Margit Sandemo - Demon Nocy
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Demon Nocy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Demon Nocy
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Demon Nocy: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Demon Nocy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Demon Nocy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Demon Nocy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Vanja oddychała coraz ciężej. Nie zdając sobie do końca sprawy z tego, co robi, opuściła rękę na jego brzuch, poszukując nieśmiało…
Tamlin wygiął dolną połowę ciała do przodu, by łatwiej mogła znaleźć to, czego szukała. Drżącymi palcami ujęła coś gładkiego, lekko pulsującego. Objęła…
– Och, Tamlinie – szepnęła bez tchu. – Ty już nie jesteś dzieckiem!
– Ty także nie. Jesteś wszeteczną dziwką. Na pewno nie dzieckiem!
– Owszem. Nie wolno ci…
– Powiedziałem ci, że cię nie ruszę – parsknął wściekle. – Ale, doprawdy, sama tego chcesz. Poruszaj dłonią!
Pokazał jej, co ma robić.
Vanja czuła się tak oszołomiona, że bliska była utraty przytomności. Usłuchała jego wskazówek, sapnęła, czując nieznośne podniecenie, i gwałtownym ruchem przyciągnęła rękę do siebie.
– Nie mogę. Zabierz ogon, ja…
Odwrócił się tak, że oparty na wyprostowanych ramionach zawisł nad nią. Patrzył na nią z góry, starając się przywrócić oddechowi równy rytm. Vanja mocno ugryzła się w wargę.
Tamlin poderwał się gwałtownie.
– Kładę się na podłodze – oświadczył. – Sama nie wiesz, czego chcesz, nie mam ochoty marnować dla ciebie czasu.
Długo leżeli każde na swoim posłaniu, milczący, wzburzeni, nie mogąc uspokoić oddechu.
– Świetnie, że jedziesz już jutro – powiedział wreszcie Tamlin. – Fantastycznie!
– Tak – przyznała Vanja. – Bo po tym, co się stało, tak dłużej nie może być. Mam dopiero czternaście lat. Ach, Tamlinie!
Poczuła, że jego dłoń wyciąga się ku niej. Ujęła ją. Tamlin uścisnął ją tak mocno, że ledwie powstrzymała się od krzyku. Bo przecież na pewno chciał, żeby zaczęła krzyczeć.
Życie Vanji w domu babki okazało się tak okropne, jak się tego obawiała.
Każdy dzień rozpoczynał się od nabożeństwa, zaraz po powrocie do domu musiała siadać do lekcji i zajmować się nauką aż do wieczornej mszy. Wiele czasu spędzała w kościele, a poza tym babka jak dzień długi usiłowała ją wychowywać.
Rzecz jasna dobrze było, że musiała bardziej uważać podczas lekcji w szkole, bo dzięki temu wiele się nauczyła. Wątpliwe jednak, czy dzięki temu stała się lepszym człowiekiem. Kochająca wolność Vanja o gorącym sercu przemieniła się w milczącą, wystraszoną panienkę, mającą coraz więcej zahamowań, gdyż babka każdego dnia znajdowała niedociągnięcia i błędy w jej zachowaniu. Vanja cały czas musiała też pozostawać na usługach staruszki. Przynieś to, zrób tamto, pomóż mi…
No i jeszcze te uprzykrzone kazania o moralności. Vanję chyba ostrzegł przykład, jaki miała w domu? Niech myśli o Agnecie, która sprawiła tyle bólu i smutku, tak zawiodła swoich rodziców!
Wtedy Vanja gwałtownie zaprotestowała. Żaden człowiek nie był tak dobry i wspaniały jak matka. To właśnie dziadkowie, pastorostwo zawiedli córkę i musiała liczyć tylko na siebie. Gdyby nie Henning Lind z Ludzi Lodu, ani Agnety, ani Vanji nie byłoby teraz na świecie.
Tego wieczoru Vanja musiała położyć się do łóżka bez kolacji.
Każdego dnia słuchała litanii pouczeń: Trzymaj się z dala od chłopców i mężczyzn, jesteś zbyt słaba duchem, by oprzeć się ich pięknym, ale jakże fałszywym słowom! Twoja uroda i twoje ciało mogą skusić mężczyzn, by postępowali z tobą tak, jak będą chcieli. Jeszcze tego nie rozumiesz, ale mężczyźni są niebezpieczni, to bezwolne ofiary własnych żądz.
