Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Droga W Ciemnościach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Droga W Ciemnościach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na rozległych hiszpańskich mokradłach Las Marismas mieszkał w starym zamku kompozytor amator, który eksperymentował z muzyką dodekafoniczną. Nigdy nie doprowadził swego "dzieła" do końca, lecz już kilka tonów, zapisanych i odegranych na flecie, wystarczyło, by Tengel Zły ocknął się na swoim posłaniu… Ludzie Lodu w największym pośpiechu wysłali Vetlego, jednego z najmłodszych członków rodu, by zniszczył nuty, zanim dojdzie do katastrofy. Tengel miał jednak potężnych pomocników. Najstraszniejszy z nich już wyruszył w drogę, żeby zatrzymać Vetlego…

Droga W Ciemnościach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Droga W Ciemnościach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Vetle rozejrzał się wokół. Psy zniknęły gdzieś pomiędzy zabudowaniami. Zdaje się, że nie przepadały za mieszkańcami zamku.

Ponura osada w jasnym słońcu wyglądała raczej tragicznie niż upiornie. Vetle przypomniał sobie noc rozjaśnioną księżycowym blaskiem oraz grobową kryptę i zadrżał.

Ludzie z zamku byli, oczywiście, uszczęśliwieni odnalezieniem Esmeraldy i domagali się wyjaśnień. Vetle rzekł pospiesznie:

– Dońa Esmeralda wytłumaczy państwu wszystko w domu. To są zbyt skomplikowane sprawy.

Chciał bowiem za wszelką cenę uniknąć opowiadania o tym, co on sam robił na zamku, oraz ujawniania, że Pancernik, który narobił tyle szkód, jest jego krewnym.

Don Miguel oświadczył lekko przygnębiony, że prawie cała jego służba została wymordowana, ale że wkrótce zatrudni sobie nowych podwładnych. Ów niesamowity potwór opuścił zamek równie nagle, jak się pojawił.

O, żeby pan wiedział, że to mnie, czy raczej papier, chciał dostać w swoje łapy, myślał Vetle. Głośno jednak nie wspomniał o tym ani słówkiem.

– Czy Vetle nie mógłby zamieszkać u nas w zamku? – prosiła dziewczyna, obejmując wuja za szyję.

Chłopiec pospieszył z wyjaśnieniami, że to absolutnie niemożliwe, bo on musi jak najszybciej wrócić do swego kraju i do domu.

Właściciel zamku uściskał kuzynkę.

– To prawdziwa mała czarownica – powiedział z pełnym czułości śmiechem. – To diablica! A jak ona pomiata służbą!

Dama do towarzystwa zacisnęła wargi. Prawdopodobnie najzupełniej zgadzała się z tą opinią. Tylko w jej oczach nie było tej miłości, co w oczach pana. Esmeralda prychnęła złośliwie, ale wyglądała na zadowoloną z siebie.

Vetle zaczynał się domyślać, dlaczego Tengel Zły wybrał właśnie ją. Poszukujące odpowiedniej osoby myśli Tengela często wyławiały złe elementy w duszach ludzi. Ci, którzy mieli wyraźne złe skłonności, silnie przyciągali jego uwagę.

Vetle otrzymał wilgotny pocałunek w usta od Esmeraldy, został gorąco wyściskany i już mieli się pożegnać, gdy zapytał:

– Proszę mi powiedzieć, don Miguel… Pan zna tutejszą okolicę… Te groby, tam, w osadzie… czy pan wie, kto został tam pochowany?

Pan na zamku łaskawie spojrzał w stronę ohydnej krypty, do której jakiś czas temu Esmeralda wepchnęła Vetlego. W świetle dnia grobowiec wyglądał jeszcze bardziej okropnie. Otwór ział ciemną pustką.

– A, tam… – odparł don Miguel. – Myślę, że wiele osób. Najważniejszy jest z pewnością pewien mój potężny przodek. To był wielki pan. Najlepiej znany z tego, że kazał powiesić nędznego buntownika.

– Silvio-de-los-muertos? „Silvia od umarłych”?

– Tak. Osada została tak nazwana od imienia tego rzezimieszka. A ludzie gadali, że właściciel zamku nie zaznał spokoju w swoim grobie. Ale to głupstwa! Buntowników należy karać! W przeciwnym razie nigdzie nie będzie porządku!

Vetle nie mógł się powstrzymać, żeby nie powiedzieć:

– Duch surowego właściciela zamku nadal pokutuje w krypcie. Dlatego pytałem, kogo tam pochowano.

Wszyscy popatrzyli na niego.

– Jestem bardzo wrażliwy, jeśli chodzi o takie sprawy – wyjaśnił Vetle. – Zło, jakie w sobie nosił pański przodek, wciąż trwa w grobowcu. Negatywne prądy uderzyły we mnie, kiedy się tam zbliżyłem w nocy.

– A coś ty tam robił w nocy?

– Uciekałem przed potworem.

Wyznanie było takie szczere, że pan zamku przyjął je bez zastrzeżeń. Esmeralda wyjaśni resztę, pomyślał Vetle i pożegnał się.

W końcu mógł definitywnie opuścić tę osadę, którą kiedyś spotkał taki tragiczny los.

