Laurell Hamilton - Cyrk Potępieńców

Здесь есть возможность читать онлайн «Laurell Hamilton - Cyrk Potępieńców» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cyrk Potępieńców: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cyrk Potępieńców»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Większość kobiet skarży się, że na tym świecie nie ma już atrakcyjnych wolnych mężczyzn. Ja ze swej strony pragnęłabym spotkać choć jednego, który byłby zwykłym śmiertelnikiem". Anita Blake
W St. Louis rzadko dochodzi do zabójstw dokonywanych przez wampiry, nad bezpieczeństwem obywateli czuwa bowiem Anita Blake, zwana Egzekutorką. Jednak w mieście pojawia się nowy, prastary mistrz wampirów, burząc panujący porządek. Anita znajdzie się w samym centrum wojny o władzę pomiędzy dwoma klanami wampirów. Wydaje się, że nic prócz śmierci jednego z przywódców nie jest w stanie jej ocalić. Trwa polowanie na Mistrza Miasta, w którym udział bierze też Edward, nazywany Śmiercią, najlepszy i najbardziej bezlitosny płatny zabójca. Czy Anita uniknie ataków wampirów i ich sług, czy zdradzi Mistrza Miasta? Czy Egzekutorka i Śmierć zjednoczą siły, aby pokonać zastępy mistrza-przybysza, czy też wplątani w pajęczynę intryg zwrócą się przeciw sobie? Jaki będzie wynik ostatecznej konfrontacji? Czy ulice St. Louis spłyną krwią?

Cyrk Potępieńców — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cyrk Potępieńców», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mojej uwadze nie uszedł fakt, że ja sama pięknie wyglądam w czerni. Sądząc po wyrazie twarzy Richarda, podzielał moje zdanie, ale wciąż raz po raz zerkał na Edwarda.

– Edward i ja polowaliśmy na wampiry mordujące ludzi.

Jego oczy rozszerzyły się.

– No i co?

Spojrzałam na Edwarda. Wzruszył ramionami. To ja miałam zadecydować, ile mogę mu powiedzieć.

Richard trzymał z Jean-Claudem. Czy był zwierzęciem Jean-Claude’a? Chyba raczej nie, chociaż… Lepiej zachować ostrożność. Gdybym się pomyliła, później go przeproszę. A jeśli okaże się, że miałam rację, będę rozczarowana Richardem, ale zadowolona, że się przed nim nie wygadałam.

– Powiedzmy, że dziś przegraliśmy.

– Ale żyjesz – dodał Edward.

Miał rację.

– Groziła ci dzisiaj śmierć? – W głosie Richarda dało się wyczuć silne wzburzenie.

Cóż mogłam odpowiedzieć.

– To był ciężki dzień.

Richard spojrzał na Edwarda, a potem na mnie.

– Czy to było bardzo niebezpieczne?

Pokazałam mu obandażowane dłonie.

– Sporo skaleczeń i zadrapań, w sumie nic wielkiego.

Edward uśmiechał się, zasłaniając usta kubkiem.

– Powiedz mi prawdę, Anito – rzucił Richard.

– Nie muszę ci nic mówić. Nie mam takiego obowiązku. – Mój głos brzmiał trochę zbyt zachowawczo.

Richard spojrzał na swoje dłonie, a potem na mnie. W jego spojrzeniu było coś, co sprawiło, że ścisnęło mnie w gardle.

– Masz rację. Nie musisz się przede mną tłumaczyć.

Nagle ni stąd, ni zowąd zebrało mi się na zwierzenia.

– Powiedzmy, że wybrałam się na wycieczkę po jaskiniach, bez ciebie.

– Co chcesz przez to powiedzieć?

– Skończyło się na tym, że aby uciec przed gromadą łotrów, musiałam przepłynąć przez zalany tunel.

– Na ile zalany?

– Całkowicie.

– Mogłaś utonąć. – Dotknął mojej dłoni koniuszkami palców.

Zaczęłam sączyć kawę i cofnęłam dłoń, ale mimo to jeszcze przez chwilę czułam na skórze jego dotyk, jak utrzymujący się długo zapach.

– Ale nie utonęłam.

– Nie w tym rzecz.

– Właśnie że w tym – zaoponowałam. – Jeśli chcesz się ze mną umawiać, musisz pogodzić się, że mam taką, a nie inną pracę.

Pokiwał głową.

– Masz rację. Masz rację – rzekł półgłosem. – To mną wstrząsnęło. Nie byłem przygotowany na coś takiego. W sumie omal nie zginęłaś, a proszę, siedzisz tu sobie, popijając kawę jak gdyby nigdy nic.

– Dla mnie to chleb powszedni, Richardzie. Jeśli nie potrafisz się z tym pogodzić, może w ogóle nie powinniśmy próbować. – Nagle zwróciłam uwagę na wyraz twarzy Edwarda. – Co cię tak bawi?

– Sposób, w jaki traktujesz mężczyzn.

– Jeśli coś ci się nie podoba, to tam są drzwi.

Odstawił kubek na blat.

– Zostawię was samych, pogruchajcie sobie, gołąbeczki.

– Edwardzie! – rzuciłam.

– Idę sobie.

Odprowadziłam go do drzwi.

– Jeszcze raz dzięki, że byłeś gdzie trzeba we właściwym czasie, nawet jeśli stało się tak, ponieważ mnie śledziłeś.

Wyjął białą, niepozorną wizytówkę z nadrukowanym na niej numerem telefonu. Nie by to na niej nic więcej, żadnych nazwisk, żadnego logo, ale czego się właściwie spodziewałam: wizerunku okrwawionego sztyletu albo dymiącej spluwy?

