Margit Sandemo - Móri I Ludzie Lodu
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Móri I Ludzie Lodu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Móri I Ludzie Lodu
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Móri I Ludzie Lodu: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Móri I Ludzie Lodu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Móri I Ludzie Lodu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Móri I Ludzie Lodu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Ludzie doznali szoku. Dolg nie wiedział nic o tym, że minęło dwieście pięćdziesiąt lat. Kilka dni? Nic dziwnego, że nie rzucił się ojcu w objęcia.
Móri był tak kompletnie wytrącony z równowagi, że przez dłuższy czas nie mógł wykrztusić słowa. Tymczasem wzrok Dolga odnalazł spojrzenie Marca i natychmiast został między nimi nawiązany kontakt. Marco, wielki samotnik, spotkał Dolga, także wielkiego samotnika. Ich losy łączyło dziwne podobieństwo, obaj byli w ludzkim świecie istotami na wpół obcymi.
– Kim są twoi przyjaciele? – zapytał Dolg o czarnych, lśniących a teraz rozradowanych oczach.
Móri ocknął się. On również nie rozpoznawał syna, teraz Dolg wcale nie był małomówny ani pogrążony w marzeniach, stał przed nim wesoły, pełen radości młody człowiek.
– Wybacz, że byłem tak nieuprzejmy – rzekł pośpiesznie. – Wszyscy moi towarzysze pochodzą z Ludzi Lodu…
– Ludzie Lodu? – ucieszył się Dolg. – Przecież my znamy Ludzi Lodu. Nie sądzę jednak…
– To są członkowie rodu żyjący współcześnie – pośpieszył Móri z wyjaśnieniami. – Tym razem nie ma żadnych duchów.
Dolg popatrzył spod oka na Marca, jakby chciał zapytać ojca: „Jesteś tego pewien?”, ale nie powiedział nic.
– To jest Miranda – prezentował Móri. – Masz rację, to ona w Drekagil nawiązała z tobą kontakt. A tutaj Nataniel i jego żona Ellen. Wszyscy odziedziczyli specjalne zdolności, charakteryzujące dotkniętych złym dziedzictwem potomków Ludzi Lodu. Choć akurat oni nie należą do dotkniętych, to wybrani. Tutaj zaś mamy Marca, księcia Czarnych Sal.
– Przyznam, że niewiele wiem o Ludziach Lodu – rzekł Dolg w zamyśleniu, witając się ze wszystkimi po kolei. Miranda, podając mu rękę, spodziewała się, że poczuje po prostu powietrze, i zaskoczyło ją, jaką Dolg ma silną i ciepłą dłoń.
– Jest nas jeszcze więcej – dodał Móri. – Troje czeka na wzgórzu. Nie otrzymali pozwolenia zejścia na dół. Masz jednak rację, dotychczas nie odnalazłem żadnych Wrót, w żadnym miejscu na świecie. I mam nadzieję, że ty… zechcesz pomóc mi w poszukiwaniach?
– Tak, oczywiście – odparł Dolg ku wielkiej uldze Móriego. – Muszę tylko najpierw pożegnać się z moimi przyjaciółmi.
– To jasne. Jesteśmy im winni szczerą wdzięczność. Większą, niż myślisz, mój synu Pomyśleć… Dwieście pięćdziesiąt lat!
Dolg przez cały czas z podziwem i rozbawieniem przyglądał się ich ubraniom.
– Takich strojów nigdy nie widziałem, są absolutnie odmienne od tego, co znam. Oczywiście, kobiety w naszej rodzinie używały spodni do dalekich podróży, ale nie takich! (Miał na myśli obcisłe dżinsy Mirandy).
– Wytłumaczymy ci to później – przerwał Móri pośpiesznie. – Chodź teraz pożegnać się z gospodarzami, ja zresztą chciałbym też porozmawiać ze Starcem.
Starzec, jak poprzednio, wyszedł im na spotkanie, również on unosił się ponad wodą, co wyglądało tak, jakby szedł po rozkołysanej kładce. Wysłał Lanjelina do wnętrza góry, surowo mu przykazując, by się śpieszył.
– A więc otrzymaliście syna z powrotem, czarnoksiężniku – rzekł Starzec i teraz wszyscy mogli go oglądać z bliska. – Bardzo mnie to raduje, chociaż będzie nam brakować jego szczególnego humoru oraz poczucia bezpieczeństwa, jakie nam dawał.
– Bezpieczeństwa? – zdziwił się Móri.
– Tak. Dobrze było móc wysyłać człowieczego syna, kiedy powstawały konflikty między nami a tymi, którzy teraz zamieszkują powierzchnię Islandii. Ale chcieliście, panie, ze mną rozmawiać? Jeśli moje rady mogą się na coś przydać, będę bardzo zadowolony.
– Rzeczywiście potrzebujemy waszej rady. Wy, którzy wiecie o Islandii wszystko… Czy istnieją tutaj jakieś Wrota? Czy jest próg do świata, w którym znajdują się moi najbliżsi?
Starzec zastanawiał się długo.
