Margit Sandemo - Zauroczenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zauroczenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zauroczenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zauroczenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pierwsza odsłona "Sagi o Ludziach Lodu", wstęp do 47-tomowej opowieści snutej przez Margit Sandemo. Dla jednych początek długiej przygody, dla innych – tragiczna pomyłka.
Wszystko zaczyna się w Trondheim w roku 1581, w czasie wielkiej zarazy, kiedy to los szesnastoletniej samotnej dziewczyny, córki kowala, Silje Arngrimsdatter, splata się z losami dwojga dzieci, kobiety i dwóch mężczyzn. Te pięć osób stanie się przyczyną wielkiej radości i wielkiego smutku, zmieni jednak całkowicie życie miedzianowłosej młodej kobiety. Właśnie o tym jest ten tom: o losach Silje i jej nowej rodziny.
"Zauroczenie" to książka przepojona zmysłowością i tajemnicą. Silje poznaje miłość swojego życia, jednocześnie dowiaduje się, że jej wybranek zdecydowanie nie jest zwyczajnym mężczyzną. Bohaterka zmaga się tak z własnymi lękami, jak i z przeciwnościami losu. Z młodziutkiej, przerażonej, samotnej dziewczyny staje się silną, potrafiącą walczyć o swoje kobietą. Cała historia nie dość, że ma miejsce kilka wieków temu, dodatkowo w sercu mało znanego nam kraju, to jeszcze wszystko osnute jest aurą nieziemskości i mistycyzmu, co zdecydowanie pobudza wyobraźnię. Właśnie połączenie miłości, namiętności, historii i nierzeczywistości sprawia, że książkę przyjemnie się czyta i ma się ochotę poznać dalsze losy Silje i innych bohaterów.
Książka ma też pewne wady, dla niektórych nie do przyjęcia. Nie jest to zdecydowanie arcydzieło literatury. Napisana jest prostym, niewyszukanym językiem, trudno jednak określić, czy to wina autorki, czy też tłumaczki. Biorąc też pod uwagę pozostałe tomy "Sagi o Ludziach Lodu", "Zauroczenie" wydaje się niedopracowane, dość ciekawe, jednak nie porywające. Za plus natomiast uznać można postaci, ich osobowości. To dopiero początek serii, więc brak tu jeszcze powielania schematów.
"Zauroczenie", jak i reszta "Sagi o Ludziach Lodu", to pozycja, jakich wiele na rynku. Przeciwnicy stwierdzą, że to typowe romansidło dla kur domowych i nastolatek, okraszone czarami i tajemniczością. Miłośnicy wiedzą jednak, że nikt nie tworzy takich historii tak, jak Margit Sandemo. Dla wielu ta książka była pierwszą i już na zawsze pozostanie ukochaną odskocznią od codzienności.

Zauroczenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zauroczenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ten dzień nie był dla Silje długi. We dworze wkrótce zapanował spokój. Kobiety poprosiły ją, by mogły zająć się dziećmi jeszcze jedną noc. Były takie życzliwe. Oczywiście zgodziła się.

Sądziła, że niełatwo będzie jej znów zasnąć, myliła się jednak.

Sny przychodziły i odchodziły. Silje cicho wzdychała, mięśnie rąk i nóg lekko jej drżały, jak gdyby usiłowała przed czymś umknąć.

Była w domu, leżała na zboczu, niedaleko dworu. Z oddali wyłaniała się „Kraina Mroku”. Ostre, postrzępione szczyty gór. Ukryte między nimi doliny. Złocistoczerwone niebo.

