Margit Sandemo - Anioł O Czarnych Skrzydłach

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Anioł O Czarnych Skrzydłach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Anioł O Czarnych Skrzydłach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Anioł O Czarnych Skrzydłach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Już jako mała dziewczynka Tula Backe odkryła, że różni się od innych dzieci. Nie zawsze wykorzystywała swe nadzwyczajne zdolności w służbie dobra, wiedziała więc, że jest jedną z dotkniętych z Ludzi Lodu…
Zła moc, nieskończenie potężniejsza od niej, knuła diabelskie plany. Tengel Zły wybrał sobie Tulę jako tę, która miała obudzić go ze snu…

Anioł O Czarnych Skrzydłach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Anioł O Czarnych Skrzydłach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pospiesz się, Tulo! Szybciej!

Wiedziała, że nie są to jej myśli. Ktoś nią kierował.

I nagle z izby obok dobiegły ją głosy, obce głosy. Tula znieruchomiała. Czy to ci ludzie, których spotkała wczoraj, ci, co tak pomieszali jej w głowie, że zapomniała melodię, którą dopiero co udało jej się wygrać? Nasłuchiwała uważnie.

Nie, to nie oni. Rozmowa toczyła się po norwesku!

Och, nie! Czyżby Heike i Vinga już przyjechali? A ona tyle jeszcze miała do zrobienia! Musiała biec do lasu i grać, ćwiczyć, to takie ważne, takie ważne!

Znów poczuła, jak ściska ją w żołądku; w ostatnich miesiącach często się to powtarzało. Od czasu jej odwiedzin u młodego sprzedawcy instrumentów!

W ten, oczywiście, sposób odzywały się jej wyrzuty sumienia, poczucie winy, że tak drastycznie zerwała ich znajomość. Miała wielką ochotę napisać do niego, opowiedzieć o swym oddaniu, rozjaśnić jego szary powszedni dzień. Jeśli, rzecz jasna, choć trochę go obchodziła, nie była tego wcale taka pewna.

Właściwie jednak nie miała wątpliwości, pod tym względem świetnie się rozumieli.

Ale przecież nie znała nawet jego adresu. „Dla sprzedawcy instrumentów muzycznych w Wexio”. To chyba zbyt mało dokładne, sklepików tej specjalności mogło być w mieście więcej.

Była już ubrana. Jakimś sposobem pewnie uda jej się przemknąć niezauważenie obok gości i dostać do lasu, gdzie znów będzie mogła ćwiczyć.

W tej chwili to jedno było najważniejsze.

Przeszła do sąsiedniego pokoju.

Pochwyciły ją nasilające się mdłości, ujrzała bowiem gości, zagłębionych w rozmowie z rodzicami. Ciotka Vinga, zawsze taka elegancka, taka młoda i jaka piękna! Zwrócony plecami do Tuli siedział wuj Heike, górujący nad innymi niczym olbrzymi demon o niezwykle szerokich ramionach, z grzywą gęstych czarnych włosów.

Po co tu przyjechali? Ona nie chciała ich widzieć, nie miała dla nich czasu.

A przecież zawsze byli dla niej parą chodzących ideałów!

Tulę oblał zimny pot.

W myślach nie przestawała nucić tego, co, jak uważała, było w przybliżeniu urywkiem melodii. Byle tylko nie zapomnieć rytmu, nie zgubić gdzieś znowu tonów!

Nie wiedziała, że Heike i Vinga przyjechali późnym wieczorem poprzedniego dnia, kiedy ona już spała. Nikt nie chciał jej budzić.

Nie wiedziała też nic o rozmowie, jaką rodzice przeprowadzili z gośćmi.

Na życzliwe pytania Heikego o Tulę Gunilla i Erland odpowiadali wymijająco, półsłówkami. W końcu Heike ujął Gunillę za rękę i zapytał wprost:

– Z Tulą dzieje się coś niedobrego, prawda? Coś, co bardzo was niepokoi?

Z początku Gunitla i Erland popatrzyli po sobie bezradnie, aż wreszcie Gunilla zdecydowała się odrzucić wszelkie opory i poprosiła zrozpaczona:

– Och, Heike, ty jesteś naszym przyjacielem, tak bardzo mi pomogłeś, kiedy byłam młodziutką dziewczyną… Czy nie mógłbyś pomóc teraz naszej córce, tak jak wówczas mnie? Wiesz, że nie miałam do kogo się zwrócić, a ty potrafiłeś mnie wysłuchać i zrozumieć. Tula także nie ma nikogo, z kim mogłaby porozmawiać o swoich kłopotach, bo my, chociaż bardzo ją kochamy, nie umiemy zdobyć się na taką rozmowę. Nie wiemy, dlaczego tak bardzo się zmieniła przez ostatnie pół roku, ale najwyraźniej potrzebuje pomocy! Inaczej możemy ją stracić, wyraźnie to przeczuwamy. Czy nie mógłbyś z nią pomówić? Sprawić, by wyznała, dlaczego z pogodnej, roześmianej dziewczynki stała się kimś zupełnie innym, kogo trudno jest nam wręcz poznać!

Heike położył jej swe wielkie, ciężkie dłonie na ramionach.

– Po to właśnie przyjechaliśmy – rzekł ciepłym, spokojnym głosem.

Erland wstał.

– Chcesz powiedzieć, że wiesz…?

