Margit Sandemo - Żelazna Dziewica

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Żelazna Dziewica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żelazna Dziewica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żelazna Dziewica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unni, Jordi oraz reszta potomków rycerzy znajdują się w Hiszpanii, gdzie ściągając się czasem, starają się uwolnić ród od przekleństwa. Na dodatek do wcześniej ujawnionych licznych i bardzo groźnych wrogów, na ich drodze pojawia się dwoje nowych. Demony Tabris i Zarena, które występują też pod postaciami uwodzicielskiej blondyny i czarującego Don Juana, jeszcze bardziej utrudniają poszukiwanie tajemniczej doliny…

Żelazna Dziewica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żelazna Dziewica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie, to nie była twoja wina. Ale co byście powiedzieli na hipotezę, iż twierdza w Olite była punktem wyjścia dla dźwigających skarb z Nawarry?

Zebrani zastanawiali się przez chwilę.

– Możliwe – powiedziała w końcu Vesla. – Brzmi rozsądnie. I nie denerwuj się, Unni, don Ramiro i tak nie miał prawa nic wam powiedzieć o tym, co się tam działo. Ale początek drogi z Kraju Basków? To znaczy, chciałam powiedzieć z Vasconii?

– W tej sprawie mam zupełnie inną teorię – powiedział Jordi. – Czy pamiętacie pierwszy raz kiedy spotkałem wszystkich rycerzy?

– Ja pamiętam – potwierdził Antonio. – To było w podziemiach zrujnowanego zamku w Vasconii. W krypcie, do której wszedłeś z płonącą pochodnią.

– No właśnie. Ale dlaczego akurat tam, na pustkowiu? Nie wolno mi było dotknąć herbu na ścianie.

W ogóle nie miałem prawa dotykać czegokolwiek.

– To jest start – oznajmił Morten stanowczo.

– Znakomicie – ucieszył się Antonio. – To już wiemy, czego się trzymać.

Czy naprawdę wiedzieli? Takie to było żałośnie niepewne, takie niejasne i zagadkowe to wskazanie, za którym mieli podążać.

Spotkanie przerwano, bo wszyscy powinni zacząć się pakować. Antonio natomiast musiał się zająć jeszcze inną sprawą, zanim będzie mógł wyjechać do Hiszpanii…

Chodziło mianowicie o niejakiego „pastora” Schwartza. Tego, który doprowadził Veslę do płaczu z rozpaczy i bezsilności. To prawda, że matka Vesli bardzo się też do tego przyczyniła, ale po niej akurat niczego innego Antonio się nie spodziewał.

Akcje, które przed wieloma laty Vesla dostała od ojca, nigdy nie zostały naruszone. Vesla uważała, że dobrze mieć coś na tak zwaną czarną godzinę, gdyby kiedyś znalazła się w prawdziwych kłopotach. A komu prędzej czy później coś takiego się nie przytrafi?

Teraz, kiedy nie pracowała, potrzebowała właśnie jakiegoś wsparcia. Antonio naturalnie wszystko, co zarabiał wydawał na swoją małą rodzinę i w ogóle nie należał do ludzi, którzy gonią za pieniędzmi, ale oboje z Veslą postanowili kupić tę willę, w której wszyscy tak się dobrze czuli, no i akcje Vesli miały pokryć główną część należności.

Jak matka mogła, nikogo nie pytając o zdanie, sprzedać akcje, a pieniądze ulokować u pastora Schwartza?

Z matką Vesli trudno się było porozumieć. Ależ skąd, majątek jest dużo bezpieczniejszy u pastora, a on sam był taki miły i sympatyczny, kiedy przyniosła pieniądze, uściskał ją serdecznie. I tak dalej w tym samym stylu. Wyjawiła jednak pewną tajemnicę… Właściwie Antonio nie miał czasu zajmować się teraz tą aferą, miał zamiar wrócić do sprawy po powrocie z Hiszpanii, okazało się jednak, że pastor zamierza wyjechać do USA i to na czas nieokreślony. Matka Vesli opowiadała o tym w triumfalnym tonie, że oto pastor zwierzył się jej, a potem wróci i znowu wyjadą razem.

Antonio nie musiał słuchać niczego więcej. Nie ma chwili do stracenia. Najpierw porozmawiał ze swoim przyjacielem, pastorem szpitalnym. Chciał wiedzieć, jakie jest jego zdanie na temat tych niewielkich sekt, które rozkwitają na krótko, a potem znowu znikają.

Pastor wyjaśnił mu, że niektóre z nich mają czyste intencje, z powagą odnoszą się do swoich członków i oparte są na prawdziwej wierze. Większość jednak powstaje wyłącznie po to, by oddawać cześć przywódcy zainteresowanemu głownie pieniędzmi swoich wyznawców.

A co to za zgromadzenie ów „Jedyny kościół w Duchu Niebiańskim?”

Pastor skrzywił się, nie chciał mówić zbyt wiele, zalecał jednak daleko posuniętą ostrożność.

