Katarzyna Miszczuk - Wilk

Здесь есть возможность читать онлайн «Katarzyna Miszczuk - Wilk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wilk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wilk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści rozgrywa się gdzieś na prowincji, w miasteczku o wiele mówiącej nazwie Wolftown, a jej bohaterami są rówieśnicy autorki, grupa wyjątkowych uczniów miejscowej szkoły średniej. To, co wydarzyło się w ich dzieciństwie, pozostawiło na nich piętno i odmieniło całe ich życie. Odkrywają w sobie niezwykłe, wręcz nieludzkie cechy i umiejętności… Wydarzenia nabierają tempa, gdy w szkole pojawia się nowa uczennica, Margo Cook. Z tą nieśmiałą, choć pełną ukrytych talentów dziewczyną ściśle splotą się losy naszych bohaterów, a zwłaszcza tajemniczego Maksa Stone’a. To ona, zupełnie niechcący, sprowokuje swoim zachowaniem lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Ona też, szukając akceptacji i zrozumienia, znajdzie prawdziwą przyjaźń i wielką miłość. Margo jest równocześnie bohaterką i narratorką tej pełnej nagłych zwrotów akcji i humoru opowieści o perypetiach grupy nastolatków, których spotykają niesamowite, czasem przerażające przygody.

Wilk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wilk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nagle ktoś złapał mnie w pasie i zostałam gwałtownie wciągnięta z powrotem na chodnik. Upuściłam parasolkę, a ta wpadła w kałużę w miejscu, w którym przed chwila stałam. W chwilę potem tuż przede mną przejechał na pełnym gazie samochód z wyłączonymi światłami, obryzgując mnie i mojego wybawcę od góry do dołu wodą zmieszaną z błotem. Byłam tak zaskoczona, że nie od razu zorientowałam się, co się stało. Spojrzałam na ulicę i coś ścisnęło mnie w gardle – parasolka była całkiem zmiażdżona…

– Matko! – wyrwało mi się i spojrzałam na Maksa, który nadal mnie trzymał w ramionach. Zaczerwieniłam się. Uświadomiłam sobie, że wygląda to, jakbyśmy się do siebie przytulali.

– Nie zauważyłam go – dodałam, czując, że muszę się jakoś wytłumaczyć.

– Nie miał włączonych świateł – mruknął Max, puścił mnie zakłopotany i ruszył przez ulicę. – Jechał nieprzepisowo.

Szybko pobiegłam za nim, czujnie się rozglądając na boki.

– Dziękuję – powiedziałam, chwytając go za ramię. – Jakbyś mnie nie złapał, to on by mnie potrącił!

– Nie ma sprawy – mruknął i spojrzał jeszcze bardziej zakłopotany na swoje ramię, które kurczowo ściskałam.

„Nie ma sprawy”? Ten człowiek właśnie uratował mi życie! Kurczę! Mam wobec niego dług nie do spłacenia.

Puściłam jego rękę, co go wyraźnie ucieszyło, ale nadal czułam, że muszę coś jeszcze powiedzieć.

– Jak ty go zauważyłeś? Ja niczego nie widziałam. W odpowiedzi tylko wzruszył ramionami.

O rany, mogłam zostać przejechana! To straszne! W takich momentach człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę, jakie jego życie jest kruche. I pomyśleć, że moje mogło się tak nagle skończyć!!! Przecież ja naprawdę nie widziałam tego samochodu! Gdyby nie Max…

Bibliotekarka prawie dostała zawału na nasz widok, kiedy ociekający wodą weszliśmy do jej schludnej i suchej biblioteki. Pozwoliła nam jednak zostać i nawet dała za darmo papier podaniowy, bylebyśmy tylko szybko się wynieśli. To było miłe z jej strony, zwłaszcza że swojego nie wzięliśmy.

Nawet sprawnie się uwinęliśmy. Max mi dyktował, a ja notowałam. Ciekawe, czy nauczyciel mnie odczyta? No bo ja mam dysleksję, dysgrafię, dysortografię i te wszystkie inne tałatajstwa, które sprawiają, że człowiek ma brzydkie pismo. Zaproponowałam, żeby to Max pisał, ale się okazało, że bazgrze jeszcze gorzej ode mnie. Coś takiego…

Ponieważ, co wydawało się niemożliwe, pogoda wciąż się pogarszała, Max odwiózł mnie pod sam dom. Nie wiem, jak bym wróciła rowerem. Chyba musiałabym gdzieś przeczekać.

Na początku jechaliśmy w milczeniu, ale nie mogłam tego długo znieść. Ja po prostu lubię, kiedy wokół mnie jest chociaż trochę hałasu.

– Jeszcze raz dziękuję – powiedziałam, patrząc na jego profil (ma zgrabny nos, naprawdę).

– Nie ma za co – mruknął zmieszany.

– Jakim cudem go zobaczyłeś? – drążyłam dalej.

W odpowiedzi mruknął coś niezrozumiałego. Uparcie wpatrywał się w szosę przed nami, nawet na mnie nie zerknął. Chociaż akurat przy tej pogodzie lepiej, że tego nie zrobił.

– Jak go zauważyłeś? – powtórzyłam jeszcze raz.

– Usłyszałem – mruknął wymijająco i z niechęcią.

– Przecież przez ten deszcz i pioruny nic nie słychać – stwierdziłam i wsłuchałam się w otaczające mnie dźwięki.

Istna kakofonia.

– Mam wyćwiczony słuch – mruknął jeszcze ciszej.

– Jak?

Tak, wiem, że może przesadzam z tymi pytaniami, ale mógłby się w końcu otworzyć i cokolwiek o sobie powiedzieć.