Cygan ochrzcił psy Rey i Reina, król i królowa, a one nosiły te imiona z wielką godnością. Bardzo eleganckie zwierzęta, dzielne i szybkie, i potwornie niebezpieczne. Od razu uznały w towarzyszu Vetlego swego nowego pana.

Gdy tylko zamkowy powóz zniknął im z oczu, psy znowu do nich dołączyły i w drodze powrotnej grzbietami wzgórz towarzyszyły już jeźdźcom. Vetle cieszył się w ich imieniu. Teraz będzie im naprawdę dobrze, nie zdziczeją, nie będą się włóczyć po okolicy, gdzie w końcu ktoś by je powystrzelał.

U nowego pana czeka je spokojna przyszłość.

Po drodze Vetle spytał swego towarzysza:

– Kim właściwie jest Juanita? Bo przecież nie jedną z was?

Nie, to dziewczyna z Francji, którą matka nam sprzedała.

– Sprzedała?

– Tak, nie była w stanie sama zajmować się niemowlęciem. Albo nie chciała, nie wiem. Szkoda nam było dziecka, więc kupiliśmy ją i wychowaliśmy w taborze. Miała na imię Jeanne, ale zmieniliśmy je na łatwiejsze dla nas, Juanita.

Dla mnie trudne są oba, pomyślał Vetle. Litera „J” w każdym przypadku wymawiana jest inaczej, ale ani razu tak jak po norwesku. I tak, i tak mnie trudno to wymówić.

– Przywieźliśmy Juanitę z jednej z wypraw do Francji – wyjaśniał przyjaciel. – Od tamte? pory wszędzie z nami jeździła, ale teraz mamy z nią problemy.

– Jakiego rodzaju?

– Ona już od dawna dojrzała do małżeństwa.

– To chyba niemożliwe! – zawołał Vetle wzburzony. – Przecież ma zaledwie czternaście lat!

– U nas to oznacza dorosłość. Tutaj dziewczęta są wydawane za mąż już w wieku jedenastu lat.

– O, mój Boże! – jęknął Vetle.

– Juanita jednak przeraża mężczyzn swoją gwałtownością. I tym, że się tak ciągle wymądrza. Dlatego nigdy nie miała żadnego starającego się, co ją bardzo dręczy. Ostatnio Manolo obiecał się z nią ożenić, a wtedy ona nagle zaprotestowała.

Vetle pamiętał Manola i bardzo dobrze rozumiał Juanitę.

– No, tak, to dosyć problematyczne – bąknął tylko.

Dziewczyna chciałaby wrócić do ojczyzny, między swoich. Chciała wyruszyć razem z Vetlem do Francji. Ale on się przed tym bronił, bo byłaby dla niego zbyt wielkim obciążeniem.

Teraz jednak została ranna i chyba nie będzie mogła myśleć o podróży.

Vetle przyjął to z ulgą.

Ale Juanita nie wypadła z gry.

Wybiegła mu na spotkanie, gdy konno wjechali do obozu, a kiedy zeskoczył na ziemię, zaczęła go ściskać tak gwałtownie, że tracił dech. Głowę miała co prawda obandażowaną, ale najwyraźniej się tym nie martwiła. Przez cały wieczór tkwiła przy nim jak przyklejona.

Większość Cyganów była przestraszona pojawieniem się psów i odnosiła się do nich z wielką rezerwą. Przyjaciel Vetlego starał się jak mógł tłumaczyć, ile pożytku będą mieli z tych zwierząt, które mogą na przykład strzec obozu przed nieproszonymi gośćmi, i w końcu sprawy się ułożyły. Poza tym można też zarabiać pieniądze sprzedając rasowe szczenięta.

Psy sprawiały wrażenie uszczęśliwionych, biegały wesoło, obwąchiwały wszystko w swoim nowym domu. Wolność musiała być dla nich czymś wspaniałym, a wszyscy Cyganie traktowali je przyjaźnie i z szacunkiem. Tylko jeden mężczyzna spoglądał na nie krzywo i odganiał kopniakami, kiedy się zbytnio do niego zbliżały. Psy szczerzyły wtedy swoje białe kły i warczały głucho; tamten wycofał się pospiesznie. Był to Manolo.

Wieczorem przy ognisku odbyła się gorąca dyskusja. Vetle położył się wcześniej, ale długo słyszał ich podniecone głosy, wśród których często rozlegał się głos Juanity. Nie wszystko do niego docierało, nie wszystko rozumiał, ale jego własne imię padało kilkakrotnie, a także imię Manola, domyślał się więc, że dziewczyna próbuje przekonać swoich opiekunów, by zrezygnowali z wydawania jej za mąż i pozwolili wyjechać wraz z Vetlem.

Jej prośby wydawały mu się uzasadnione. Przecież każdy człowiek ma prawo poznać kraj, z którego pochodzi, poznać rodzinę, spotkać swoich najbliższych.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Droga W Ciemnościach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Droga W Ciemnościach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - W Cieniu Podejrzeń
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gorączka
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Droga Na Zachód
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Ciemność
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Droga W Ciemnościach»

Обсуждение, отзывы о книге «Droga W Ciemnościach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x