Margit Sandemo - Móri I Ludzie Lodu
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Móri I Ludzie Lodu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Móri I Ludzie Lodu
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Móri I Ludzie Lodu: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Móri I Ludzie Lodu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Móri I Ludzie Lodu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Móri I Ludzie Lodu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
5
Bodil suszyła świeżo pomalowane paznokcie i przyglądała się sobie w lustrze. Uśmiechała się anielsko do swojego odbicia, potem kokieteryjnie przechylała głowę i wciąż patrzyła.
Doskonale, pomyślała po raz co najmniej tysięczny, ponieważ podziwiała swój wygląd od czasu, gdy skończyła trzy lata i wszyscy nazywali ją małą czarodziejką. To oczywiście dobrze chwalić dziecko i dodawać mu otuchy, ale jeśli pozwoli mu się uwierzyć, że jest najpiękniejszym stworzeniem na świecie, cudownym pod każdym względem, sprawy mogą przybrać… Teraz Bodil nie potrzebowała już żadnej zachęty, sama umiała odkryć swoje przewagi bez pomocy rodziców, rezultatem czego był ów pożałowania godny fakt, że wierzyła, iż może mieć wszystko na świecie i że w pełni na to zasługuje.
No i oczywiście dostawała wszystko. W każdym razie dotychczas. Zamierzała nadal tak postępować.
Odbierała wielbicieli Indrze i Mirandzie, na przykład, w każdym razie zawsze do tego dążyła. Wprawdzie uważała, że Miranda może zatrzymać sobie swoich wyobcowanych idealistów, rzadko kiedy zresztą nadawali się do pokazywania koleżankom, a przy tym byli śmiertelnie nudni, potrafili rozmawiać wyłącznie o efekcie cieplarnianym i mokradłach, które powinny zostać mokradłami ze względu na florę i faunę. Okropieństwo!
Indra miała lepszy gust, na przykład ten ostatni… On wyraźnie gapił się w śmieszną Indrę! Bardzo szybko Bodil wybiła mu to z głowy, choć musiała się o to bardzo starać, aranżować przypadkowe „spotkania”, a to w księgarni, a to na ulicy, by ją potem mógł odprowadzić do domu.
Kiedy któregoś wieczora nie potrafił opanować zmysłów i pocałował ją w cieniu wysokiego drzewa, a potem cierpiał z powodu wyrzutów sumienia, Bodil wiedziała, że chłopak na pewno skończy z Indrą. Tak też zrobił i wyobrażał sobie pewnie, że teraz jest ukochanym Bodil. Łaził za nią, co wkrótce stało się udręką, ona bowiem nie była już zainteresowana kontynuowaniem znajomości. Dostała to, co chciała, po cóż więc jej taki chłopak?
Triumf zmącił fakt, że Indra przyjęła to bardzo lekko, z pewnością za bardzo lekko. Któregoś ranka powiedziała do Bodil: „Słyszę, że jesteś teraz z małym Sveinem Karlsenów. Czy zawsze musisz się pocieszać chłopakami, z którymi ja zerwałam? Nie masz dość wyobraźni, by ich sama wybierać?” Bodil zrobiła się czerwona ze złości i powiedziała uszczypliwie:
„Nie jest to z całą pewnością chłopak, którego porzuciłaś, myślę, że wprost przeciwnie!”
Indra spojrzała na nią znad szklanki mleka z ironicznym uśmiechem.
„Więc myślałaś, że mi go ukradłaś?”
Uszy Bodil poczerwieniały jeszcze bardziej, gdy mówiła: „Nie, naprawdę nie, ja nie potrzebuję nikomu niczego kraść, ale nic nie mogę poradzić na to, że wolał mnie…”
„Dziękuję, dziękuję, tego rodzaju wypowiedzi słyszeliśmy już niejednokrotnie” – przerwała jej Indra. – „Nie powtarzaj w kółko tego samego, Bodil. To jest warunek interesującej konwersacji”.
W tym momencie Bodil odwróciła się i pośpiesznie wybiegła z kuchni. W żadnym razie nie chciała słuchać takich argumentów! To przecież ona ma rację i Indra wie o tym bardzo dobrze. Nie może jednak opanować rozczarowania i zazdrości.
Teraz Bodil siedziała przed lustrem i złościła się na wspomnienie tamtej rozmowy.
Indra to dziwna osoba. Człowiek nigdy nie wie, co ona myśli. Miranda ze swoim idiotycznym zaangażowaniem i głupimi poglądami na wszelką niesprawiedliwość świata była niczym otwarta księga.
Z wyjątkiem spraw związanych z miłością. W takich przypadkach Miranda milczała jak ostryga i tylko Bodil potrafiła wywęszyć, że również ona przeżywa teraz podniecającą historię miłosną. Prawdopodobnie pierwszą. Chłopak ma na imię Christian i jest naprawdę za dobry, by chodzić z Mirandą.
