Katarzyna Miszczuk - Wilk

Здесь есть возможность читать онлайн «Katarzyna Miszczuk - Wilk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wilk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wilk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści rozgrywa się gdzieś na prowincji, w miasteczku o wiele mówiącej nazwie Wolftown, a jej bohaterami są rówieśnicy autorki, grupa wyjątkowych uczniów miejscowej szkoły średniej. To, co wydarzyło się w ich dzieciństwie, pozostawiło na nich piętno i odmieniło całe ich życie. Odkrywają w sobie niezwykłe, wręcz nieludzkie cechy i umiejętności… Wydarzenia nabierają tempa, gdy w szkole pojawia się nowa uczennica, Margo Cook. Z tą nieśmiałą, choć pełną ukrytych talentów dziewczyną ściśle splotą się losy naszych bohaterów, a zwłaszcza tajemniczego Maksa Stone’a. To ona, zupełnie niechcący, sprowokuje swoim zachowaniem lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Ona też, szukając akceptacji i zrozumienia, znajdzie prawdziwą przyjaźń i wielką miłość. Margo jest równocześnie bohaterką i narratorką tej pełnej nagłych zwrotów akcji i humoru opowieści o perypetiach grupy nastolatków, których spotykają niesamowite, czasem przerażające przygody.

Wilk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wilk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak – skłamałam szybko.

A co miałam mu powiedzieć? Że właśnie zastanawiałam się, czy jego oczy mają kolor bardziej przypominający szmaragdy, czy może świeżą trawę?

– Chyba masz gorączkę – mruknął do siebie i przyłożył mi dłoń do czoła.

– Jak długo byłam nieprzytomna? – spytałam, wygodniej się na nim opierając.

– Jakieś trzy godziny – mruknął.

Zaraz, czy ja dobrze zrozumiałam? Czekał tu ze mną trzy godziny, żebym się obudziła? A niech mnie! Mój własny rycerz w srebrnej zbroi, to znaczy w skórzanej kurtce, razem ze swoim wspaniałym, białym rumakiem, czyli niesamowitym, czarnym motocyklem…

– To chyba będę się zbierać – stwierdziłam i ostrożnie usiadłam, nadal podtrzymywana przez Maksa.

Wszystko wirowało jeszcze przez chwilę, ale zaraz się uspokoiło. Już miałam wstawać, gdy złapał mnie za rękę.

– Margo, czuję się winny. Oni coś ci zrobili. Z tego, co zrozumiałem, zrobili ci to, co mnie, kiedy byłem mały. Zrozumiem, jeśli teraz mnie za to znienawidzisz. Przepraszam cię. Nie powinienem pozwolić ci iść z nami. W ogóle nie powinienem cię w to mieszać. Chciałbym tylko, żebyś wiedziała, że jeśli mógłbym to wszystko cofnąć, zrobiłbym to – powiedział, patrząc mi głęboko w oczy, jakby oczekiwał, że zobaczy w nich odpowiedź.

– Max. Wcale nie chciałabym, żebyś cokolwiek cofał. To był najwspanialszy rok w moim życiu. A to, co mi zrobili… no cóż, mówi się trudno. I tak już coś na mnie wcześniej testowali. Nie jest powiedziane, że i tego by nie zrobili. Nie masz się o co obwiniać. Wszystko robiłam zupełnie świadomie – szepnęłam i go pocałowałam.

– Kocham cię – szepnął Max.

– Ja ciebie też – wyznałam z westchnieniem. Wreszcie to sobie powiedzieliśmy!!!

Max zszedł z motoru i pomógł mi wstać. Nie przewidzieliśmy tylko jednego – nogi się pode mną same ugięły. Gdyby mnie nie złapał, leżałabym jak długa. Mimo moich protestów wziął mnie na ręce (Ha! Teraz byłam przytomna!!!) i zaniósł mnie pod mój balkon. No tak. Tylko, co teraz?

– Nie dam rady wejść – stwierdziłam.

– Pergola nie wytrzyma ciężaru dwóch osób – mruknął Max. – Nie wniosę cię. Zresztą i tak nie mam pojęcia, jak miałbym to zrobić.

Wtedy wpadłam na pomysł:

– Może przez kuchnię! Drzwi są na pewno otwarte! Tylko musimy uważać, żeby nie obudzić moich rodziców.

Pewnie na widok mnie z Maksem, wracających o tej późnej porze, padliby na zawał.

Oczywiście, tak jak podejrzewałam, drzwi kuchenne były otwarte. A jakże… Złodzieje z całego miasta! Zapraszamy! Nasze progi zawsze są dla was gościnne!

Max po cichu otworzył drzwi i ostrożnie wniósł mnie do środka. (Ależ to zalatuje Harlequinem! No cóż, trzeba jednak przyznać, że było to szalenie romantyczne). Swetera jak zwykle nigdzie nie było widać. Zawsze w podejrzany sposób znika, gdy tylko Max pojawi się w pobliżu. Hm, ciekawe, czy teraz na mnie też tak będzie reagować?

Ze schodami poszło już trochę gorzej, bo one potwornie skrzypią. Max musiał iść przy ścianie, bo inaczej postawilibyśmy cały dom na nogi. Następnie wniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku.

Bogu dzięki, że rodzice się nie obudzili! Jakby zobaczyli mnie sam na sam z chłopakiem w moim pokoju o (zaraz, musiałam zerknąć na zegarek) piątej nad ranem, to chyba miałabym szlaban do końca życia.

