Stephenie Meyer - Intruz

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephenie Meyer - Intruz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Intruz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Intruz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.

Intruz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Intruz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wzruszyłam ramionami.

– Tylko sprawdzam, czy mdłości mi przeszły.

– Może to ci bardziej zasmakuje.

Spojrzałam zaciekawiona, ale nie widziałam jego twarzy. Usłyszałam przenikliwy szelest, odgłos rozdzieranego opakowania… i nagle poczułam woń, która wszystko wyjaśniła.

– Cheetosy! – zawołałam. – Naprawdę? To dla mnie?

Coś dotknęło mojej wargi. Bez wahania wgryzłam się w podsunięty mi przysmak.

– Marzyłam o tym – westchnęłam, przeżuwając.

Roześmiał się, po czym położył mi na dłoni całą paczkę.

Opróżniłam pospiesznie niewielkie opakowanie, a następnie skończyłam bułkę, przyprawioną serowym smakiem, który został mi w ustach. Zanim zdążyłam poprosić, sam podał mi butelkę wody.

– Dziękuję. Nie tylko za cheetosy, no wiesz. Za wszystko.

– Cała przyjemność po mojej stronie, Wando.

Popatrzyłam mu w ciemne niebieskie oczy, próbując odszyfrować znaczenie tych słów – miałam wrażenie, że kryje się za nimi coś więcej niż tylko grzeczność. Wtedy jednak uprzytomniłam sobie, że widzę kolor jego oczu. Spojrzałam w górę. Gwiazdy zniknęły, a niebo szarzało. Nadchodził świt.

– Jesteś pewna, że tego chcesz? – zapytał Ian z na wpół wyciągniętymi rękoma, jakby chciał mnie podnieść.

– Kiwnęłam twierdząco głową.

– Nie musisz mnie nieść. Moja noga ma się już lepiej.

– Zobaczymy.

Pomógł mi się podźwignąć. Kiedy już stanęłam, nie zdjął ręki z mego boku, a moją rękę założył sobie na kark.

– Tylko ostrożnie. I jak?

Zrobiłam krok do przodu, kuśtykając. Bolało, lecz ból był do zniesienia.

– Świetnie. Chodźmy.

Ian chyba za b ardzo cię lubi.

Za bardzo? Nie spodziewałam się usłyszeć Melanie, w dodatku tak wyraźnie. Ostatnio odzywała się tak głośno jedynie na widok Jareda.

Ja też tu jestem. Mam wrażenie, że jego to nie obchodzi.

Oczywiście, że obchodzi. Wierzy nam bardziej niż ktokolwiek inny, oprócz Jamiego i Jeba.

Nie to mam na myśli.

A co?

Ale Melanie znowu zniknęła.

Dotarcie na miejsce zajęło nam dużo czasu. Zaskoczyło mnie to, jaki kawał drogi musieliśmy przejść. W pierwszej chwili myślałam, że idziemy do jaskini z ogrodem albo do kuchni, ponieważ tam zwykle odbywały się zebrania. Tymczasem przemierzyliśmy wschodnie pole i szliśmy dalej, aż w końcu dotarliśmy do dużej, głębokiej i czarnej groty, którą Jeb nazwał kiedyś przy mnie „salą gier”. Nie byłam tu od czasu, gdy pierwszy raz oprowadzał mnie po jaskiniach. Przywitał nas gryzący zapach siarkowego źródełka.

W przeciwieństwie do większości grot sala gier była dużo szersza niż wyższa. Tym razem było to widać, gdyż niebieskie lampy nie stały na ziemi, lecz zwisały z sufitu, od którego dzieliło mnie ledwie kilkadziesiąt centymetrów, tak jak w zwyczajnym mieszkaniu. Nie widziałam za to w ogóle ścian, były zbyt daleko od światła. Nie widziałam też gryzącego źródełka, ukrytego gdzieś w dalekim kącie, ale słyszałam jego chlupotanie.

Kyle siedział w najjaśniej oświetlonym punkcie groty, z długimi rękoma założonymi na nogi. Jego twarz przypominała kamienną maskę. Nie podniósł wzroku, kiedy z pomocą Iana weszłam do środka, kuśtykając.

Po jego bokach stali Jared i Doktor, obaj czujni, z rękoma zwieszony-mi luźno wzdłuż ciała. Wyglądali jak… strażnicy.

Obok Jareda stał Jeb ze strzelbą zarzuconą na ramię. Wydawał się odprężony, ale wiedziałam już, jak szybko potrafi mu się zmienić nastrój. Jamie trzymał go za drugą rękę… a właściwie to Jeb ściskał chłopcu nadgarstek, z czego Jamie chyba nie był zadowolony. Jednakże kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się i pomachał. Westchnął głęboko i spojrzał dosadnie na Jeba. Wtedy ten puścił jego dłoń.

Obok Doktora stała Sharon, a po jej drugiej stronie ciotka Maggie.

Ian poprowadził mnie do brzegu cienia otaczającego ten żywy obrazek. Nie byliśmy sami. Widziałam sylwetki wielu osób, ale nie ich twarze.

Dziwne – przez całą drogę Ian z łatwością mnie podpierał, teraz jednak jakby nagle się zmęczył. Ręka, którą obejmował mnie w pasie, wisiała na mnie luźno. Poruszałam się chwiejnie, choć najsprawniej, jak mogłam, dopóki nie wybrał miejsca. Pomógł mi usiąść na ziemi, po czym usadowił się obok.