Teraz dziewczyny wyjechały do Szwecji i Bodil zastanawiała się, jak wykorzystać okazję. Co prawda Christian był od niej młodszy, miał zaledwie osiemnaście lat, ale dwudziestoletnia Bodil sama nie wyglądała na więcej. Wstała i oglądała w lustrze całą sylwetkę, uznała, że wszystko jest jak trzeba i wygląda wspaniale. Wiedziała bardzo dobrze, że większość mężczyzn woli u dziewcząt długie włosy, zdecydowała się jednak ostrzyc krótko, z niewielką zmierzwioną grzywką nad czołem. Było jej w tej fryzurze bardzo ładnie, sama uważała, że jest bardziej sexy, ale, to musiała przyznać, przeważnie kobiety podziwiały zmianę. Wielu młodych mężczyzn pytało ze zdziwieniem w głosie, co zrobiła ze swoimi pięknymi, długimi włosami.
Czasami żałowała decyzji, ale co tam, teraz uczesanie jest dużo bardziej nowoczesne, a poza tym jej we wszystkim dobrze.
Na przykład przy takiej fryzurze lepiej widać maleńkie, śliczne uszy. I te wielkie, niebieskie oczy… Nigdy nie widziała ładniejszych, nawet Julia Roberts nie ma takich ładnych oczu.
A to co? Pryszcz na brodzie? Bodil nigdy nie miewała pryszczy ani innych paskudztw. Teraz pochyliła się do lustra i z bliska oglądała twarz. Nie, Bogu dzięki, to tylko złe oświetlenie. Odetchnęła z ulgą.
Oznaczało to jednak jakieś nierówności na jej doskonałej skórze! Oglądała podbródek pod różnymi kątami, niczego złego na szczęście nie znalazła.
Uff! To równie straszne, jak odkrycie kiedyś w cukierni okruchu ciastka w kącikach ust. O zgrozo, to był chyba najgorszy moment w jej życiu! Otrząsnęła się z nieprzyjemnych wspomnień i powróciła do dużo milszych oględzin swego ciała. Jest piękna, trzeba ją pokazać całemu światu, z pewnością zajdzie daleko. Może nawet na sam szczyt. Oczywiście myślała też o zawodzie modelki, ale zebrawszy z wielkim wysiłkiem wszystkie potrzebne fotografie, już prawie w drodze do agencji przeczytała w gazecie, że modelki muszą być wysokie. Ona nie była, niestety, nigdy jednak nikomu nie przyznała się do porażki. Ale dlatego właśnie nigdy też nie szukała pracy fotomodelki. Nikt nie będzie jej mówił, że coś w niej jest nie takie jak powinno.
Z tego samego powodu, ukryty głęboko w szufladzie komody, leżał pewien list i dołączone do niego zdjęcia. Postanowiła go napisać, kiedy obejrzawszy ubiegłoroczne kandydatki do tytułu Miss Norwegia uznała, że bez najmniejszych kłopotów pokona wszystkie. Znowu jednak wzrost popsuł jej szyki. Była o wiele centymetrów za niska, a nie życzyła sobie żadnych dyskusji na temat, czy może brać udział w konkursie, czy nie, tylko z powodu takiego drobiazgu. Uważała, że jest doskonała i nikt nie może jej niczego wytykać.
Pogładziła dłonią zewnętrzną stronę uda. Chłopcom podobało się, że ma takie kształtne biodra, to czyniło jej talię szczuplejszą i sprawiało, że sylwetka wyglądała bardzo kobieco. Miranda ma szerokie ramiona i wąskie biodra niczym chłopak. Biedna dziewczyna!
Bodil unikała myślenia o Indrze, która jeśli chodzi o figurę, jest od niej dużo bardziej kobieca. W myślach nieustannie nazywała Indrę wiejską babą, a określenie „wiejski” w ustach Bodil oznaczało pogardę.
W ogóle wszystko, co dotyczyło Indry, było złe, tak jak jej niepospolicie szczupła talia i pełne biodra oraz biust.
Wygląd zewnętrzny zajmował wszystkie myśli Bodil, nie potrafiła zająć się niczym innym.
List do biura konkursu Miss Norwegia, no tak… trzeba go zniszczyć, zanim wpadnie w niepowołane ręce. Szkoda, bo jest bardzo ładnie napisany. Na maszynie, podpisany przez Gabriela Garda. Bodil skopiowała jego podpis. „Niniejszym przesyłam kandydaturę do udziału w konkursie. Jest to moja droga kuzynka Bodil, która o niczym nie wie. Ja jednak uważam, że jeśli ktoś może wygrać, to właśnie ona. Jest tak doskonała, że trudno znaleźć w niej jakiś niedostatek. Wymiary ma następujące…” I tak dalej.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Móri I Ludzie Lodu»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Móri I Ludzie Lodu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Móri I Ludzie Lodu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.