• Пожаловаться

Margit Sandemo: Światła Elfów

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Światła Elfów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Światła Elfów

Światła Elfów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Światła Elfów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Walka przeciwko Zakonowi Świecącego Słońca okazała się brzemienna w skutki dla czarnoksiężnika Móriego i jego norweskiej małżonki Tiril. Oboje znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i ocalić ich może jedynie pierworodny syn, dwunastoletni Dolg. Chłopca, który wyrusz na ratunek rodzicom, wspiera potężny opiekun Cień, a drogę wskazują mu błędne ogniki, zwane też światełkami elfów…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Światła Elfów? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Światła Elfów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Światła Elfów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pergaminowe arkusze były niezwykle cienkie. Dziwne litery wydawały się niezrozumiałe, tylko kardynał potrafił je tłumaczyć.

Nie była to „Rödskinna” biskupa Gottskalka Złego. Tamta w roku 1520 znalazła się wraz z islandzkim biskupem w grobie. Obie jednak były prawie identyczne, ponieważ łączyło je pochodzenie. Istniała tylko jedna różnica: podczas gdy islandzka „Rödskinna” zawierała runy i wiedzę odpowiednią dla dalekiej wyspy na Północnym Atlantyku, to księga kardynała została napisana po francusku, w języku, którym on władał biegle. Także i ta księga zawierała różne magiczne formułki, ale nie było ich nawet w połowie tak dużo jak w islandzkiej. Natomiast umieszczono w niej liczne tajemnice i wiedzę na temat Zakonu Świętego Słońca.

Obie jednak zostały spisane w tym samym czasie i w tym samym miejscu. W Czarnej Szkole na Sorbonie, pod koniec piętnastego wieku. Została w nich zgromadzona dawna wiedza, a spisywanie obu nadzorował jeden człowiek. Był to najbardziej nieprzejednany przedstawiciel inkwizycji, dominikanin, Tomas de Torquemada. Kierował pracami ze swojej siedziby w Hiszpanii.

Od niego właśnie nauczył się wiele urodzony w Norwegii biskup Gottskalk. Równocześnie z Gottskalkiem tajemne sztuki studiował inny uczeń Torquemady, zakonnik Wilfred von Graben.

Ponieważ Gottskalk obrał sobie za siedzibę Islandię, nie liczył się jako kandydat na wielkiego mistrza Zakonu Świętego Słońca, choć był jego rycerzem. Natomiast inny rycerz, Wilfred von Graben, przewidująco osiedlił się w Szwajcarii. I to on został następcą Torquemady na stanowisku wielkiego mistrza i on także otrzymał księgę o tajemnicach Słońca.

Zirytowany kardynał von Graben niecierpliwie kartkował księgę. Wiedział, że wspomina się w niej o wielkich bagnach, ale gdzie?

Szukał niestrudzenie. Tutaj jest informacja o naszyjniku, którego bezskutecznie poszukiwał przez tyle lat. Dalej informacja o trzech częściach klucza Tiersteinów. Tych części zresztą także bracia zakonni kardynała nie znaleźli. Wspomniano o kamieniu Ordogno, ale nic na temat wyrytych na nim run. I ten kamień nie został odnaleziony.

No! Tutaj jest rozdział, w którym mowa o wielkich bagnach…

Kardynał von Graben wpatrywał się krótkowzrocznymi oczyma w księgę. Że też ktoś wpadł na pomysł pisania takimi maleńkimi literami! Za czasów jego młodości litery nie były takie małe!

Szczerze mówiąc na temat bagnisk nie znalazł zbyt wielu informacji.

Rozczarowany kardynał rozprostował plecy.

Wszystko, co znalazł, to słowa:

Les feux sainsent, quand l’heure est venue.

„Błędne ogniki wiedzą, kiedy nadejdzie odpowiednia pora”.

Nie mówiło mu to kompletnie nic.

Rozdział 4

Księżyc stał nisko nad wymarłą krainą, kiedy Cień obudził Dolga. Tak nisko, że jakieś poobłamywane nędzne drzewo rysowało się na tle jego zimnej żółtawej tarczy.

Chłopiec ocknął się natychmiast.

Zebrał wszystko, co musiał mieć ze sobą w drodze, poruszał się spokojnie i bezgłośnie, wykonał najprostszą z możliwych poranną toaletę, przemył oczy, prze, czesał grzebieniem swoje czarne, kędzierzawe włosy. Wtedy Cień dał znak, że powinien coś zjeść i wypić, a także zatroszczyć się o odpowiednio ciepłe ubranie, po czym mogli ruszać.

Dolg rzucił okiem na śpiącego Nera.

– Chętnie bym go ze sobą zabrał – powiedział szeptem, żeby nie budzić rodzeństwa.

– Nie – odparł Cień swoim ostrym, dalekim głosem. – Pies został oszołomiony. Dla jego własnego dobra lepiej będzie, żeby został tutaj.

– Groziłoby mu niebezpieczeństwo, gdyby poszedł z nami.

– Tak.

