Margit Sandemo - Amulety

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Amulety» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Amulety: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Amulety»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin… Unni, Morten i inni poszukują pięciu amuletów, które mogą przybliżyć rozwiązanie zagadki. W tym celu Morten jedzie do Skanii, gdzie spotyka Cecilie, młodą, piękną kobietę, w której z miejsca się zakochuje. Przeżywa szok, gdy wychodzi na jaw, że ona jest także potomkinią rycerzy, w dodatku pierworodną w swoim pokoleniu…

Amulety — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Amulety», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– U mnie w domu. Jeśli biblioteka jeszcze mnie nie zmusiła do oddania, ciągle przekraczam terminy. A zresztą nie, to nie była książka z biblioteki…

Jordi podjął decyzję.

– Mamy mało czasu. Natychmiast jedziemy do ciebie, niech się dzieje, co chce.

– Emmy i jej facetów bać się nie musimy. Oni się tylko kręcą w kółko – mówiła Unni zamyślona. – Ale ta druga grupa… Dranie znają twój dom, Juano.

– Wejdziemy tylnymi drzwiami – zapewniła Hiszpanka.

Nikt się nie włamał do mieszkania Juany, nikt niczego nie ruszał.

– Myślę, że oni machnęli już ręką na ten dom – powiedział Jordi, wyglądając spoza firanek na ulicę. – Żadnego merca ani seata nigdzie nie widać.

Juana zaczęła szukać.

Jak, na Boga, ona może coś znaleźć w tym nieładzie, zastanawiała się Unni, która przecież też pedantką nie była. Stosy czasopism, książek i starych dokumentów zawalały pokój.

– Tutaj nikomu nie wolno sprzątać – oznajmiła Juana rzeczowo. – Bo przecież nic bym nie znalazła.

Znali to z własnego doświadczenia, system w bałaganie. Nie minęło dziesięć minut i Juana miała w ręce, to czego szukała – oprawiony zbiór tekstów.

– Zgromadziłam tu stare i nowsze materiały, kopie, rzecz jasna. Część dokumentów jest niewiarygodnie stara, aż trudno uwierzyć, że to prawda. I właśnie pośród nich widziałam… zaraz zobaczymy.

Pochylali się nad dokumentami rozłożonymi na stole. Oj, ile było tych królewskich domów pożenionych między sobą, ponieważ w tamtych czasach odpowiednie małżeństwo było sprawą ważną, a wybór raczej niewielki. Poza tym mnóstwo rozgałęzień. Odnaleźli założyciela królewskiego domu Asturii, bohatera narodowego Pelayo, który rozgromił Maurów w bitwie pod Covadonga na początku ósmego wieku. Mogli się zapoznać z niezbyt długą listą królów, którzy panowali tutaj do czasu aż Asturia w dziesiątym wieku połączyła się z Leon, a potem jeszcze z Kastylią. Bardzo to skomplikowane!

Ale córka Pelayo wyszła za mąż za członka królewskiej rodziny Wizygotów przedtem pobitych przez Maurów. Jej mężem był Alfonso Pierwszy, syn Pedra z Kantabrii, więc może i ta prowincja była wcześniej królestwem?

Potem następuje długi szereg władców o imionach Ramko, Garcia i Alfonso.

Juana przekładała kartki.

– Wiem, że widziałam słowa właśnie tutaj – mamrotała.

– Tutaj jest jakiś Rodriguez! – zawołała Unni.

– Rok 800? Za wcześnie, my musimy mieć innego, z piętnastego wieku.

– A tu znowu Urraca, królowa Galicji i Asturii – stwierdził Jordi.

– Mnóstwo kobiet nosiło to imię. A ta tutaj żyła w jedenastym wieku. I jej tytuł nie oznacza, że Galicja była królestwem, w tym okresie była podporządkowana Asturii.

– 1350. Jesteśmy coraz bliżej – powiedziała Unni.

– Nie, tu chodzi tylko o boczną linię. Ale patrzcie tam! Tam mamy kogoś o nazwisku don Federico de Galicia! Och, jak blisko spokrewniony ze starym królewskim rodem Asturii! Niemal się potykał o tron, jeśli jeszcze wtedy jakiś istniał. Był stary. Mówiliście, że umarł w roku 1481?

Juana odwróciła dwie kartki.

– Tak. Tam jest dona Elvira de Asturias! Bardzo daleko od królewskiego tronu Leon i Kastylii. Urodzona w roku 1466. Brak daty śmierci.

– 1481 – powiedzieli Jordi i Unni równocześnie. – Miała piętnaście lat.

– Biedne dziecko – westchnęła Juana, zapisując rok śmierci. Dalej kartkowała zbiór.

– Dlaczego tu nie ma daty śmierci żadnego z naszych? – zastanawiała się Unni.

– Chyba niewielu wiedziało, jaki okrutny los ich spotkał – domyślał się Jordi.

