• Пожаловаться

Margit Sandemo: Amulety

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Amulety» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Amulety

Amulety: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Amulety»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin… Unni, Morten i inni poszukują pięciu amuletów, które mogą przybliżyć rozwiązanie zagadki. W tym celu Morten jedzie do Skanii, gdzie spotyka Cecilie, młodą, piękną kobietę, w której z miejsca się zakochuje. Przeżywa szok, gdy wychodzi na jaw, że ona jest także potomkinią rycerzy, w dodatku pierworodną w swoim pokoleniu…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Amulety? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Amulety — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Amulety», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I żeby nie wiem jak uparcie szukali, nigdzie najmniejszej wzmianki na temat jakiegoś gryfa.

W końcu musieli zrezygnować. Powinni się spotkać z rycerzami, a samolot do Norwegii mają pojutrze rano i cały jutrzejszy dzień zajmie im podróż na lotnisko, na którym też spędzą noc. Nastrój był ponury.

– Musimy znaleźć ostatnie miejsce spoczynku Laury Alvarez – westchnął Jordi.

– Najpierw rycerze – nalegała Juana. Unni podzielała jej zdanie. Po całym archiwalnym kurzu nie była w stanie oglądać grobów.

– Ale czy my wiemy, gdzie ona spoczywa? – spytała. Juana wzruszyła ramionami.

– Musimy iść do kolejnego departamentu, żeby się tego dowiedzieć.

– Najpierw rycerze – postanowił Jordi. – On też miał na jakiś czas dosyć starych papierów.

Pojechali do miejsca, w którym ostatnio spotkali się z rycerzami. Okolica niekrępująca, z daleka od ludzkich oczu. Nigdzie zakątków nadających się na niedzielną wycieczkę, nie mówiąc już o powszednim dniu.

Juanę zaskoczyło to, jak Unni zdaje się być oswojona z niesamowitymi istotami z zaświatów. Słuchała, jak młoda dziewczyna poprzez Jordiego dziękuje im za swoje życie i wszelką inną pomoc.

Potem Unni odeszła kawałek, usiadła pod drzewem i oparła się o jego pień.

Korektor zdaje się już spełnił swoją rolę. Unni wielokrotnie dotykała obolałych miejsc i ścierała przy okazji maskującą warstwę pudru. Teraz jej twarz była dziwnie łaciata, co bardzo wzruszało Juanę. Unni niczym się specjalnie nie wyróżniała, jeśli chodzi o wygląd. Było w niej jednak coś takiego, co budziło w ludziach ich najlepsze cechy. To jej czyste, niewinne i otwarte spojrzenie. Inteligencja, którą okazywała zwłaszcza w trudnych chwilach. Te ciemne oczy, zapalające się zawsze na widok Jordiego. W czasie jazdy tutaj Juana poznała historię o mrozie i była poruszona. Rozumiała teraz lepiej ich desperacką potrzebę bycia razem, blisko siebie.

Tak jest, gdyby ona była Jordim, też by wybrała Unni przed każdą, żeby nie wiem jak urzekającą pięknością.

Juana poczuła smutne ukłucie w sercu. Gdyby spotkała Jordiego zanim…

Nie, nie miałaby żadnych szans.

Bardzo jednak chciała mieć go za przyjaciela. Pod tym względem istnieje znaczna różnica między mężczyznami i kobietami. Wiele kobiet, wiedziała o tym od swojej matki, będącej wdową, pragnie mieć przyjaciela. Kogoś, z kim mogłyby gdzieś wyjść, podyskutować, który by im pomógł w domu. Mężczyźni natomiast przede wszystkim myślą o seksie. I wiedziała, że ta właśnie różnica rozbija wiele pięknych związków.

Po tej krótkiej refleksji ponownie skupiła uwagę na odpychających, a mimo to fascynujących rycerzach.

Najbliższa godzina okazała się bardzo pouczająca dla Juany, która przyniosła ze sobą magnetofon, choć Jordi się z niej podśmiewał. W końcu mogła nagrywać jedynie jego tłumaczenie tego, co opowiadali rycerze. O, ileż się dowiedziała o piętnastowiecznej Asturii! Mogła wypytywać o wszystko. O sposób ubierania, jedzenie, o zwyczaje, moralność, higienę, wydarzenia, historię…

I rycerze odpowiadali. Byli dumni, pochlebiało im jej zainteresowanie i nawet jeśli zachowywali się cokolwiek wyniośle, to Juana im wybaczała.

Na prośbę Jordiego zsiedli z koni i otoczyli kręgiem dwoje żyjących. Przypominali pięć czarnych, niewyraźnych pieńków w bajkowym lesie. Siedzieli oparci o pnie drzew, ale tylko leciutko, bo gdyby któryś chciał się oprzeć naprawdę, znalazłby się po drugiej stronie drzewa.

Mówili i mówili. To znaczy Juana słyszała tylko, co mówi Jordi, przekazujący ich myśli.

Boże drogi, ależ to będzie praca, myślała przejęta. Teraz zobaczycie, wy stare, skostniałe dziady z uniwersytetów! Gęby pootwieracie ze zdumienia.