Coś wyłoniło się spośród wzgórz. Czarne postacie z szerokimi skrzydłami. Jej demony. Podświadomie, we śnie, usiłowała się bronić. Było ich kilka. Sześć, może osiem. Ale były niebezpieczne. Unosiły się w powietrzu, szukały. Wiedziała, że ich oczy już ją odnalazły, choć udawały, że jeszcze jej nie spostrzegły. Nagle zorientowała się, że jest naga. Nie miało to jednak znaczenia. Nikt poza duchami przepaści nie mógł tego zobaczyć. Ta świadomość przyniosła jej ulgę. Z rozkoszą wyciągnęła się w trawie. Dziwne zwidy były teraz bliżej. Serce zaczęło jej walić jak oszalałe. Zobaczyła je wyraźniej. Były nagie. To byli mężczyźni. Ich demoniczne twarze miały w sobie niezwykle sugestywną siłę przyciągania. Dłonie mieli zakończone długimi pazurami, tułowia na wpół ludzkie, na wpół zwierzęce. Tak, w wielu miejscach natura obdarzyła ich równie hojnie jak zwierzęta.

Widzieli ją i pożądali jej. Nigdy jednak nie zniżyli swego lotu tak, by znaleźć się przy niej. Zataczali w powietrzu niewielkie kręgi, jak gdyby coś ich powstrzymywało, jakby na coś czekali.

Ujrzała twarz jednego z nich. Choć groteskowo wykrzywiona, to jednak piękna, o czystych rysach. Twarz młodzieńca otoczona złotymi lokami. Z rogami jelenia.

Poznała go i zadrżała z radości, że znów go widzi. Lecz on też nie odważył się zejść na dół. Jego ciało od pasa w dół było ciałem jelenia, a zamiast ramion wyrastały mu ogromne skrzydła.

W pewnym sensie nie życzyła sobie, by był nagi; wzburzyło ją to. Uwielbiała tylko jego piękną twarz, nic więcej nie chciała, niczego więcej nie pragnęła.

Demony z szacunkiem rozsunęły się nieco.

Ponad „Krainą Cieni” uniosła się nowa postać, większa i groźniejsza od innych. Znieruchomiała na tle płonącego nieba. Choć zatrzymała się w oddali, we śnie Silje spostrzegła, kim ona jest. Poznała jego twarz. Kuszącą i odpychającą zarazem, z grymasem drapieżnika, pociągającą, pociągającą… Czarne spirale skręconych włosów opadały na czoło, pełne blasku oczy świeciły w jej kierunku.

Mimo że się starała, nie mogła jednak dojrzeć tułowia. Chciała go zobaczyć całego, lecz pozostawał w cieniu. Mogła tylko rozróżnić kontury, które przywodziły jej na myśl fauna, satyra…

Jej ciało było ciężkie i ospałe, oddychała głęboko, dziwnie podniecona. Poruszyła się powoli w trawie, podciągnęła lekko nogi, pełna obawy, przerażona, ale i zafascynowana.

Zamachał z wolna skrzydłami i przysunął się bliżej. Krzyknęła tak głośno, że się obudziła. Leżała w półśnie, chwytając głęboko powietrze, z uczuciem jednocześnie ulgi i zawodu, że sen przerwał się akurat w tym momencie. Poczuła, że ciało jej płonie w sposób, jakiego nigdy dotąd nie doświadczyła Była poruszona, wstrząśnięta. Usiłowała dłońmi zasłonić swój wstyd, lecz one tylko rozpaliły iskrę. Teraz nie było już odwrotu.

Wyczerpana opadła na łóżko, niemal bliska śmierci ze wstydu, że właśnie doznała uczucia wielkiego szczęścia. Tymczasem wszystko miało swoje naturalne wytłumaczenie. Po prostu Silje dorosła.

Kościół malowany teraz przez Benedykta należał do innej parafii. Malarz powiedział, że miejscową świątynię ozdobił już dawno temu. Każdy fragment sklepienia był dziełem jego rąk. Do sąsiedniej parafii, gdzie pracował nad wystrojem wnętrza tamtejszej kaplicy, nie było daleko. Późnym przedpołudniem zabrał Silje ze sobą. Pojechali wozem. Benedykt nie należał do rannych ptaszków. Jego sinoczerwony nos świadczył o tym, że wysoko sobie ceni radość płynącą z mocnych napitków. Silje była przekonana, że wszyscy bez trudu odgadną, co przeżyła tej nocy. O dziwo, wyglądało na to, że tylko jej się tak zdaje i nikt nie zauważył niczego szczególnego, bo rozmawiali z nią jak zwykle serdecznie i naturalnie.

