Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tarjei Lind z Ludzi Lodu złożył obietnicę swojemu dziadkowi Tengelowi, że węzełek zawierający tajemnicze medykamenty i cenne receptury – skarb rodowy – przekaże we właściwe ręce. Za najbardziej godnego dziedzica uznał Tarjei Mattiasa, młodszego brata przebiegłego Kolgrima. Kiedy Kolgrim dowiedział się o tym, zło, które skrywał w sobie, wybuchło z wielką siłą…

Dziedzictwo Zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wyglądało na to, że między trzynastoletnią Marką Christianą a Mikaelem panuje pełne porozumienie. Dziewczynka okazywała wzruszającą troskliwość małemu synkowi swojej kuzynki. Marka Christiana była żywym, inteligentnym dzieckiem, może nie uderzająco pięknym, lecz pod każdym względem interesującym. Are polubił ją bardzo.

Goście spędzili w zamku trzy tygodnie. Are chciał jak najdłużej przebywać z wnukiem, ale w końcu musiał wracać do domu na żniwa. Zresztą Alexander i Cecylia także tęsknili już do swoich dzieci.

Przed wyjazdem Are długo obejmował Mikaela, ale teraz, kiedy już poznał chłopca, dzieląca ich odległość nie wydawała mu się taka wielka. Uważał, że bardzo się do siebie zbliżyli.

Juliana obiecała, że wkrótce przyjadą do Norwegii, by chłopiec mógł poznać rodzinny dom ojca.

Are wracał do Lipowej Alei i czuł się teraz człowiekiem bywałym. Bądź co bądź zwiedził kawał świata. Niewielu z Grastensholm tego doświadczyło. Podróżował równo dwa miesiące i miał mnóstwo do opowiedzenia swojej rodzinie: Brandowi, Matyldzie i Andreasowi.

Gdy tylko znalazł się w lipowej alei, zobaczył, że lipa która od dawna wyglądała już marnie, zniknęła. Został tylko pociemniały pieniek. – Dag! – szepnął z rozpaczą. – O, Boże, to Dag!

Tak, Dag odszedł. Wszystko stało się tak nagle, opowiadała Liv. Kolejny atak, po którym nie odzyskał przytomności. Na pewno niczego sobie nawet nie uświadomił, pocieszała się.

Następnego dnia Are i Liv poszli na cmentarz.

Liv wsunęła mu rękę pod ramię.

– Teraz zostaliśmy sami, braciszku. Tylko ty i ja.

Młodszy brat, wyższy od niej o głowę, odparł:

– Tak, ponieważ my pochodzimy z Ludzi Lodu. Jesteśmy wytrzymali i silni. Mamy przed sobą wiele samotnych lat.

– Tego właśnie ojciec nie mógł znieść i wybrał śmierć razem ze swoją Silje.

Are w milczeniu skinął głową.

– Tak wielu utraciliśmy już oboje, ty i ja – mówiła dalej Liv ze smutkiem: – Dzieci i wnuki. Wszystko przez to straszne przekleństwo. Wiesz, Are, kiedy Dag umarł ogarnęło mnie takie przemożne pragnienie, aby pójść za nim.

– Rozumiem cię. To samo odczuwałem po śmierci Mety. Ale nasze dzieci i wnuki potrzebują nas. Jesteśmy dla nich oparciem.

– Tak, wiem. I może teraz skończą się nasze tragedie, nie sądzisz?

– Owszem. Mógłby być koniec, przynajmniej na jakiś czas.

Liv zamyśliła się.

Wiesz co, Are? Przez wiele lat strasznie się bałam o Daga. Widziałam, że jego czas się kończy. I byłam pewna, że jeśli on umrze, to ja się załamię. A teraz jestem jakaś spokojniejsza. Pełna żalu, ale uspokojona.

Tak, to naturalne.

Znowu umilkła, a po chwili powiedziała:

– Jest jeszcze wiele rzeczy, którymi możemy się cieszyć, prawda?

– O tak, na pewno!

– Myślę, że Brand i Matylda dobrze ze sobą żyją? – spytała niepewnie.

– O tak, jest dużo lepiej, niż się spodziewałem. Matylda to wspaniała kobieta. A twoje dzieci też mają udane małżeństwa?

– Oczywiście! Do Irji zawsze miałam słabość, a już Alexander po prostu jest wspaniały – ciągnęła Liv w zamyśleniu. – Cecylia powiedziała mi kiedyś coś, co by świadczyło, że na początku mieli jakieś kłopoty, ale to chyba nie miała nic wspólnego z ich uczuciami… Nie, nie zrozumiałam, a co chodziło, a nie chcę wypytywać. Rodzice powinni zachowywać dyskrecję, zawsze byłam tego zdania.

Zatrzymali się przy grobie rodziny Meidenów. Myślami znowu wrócili do Daga.

– Jak już mówiłam, od dawna wiedziałam, że to się stanie. Ta lipa, rozumiesz.

– Tak. Patrzyłem dzisiaj na nasze lipy. Dwie ostatnie z tamtych ośmiu. Są zdrowe i silne. Obie.