Antonio wyjaśnił, o co chodzi, pastor uznał, że sytuacja jest poważna. Obiecał, że pomoże, bo czas nagli. Antonio niezwłocznie zatelefonował do swego innego przyjaciela, dziennikarza, który już raz wyświadczył mu przysługę. Wtedy chodziło o Emmę. Pastor natomiast miał znajomego w urzędzie skarbowym, zwrócił się też do wyższego oficera policji. Matka Vesli, niczego nie podejrzewając, powiedziała córce, w jakim banku pastor ma konto, poinformowała przy tym, że planuje podróż do Stanów za dwa dni.

Wszyscy powiadomieni o sprawie byli zgodni, że czas najwyższy bliżej ją zbadać. Matka Vesli z pewnością nie jest jedyną panią posiadającą oszczędności, której czarujący pastor zawrócił w głowie do tego stopnia, że zdecydowały się ulokować swoje pieniądze w „kościelnej” kasie. Poinformowano o wszystkim prokuratora.

Policja powiadomiła dyrektora banku, ustalono, że w takich przypadkach prawo jednak zezwala na wgląd w konto kogoś takiego jak pastor Schwartz.

Zaraz się też okazało, że on sam już przybył do kasy…

– Zatrzymajcie go! – polecił komisarz policji krótko. – Zaraz tam będziemy.

Nasz dobry pastor odegrał żałosny spektakl.

Antonio, który wściekał się na oszusta, wcale nie złagodniał na jego widok. Zaskoczyło go natomiast to, że to człowiek stosunkowo młody, nie więcej niż 35 lat, ze swoimi półdługimi blond włosami, z lokami okalającymi pulchną twarz mógł robić wrażenie na podstarzałych paniach. Obleśny uśmieszek i fałszywe niebieskie oczka sprawiły, że Antonio zaciskał pięści.

Pastor był bardzo oburzony, gdy go wezwano do gabinetu dyrektora. Znalazł się w otoczeniu wielu poważnych osób, których nie znał, bo niezbyt długo przebywał w tym mieście. On z zasady nigdy długo w jednym miejscu nie zostaje.

Obecni przedstawili się. Pastor złagodniał i odpowiadał jednym ze swoich czarujących uśmiechów, które zawsze robiły wrażenie, w każdym razie na paniach. Ale, o Boże, czyż jeden z obecnych nie powiedział że jest policjantem? A jeden adwokatem? Jeszcze inny przedstawicielem prokuratury? I ktoś z gazety? Niedobrze! Uśmiech stawał się jeszcze bardziej czarujący, i taki szeroki, że nieszczęsny pastor czuł skórcze mięśni twarzy.

Jeden z panów zapytał uprzejmie, czy to piękne ferrari na ulicy to jego.

– Ale co się stało? Czyżby jechał za szybko? Mogło się przecież i tak zdarzyć, ale… tak, tak, zgadza się, to mój samochód. Czasem trzeba się spieszyć, jeśli jeździ się tyle, co ja, między kilkoma zborami.

– No tak, ale mamy tu w Norwegii, ograniczenia prędkości – mamrotał inspektor policji.

– Ma pan u nas dwa konta – zaczął dyrektor banku.

– Tak, to prawda. Jedno kościelne i drugie osobiste.

– Dziwne, że pańskie osobiste konto jest większe niż kościelne…

Zaczynało się robić nieprzyjemnie.

– Sprawa ma swoje całkiem naturalne wytłumaczenie – zaczął tym aksamitnym głosem, którym posługiwał się w krytycznych sytuacjach. – Właśnie przekazuję większe sumy do USA, bo zakładam tam mój kościół, a w takich sytuacjach lepiej działać jako osoba fizyczna niż prawna. Administracja sporo kosztuje!

Ciekawe, czy ktoś zauważył, że z przejęcia powiedział „mój kościół?” Ufał, że nie. Odmawiał w duchu pospieszne modlitwy.

– Ale zamierza pan wrócić?

– Naturalnie. Nigdy bym nie zdradził swojej ziemi!

– W takim razie pewnie pan posiada bilet powrotny?

– Nie, nie mam. Nie wiem przecież, ile czasu będę tam musiał zabawić.

Teraz wtrącił się adwokat:

– Moja klientka, Vesla Ødegard Vargas, założyła przeciwko panu sprawę sądową. Oskarża pana o przejęcie pieniędzy, które do pana nie należały, o czym pan zresztą wiedział.

– Nie rozumiem…

– Zdawał pan sobie sprawę, że jej matka przekazała panu pieniądze Vesli, nie informując jej o tym. Nie, proszę nie robić takich min, to się na nic nie zda, mamy wszystko na piśmie. W liście matki do córki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żelazna Dziewica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żelazna Dziewica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zamek Duchów
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Fatalny Dzień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Żelazna Dziewica»

Обсуждение, отзывы о книге «Żelazna Dziewica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x