Margit Sandemo - Oblicze zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Oblicze zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Oblicze zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oblicze zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nareszcie Tiril ma szansę na spotkanie ze swą nieznaną matką. Ale czy księżna zaakceptuje islandzkiego czarnoksiężnika? Móri pragnie pojąć Tiril za żonę, czuje jednak, że nie ma do tego prawa. Tylko jego niewidzialni towarzysze z krainy zimnych cieni mogą mu pomóc w podjęciu decyzji.
Jednocześnie obojgu zagraża nieznana moc. Oblicze zła powoli wyłania się z mroku…

Oblicze zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oblicze zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Właśnie o mnie chodzi – wyjaśniła dziewczyna. – I niczego nie możemy pojąć.

– Tobie coś grozi? Nie można do tego dopuścić! Jak wam pomóc?

– Potrzebujemy wyjaśnień – odparł Erling.

– Oczywiście, powiem wszystko, co wiem.

Wszyscy jednak myśleli o tym, co księżna już przemilczała. Nie chciała zdradzić, do kogo jeszcze podobna jest Tiril.

Odgadli, że chodziło jej o ojca dziewczyny.

Kim on mógł być?

Rozdział 8

Theresa nie mogła się napatrzeć na swą cudownie odnalezioną córkę. Tiril natomiast czuła się oszołomiona, nie potrafiła nazwać swych uczuć, wszystko było takie nowe.

– Jak ci się powodziło, Tiril? – pytała księżna. – Regularnie wysyłałam ci pieniądze, dostawałaś je?

– Sądzę, że moi rodzice… przybrani rodzice je otrzymywali.

– A nie ty? Miałaś dostawać połowę, za każdym razem.

Tiril pokręciła głową.

Wmieszał się Erling:

– Przez kogo wasza wysokość przesyłała pieniądze? Kto przekazywał je Dahlom?

Popatrzyła na niego zdziwiona.

– Sprawą zajął się pewien bankier w Christianii, wykształcony w Niemczech, w Norwegii wszak trudno mówić o bankowości. Zostawiłam mu znaczną sumę, od której narastały procenty. Nie mogłam przecież wysyłać wciąż drobnych kwot z Gottorpu, prędzej czy później by mnie odkryto. Od czasu do czasu kontaktowałam się z zaufanym człowiekiem tutaj, a on wtedy przesyłał mi kwity, potwierdzenia odbioru pieniędzy przez Dahla. Porozumiewaliśmy się umówionym systemem. To bardzo uczciwy, porządny człowiek, nienagannie zawiadywał majątkiem Tiril.

Móri spytał cicho:

– Czy nigdy nie myślała pani o tym, by odwiedzić córkę?

Twarz księżnej ściągnął ból.

– Tysiąckrotnie, każdego dnia! Ale proszę mnie zrozumieć, doktorze Móri, jestem zniewoloną kobietą. Mąż pilnuje każdego mojego kroku. Tak bardzo się cieszę, że mnie odnaleźliście, nie umiem wyrazić swego szczęścia!

Znów wybuchnęła płaczem, ukryła twarz w dłoniach. Tiril pytająco spojrzała na Móriego, skinął głową, więc ostrożnie wyciągnęła rękę i pogładziła matkę po włosach.

Był to dla Tiril ogromnie trudny gest. Wrodzona spontaniczność nakazywała jej pochwycić nieszczęśliwą kobietę w objęcia, ale matka nosiła tytuł książęcy, a ją nauczono okazywać szacunek i skromność wobec ludzi z wyższych sfer.

Theresa jednak, spragniona ludzkiej życzliwości i ciepła, przyjęła pieszczotę z wdzięcznością, mocząc piękną suknię Tiril łzami.

Wreszcie zapanowała nad wzruszeniem, zakłopotana otarła oczy.

– Mam wielką prośbę do was wszystkich.

– Słuchamy – z uśmiechem rzekł Erling.

– Czy mogę opowiedzieć o wszystkim Aurorze? Chciałabym na cały świat wykrzyczeć, że oto odnalazłam wytęsknioną córkę, ale tego zrobić mi nie wolno. Wiem natomiast, że Aurora jest godna zaufania, to dobry człowiek, nie zdradzi tajemnicy. Moja pokojówka także powinna się o wszystkim dowiedzieć, towarzyszyła mi wszak wtedy! Tylko im dwóm…

Popatrzyli po sobie z wahaniem.

Theresa ciągnęła z zapałem:

– A potem porozmawiamy o wszystkim, co przydarzyło się mojej kochanej Tiril. Jak rozumiem, wciąż zresztą coś się dzieje.

– Wasza wysokość sama najlepiej wie, komu może zaufać – odrzekł Móri. – Ale wobec tego powinniśmy znaleźć jakieś bezpieczniejsze miejsce…

– Zaraz wracam – poderwała się uradowana księżna.