– Auć – szepnął ktoś.

Obejrzałam się i poznałam Trudy. Przysunęła się do nas, a w ślad za nią Geoffrey i Heath.

– Okropnie wyglądasz – powiedziała. – To coś poważnego?

Wzruszyłam ramionami.

– Nic mi nie jest. – Zaczęłam się zastanawiać, czy Ian specjalnie przestał mi pomagać, żeby wszyscy zobaczyli, że ledwo chodzę – było to nieme świadectwo przeciw Kyle’owi. Zmarszczyłam brwi, widząc jego niewinne spojrzenie.

Po chwili zjawili się Wes oraz Lily i oboje dołączyli do grupki moich stronników. Parę sekund później przyszedł Brandt, potem Heidi, a następnie Andy i Paige. Ostatni zjawił się Aaron.

– Wszyscy są – oznajmił. – Lucina została z dziećmi. Nie chciała ich tu przyprowadzać. Powiedziała, żebyśmy zaczynali bez niej.

To powiedziawszy, usiadł obok Andy’ego i nastało krótkie milczenie.

– No dobra – odezwał się głośno Jeb, tak by wszyscy słyszeli. – Oto zasady. Robimy głosowanie. Tak jak zawsze, mogę sam podjąć decyzję, jeżeli nie spodoba mi się wola większości, bo to…

– Mój dom – dokończyło za niego chórem kilka osób. Ktoś zachichotał, lecz od razu przestał. Nikomu nie było do śmiechu. Dokonywał się sąd nad człowiekiem, który próbował zabić obcego. Musiał to być straszny dzień dla nich wszystkich.

– Kto oskarża? – zapytał Jeb.

Ian zaczął się podnosić.

– Nie! – szepnęłam, ciągnąć go za łokieć.

Uwolnił rękę i wstał.

– To bardzo proste – odezwał się. Chciałam się zerwać na nogi i zakryć mu usta, ale nie dałabym rady sama wstać. – Mój brat dostał ostrzeżenie. Miał pełną jasność co do reguł ustalonych przez Jeba. Wanda jest członkiem wspólnoty – zasady i prawa dotyczące każdego z nas dotyczą również jej. Jeb powiedział Kyle’owi wprost, że jeśli nie potrafi się z tym pogodzić, musi odejść. Kyle zdecydował, że zostaje. Wiedział – i wie nadal – jaka jest kara za morderstwo.

– Przecież go nie zabiłem – warknął Kyle.

– I dlatego nie domagam się twojej śmierci – odparował Ian. – Ale nie możesz tu zostać, skoro w głębi serca jesteś mordercą.

Patrzył przez chwilę na brata, po czym z powrotem usiadł obok mnie.

– Mogą go złapać, a my nie będziemy nic wiedzieć – zaprotestował Brandt, podnosząc się. – Przyprowadzi ich tutaj znienacka.

Rozległ się szmer głosów.

Kyle popatrzył krzywo na Brandta.

– Żywego mnie nie dostaną.

– No to zostaje kara śmierci – powiedział ktoś cicho.

– Nie możesz być tego pewien – odezwał się Andy równo w tej samej chwili.

– Po kolei – napomniał ich Jeb.

– Potrafię przeżyć na powierzchni, to dla mnie nic nowego – powiedział Kyle gniewnym tonem.

– Zawsze to pewne ryzyko – odezwał się kolejny głos. Nie potrafiłam rozpoznać ich właścicieli; mówili niewyraźnym szeptem.

I jeszcze jeden.

– Co złego zrobił Kyle? Nic.

Jeb zrobił krok w stronę pytającego, rozeźlony.

– To moje zasady.

– Wcale nie jest jedną z nas – zaprotestował jeszcze ktoś.

Ian znów zaczął wstawać.

– Hej! – wybuchnął Jared. Odezwał się tak głośno, że wszyscy aż podskoczyli. – To nie jest sąd nad Wandą! Ktoś ma jakiś konkretny zarzut wobec niej – wobec samej Wandy? Niech poprosi o osobne zebranie. Ale jak wszyscy dobrze wiemy, ona nikogo tu nie skrzywdziła. Mało tego, uratowała mu życie. – Wskazał na Kyle’a, dźgając palcem powietrze, a wtedy ten drgnął, jakby poczuł to na własnej skórze. – Chwilę po tym, jak próbował ją wrzucić do rzeki, zaryzykowała życie, żeby uchronić go przed taką samą śmiercią. Na pewno zdawała sobie sprawę, że jeśli pozwoli mu zginąć, będzie bezpieczniejsza, a mimo to go uratowała. Czy ktoś z was uczyniłby to samo – ocalił wroga od śmierci? Próbował ją zabić, a ona nawet go nie oskarża.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Intruz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Intruz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephenie Meyer - The Chemist
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - New Moon
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Twilight
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Breaking Dawn
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Eclipse
Stephenie Meyer
libcat.ru: книга без обложки
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Luna Nueva
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - The Host
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Brėkštanti aušra
Stephenie Meyer
Отзывы о книге «Intruz»

Обсуждение, отзывы о книге «Intruz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x