– Gdybyś mnie potrzebowała, zadzwoń pod ten numer.

Edward nigdy dotąd nie dał mi swego numeru telefonu. Był jak duch. Pojawiał się, kiedy zechciał i gdzie tylko chciał, a potem znikał niczym widmo. Numer można było namierzyć. To, że podał mi ten numer, wiele znaczyło. Na przykład to, że mi ufał. Może jednak by mnie nie zastrzelił.

– Dziękuję, Edwardzie.

– Jedna mała rada. Ludzie tacy jak my nie stanowią dobrej partii i mogą być ciężarem dla swoich partnerów.

– Wiem o tym.

– Czym on się zajmuje?

– Jest wykładowcą nauk ścisłych w college’u – odparłam.

Edward tylko pokręcił głową.

– Powodzenia – powiedział i wyszedł.

Wsunęłam wizytówkę do kieszeni szlafroka i wróciłam do Richarda. Był nauczycielem, ale także obcował z potworami. Widział przemoc i krew, nie robiło to na nim większego wrażenia. Czy da sobie radę? A ja? Jedna randka, a już rozważałam całą masę potencjalnych problemów na przyszłość. Kto wie, może po jednym wspólnym wieczorze nie będziemy chcieli się już więcej spotykać. Bywało i tak.

Spojrzałam na potylicę Richarda, zastanawiając się, czy te loki są naprawdę tak delikatne i miękkie, jak się wydawały. Nagły przypływ pożądania, żenujący, ale w sumie całkiem zwyczajny. Nic niezwykłego. Normalna reakcja. No dobrze, w moim przypadku nienormalna.

Poczułam ostry ból w nodze. Tej ugryzionej przez lamię. Proszę, nie. Oparłam się o łącznik. Richard spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Rozchyliłam poły szlafroka. Noga spuchła i nabrała fioletowego odcienia. Jak mogłam tego nie zauważyć?

– Czy wspomniałam, że zostałam dziś ukąszona przez lamię?

– Żartujesz – odparł.

Pokręciłam głową.

– Chyba będziesz musiał odwieźć mnie do szpitala.

Wstał i spojrzał na moją nogę.

– Boże! Usiądź!

Zaczęłam się pocić. W mieszkaniu nie było gorąco. Richard podprowadził mnie do tapczanu.

– Anito, lamie wyginęły ponad dwieście lat temu. Nikt już nie ma surowicy na ich jad.

Spojrzałam na niego.

– No to chyba nici z naszej randki.

– Nie, do cholery. Nie zamierzam siedzieć i patrzeć, jak umierasz. Nie pozwolę ci umrzeć. Lykantropy są uodpornione na wszelkie trucizny.

– Chcesz zawieźć mnie do Stephena i nakłonić go, aby mnie ugryzł?

– Coś w tym rodzaju.

– Po moim trupie.

W jego oczach coś zamigotało, coś czego nie zdołałam rozszyfrować, może to ból.

– Mówisz poważnie?

– Tak. – Ogarnęła mnie fala mdłości. – Chyba zaraz puszczę pawia.

Spróbowałam wstać i poczłapać do łazienki, ale przewróciłam się na biały dywan i zwymiotowałam krwią. Czerwoną, jasną i świeżą. Miałam krwotok wewnętrzny. Wykrwawiałam się na śmierć.

Poczułam na czole dotyk chłodnej dłoni Richarda. Drugą ręką objął mnie w pasie. Rzygałam, dopóki nie poczułam się pusta i wyczerpana. Richard zaniósł mnie i położył na tapczanie. Ujrzałam wąski świetlny tunel otoczony przez ciemność. Mrok pochłaniał światło, a ja nie mogłam tego powstrzymać. Poczułam, że zaczynam odpływać. Nie bolało. Nawet się nie bałam. Ostatnie, co usłyszałam, to głos Richarda:

– Nie pozwolę ci umrzeć.

To była przyjemna myśl.

42

Zaczął się sen. Siedziałam pośrodku ogromnego łoża z baldachimem. Aksamitne zasłony były ciemnogranatowe, barwy nocnego nieba. Narzuta pod dłońmi wydawała się nadzwyczaj miękka. Miałam na sobie długą, białą suknię z koronkami pod szyją i przy rękawach. Nigdy nie miałam takiego ciucha. Ani ja, ani nikt w tym stuleciu.

Ściany pokryto niebiesko-złotą tapetą. W olbrzymim kominku radośnie buzował ogień, rzucając tańczące cienie po całym pokoju. Jean-Claude stał w kącie, skąpany wśród pomarańczowoczarnych cieni. Nosił tę samą koszulę, w której widziałam go ostatnio, tę z przezroczystym przodem. Podszedł do mnie, cienie rzucane przez ogień z kominka rozjaśniały jego włosy, twarz, migotały w źrenicach.

– Czemu w snach nigdy nie ubierzesz mnie w coś zwyczajnego?

Zawahał się.

– Nie podoba ci się suknia?

– Ani trochę.

Uśmiechnął się półgębkiem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cyrk Potępieńców»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cyrk Potępieńców» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Laurell Hamilton - Dancing
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Shutdown
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Pieszczota Nocy
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Legado De Frost
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Corazón Del Mal
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Cadáver Alegre
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Placeres Prohibidos
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Besos Oscuros
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Kiss The Dead
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Grzeszne Rozkosze
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Hit List
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Flirt
Laurell Hamilton
Отзывы о книге «Cyrk Potępieńców»

Обсуждение, отзывы о книге «Cyrk Potępieńców» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x