Czekali z niepokojem. Kiedy jednak po chwili trzy kobiety weszły, zrozumieli, że Theresa wiedziała, co robi. Pokojówka głęboko skłoniła się przed Tiril, a Aurora pochwyciła córkę Theresy w swe rozłożyste, miękkie objęcia.

– Cóż za wzruszająca historia – łkała Aurora, najwidoczniej całkiem zapomniawszy o swych dolegliwościach. Móri poprosił, by zachowała spokój; usłuchała go z pełnym zaufaniem i podziwem.

Żartobliwie pogroziła księżnej palcem:

– No, no, Thereso, w coś ty się wdała za romanse! Nikt by się tego po tobie nie spodziewał!

Theresa uśmiechnęła się zawstydzona.

– A zresztą – zamyśliła się Aurora. – W twoim przypadku to właściwie zrozumiałe. Na twoim miejscu i ja także próbowałabym się wyrwać.

Twarz księżnej się ściągnęła.

– To było znacznie bardziej poważne niż tylko „wyrwanie się”, Auroro. Młodzieńcza miłość, wiedziałam, ze nigdy nie dostanę tego człowieka, choć kochaliśmy się gorąco. Ale zmuszono mnie do poślubienia księcia Holstein-Gottorp.

Nic więcej nie chciała powiedzieć. Prędko zmieniła temat rozmowy i odwróciła się do pozostałych.

– Jak mnie odnaleźliście? Jak tu trafiliście? Sądziłam, że zatarłam za sobą wszelkie ślady.

– Rzeczywiście sporo wysiłku nas to kosztowało, wasza wysokość – odparł Erling. – Uważaliśmy jednak, że to konieczne. Tylko pani może nam wyjaśnić, dlaczego ktoś od widu lat nastaje na życie Tiril.

– Ja tego nie rozumiem – Theresa zmarszczyła brwi. – Chyba sporo musimy sobie wzajemnie wyjaśnić.

– To prawda – zgodził się Móri. – A czasu mamy mało.

Zatroskani pokiwali głowami.

Książę Adolf Holstein-Gottorp musiał na chwilę przeprosić pannę Ugglę, tę w żółtej sukni. Widocznie ze zbyt dużym zapałem udzielał się w tańcach, bo żołądek znów zaczął dawać mu się we znaki. Ból umiejscowił się po prawej stronie, pod żebrami. Książę odczuwał nieprzemożoną ochotę, by zgiąć się wpół, dokuczały mu mdłości, a brzuch miał napięty jak bęben.

Muszę iść do moich komnat, zażyć krople, które ze sobą przywiozłem, lekarstwo, myślał. Bardzo nie w porę, akurat złapałem pannę Ugglę na haczyk. Prawie już dojrzała do tego, by zaprosić mnie do swego buduaru.

Przekleństwo! Dlaczego Pan zesłał na mnie tę chorobę? Naprawdę na nią nie zasłużyłem…

Choroby księcia nie spowodowała jednak wola Pana, lecz nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu oraz rozpustny tryb życia. Słone, tłuste mięso popijał dużą ilością wina, lecz czyż nie miał do tego prawa? Musiał wszak żyć!

Książę Adolf wędrował korytarzami, przyciskając rękę do nieszczęsnej wątroby. Czy ci przeklęci, prymitywni Norwegowie nie słyszeli nigdy o czymś takim, jak oświetlenie mrocznych przejść? Czuł, że goni go za potrzebą, nie miał czasu, by opuścić wcześniej salę balową, musiał wszak nadskakiwać pannie Uggli, kuć żelazo póki gorące…

Książę nie chciał sam przed sobą przyznać, że tego wieczora pochłonął całe morze wina. Wściekły mamrotał tylko pod nosem, przeklinając nierówności w posadzce i mury, które na niego wpadały. Potykał się, przewracał i znów wstawał, użalając się nad swym marnym losem.

– Znów będę musiał oglądać tę moją okropną żonę mamrotał. – Patrzy na mnie z wyrzutem, ale czego innego się spodziewała? Miałem oczywiste prawo przywołać ją do porządku, kiedy bezwstydnie ośmieliła się twierdzić, że będę za dużo pił. Do czorta, ale mi niedobrze, czy w tym prehistorycznym zamczysku nie ma choć krztyny świeżego powietrza?

Cóż za straszni ludzie muszą mieszkać w takiej puszczy? Zacofani barbarzyńcy, którzy nawet nie znają słowa kultura. Tacy jak ten… ten… O czym to ja myślałem? Ten prymityw dookoła nie pozwala się nawet skupić. O, już wiem, ta tabakiera, którą wyciągnął któryś z norweskich oficjeli. Owszem, srebrna, ale taki chłopski wzór! Śmieszne! Do diabła, jakże trudno utrzymać równowagę w tych wieśniaczych korytarzach! A żona drugiego, także Norweżka, zaczęła rozmawiać z sąsiadem, zanim Jego Królewska Mość dał znak!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oblicze zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oblicze zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Oblicze zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Oblicze zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x