Co za głupstwa, myślała Vanja. Co ty możesz o tym wiedzieć, przez całe swe dorosłe życie byłaś żoną pastora. Nie sądzę, by pastorzy byli „bezwolnymi ofiarami własnych żądz”. Mogłabym ci opowiedzieć, droga babciu, o rzeczach, od których na pewno byś zemdlała! Co byś powiedziała, na przykład, na ogon demona, łaskoczący między nogami? Albo na obejmowanie dłonią twardego organu, o którym jedynie marzyłaś w najskrytszych bezbożnych snach? Nie, uważam, że ja pomimo moich ledwie czternastu lat więcej wiem o pożądaniu niż ty. Czy wiesz, za kim tęsknię każdego wieczoru przed zaśnięciem? Za matką i ojcem? Tak, tak, za nimi także, ale czy wiesz, przez kogo w ukryciu, pod kołdrą, muszę sama zaspokajać najdziksze pożądanie? Tak, babciu, przez mojego małego demona! On zresztą już wcale nie jest mały. Rozpalił mnie wtedy, kiedy mieszkaliśmy razem w moim pokoju, i bardzo za nim tęsknię, nie sądziłam, że do tego stopnia jestem z nim związana. Teraz mam tego świadomość i najbardziej się boję, że mama pozwoli nocować w moim pokoju jakiemuś przypadkowemu gościowi. Może jakiejś pięknej, młodej pannie? Ona co prawda nie zobaczy mojego Tamlina, bo tylko ja, wnuczka Lucyfera, mogę go widzieć, ale on zobaczy ją! A jeśli zacznie jej pożądać? Czy ty wiesz, babciu, co to jest zazdrość? Czy wiesz, jak ona potrafi rozdzierać człowieka na strzępki, kawałek po kawałku, z każdym dniem upływającym z dala od ukochanej osoby? I to tylko z powodu demona!
Nie opowiadaj mi więc nic o pożądaniu mężczyzn, babciu, bo sama nic a nic o nim nie wiesz!
W roku, w którym skończyła piętnaście lat, Vanja nie mogła się doczekać letnich wakacji, miała bowiem nadzieję, że spędzi je w domu. Nie pozwolono jej jednak na wyjazd. Babcia zarzucała jej krnąbrność, co wcale nie było prawdą, Vanja po prostu kilkakrotnie spokojnie i z opanowaniem wygłosiła swoje zdanie, odmienne od babcinego. Babka postanowiła więc nie wypuszczać jej z rąk, dopóki nie będzie mogła oddać rodzicom dziecka idealnego, pokornego, posłusznego i łagodnego jak baranek. No i z wbitymi do głowy wszelkimi moralnymi zasadami, z pogardą traktującego grzechy i grzeszników.
Vanję omal nie rozsadził gniew. Oczywiście na okazanie go pozwoliła sobie tylko we własnym pokoju, na zewnątrz jej twarz pozostała obojętna, jakby dziewczyna pozbawiona była jakichkolwiek uczuć, co najwidoczniej odpowiadało babce. Od czasu do czasu na jej ustach malował się tylko sztuczny uśmiech, o który nikt nie mógł mieć pretensji. Kiedy jednak była sama, płakała gorzko z tęsknoty za domem i nie miało to wyłącznie związku z Tamlinem, o, nie! Tak bardzo jej było źle u babki, pragnęła zobaczyć ukochanych rodziców, a także babcię, dziadka, Benedikte, Malin, Pera i Christoffera, który nie mieszkał już w domu, lecz kształcił się na lekarza. Cieszyła się na nadejście letnich wakacji, na to, że pojedzie do domu i odetchnie trochę, a może nawet uda jej się namówić matkę i ojca, by nie wysyłali jej już więcej do Trondheim. Teraz wszystkie te nadzieje legły w gruzach.
Kiedy nadeszła wiadomość o śmierci dziadka Viljara, Vanja była kompletnie przybita. Nie pozwolono jej nawet jechać do domu na pogrzeb, gdyż i tak nie zdążyłaby na czas, a więc, zdaniem babki taka podróż nie miała sensu. Dziadek! Kochany dziadek Viljar, już go więcej nie zobaczy, a babcia Belinda nie opuszczała teraz łóżka i wymagała opieki przez całą dobę. Viljar i Belinda nie byli prawdziwymi dziadkami Vanji, dziewczynka była wszak wnuczką Sagi i Lucyfera, ale nikt nie mógł lepiej się zająć dzieckiem bez ojca, niż uczynili to Henning i jego rodzina. A Vanja nie mogła nawet pożegnać się z dziadkiem Viljarem! Ta myśl nie dawała jej spokoju.
Kiedy nastało lato, Vanja często wymykała się z domu, zanim jeszcze babka się obudziła. Chciała choć przez trochę pobyć sama, a w ciągu dnia nie miała takiej możliwości. Babka nie spuszczała z niej oka, zrób to i tamto, Vanju, to niedozwolone, czy doprawdy nie potrafisz się zachować, dziewczyno. Trzymaj śpiewnik z psalmami w lewej ręce, abyś prawą mogła witać się z parafianami… Vanja znała katedrę Nidaros na pamięć. W czasie arcynudnych kazań siedziała wpatrując się w łuki sklepienia świątyni, ukradkiem rozglądała się za postacią mnicha, który podobno tam straszył, i raz nawet wydawało jej się, że w jednej z galerii dostrzegła brunatną opończę i błyszczącą nad nią parę złośliwych oczu.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Demon Nocy»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Demon Nocy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Demon Nocy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.