– Z pewnością jest na Islandii wiele Wrót – odpowiedział w końcu. – Ale czy to te same, które macie na myśli… Nie. Mamy Snæfellsnesjökull, naturalnie, ale to Wrota nie tego rodzaju. Mamy też Dimmuborgir, gdzie znajduje się droga w dół, wiodąca do sal waszego ojca, książę Marco, Tak, no i jeszcze… Jeszcze to! Ale o tej drodze musicie zapomnieć, nigdy tamtędy nie zdołacie dotrzeć do celu!
– Proszę nam jednak powiedzieć, gdzie to jest?
– Nie, to droga śmierci. Nikt nie jest tam bezpieczny, a poza tym rzadko bywa otwarta.
Móri jednak nie rezygnował, na koniec pojął, że Starzec mówi o owym wielkim jeziorze, Grimsvötn, leżącym pod Vatnajökull. Na północ od lodowca, koło Kverkfjöll, znajduje się wejście, gorące źródła, a także ciąg wodny, który prowadzi pod kopułą lodu do dalekiego Grimsvötn.
W głębi istnieje coś, co może być rodzajem Wrót, Przejście jest jednak śmiertelnie niebezpieczne. Lód przemieszcza się przez cały czas, więc otwory, którymi się przechodzi idąc w jedną stronę, mogą już nie istnieć, gdy się wraca.
Ale my nie zamierzamy wracać, pomyślał Móri. My chcemy tylko znaleźć wejście, Wrota.
Starzec tymczasem próbował ich odstraszyć tym, że lodowa kopuła też wcale nie jest pewna. Przesuwa się ona i nieustannie przemieszcza tak, że uwalniają się ogromne bloki lodu i spadają. Na cieku wodnym też polegać nie można. Niekiedy woda bywa przyjemnie ciepła, niekiedy natomiast wściekle zimna, a w niektórych miejscach po prostu wrzątek. Ale tam pod lodowcem jest jasno, mrok rozprasza rozżarzona do czerwoności lawa, która raz po raz wybucha z ukrytych kraterów.
Dziękuję, nie ma co, pomyślał Móri. Czy musisz to wszystko odmalowywać tak przerażająco?
Podjął jednak decyzję, że mimo wszystko będzie szukał tych Wrót.
W końcu Dolg wyszedł na zewnątrz i zebrani pożegnali się ze Starcem, prosili, by przekazał ich najserdeczniejsze podziękowania władcom elfów, a także wszystkim elfom, które uczyniły pobyt Lanjelina w dolinie tak miłym i przyjemnym.
Dolg wtrącił, że nie ma co tak nieustannie dziękować za kilkudniowy pobyt, na co Móri nie zareagował. Jeszcze nie teraz. W swoim czasie syn pozna prawdę.
Wspinali się na górę stromymi ścieżkami, po czym Dolg mógł się przywitać z trojgiem pozostałych. Tamci głośno przełykali ślinę, kiedy zobaczyli tę niezwykłą istotę, taką nieziemską i eteryczną, że nie bardzo byli pewni, czy mogą nazywać ją człowiekiem.
Móri zwlekał z pokazaniem synowi samochodu, to mogłoby wywołać potrzebę nieprzyjemnych wyjaśnień dotyczących czasu, rzekł wobec tego gorączkowo:
– Dolg, czy pamiętasz walkę Ludzi Lodu z ich złym przodkiem? No, bo widzisz, tu obecny Nataniel był właśnie tym, który zdołał przełamać zło. Teraz Nataniel chowa się trochę w cieniu, ale nie wolno ci nie doceniać jego ponadnaturalnych zdolności!
Nataniel przerwał mu:
– Nie, to niezupełnie prawda. Moje zdolności przeznaczone były jedynie do przełamania złej mocy. Kiedy wykonałem zadanie, w znacznej mierze dzięki pomocy Marca i innych, moje paranormalne możliwości bardzo osłabły. Teraz zostało ich już naprawdę niewiele. W każdym razie nie mógłbym się równać z Markiem.
Móri ciągnął:
– Może tak i jest, ale nie wolno też zapominać o Gabrielu. Miał dwanaście lat, kiedy rozegrała się ostateczna walka, a on w niej uczestniczył, by potem to opisać. Spisał całą historię Ludzi Lodu.
Podczas gdy Móri kontynuował, opowiadając o niezwykłych umiejętnościach Ellen, Indra stała z boku i ukradkiem przyglądała się Dolgowi. Miranda to dostrzegła, ona również nie spuszczała wzroku z młodego człowieka. Myślała, że za nic nie wolno jej się w nim zakochać. Był właśnie takim baśniowym, nieziemskim stworzeniem, które najbardziej przemawiało do jej wyobraźni, dokładnie ktoś taki, przed kim mogłaby otworzyć swoje romantyczne serce. Było w nim to coś wyjątkowego, czego szukała u współczesnych, to coś, co mogło obudzić w niej najgorętsze uczucia.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Móri I Ludzie Lodu»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Móri I Ludzie Lodu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Móri I Ludzie Lodu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.
