Margit Sandemo - Zaklęty las

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zaklęty las» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaklęty las: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaklęty las»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tiril, Erling i Móri wyruszają w podróż, podczas której mają poznać szczegóły prawdziwego pochodzenia Tiril. Ślady prowadzą do Tiveden, głębokich leśnych ostępów ciągnących się między jeziorami Wener i Wetter. Towarzyszy im baronówna Catherine von Zuiden.
Niebezpieczna wyprawa… W mrocznych lasach pełnych drapieżników grasują niewidzialne istoty, a w dodatku zazdrosna Catherine z nienawiścią spogląda na Tiril…

Zaklęty las — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaklęty las», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Z powrotem zasunęli pokrywę. Stanęli nieruchomo, podczas gdy Fredlund odmawiał modlitwę. Chcieli okazać szacunek przedwcześnie zmarłej dziewczynie. Tylko Nero trochę zakłócał ceremonię nieustającym popiskiwaniem.

Fredlund podniósł głowę.

– A teraz ten drugi!

Popatrzyli po sobie. Sarkofag czarnoksiężnika, pana na zamku. Czy się odważą? Co tam znajdą?

Móri dłońmi obmacał sarkofag.

Nie wyczuwam niebezpieczeństwa – rzekł, ale w jego głosie zadźwięczała nuta niepewności, zobaczyli, że zmarszczył brwi.

Wreszcie podjęli decyzję. Nabrali powietrza w płuca i unieśli pokrywę.

Dała się przesunąć zdumiewająco lekko. Móri poprosił o więcej światła.

Musieli zebrać się na odwagę, by zajrzeć do odkrytego sarkofagu.

Odskoczyli zdumieni.

Nie zobaczyli szczątków czarnoksiężnika.

W środku spoczywała Catherine.

Rozdział 15

Leżała nieruchomo w zimnym sarkofagu z kamienia, z zamkniętymi oczami w białej twarzy, z dłońmi skrzyżowanymi na piersi. Jej zawsze czyste ubranie było brudne i podarte.

Tiril wybuchnęła płaczem. Móri zbladł, a Erling padł na kolana przy sarkofagu, głośno krzycząc: „Nie, nie!” Nawet nie próbował kryć łez.

– Wiedziałem – szepnął Móri. – I Nero wiedział. W zamku znajdowało się coś, czego powinniśmy byli szukać.

Erling szykował się do podniesienia Catherine, lecz Móri go powstrzymał.

– Nie ruszaj jej!

– Ależ ona nie może leżeć w tej strasznej trumnie! Nie żyje, biedne dziecko, musimy ją pochować w normalnym miejscu.

– Znalazła się pod wpływem magicznej mocy, nie wiem jakiej. Pozwól mi sprawdzić, czy możemy ją przenieść.

– Dobrze – zgodził się Erling. Dłonie mu drżały, twarz miał ściągniętą. – Tyle miała w sobie życia – szeptał zmienionym od łez głosem. – A teraz…

Tiril odsuwała od siebie myśl, jak do tego doszło. Zniszczone ubranie… Skupiła się na Mórim, na tym, co robił.

Fredlund i trzymający Nera Arne stali z tyłu. Obaj pobledli. Już myśleli, że złym przygodom koniec, tymczasem one dopiero się zaczynały. W dodatku straszniejsze niż można było się spodziewać. Piękna młoda kobieta straciła życie w makabryczny sposób.

Nie wiedzieli o ciemnych sprawkach baronówny, nie przypuszczali, że nie jest tak niewinna, na jaką teraz wyglądała.

Nero zwiesił łeb nad trumną i skamlał żałośnie. Popisał się odnajdując Catherine, ale nikt nie miał teraz dla niego czasu.

Móri był śmiertelnie zmęczony, Tiril, która dobrze go znała, od razu zauważyła, w jakim jest stanie. Tak wycieńczonego widziała przyjaciela tylko jeden jedyny raz – gdy znalazła go na poddaszu w szopie na Islandii.

Dopiero co dokonał niesamowitego wyczynu, największego, jakiego była świadkiem. Obrócenie w perzynę całego zamku za pomocą siły myśli! Człowiek nie zdołałby dokonać tego w pojedynkę. Bez wątpienia pomóc mu musieli jego niewidzialni towarzysze. Wśród nich było co najmniej dwóch czarnoksiężników: ojciec Móriego i jego hiszpański nauczyciel. Wspomagali go zapewne także inni, wspierali w walce przeciwko złu skupionemu w starym zamczysku.

Móri potrzebował teraz odpoczynku, bardziej niż oni,- wszyscy. Ale jeszcze raz musiał posłużyć się swą czarodziejską mocą.

Tylko on mógł sprawdzić, jak silne czary podziałały na, Catherine. Nieżywa kobieta w prastarym sarkofagu… Czy zdołają wyjąć jej martwe ciało?

Nagle rozległ się beznamiętny głos Móriego:

– Ona żyje.

– Co takiego? – W Erlingu obudziła się nowa nadzieja.