– Chyba tak – potwierdziła Juana. – Teraz, jak widzę jesteśmy przy zupełnie innej linii rodu. Ale to w dalszym ciągu stary królewski ród Asturii. Tam!

Wszyscy troje pochylili się nad dokumentem. Był to don Rodriguez de Kantabria. Urodzony w roku 1464.

No i bez daty śmierci, rzecz jasna. Na marginesie jednak dopisano trzy słowa bardzo staroświeckim charakterem pisma. Nie ulegało wątpliwości, że to jeden z najstarszych dokumentów:

AMOR ILIMITADO SOLAMENTE.

A niżej inicjały S. A.

– Czy możemy się domyślać brata Laury Alvarez? – spytała Juana. – Tego, który umarł mając dwadzieścia pięć lat. I miał na imię Sancho. Sancho Alvarez.

– Wnuk don Galinda – powiedziała Unni cicho. – Jedyny, który mógł znać słowa.

– Poniżej jest jeszcze coś, na marginesie – powiedział Jordi, podnosząc dokument bliżej oczu. – Jakie straszne zawijasy! I prawie całkiem spłowiałe. Musiała to pisać kobieta.

– Mężczyźni robią więcej zawijasów niż kobiety – zauważyła Unni. – Zwróć na to uwagę, kiedy dostaniesz następny list, Jordi.

– Nie dostanę żadnego listu – powiedział, ale myślami był gdzie indziej. – Juana, masz szkło powiększające? Dziękuję!

Z wielkim trudem odcyfrował tajemnicze napisy: „Każdy gr. ma swój dar. G. dobrobyt. N. zdrowie. C. powodzenie. V. miłość. A. siłę magiczną”.

– Gryfy! – wykrzyknęła Unni. Jordi zastanawiał się.

– To by się zgadzało. Jeśli N. oznacza Nawarrę, to jej gryf posiada moc uzdrawiania. I ja zostałem uzdrowiony właśnie przez niego. Vesla też czuje się bezpieczna, jeśli ma go na szyi. Jak to dobrze, że Morten nie dał go Monice!

– Całe szczęście, że się najpierw zapytał. I Pedro jest zamożny.

Unni myślała o swoim amulecie, gryfie z Vasconii. Miłość. Tak jest, jeśli ktoś otrzymał miłość, to właśnie ona. Jordi, Jordi, ten najlepszy na świecie!

Dalej przeszukiwali dokumenty, ale na próżno. Niczego więcej o zagadce rycerzy tam nie było. Ani o gryfie Asturii.

Tylko ta wzruszająca próba młodego Sancho, by przekazać tradycję następnym pokoleniom. Żeby słowa ani gryfy nie zostały zapomniane.

Ale zostały. Aż do dzisiejszego dnia.

Tyle nadziei wiązali z tymi dokumentami Juany, a one okazały się ślepą uliczką.

Teraz pozostało już tylko jedno i właśnie tego się natychmiast uczepili. Kolejna wizyta na starych cmentarzach. Tym razem chodziło o miejsce pochówku Laury Alvarez. Ostatnia szansa odnalezienia gryfa.

Raz jeszcze Juana okazała się ich dobrym pomocnikiem. Znała kogoś, kto orientował się we wszystkich sprawach starych cmentarzy w Oviedo i natychmiast do niego zadzwoniła.

Wyjaśniła mu dokładnie, czego szukają, on zaś obiecał, że niebawem oddzwoni. Nie powinno to zająć zbyt wiele czasu. Piętnasty i szesnasty wiek są dość skąpo reprezentowane w rejestrach cmentarnych. No i Alvarez? To nie był ród uprawniony do chowania swoich zmarłych w kościelnej krypcie. Ale oczywiście przeszuka dokumenty bardzo dokładnie.

Oszczędzali tym sposobem mnóstwo czasu, a robiło się późno i należało kończyć.

Przyjaciel Juany odezwał się szybciej, niż oczekiwali. Niestety, dzwonił z niczym, nie ma żadnego Alvareza z szesnastego wieku. I żadnego grobu, nie. Z rodu Villanueva też chyba nikogo nie pogrzebano w Oviedo. Wśród nowszych pochówków, owszem, są tacy, ale to rody nieszlacheckie, zarówno Alvarez, jak i Villanueva. Te stare natomiast, wysoko postawione rody wymarły i wszystkie tablice nagrobne uległy zniszczeniu.

W ten sposób ostatnia iskra nadziei zgasła.

Juana obiecała, że nadal będzie szukać w swoich papierach i w razie czego da znać. Pożegnali się z nią serdecznie i podziękowali za cudowną pomoc. Pomogła im bardziej, niż mogli byli przypuszczać.

Juana zaś powiedziała, że to ona powinna dziękować. Zdobyła materiały na co najmniej pięć prac doktorskich.

Ze smutkiem opuszczali jej dom.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Amulety»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Amulety» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Żelazna Dziewica
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Trzy Orły
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cienie
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Amulety»

Обсуждение, отзывы о книге «Amulety» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x