– No dobra, to ja spadam – mruknął Max i pocałował mnie w policzek, a następnie podszedł do drzwi na balkon. – Podejrzewam, że tędy będzie bezpieczniej?

– Tak – odparłam i uśmiechnęłam się.

– Na pewno dobrze się czujesz? – jeszcze raz spytał, a na czole pojawiła się ta jego zmarszczka.

– Tak – odpowiedziałam.

W następnej chwili już straciłam Maksa z oczu. Opadłam na poduszki i zamknęłam oczy. Strasznie dużo się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku godzin. Momentalnie więc zasnęłam. W ubraniu i butach oczywiście, bo przecież się nie przebrałam. Ale kogo by to obchodziło w tym momencie?

Następnego dnia stwierdziłam, że czuję się już lepiej, ale też spałam do dwunastej. W którymś momencie, chyba o ósmej, obudziły mnie dźwięki dochodzące z kuchni, więc korzystając z tego, że choć trochę jestem przytomna, przebrałam się w piżamę. Miałam nadzieję, że nikt niczego nie zauważy, ale cóż…

Mama chyba wszystko widzi, bo zaciągnęła mnie do lekarza. Gdzieś tak koło trzeciej po obiedzie zapakowała mnie w samochód i zawiozła do szpitala. Nie uwierzycie, kto mnie badał. Tak, ten sam lekarz, co poprzednio.

Stwierdził, że mam lekką grypę i po prostu jestem niewyspana, a mówiąc to ostatnie, porozumiewawczo do mnie mrugnął. Na serio lubię tego gościa, jest kapitalny.

Trochę się bałam, no bo przecież on mógłby coś odkryć. Na szczęście tylko przepisał mi antybiotyk i powiedział mamie, że nie będę mogła brać udziału w treningach na basenie, bo mogłoby mi to zaszkodzić. Hurra!!!

Antybiotyku oczywiście nigdy nie wzięłam. Po co miałabym się truć, no nie?

Jakiś miesiąc później do Wolftown wróciła Ivette. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, zadzwoniłam do Akiego i jak na skrzydłach pobiegłam do domu Iv.

Drzwi otworzyła mi jej mama.

– Och, dzień dobry, Margo – powiedziała, patrząc na mnie z uśmiechem.

W chwili, gdy się witałyśmy, przed dom zajechał z piskiem opon motocykl Akiego. Chłopak szybko z niego zsiadł i podbiegł do nas.

– Dzień dobry – zawołał do matki Ivette. – Gdzie Iv?

– Z tyłu domu, na werandzie – odpowiedziała zaskoczona. – Ale muszę wam coś powiedzieć. Ivette doznała podczas wypadku poważnego urazu głowy… i… straciła pamięć…

– Pójdziemy do niej – przerwałam jej szybko i pobiegłam za chłopakiem, który bezceremonialnie pognał już przez ogródek na tyły domu.

– Aki! Poczekaj! – krzyknęłam za nim, ale się nie zatrzymał. Ivette siedziała na leżaku w cieniu drzew i czytała jakieś czasopismo. Miała jeszcze zabandażowaną głowę i nogę w gipsie, ale wyglądała już w zasadzie bardzo dobrze. Gdy tylko nas usłyszała, odwróciła się w naszą stronę.

Aki szybko podszedł do leżaka i usiadł na trawie, a ja przykucnęłam po drugiej stronie. Iv zdezorientowana patrzyła to na mnie, to na Akiego.

– Ivette, jak to dobrze, że już przyjechałaś! – wykrzyknął z tłumioną radością Aki, a on raczej nie okazuje emocji. – Jak się czujesz? – spytał jeszcze i delikatnie dotknął ręką policzka Iv.

Jednak zamiast się zarumienić, czy coś w tym rodzaju, dziewczyna odskoczyła jak oparzona i spytała z niepokojem:

– Kim ty jesteś? Kim wy jesteście? – Zerknęła niepewnie na swoją mamę, która właśnie do nas dołączyła.

– Nie poznajesz mnie? – spytał ze smutkiem chłopak, ale zaraz uśmiechnął się do niej. – To ja, nie pamiętasz mnie? – na jego twarzy malował się prawdziwy ból.

Jednak wzrok Ivette pozostał przeraźliwie pusty. Spojrzała na niego i powiedziała przepraszającym głosem:

– Przykro mi, ale cię nie pamiętam. Mamo… – zawołała słabo.

– Kochanie, to twoi przyjaciele… – powiedziała pani Reno z łagodnym uśmiechem.

Wstrząśnięty Aki aż zaniemówił. Nigdy wcześniej go takim nie widziałam. Gdybym go tak dobrze nie znała, to stwierdziłabym, że jest bliski płaczu. Pochylił głowę. Krew odpłynęła mu z twarzy i mocno zacisnął pięści. Tak mocno, że aż zbielały mu kostki.

– Ja… – powiedział chłopak, ale przerwał. – Nieważne. Zapomnij o mnie. Ja nie istnieję.

Następnie wstał i szybko odszedł.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wilk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wilk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
Katarzyna Leżeńska - Kamień W Sercu
Katarzyna Leżeńska
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Ja wam pokażę!
Katarzyna Grochola
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Podanie O Miłość
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Serce na temblaku
Katarzyna Grochola
Adam Mickiewicz - Koza, kózka i wilk
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Wilk»

Обсуждение, отзывы о книге «Wilk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x