– W takim razie niech sobie śpi pod tą wiszącą skałą. Oni będą tutaj bezpieczni, prawda? Wszyscy troje.

– Czuwają nad nimi silne moce, nikt ich tu nie zobaczy. Zimno także im nie będzie. Chodź, idziemy!

Głos brzmiał surowo. Ale słychać też w nim było delikatne tony czułości.

Ruszyli. Dolg dreptał obok Cienia, żeby nie czuć się tak rozpaczliwie samotny.

Odgłos jego kroków tłumiła gęsta trawa. Kroków Cienia nie było, rzecz jasna, w ogóle słychać.

Łąki wokół przybrały w świetle księżyca niebieskawą barwę, księżyc zaś ciągle trwał nisko nad horyzontem, jakby całkiem nie miał ambicji wzniesienia się wyżej na nieboskłonie. Coraz trudniej było rozróżniać jakieś elementy krajobrazu. Znajdowały się tutaj drzewa, ale wyglądały beznadziejnie chorobliwie na tym podmokłym gruncie, w oddali otoczone dziwną mgłą majaczyły wysokie góry; nocny wiatr zaczynał się dawać Dolgowi we znaki, przenikał go do szpiku kości.

– Dokąd my idziemy? – zapytał chłopiec.

– Na bagna za tamtymi wzniesieniami, tam, przed nami.

– A tak, widzieliśmy bagna z daleka, kiedy tutaj szliśmy – przypomniał sobie Dolg. – Wybacz mi, jeśli się naprzykrzam, ale bardzo bym chciał wiedzieć, na czym ma polegać moje zadanie.

– Gdybyś wiedział, nie chciałbyś iść dalej. Takich rzeczy lepiej nie wiedzieć.

– Nie brzmi to zbyt pocieszająco.

– Nie, ale przecież chcesz uratować swego tatę, prawda?

– Jasne, oczywiście!

– No to idziemy!

Przez chwilę szli w milczeniu. Dolg stwierdził, że otoczenie zaczyna się zmieniać. Było tak, jakby na bagnach kładła się barwa śmierci. Im bliżej mokradeł się znajdowali, tym bardziej wszystko zdawało się wymarłe, przerażające. Nagie skały, które mijali, były śliskie od deszczu, jaki niedawno musiał tu padać; Dolg miał wrażenie, że zbliżają się do jakiejś nie mającej końca ani początku krainy będącej absolutną nicością.

Nagle przystanął. Okrążyli ostatnie wzniesienie i teraz przed nimi jak okiem sięgnąć rozciągały się bagna.

– O rany – wyszeptał urzeczony.

Cień zatrzymał się również. Obserwował reakcję chłopca.

Powierzchnia bagna nie była równa. To tu, to tam wznosiły się niewielkie wzgórza, gdzie indziej znowu błota przecinały niezbyt głębokie rozpadliny, tu i ówdzie sterczały też pojedyncze głazy, a na porośniętych trawą kępach i wysepkach widziało się rachityczne drzewa i krzewy, bezradne i przejmująco samotne. Nie ulegało jednak wątpliwości, że znajdują się na mokradłach.

Ale nie ten krajobraz o chorobliwym wyglądzie pochłaniał uwagę Dolga.

– Ja już tu kiedyś byłem – wyszeptał. – W snach i w widzeniach… Błędne ogniki… One są tutaj właśnie.

Na całym bagiennym obszarze, zwłaszcza jednak tu gdzie szli, na ciężkich, mokrych błotach rozbłyskiwały małe, niebieskawe światełka. Dolg uśmiechał się sam do siebie. Czy one nie przypominają tańczących latarenek, może przenoszonych przez karły, które skaczą z jednej kępy trawy na drugą?

Księżyc nadal wisiał tak samo nisko jak przedtem. Jakby przestraszony spoglądał przed siebie pomiędzy dwoma wzniesieniami po prawej stronie błot.

Dolg spojrzał w górę na Cienia i uśmiechnął się znowu.

– Tutaj jest pięknie – powiedział swoim cienkim, chłopięcym jeszcze głosikiem. – Ponuro, ale pięknie. Bardzo lubię te światełka.

– I one ciebie też chyba lubią – odparł Cień sucho. – Byłem tutaj dopiero co, żeby zbadać teren. Wtedy ogniki były bardzo spokojne, niemal wypalone. Zrezygnowane, jakby musiały czekać już nazbyt długo. A popatrz na nie teraz! Rozkołysane, tańczące, dosłownie buchające płomieniem, i takie niebieskie! To jest ich godzina, Dolg! To na ciebie one czekały. Tysiące lat.

– Na mnie? – zapytał chłopiec ledwie dosłyszalnym głosem. – Nie rozumiem, co mógłbym zrobić?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Światła Elfów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Światła Elfów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Podstęp
Podstęp
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Na Ratunek
Na Ratunek
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Oblicze zła
Oblicze zła
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Droga Na Zachód
Droga Na Zachód
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Próba Ognia
Próba Ognia
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Wielkie Wrota
Wielkie Wrota
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Światła Elfów»

Обсуждение, отзывы о книге «Światła Elfów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.