Heike odwrócił się w jego stronę typowym dla niego powolnym ruchem.

– Nie wiem wcale, co się wydarzyło. Przekazano mi jedynie ostrzeżenie, że jeden z Ludzi Lodu znalazł się w ogromnych kłopotach. Pojechaliśmy najpierw do Anny Marii, gdyż ona prosiła o pomoc w zupełnie innej sprawie. Tam jednak otrzymałem kolejne ostrzeżenie: chodzi o Tulę.

Wyglądało na to, że rodzice dziewczyny niczego nie rozumieją. Gunilla rzekła powoli:

– Jak wiesz, w naszej gałęzi Ludzi Lodu nigdy nie mieliśmy zbyt wiele do czynienia z dotkniętymi, więc jest nam to dość obce. Ale jestem pewna, że Tula nie została obciążona złym dziedzictwem.

– Ja też tak uważam – stwierdził Heike. – W jej pokoleniu dotknięte było z pewnością twoje pierwsze dziecko, Gunillo. Ale Tula znalazła się w niebezpieczeństwie, nie wiemy tylko, jakiego rodzaju. Wiemy jedynie, że ma to coś wspólnego z Ludźmi Lodu.

Nie chciał wymieniać imienia Tengela Złego, gdyż albo niewiele by im to powiedziało, albo też wystraszyło do szaleństwa.

– Wspomniałeś o jakimś ostrzeżeniu – wtrącił się Erland.

– Tak, jak pewnie słyszeliście, jestem tym z wielu dotkniętych w rodzie Ludzi Lodu, któremu dana została zdolność kontaktowania się z naszymi przodkami. Widziałem naprawdę wielu z nich, rozmawiali ze mną. Jestem jak gdyby ogniwem łączącym ich ze światem żywych. Jeden z naszych przodków, mój szczególny opiekun, przekazał mi to ostrzeżenie.

Rodzice Tuli stali z pochylonymi głowami. Z tego, co mówił Heike, niewiele rozumieli. Wiedzieli jednak o jego niezwykłych zdolnościach. Jeśli ktokolwiek mógł im pomóc w odzyskaniu córki, był to Heike.

– Muszę porozmawiać z nią w cztery oczy – rzekł Heike. – Czy moglibyście jutro zabrać Vingę i iść w odwiedziny do Arva?

– Zostanę z tobą – natychmiast sprzeciwiła się Vinga.

– To może okazać się niebezpieczne, moja droga. Za Tulą stoją niezwykle silne moce.

– Trudno, mój mały – rzekła Vinga zdecydowanie, a Erland nie mógł powstrzymać się od śmiechu, słysząc słowo „mały” – Heike, zawsze stałam u twego boku, a i wtedy nie chodziło o drobiazgi.

Dreszcz przebiegł Heikemu po krzyżu na wspomnienie wiosennej ofiary, którą złożyli na górze przy Grastensholm. Pogłaskał Vingę po głowie.

– Pamiętam o tym. Ale tym razem…

Vinga nie dała mu dojść do słowa.

– Tym razem chodzi o młodą dziewczynę, która z pewnością potrzebuje kobiecego wsparcia. Podejrzewam, że bardzo jest jej trudno.

Gunilla rozsądziła całą sprawę.

– Erland i ja sami możemy iść do ojca, tylko obiecajcie, że porozmawiacie z dziewczyną.

Tak też postanowiono. Heike wcale nie był zadowolony, że Vinga weźmie udział w rozmowie, ale dobrze znał jej upór i uznał, że lepiej się stanie, jeśli podda się od razu. Ona i tak zawsze wygrywała.

Cała ta rozmowa odbyła się poprzedniego dnia wieczorem.

Teraz wszyscy siedzieli przy śniadaniu i rozmawiali o codziennych, błahych sprawach.

– Ach, zobaczcie! – zawołała Vinga, podrywając się z krzesła. – To przecież Tula! Jakżeś ty wyrosła, masz już piętnaście lat, prawda?

Czy ciotki kiedykolwiek mówią coś innego? Poza okrzykami: „Jak ty wyrosłaś?”

Głos Tuli zabrzmiał niewyraźnie:

– Skończyłam szesnaście.

– Oj tak, tak, rzeczywiście, jakoś trudno mi w to uwierzyć.

Najlepiej przybrać najsłodszy uśmiech, myślała Tula. Ale ile mnie to dzisiaj kosztuje!

Wstał także wuj Heike. Tak wielki i silny, aż trudno to sobie wyobrazić, głową niemal uderzył w sufit. Tula ukłoniła się i uśmiechała, uśmiechała, aż rozbolały ją szczęki.

Czy Heike nie przypatruje się jej szczególnie badawczo? Musiała spuścić wzrok.

– To prawda, bardzo się zmieniłaś – zadźwięczał jego głęboki bas. – Pamiętam, że miałaś jaśniejsze włosy, prawda? I byłaś bardziej dziecinna, rzecz jasna, ale to przecież naturalne. Po prostu dorastasz, Tulo.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Anioł O Czarnych Skrzydłach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Anioł O Czarnych Skrzydłach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Skrzydła Kruka
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skrzydła Demona
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Tajemnica Gór Czarnych
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Anioł O Czarnych Skrzydłach»

Обсуждение, отзывы о книге «Anioł O Czarnych Skrzydłach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x