Margit Sandemo - Zęby Smoka

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zęby Smoka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zęby Smoka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zęby Smoka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O miłości zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego który zawarł pakt z Diabłem. Zdobyła serca czytelników na całym świecie.brbr Solve Lind dopiero gdy był już niemal dorosły zorientował się że jest jednym z dotkniętych Ludzi lodu. Dzięki swym zdolnościom dostawał wszystko czego naprawdę pragnął choć jego życzenia były egoistyczne. Nie wahał sie przed przestępstwem. Cynicznie wykorzystywał swą tajemna moc by zdobyć bogactwo i piękne kochanki aż do czasu gdy dowiedział się że urodzi mu sie syn.

Zęby Smoka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zęby Smoka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Gromada znajdująca się za nim już ruszała do ataku, ale ksiądz uniósł w górę dłoń:

– Wstrzymajcie się, nie sprowadzajcie na siebie nieszczęścia, dzieci! – zawołał; nazywał dziećmi wszystkich swoich parafian. – To wysłannik piekieł, nie wiadomo, z czym może wystąpić!

Podniósł krzyż na wysokość twarzy Solvego. Ten splunął. Był teraz otoczony. Skrępowano mu ręce i nogi, w usta wciśnięto knebel. Żółte oczy, których lękano się najbardziej, zakryto cuchnącą chustką.

Solve starał się zapanować nad gniewem. Nie wolno mi wpadać w panikę, powtarzał w myślach. Jeszcze z tego wyjdę, znam dość sposobów. A więc, moi drodzy ignoranci, jeśli zdaje wam się, że zwyciężyliście, to wiedzcie, że oszukujecie siebie samych.

Nie można tak łatwo pokonać potomka Tengela Złego, zwłaszcza gdy sam Tengel znajduje się tak niepokojąco blisko!

On przyjdzie mi z pomocą, wy nędzne ludzkie robaki! Nie wiecie, kogo ośmieliliście się spętać i w ten sposób upokorzyć. Nie wiecie, jaką posiadam moc! A jeśli sam miałbym sobie poradzić…

Myśli prześlizgnęły się na inny temat. Zastanawiał się, w jaki sposób mógłby dać im nauczkę.

Ach, tyle miał możliwości! Niezbędna mu była jedynie odrobina czasu na koncentrację. Potrzebował tylko króciutkiego oddechu od wrzawy, jaką czynili, a zaskoczy ich, straszliwie i okrutnie. Zawiązali mu oczy? Sądzili, że to coś pomoże! Nie we wzroku tkwiła jego moc, lecz w zdolności koncentrowania myśli.

Tego jednak ci łajdacy nie rozumieli.

A jeśli, wbrew wszelkim nadziejom, nie będzie miał czasu, by zebrać myśli… Tak, wówczas pojawi się Tengel Zły, niosąc pomoc swemu najbardziej utalentowanemu potomkowi i uczniowi.

Dudnienie grzmotu, jakie rozległo się na niebie, było jakby odpowiedzią na jego myśli.

ROZDZIAŁ XIV

Nad wzgórzami, gdzie niezdecydowany Heike zastanawiał się, którą drogę obrać, legło ciężkie powietrze.

Ludzie Lodu… Solve tak wiele opowiadał mu o Ludziach Lodu; słuchając jego opowieści Heike przeżył najpiękniejsze chwile.

Kiedy wyszedł na świat, nie znalazł jednak Ludzi Lodu, choć taką miał nadzieję. Bardzo pomieszało mu to w głowie.

Źle się czuł w tym dusznym powietrzu. Chmury kłębiące się nad miasteczkiem były sinoszare. Ale za strasznym rusztowaniem na wierzchołku po drugiej stronie, niedaleko niego, za tą konstrukcją, w której wyczuwał utajoną groźbę, za nią niebo przybrało chorobliwie żółtoszarą barwę. Kilka wielkich czarnych ptaków bezustannie krążyło nad rusztowaniem, wyraźnie rysującym się na tle chmur. Ptaki skrzeczały ochryple, w panującej dokoła ciszy ich głosy zdawały się jeszcze bardziej przerażające.

Miał wrażenie wielkiej pustki w sobie. Może dlatego, że był po prostu głodny?

Nie miał jednak na nic ochoty.

W ciągu długich lat spędzonych w klatce nauczył się śnić, zatapiać w tęsknocie, która nie zna granic.

Kiedy odzyskał wolność, przyszło mu do głowy, że to za Ludźmi Lodu tak tęskni. Solve jednak nie wyjaśnił, jak daleko stąd da Norwegii czy Szwecji, gdzie mieszkają Ludzie Lodu. Heikemu wydawało się, że są tuż-tuż.

Wkrótce jednak przekonał się, jak bardzo się mylił. W całej okolicy nie znalazł wielkiego, pięknego dworu Grastensholm.

Spotkanie z otaczającym go światem było zimne i gorzkie. Teraz nie miał już nawet o czym marzyć.

Z miasteczka dobiegał go niezwykły odgłos, który zarazem wydał mu się piękny. Dźwięczne uderzenia. Coś podobnego Heike słyszał już kiedyś w innych miejscach, w innych miastach. „To dzwony kościelne, Heike! – mawiał Solve. – Musisz się ich wystrzegać, są niebezpieczne. Mamią ludzi, nakazują wierzyć w coś, co nie istnieje”.

