Margit Sandemo - Między Życiem A Śmiercią

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Między Życiem A Śmiercią» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Między Życiem A Śmiercią: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Między Życiem A Śmiercią»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bracia Jordi i Antonio wraz ze swym dalekim kuzynem Mortenem oraz przyjaciółkami, Unni i Veslą, usiłują rozwiązać zagadkę klątwy. Ktoś jednak nastaje na ich życie, ataki się powtarzają. Wśród członków grupy budzi się miłość, lecz straszne przekleństwo sprawia, że młodzi nie mogą myśleć o własnym szczęściu…

Między Życiem A Śmiercią — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Między Życiem A Śmiercią», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Z łoskotem waląc bagażem o ściany i schody zdołała w końcu zejść jakoś na dół i wydostać się na zewnątrz. Ci, którzy nie spali – a teraz zbudzili się już wszyscy – usłyszeli jeszcze, jak mocuje się z zamkiem wyjściowych drzwi, zawodząc przy tym i jęcząc. Chwilę potem rozległ się odgłos zapuszczonego silnika.

Unni musiała uspokajać wszystkich, którym pytania cisnęły się na usta. Telefon komórkowy Emmy leżał na schodach, Antonio sprawdził, czy zdążyła połączyć się z ostatnio wybieranym numerem, i skonfiskował aparat.

A na górze w pokoju numer siedemnaście Jordi robił, co mógł, dla szarego upiora. Gorąco podziękował mu za pomoc, potem zaś odprawił ceremonię niezbędną do uwolnienia domu od niechcianej, choć niegroźnej w istocie zjawy, która nigdy wcześniej nie zaatakowała żadnego żywego człowieka. W końcu udało mu się odesłać szare widmo do innego, lepszego świata.

Wszyscy mogli pójść spać.

Liczyli się z tym, że dojazd do głównej drogi zabierze Emmie trochę czasu, a jeszcze więcej go upłynie, nim dziewczyna zdoła dotrzeć do Leona, zwłaszcza że pozbawiona była teraz telefonu. Mieli więc kilka godzin na odpoczynek. Gudrun powiedziała im także o istnieniu jeszcze innej, mniej wygodnej drogi, która, chociaż dłuższa, również prowadziła do Selje.

Czy tam będą mogli czuć się bezpieczni, to zupełnie inna sprawa.

Unni była jednak bardzo zasmucona. Teraz już wiedziała, że Jordi został zbyt mocno naznaczony zetknięciem się ze śmiercią i że przekroczywszy granicę, zabrnął zbyt daleko w głąb niewłaściwej strony, aby między nimi mogło się coś wydarzyć.

6

Zjazd w dół do Selje po przebyciu krętych dróg, prowadzących przez ostatnie wzniesienie, był niczym znalezienie się wśród eksplozji światła, powietrza, morza i pachnącej solą rozsłonecznionej mgiełki. Najodleglejsze cyple wcinające się w morską otchłań ledwie było widać, otaczała je aura tajemniczości.

Dotarli na miejsce przed południem. Wcześniej złapali w Widmowym Dworze kilka godzin tak bardzo potrzebnego im snu. Drogę do Selje pokonali bez problemów.

– Chciałabym tu zamieszkać! – wykrzyknęła Unni.

Morten prychnął.

– W ciągu ostatnich godzin powtarzałaś to za każdym razem, gdy tylko mijaliśmy piękne okolice.

– Owszem, ale ja kocham ten krajobraz. Jest wprost nieznośnie piękny. Te strome, niemal pionowe ściany, na których macki śniegu sięgają niemalże do wiosennie zielonych zagród, tak optymistycznie przyczepionych do zboczy. Doprawdy, Norwegowie umieją docenić piękne widoki!

– Wiosennie zielone, to ci dopiero! W marcu?

– Chyba wolno sobie pozwolić na trochę fantazji – odparła Unni beztrosko. – Można się przecież domyślić, że wśród zeszłorocznych traw kiełkują już świeżutkie zielone źdźbła.

– Bzdury!

– Czy nie widziałeś, jak góry odbijają się w głębokiej wodzie? A morskie ptaki tak dekoracyjnie żeglują nad nią w powietrzu.

– Morskie ptaki jeszcze nie przyfrunęły.

– No dobrze, niech ci będzie, widziałam wrony, to chyba nie ma aż tak wielkiego znaczenia.

– Wrony nie są wędrownymi ptakami.

Wreszcie zdenerwował się Antonio: – Mortenie, czy ty zawsze musisz okazywać taki brak wyobraźni? I zawsze wykazywać się taką skostniałą zwyczajnością?

Morten poczerwieniał na twarzy. To przecież Unni jest zwyczajna, miał już na końcu języka. Zawsze tak twierdził. Czekał jednak, aż zaprotestują inne osoby obecne w samochodzie, wszyscy jednak zgodnie pokiwali głowami, potwierdzając słowa Antonia. Mortenowi serce uderzyło mocniej, w gardle ścisnęło go ze wstydu i upokorzenia.

Tylko Unni spytała naiwnie:

– Jak mogłeś porzucić to wszystko?