– Czasem gram z kolegami – powiedział tak cicho, że ledwo go usłyszałam.

– Naprawdę? – zainteresowałam się. – Masz zespół? No, nareszcie jakiś przełom!

– Nie, po prostu gram ze znajomymi.

– To zespół rockowy?

Tak, wiem, że to pytanie jest po prostu idiotyczne, ale mi się wymknęło. No bo w jakim niby zespole mógłby grać metal?

– To nie jest zespół – mruknął pod nosem.

On mnie dobija… Ale i tak zaczynam go lubić. Jest jakiś taki dziwny, ale fajny na swój sposób. I taki tajemniczy.

W każdym razie już więcej nie rozmawialiśmy. Dałam mu spokój i też wpatrzyłam się w monotonny i szary krajobraz za oknem.

Zanim wysiadłam z samochodu, jeszcze raz mu podziękowałam. Znowu się zmieszał, ale musiałam to zrobić. Gdyby nie on, nie wiem, co by ze mną było.

W następnym tygodniu oddaliśmy esej (cztery kartki mojej weny twórczej), a potem, na kolejnej lekcji, nauczyciel czytał na głos nasze oceny:

– Bardzo spodobała mi się praca Margo Cook i Maksa Stones – powiedział. – Szczególnie ciekawe były ich odczucia w związku z wyglądem cmentarzy w naszym mieście i propozycja, żeby je odrestaurować. Tak, to była bardzo ciekawa praca. Uważam, że ten esej powinien zostać wysłany do urzędu miasta i tak też zrobię. Gratuluje dzieciaki, wspaniała praca. Obydwoje dostajecie najwyższe oceny. Natomiast, co do pracy…

No proszę. Nasza praca była najlepsza? Po takiej przemowie wybaczę mu nawet te „dzieciaki”. Ha!

Spojrzałam wymownie na Maksa i uśmiechnęłam się z satysfakcją.

– A nie mówiłam?

– Przyznaję ci rację i cofam wszystko, co wcześniej powiedziałem – mruknął i też się uśmiechnął.

Mimo że w pewnym sensie się z Maksem zaprzyjaźniliśmy (no i, jakkolwiek by na to patrzeć, uratował mi życie), wcale nie stał się bardziej rozmowny. Tych parę zdań, które rzucił w czasie naszej wspólnej pracy i jego dzisiejsza wypowiedź to nieliczne wyjątki. Raczej ze sobą nie rozmawiamy. Najwyżej rzucamy do siebie: „cześć” na szkolnym korytarzu. Czasem do niego zagaduję, ale przeważnie mi nie odpowiada.

W ogóle trudno go złapać na przerwie. Ciągle gdzieś znika ze swoimi kumplami. Ale cóż, może kiedyś znowu pogadamy…

To głupie, ale zauważyłam, że zaczynam zachowywać się jak Ivette. No, ale fajnie byłoby mieć chłopaka. Móc z nim pogadać, przytulić się do niego. Poza tym… ja jeszcze nigdy się nie całowałam. Chciałabym się dowiedzieć, jak to jest. Czy to źle?

Jak na razie, to tylko Peter zauważa moją obecność. Inni (oczywiście poza Ivette) ciągle mnie w irytujący sposób ignorują. To wkurzające. Czuję się jak taki ludzki cień. Jestem, ale mnie nie ma.

4.

Cud. Prawdziwy cud.

W niecały tydzień później zdarzył się cud, inaczej tego nie można nazwać. Tak, tak, wiem, co mówię, jeszcze nie oszalałam, chociaż jak o tym usłyszałam, byłam bliska szaleństwa. The Calling, zespół, który ubóstwiam (a zwłaszcza wokalistę, ale mniejsza o szczegóły), da koncert w miasteczku oddalonym od Wolftown zaledwie o piętnaście kilometrów.

KONCERT THE CALLING!!! NA ŻYWO!!!

Muszę tam pojechać. Po prostu muszę. To prawdopodobnie jedyna okazja, by zobaczyć ich na żywo. Muszę więc, muszę, muszę, muszę, muszę, MUSZĘ!!!

Rok temu, w Nowym Jorku, przegapiłam ich koncert, bo byłam chora i z gorączką nie mogłam iść. Pamiętam to i do dziś sobie tego nie darowałam. A teraz mam drugą szansę!!!

Taak… Tylko najpierw powinnam zastanowić się nad rozwiązaniem dwóch podstawowych problemów. Po pierwsze: jak przekonać rodziców, żeby mnie puścili, po drugie: jak zdobyć bilety i z kim pójść na ten koncert. Hm, to w zasadzie trzy problemy, z czego pierwszy jest najpoważniejszy. Chociaż zdobycie biletów też może się okazać bardzo trudne. Co najmniej pół mojego liceum wybiera się na ten koncert.

Rano przeczytałam w gazecie artykuł (kiedy dotarł do mnie jego sens, to aż się zakrztusiłam), w którym była informacja o tym, gdzie można kupić bilety. Od razu przystąpiłam do ataku:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wilk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wilk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
libcat.ru: книга без обложки
Juliette Benzoni
Katarzyna Leżeńska - Kamień W Sercu
Katarzyna Leżeńska
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Ja wam pokażę!
Katarzyna Grochola
libcat.ru: книга без обложки
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Podanie O Miłość
Katarzyna Grochola
Katarzyna Grochola - Serce na temblaku
Katarzyna Grochola
Adam Mickiewicz - Koza, kózka i wilk
Adam Mickiewicz
Отзывы о книге «Wilk»

Обсуждение, отзывы о книге «Wilk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x