Heikemu jednak wydały się przyjazne, obiecujące. Czuł się jakby bezpieczniej. Chodź, wołały. Chodź, a twe zmęczone, rozbiegane myśli się uspokoją!

Heike westchnął, zabrzmiało to niemal jak szloch. Czuł się opuszczony, zdradzony przez cały świat.

Solve także czuł duszność w powietrzu, zwiastującą nadchodzącą burzę. Ucieszył się na myśl, że rozładuje ona atmosferę.

Zdjęli mu przepaskę z oczu i knebel. Mężczyzna, który znał jako tako niemiecki, ten, co wcześniej pełnił rolę tłumacza Solvego, miał mu zadawać pytania i tłumaczyć odpowiedzi.

Znajdowali się na rynku w Adelsbergu. Było tu o wiele ładniej niż w Planinie. Solve dostrzegł piękne kamienice, zbudowane dla cudzoziemców, może dla Austriaków.

Na rynku było tłoczno od ludzi, którzy chcieli na niego popatrzeć, ale większość starała się stać z tyłu, w takiej odległości, by przypadkiem nie znaleźć się w zasięgu jego czarodziejskiej mocy. Solve nigdy nie miał nic przeciw temu, by stanowić centrum zainteresowania ogółu. Nie bał się ani trochę, bo doskonale wiedział, jak wyjść cało z opresji. Zwykła masowa hipnoza mogła uratować go w każdej chwili, gdyby tylko sobie tego zażyczył. Wypróbował ten sposób już wcześniej, raz w Uppsali i raz w Wiedniu, osiągając zdumiewające rezultaty. W Wiedniu, w pałacu, został zaskoczony na bardzo czułym tete-a-tete z pewną damą dworu. Zdołał uciec, ale mąż owej pani go rozpoznał. Solve potrafił wówczas tak zasugerować wszystkim gościom zgromadzonym w sali balowej, że widzieli go koło siebie tańczącego dokładnie w tym czasie, że niemożliwe okazało się udowodnienie mu winy.

Umiał więc zahipnotyzować dużą grupę ludzi. Istotne teraz było to, by wybrać odpowiedni moment i właściwą metodę.

Z Planiny przybyło jeszcze więcej ludzi, spora grupa, na czele której stał kolejny ksiądz trzymający w rękach krzyż. Do licha, jacyż oni śmieszni!

Eleny jednak nigdzie nie widział. Nie dostrzegł także tego przeklętego łajdaka, który go pobił. To na nim chciał wziąć srogi odwet!

Nie, Eleny nie było wśród nowo przybyłych. Nie miała siły, by jeszcze raz spojrzeć Solvemu w oczy. Ona i Milan czekali na skraju miasteczka, w miejscu skąd mogli obserwować wszystko, co dzieje się na rynku.

Tłumacz przemówił do Solvego:

– Gdzie dziecko? Chłopiec?

Solve drgnął. Czyżby wiedzieli o Heikem?

– Jakie dziecko? – bezczelnie odpowiedział pytaniem na pytanie.

– Wasze. Elena powiedziała, że trzymacie je w klatce.

Elena! Solve pokraśniał z gniewu. A więc to ona wypuściła Heikego! Przeklęta, odpowie mi za to! Później jeszcze zwiodła mnie niewinnym wyrazem oczu, mnie, Solvego!

Zaklął w duchu.

– Nigdy nie było żadnego dziecka ani żadnej klatki – powiedział arogancko. – Dziewczyna zmyśla, chcąc wzbudzić zainteresowanie. Jeśli to już wszystkie zarzuty, za które tak niegodziwie mnie potraktowaliście, to powinniście mnie natychmiast uwolnić.

– To jeszcze nie wszystko – oznajmił tłumacz. – Sami wiecie, że macie złe oko.

– Co takiego?

W pamięci Solvego powróciło wszystko, co czytał i słyszał o złym oku. Było to jednak tak dawno temu, że po prostu zapomniał. A znał przecież wierzenia ludów krajów śródziemnomorskich, ich strach przed urokiem złego oka. Teraz lepiej zrozumiał reakcję Słoweńców.

A on, idiota, czarował, by się przed nimi popisać!

Nowo przybyły ksiądz powiedział coś wzburzony, a tłumacz przełożył:

– Usiłowaliście także sprowadzić na złą drogę naszą Elenę…

– Elenę? Jej nie chciałbym nawet dotknąć! Jestem przyzwoitym człowiekiem.

– Czyżby? Nasz ojciec, ksiądz, jest innego zdania. Może opowiedzieć o tym, jak musieli przywiązać Elenę do słupa w kościele, by nie usłuchała, gdy ją do siebie wzywaliście. Ona nie chciała przyjść do was, bo kocha Milana i pragnie go poślubić, ale wy rzuciliście na nią urok. Za to właśnie czeka was śmierć, za to i za wasze uroczne oczy. I za dziecko, nad którym znęcaliście się tak okrutnie przez wiele lat, jak mówi Elena. Sądząc po wyglądzie, musiał całymi latami przebywać w zamknięciu. Teraz chłopiec zniknął. Macie więc na sumieniu także i jego śmierć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zęby Smoka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zęby Smoka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zęby Smoka»

Обсуждение, отзывы о книге «Zęby Smoka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x