Zdumiewające! Dla Silje ten moment zwrotny w jej życiu był tak poniżający, że chciała umrzeć. Do tego wszystkiego pożądała niewłaściwego mężczyzny. Przez cały czas, kiedy jechali wozem, Benedyktowi nie zamykały się usta. Powoził, trzymając w ręku lejce, i opowiadał Silje o swoich triumfach artysty, o wszystkich pięknych malowidłach, które wykonał. Głośno przeklinał księży reformacji za to, że kazali stare, wspaniałe dekoracje w kościołach pokryć wapnem, bo, jak twierdzili, część z nich była nieprzyzwoita.

– Nieprzyzwoita! – parsknął. – Nie ma nic nieprzyzwoitego w miłości, Silje. Wszystko jest naturalne i piękne. To myśli tych obłudnych starców są nieprzyzwoite.

Nieco ją to uspokoiło, choć jeszcze nic w pełni.

– Na szczęście są też rozsądni księża. W pewnym stopniu udało się im powstrzymać tę histerię czystości. Wzięli sobie do serca słowa Grzegorza „w obrazach będą czytać ci, którzy czytać nie umieją”. Tak należy rozumieć wartość sztuki sakralnej! Zobaczysz mojego anioła Sądu Ostatecznego. Ach, to arcydzieło! Heming był moim modelem.

Znów się zaczerwieniła.

– Tak, na pewno był doskonałym modelem – zamruczała.

Benedykt zaśmiał się.

– Na pewno nie duchowo. A ty może zechciałabyś pozować mi jako uwiedziona dziewica w obrazie Sądu Ostatecznego?

– Nie – odpowiedziała gwałtownie.

– Ależ dlaczego nie? Byłabyś doskonała z tymi cudownymi złotobrązowymi włosami. Oczywiście musiałabyś pozować bez odzienia.

– No nie, co też wy mówicie, panie!

Benedykt roześmiał się ponownie.

– Żartowałem tylko. Bo choć z pewnością masz duszę artysty, to jednak zbyt mało otwartą. Pruderyjne wychowanie – mruknął do siebie. Nie chciała tego słuchać. Demonstracyjnie złożyła ręce na kolanach i spuściła wzrok.

Gdyby nieco odwróciła głowę, zobaczyłaby góry. Nie spojrzała jednak na nie. Choć ją kusiły i przyciągały, dziś jeszcze bardziej niż zwykle. Być może te postacie były tam, na niebie? Być może ta największa z nich była…

– Czy to już ten kościół? – wykrzyknęła.

– Tak, ale to chyba nie powód, żebyś była taka przerażona?

– Nie. Ja tylko…

Nie dokończyła. Nie mogła opowiedzieć o swoich rojeniach. Z goryczą poczuła, że staje się mokra w najwstydliwszy sposób – tak, jak to się stało w nocy.

Powoli obeszła cały kościół uważając na rusztowania. Podziwiała dzieła Benedykta. W jednym z nich rozpoznała scenę biblijną. Czterech jeźdźców Apokalipsy. Tu oto wędrują tłumy ludzi dotkniętych zarazą. Tu zniszczenia wojny. A tu sama – śmierć. A tam… no tak, to właśnie Heming, anioł Sądu Ostatecznego. Nieco wystylizowany, ale to z pewnością on. Silje westchnęła z podziwem.

Głośno pochwaliła dzieło, a jej słowa płynęły ze szczerego serca.

Benedykt był zachwycony.

– Patrz, patrz – wołał z entuzjazmem, ciągnąc ją za sobą. – Co sądzisz o tym?

– Piękne – odpowiedziała Silje z wahaniem. – Ale dlaczego namalowaliście, panie, kobietę ubijającą masło? A za nią diabła?

Benedykt zachichotał.

– Zawsze chcą czegoś takiego. Muszą mieć trochę zabawy, księża i kościelni, i całe zgromadzenie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zauroczenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zauroczenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zauroczenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Zauroczenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x