Unni siedziała poza ich kręgiem, słuchała jednym uchem, bo uważnie przyglądała się swoim dłoniom. Miała wrażenie, że powinny być zaczerwienione, ale nie były, choć wyraźnie czuła w nich pulsowanie. Unni posiadała wyjątkowe zdolności, które jednak pojawiały się i znikały wedle własnej woli, jeśli tak można powiedzieć. Rzadko zdarzało się, by mogła nimi sterować. Zdolności te mogły się objawiać na różne sposoby. Jednym z nich była wyjątkowa siła. Można to nazywać ciepłe ręce, bioenergia czy też leczące dłonie, nazwa nie ma znaczenia.

No i właśnie teraz pojawiła się ta energia. Ręce zrobiły się ciężkie jak z ołowiu, czuła w nich palenie i pulsowanie.

Muszę to w jakiś sposób wykorzystać, pomyślała. Ale jak? Nie mogę uzdrawiać sama siebie, to już wiem. Natomiast…

Wzrok jej padł na konie, stojące tuż obok. Pamiętała, jak wyglądały, kiedy spotkała je pierwszy raz, wtedy w Selje. Były straszne, to prawda, ale dumne, z uniesionymi głowami, o czarno połyskującej sierści i błyszczących oczach.

A teraz? Skrajny upadek, jakby dopiero co zostały wydobyte z ziemi, w której leżały długo: apatyczne, oczy matowe, zmęczone do granic wytrzymałości, bezradne.

Jeden stał całkiem blisko niej, Unni na próbę podniosła dłonie i skierowała ku niemu.

Czuła przepływający przez palce prąd, ciepło, intensywne pieczenie. Wszystko to promieniowało na konia. Siła…

Wciąż ją posiadam, myślała podniecona. Mam to. Mogę przekazywać nawet temu koniowi i przywrócić godność tak niegdyś pięknemu zwierzęciu! Daję ci moją silę, przyjmij ją!

Podniosła się z ziemi całkowicie teraz skoncentrowana na swoim zadaniu. Ani na moment w jej umyśle nie pojawiła się myśl w rodzaju: nie, no co ja sobie wyobrażam? Nie dopuściłaby jej do siebie. Musiała wierzyć w swoje możliwości.

Cichy głos Jordiego rozpłynął się w dalekiej mgle.

Wszystkie pozostałe makabryczne końskie trupy zastrzygły uszami. Unni próbowała nie patrzeć w te ich okropne białe ślepia, koncentrowała się bez reszty na jednym zwierzęciu, w jego oczy zresztą też nie patrzyła, kierowała spojrzenie na zwisające płaty skóry, przez które przeświecały kości.

Koń stal bez ruchu. Unni wiedziała, że się jej przygląda.

Próbowała nie dopuszczać do siebie niepotrzebnych myśli, w rodzaju: nie bój się, Unni.

Nie chciała też myśleć, że mogłaby wzbudzić wściekłość konia, że mógł stanąć dęba, na tylnych nogach i kopnąć ją…

Tego rodzaju obawy nie mogły mieć do niej przystępu.

Nie myśleć, nie myśleć, uwolnić mózg od wszystkiego poza zadaniem! Wkładała w to całą duszę. Zamknęła oczy. Przesyłała zwierzęciu ciepło, siłę, troskę, miłość, zrozumienie…

– Co ty robisz, Unni?

Na dźwięk tych słów podskoczyła i otworzyła oczy.

Koń przed nią był lśniąco czarny, taki sam, jak za pierwszym razem. Koń – upiór, to prawda, ale z podniesioną głową, z błyskawicami w oczach i rozdętymi chrapami.

Odwróciła się przestraszona do Jordiego.

– Uzdrawiam konia – wyjąkała.

– Masz zamiar go przywrócić do życia? – twarz Jordiego była mroczna, wyrażała wzburzenie.

– Nie, nie, nie jestem taka głupia. Chcę tylko, żeby odzyskał siłę. One wszystkie są takie wyczerpane, niedługo zaczną się przewracać.

Juana przyglądała się scenie z otwartymi ustami. Rycerze wstali i z surowymi minami patrzyli na Unni.

Ponieważ żaden nic nie mówił, ona zapytała:

– Do kogo należy ten koń?

Don Garcia postąpił krok naprzód.

– Nie miałam nic złego na myśli – próbowała się usprawiedliwić.

– Oni nazwali cię potężną czarownicą – powiedział Jordi bezbarwnym głosem.

Musiał chyba zapomnieć, że i ona, i Antonio też posiadają zdolność rozumienia myśli rycerzy, że otrzymali ją po wypiciu szarozielonego napoju Urraki, tamtego dnia w górach Norwegii. Unni odbierała tylko część myśli rycerzy, bo nie zawsze była na to nastawiona, a rycerze nie przekazywali wszystkiego każdemu. Teraz jednak dotarło do niej, że jest una bruja poderosa.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Amulety»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Amulety» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Skarga Wiatru
Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Cienie
Cienie
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Stygmat Czarownika
Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Trzy Orły
Trzy Orły
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Żelazna Dziewica
Żelazna Dziewica
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Amulety»

Обсуждение, отзывы о книге «Amulety» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.