– Pozostaje pod działaniem magicznej mocy. Zauroczono ją, zaklęto, jak wolicie. Nie wiem, jaką magią posługiwali się Cymbrowie, Teutoni i inne plemiona germańskie. Od nich Tiersteinowie czerpali wiedzę tajemną.

– Nie możesz więc jej uratować?

– Nie wiem, Erlingu. Czy ona tak wiele dla ciebie znaczy?

– No cóż. Nie wolno jej tu zostawić! A gdzie podział się ten, który tu powinien leżeć?

– Czary odprawione na dziedzińcu zamkowym były niezwykle skuteczne. Pochłonęły wszystko, także czarnoksiężnika.

– Ale młoda księżniczka wciąż tu jest!

– Była niewinna.

– Móri… ratuj Catherine!

Islandczyk podniósł wzrok na Erlinga. Rzekł z niezwykłą powagą:

– To kobieta, o którą nikt nie zapyta, Erlingu. Spaliła za sobą wszystkie mosty, w swym egoizmie szła po trupach, nie wahała się zabijać. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto jest poświęcić niesamowitą siłę woli, niezbędną, aby ją uwolnić?

Erling oddychał ciężko.

– Sam powiedziałeś, że ona żyje. Przyjmiesz na swoje sumienie pozostawienie jej na pastwę losu?

– Nie wiem, czy stać mnie na to, by dokonać czegoś jeszcze.

– Rozumiem. Ale ja zostawić jej nie mogę, po prostu nie mogę. A poza tym jaki miał cel w tym, by położyć ją tu taką pół żywą, pół martwą? Możesz mi na to odpowiedzieć?

Móri odwrócił głowę. Tiril zobaczyła jego twarz. Biła z niej udręka.

– On chciał ją właśnie taką.

Cóż za straszne słowa! Tiril usłyszała, że Fredlund opuszcza grotę, sama poczuła się chora.

– Móri – poprosiła. – Zrób, co w twojej mocy!

Spojrzał jej w oczy. Dziewczyna spostrzegła, że jego rozpacz i zmęczenie dawno już przekroczyły granice ludzkiej wytrzymałości. Ale w końcu Móri skinął głową i poprosił o opuszczenie krypty wszystkich z wyjątkiem Erlinga, któremu polecił trzymać pochodnię.

Usłuchali bez zbytecznych komentarzy. Tiril tylko, kierując się do wyjścia, pochyliła się i leciutko musnęła ustami czoło Móriego. Na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.

Nie zdążyli jednak opuścić komory grobowej, bo nagłe Arne zawołał stłumionym głosem:

– Spójrzcie! Co to jest?

Wskazał na skalną ścianę tuż przy drzwiach.

W zamieszaniu wywołanym tragedią Catherine zapomnieli o powodach, które sprowadziły ich do Tiveden. Teraz znów im o nich przypomniano.

W skale widniały masywne drzwi z pokrytego rdzą żelaza. Nie otwierały się za pomocą magicznych zaklęć. W miejscu zamka widoczne były głębokie otwory, które kształtem odpowiadały wypustkom w małej figurce demona.

Erling się pomylił. Wcale nie musieli wyprawiać się do Tierstein gdzieś w środkowej Europie.

Erling, gdy minęło pierwsze zaskoczenie, poprosił Fredlunda, by zajął się otwarciem żelaznych drzwi. Sam wolał pomóc Móriemu w zabiegach przy Catherine. Nie chcieli próżno tracić czasu w tym piekielnym miejscu.

Tiril trzymała pochodnię, bo udało im się wcześniej podzielić gałąź, w obu miejscach mieli więc dostatecznie dużo światła. Za plecami słyszała zaklęcia Móriego. Miały one zniweczyć czarnoksięską moc, trzymającą w okowach Catherine.

Arne nie posiadał się z dumy, że to właśnie on odkrył drzwi. Nie tłumaczyli mu, że prawdopodobnie wszyscy by je zauważyli przy wyjściu, a on po prostu ruszył pierwszy. Fredlund przyznał natomiast, że uprzednio wychodząc był wzburzony i ukrył twarz w dłoniach.

Wszyscy troje, Fredlund, Arne i Tiril, starali się połączyć cząstki figurki. Nie chciały się jednak trzymać. Tiril poświęciła więc wstążkę przy dekolcie i dopiero nią udało się związać kamienne odłamki.

Zdawała sobie sprawę, że i Erling, i Móri wiele by dali, aby móc być z nimi. Musieli jednak skupić się na Catherine.

Fredlund ostrożnie próbował wsunąć wypustki do otworów w drzwiach. Okazało się jednak, że w dziurkach przez stulecia nagromadził się kurz i rdza, musieli je więc oczyścić, najpierw ostrzem noża, a później igłą, którą Tiril znalazła w swej sakiewce. Wreszcie otwory były puste.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaklęty las»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaklęty las» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Las Ma Wiele Oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zaklęty las»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaklęty las» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x