Tak. Dzięki ci, dobry Boże, że mamie udało się powstrzymać ojca i że nie zdążył zaczarować więcej drzew w alei.

Roześmiała się nieoczekiwanie.

– Aż dziwnie o tym pomyśleć, ale teraz jestem jedynym człowiekiem na ziemi, który widział Dolinę Ludzi Lodu. To znaczy kiedy jeszcze istniały tam domostwa i żyli ludzie.

Tak. No właśnie, a jak tam Kaleb?

– Otrzymał dobre podstawy, przynajmniej tyle. Bardzo szybko nauczył się czytać, pisać i liczyć. I Dag zdążył przekazać mu bardzo wiele w ciągu tych krótkich trzech lat.

Czy on myśli o dalszych studiach?

– Do żadnych szkół chodził nie będzie, ale Dag załatwił mu już pracę w sądzie. Pomocnika na razie, ale Kaleb chce spróbować. Sądzi, że uda mu się do czegoś dojść.

– Ta dobry chłopiec, ten Kaleb.

– Tak. On i Mattias są wielkimi przyjaciółmi. Jak dobrze, że Mattias go ma. Inaczej byłby chyba dość samotny. I Andreas też do nas często przychodzi. Dobrze im razem? Bo Andreas też jest raczej samotny, prawda?

– Chyba tak. Taki już zwyczaj w naszej rodzinie, że nie miewamy zbyt dużo dzieci. Nie wszyscy postępują tak jak Cecylia, żeby rodzić dwoje za jednym razem. Swoją drogą muszę powiedzieć, że to bardzo praktyczne!

Liv wróciła do swoich myśli, zbliżali się teraz do grobu Ludzi Lodu.

– Wiesz, od dawna zastanawiam się nad taką sprawą…

– Tak?

– Grastensholm jest takie duże. A ja teraz zostałam sama w naszej części domu, mojej i Daga. Myślałam, żeby Kaleb otworzył tu za jakiś czas dom dla dzieci. Jeszcze nie teraz, na razie jest jeszcze za młody. Myślę o takim domu i szkole dla dzieci wykorzystywanych do ciężkiej pracy.

Are rozglądał się dokoła. W powietrzu czuć było pierwsze powiewy nadchodzącej jesieni.

W Grastensbolm? Pomysł jest dosyć zaskakujący, ale… Zobaczymy.

Stali przed dużym kamieniem nagrobnym Tengela i Silje, na którym zostało wyryte także imię Sol. Obok pojawił się niedawno nowy kamień. U góry pozostawiono puste miejsce, przeznaczone dla imienia Arego, a poniżej umieszczono imię Mety. Pod nim znalazł miejsce dla swego imienia Tarjei, a najniżej Trond.

W cmentarnej kaplicy Meidenów wyryto także imię Kolgrima. Jednak ani on, ani Sol, ani Trond nie spoczęli na tym cmentarzu. Wszystkich troje dosięgła nagła śmierć daleko od domu. Wszyscy byli obciążeni dziedzictwem zła, wyrzuceni z ludzkiej wspólnoty, lecz ich najbliżsi pragnęli zachować ich w pamięci jako zwykłych ludzi. Dlatego także ich imiona znalazły tutaj swoje miejsce.

W 1640 roku umarła Juliana. Jej mąż, Johan Baner, zaopiekował się Marką Christianą i małym wychowankiem żony, Mikaelem, mimo że wkrótce potem ożenił się ponownie. On sam zresztą po wszystkich trudach wojny rozchorował się poważnie na płuca i nie pozostawało mu wiele życia. Własne dzieci i tych dwoje po Julianie powierzył opiece swego szwagra.

Po śmierci Banera Liv i Are próbowali odzyskać Mikaela. Nie wiedzieli jednak, kim jest jego nowy opiekun, i choć rozsyłali na wszystkie strony listy z pytaniami, nie udało im się natrafić na ślad ani szwagra, ani wdowy po Johanie Banerze, której nazwiska zresztą także nie znali. Ktoś im doradził, że powinni szukać w Estonii, ale jak mogli odnaleźć kogoś w dużym kraju, nie wiedząc nawet, kogo dokładnie poszukują?

Popełniali ponadto błąd sądząc, że ów szwagier jest bratem żony Banera. Ktoś im to zasugerował, a tymczasem chodziło o męża siostry Johana Banera. Ale nawet gdyby na to wpadli, i tak by im to wiele nie pomogło. Wszystkie te rodziny rozpierzchły się po całym kraju, większość mężczyzn brała udział w wojnie.

Wszelkie więzi z małym Mikaelem zostały zerwane.

Jedyną pociechą było to, że chłopiec nadal nazywał się Lind z Ludzi Lodu. I mieli nadzieję, że kiedyś może jednak natrafią na jego ślad.

A jeśli nie…? Drżeli na myśl o tym. Bo przecież chłopiec mógł nosić w sobie złe dziedzictwo Ludzi Lodu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dziedzictwo Zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x