Chłopak westchnął ciężko.

– Sam się teraz nad tym zastanawiam.

Potem przestał się w ogóle odzywać i zaczął rozmyślać nad samym sobą.

Właściwie nie powinni odwiedzać domu Gudrun, położonego w pewnym oddaleniu od centrum wioski, ona jednak miała tam tyle papierów i rozmaitych pamiątek, że postanowili zaryzykować. Tak czy owak Widmowy Dwór jako kryjówka był już spalony.

Unni odczuwała wielką wdzięczność dla Jordiego za to, że zdołał usunąć upiora, nie musieli więc wstępować tam w drodze powrotnej. Jedynie on rozumiał, dlaczego Emma tak do szaleństwa się wystraszyła, nikt inny bowiem nie widział tego, co ona. Unni uważała, że oglądanie pleców szarej zjawy było bardzo niezwykłym i ani trochę przykrym przeżyciem. Takie doświadczenie stanowiło jakby trofeum, które można włączyć do zbiorów wspomnień. Zapewne jednak uważała tak dlatego, iż czuła się bezpieczna w bliskości Jordiego, w pojedynkę pewnie nie byłaby taka dzielna. Szary upiór pozostawił w pomieszczeniu nieprzyjemny zapach, na którego wspomnienie Unni wciąż jeszcze robiło się niedobrze. Słodkawy, mdły odór trupa.

– Czy ktoś ma jakąś pastylkę na gardło? – spytała.

Dostała Fisherman's friend, z przyjemnością chłonęła aromat cukierka. Trochę pomogło.

Znajdowali się w centrum Selje. Gudrun poprowadziła ich do portu tak, by mogli popatrzeć na wyspę Selję, lśniącą w przesyconej słońcem mgle, z zanoszącymi się krzykiem mewami i lekkimi obłokami mgły ponad drzewami. Wysiedli z samochodu, żeby nawdychać się morskiego powietrza i chłonąć szczególną atmosferę, panującą tu nad morzem: świeżo wysmołowane łodzie, liny skrzypiące o skraj nabrzeża, jakiś stary hotel odbijający się w wodzie.

– Przeprowadzam się tutaj – oznajmiła Unni stanowczo.

– Oglądasz Selje w jeden z najpiękniejszych możliwych dni – przestrzegła ją Gudrun. – Tutaj dzień za dniem może upływać spowity gęstą mgłą, szaleją sztormy, a zimowe tygodnie przesycone są lodowatą wilgocią. Przede wszystkim zaś potrafi lać jak z cebra. W końcu człowiek zaczyna czuć, że przemaka aż do szpiku kości. Ale rzeczywiście, masz rację, zawsze gdy wybiorę się gdzieś w podróż, tęsknię za powrotem w te strony.

Ruszyli dalej w stronę domu Gudrun. Po starannym sprawdzeniu, czy w pobliżu nie ma nic i nikogo podejrzanego, mogli wreszcie spokojnie zasiąść w przyjemnie urządzonym saloniku, napić się kawy i coś przekąsić. Gudrun wszak liczyła na to, że się tu zjawią, i była pod każdym względem przygotowana na przyjęcie gości.

Unni przysłuchiwała się rozmowom przyjaciół i rozkoszowała się chwilą. Przyglądała Się Jordiemu, koniuszkami palców lekko gładząc jasną skórę boku sofy aż do czasu, gdy zdała sobie sprawę, że robi to w sposób bardzo zmysłowy. W poczuciu winy prędko przyciągnęła rękę do siebie.

Antonio przez cały czas nie spuszczał z oczu drogi tak, by nic ich nie zaskoczyło.

Nie mogli się nagadać o swoich ostatnich przeżyciach. W końcu jednak nastąpiła przerwa.

Pokój przecinały tylko myśli.

„Moja kochana dziewczyno, jak zdołam przecierpieć ten czas wspólnie z tobą? Jakże bardzo chciałbym porwać cię w ramiona i powiedzieć ci wszystkie te słowa, które we mnie płoną. Poczuć twój policzek przy swoim, popatrzeć ci głęboko w oczy, oczy bez odrobiny fałszu czy zła, pogłaskać cię po tych zbyt króciuteńkich włosach i poczuć twoje ciało przy swoim.

Nic z tego jednak nie mogę zrobić, zawarłem bowiem pakt ze zmarłymi, żyję poza odmierzonym mi czasem, żyję teraz z łaski, niczym upiór z drugiej strony grobu.

Lecz mimo wszystko żyję, mimo wszystko miłość rozjaśnia moje wnętrze. Kocham cię tak, jak kochałem jeszcze na długo przedtem, nim spotkaliśmy się na lotnisku. Widziałem cię wiele razy, chociaż ty mnie nie zauważałaś. Spostrzegłaś mnie dopiero wtedy, a ja w twoich oczach zobaczyłem, że ty i ja czujemy to samo, że należymy do siebie. Nierozerwalnie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Między Życiem A Śmiercią»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Między Życiem A Śmiercią» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - W Mroku Nocy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Między Życiem A Śmiercią»

Обсуждение, отзывы о книге «Między Życiem A Śmiercią» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x