dawno i właściwie nikt już o tym nie pamiętał. Niezmiernie ucieszyły ją nowe piękne ciemne włosy, równie ładne jak Indry, obsypała więc Marca pocałunkami, co księcia wprawiło w niepomierne zmieszanie.
Z kłopotliwej sytuacji wybawił go Dolg.
– Patrzcie! – zawołał syn czarnoksiężnika z ogromną radością. – Farangil odzyskał nieco swojego dawnego blasku!
– To dlatego, że nareszcie, wyjątkowo, może spełnić dobry uczynek – uśmiechnął się Faron. – No, bierz się do roboty, Dolgu. Wygląda na to, że reszta zaczyna się już bardzo niecierpliwić.
Rzeczywiście tak było. Kiedy więźniowie zobaczyli, co spotkało Meduzę, zaczęli pobrzękiwać łańcuchami, dopominając się, by jak najszybciej farangil zajął się także nimi. Dolg musiał uruchomić cały swój zmysł dyplomacji, żeby sprawiedliwie zdecydować, w jakiej kolejności należy zająć się oczekującymi. Yorimoto i Cień doprawdy dzielnie z nim współdziałali i zasłużyli sobie na pochwałę.
A cóż to za istoty mieli przed sobą! Stworzenia, które w świecie baśni i legend byłyby bez wątpienia śmiertelnie niebezpieczne: ludzie, potwory, zwierzęta, duchy, smoki…
Pod ścianą dostrzegli jeszcze jednego wilka. Wilka z baśni o Czerwonym Kapturku. Dolg spytał go, czemu i on nie uciekł razem z Gerim i Frekim. Wtedy zwierzę wyjaśniło, że tamte dwa wilki miały wykonać jakieś nieznane im zadanie. Dlatego zostały uwolnione i zabrane przez nędznych dobrowolnych niewolników. Właśnie podczas tego transportu zdołały zbiec.
Wilk z bajki o Czerwonym Kapturku podziwiał je za odwagą, jaką się wykazały, wracając tutaj, lecz Dolg odparł, że właściwie nie miały wyboru, mogły albo wrócić, albo też zginąć w Dolinie Róż.
– Ale, doprawdy, bardzo się nam przydały – rzekł Dolg. – Są zupełnie wyjątkowe. No, teraz i ty jesteś wolny.
Wilk podziękował i przyłączył się do swych pobratymców. Geri i Freki, które przysłuchiwały się całej rozmowie, po ostatnich słowach Dolga wprost promieniały.
Uwalnianie więźniów trwało dość długo, lecz wreszcie wszyscy zostali oswobodzeni. Dolg przez cały czas musiał zachowywać największą ostrożność – pilnował, by blask farangila nikomu nie wyrządził krzywdy, jego promienie padały wszak tak blisko żywych istot. Więźniowie jednak gotowi byli wytrzymać wiele, byle tylko Dolg ich wyzwolił.
Oczywiście syn czarnoksiężnika niekiedy czuł się mały i słaby, zwłaszcza stojąc twarzą w twarz z jakimś olbrzymem czy też wyjątkowo paskudnym potworem. Na szczęście jednak obyło się bez żadnych kłopotów.
Wreszcie wszystkie kajdany leżały na skalnej posadzce. Armas z wielką ulgą stwierdził, że żadna z tych złych, jak to mówiły baśnie, istot nie zamierzała rozerwać na strzępy swoich gości.
Minotaur podniósł ogromny byczy łeb i popatrzył na Farona.
– A teraz, przyjacielu… Porozmawiamy o drodze do źródła?
Mroźny powiew wiatru jęknął w ogromnym pomieszczeniu, jak gdyby niósł wieść o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Faron i jego przyjaciele zadrżeli, przeniknięci chłodem.
Ale uwolnieni więźniowie odpowiedzieli na to krzykiem radości z rodzaju tych, który docierał do Królestwa Światła. Wybawiciele zgięli się wpół, rękami zatykając uszy i krzywiąc się z nieznośnego bólu. Jori wcisnął głowę w jakiś kąt i sam zaniósł się krzykiem.
6
– Nie róbcie tego więcej! – poprosił Marco, gdy dzwonienie w uszach wreszcie ucichło. – W każdym razie uprzedźcie nas wcześniej.
– Bębenki mi popękały – poskarżyła się Indra.
– Tylko one? – odparł Jori. – Mnie żelazne szydło przeniknęło aż do mózgu. Wybaczcie więc, jeśli moja inteligencja nie będzie już taka jak przedtem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Drżące Serce»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Drżące Serce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Drżące Serce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.