Stephenie Meyer - Intruz

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephenie Meyer - Intruz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Intruz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Intruz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.

Intruz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Intruz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

To był długi dzień, nudny i męczący. Próbowałam leżenia we wszystkich możliwych pozycjach, ale w żadnej nie mogłam się cała wygodnie rozprostować. Wkrótce zaczął mi dokuczać ból krzyża.

Obie z Melanie myślałyśmy dużo o Jamiem. Przede wszystkim martwiłyśmy się, że zjawiając się tutaj, wyrządziłyśmy mu krzywdę, i że nadal cierpi z naszego powodu. Czy warto było w takim razie dotrzymać danej mu obietnicy?

Czas stracił znaczenie. Mogło teraz świtać, ale równie dobrze mogło też zmierzchać – tu, pod ziemią, nie miałam żadnego punktu odniesienia. Skończyły nam się – Melanie i mnie – tematy do rozmów. Wertowałyśmy od niechcenia nasze połączone pamięci, trochę tak, jak skacze się po kanałach telewizyjnych, ani na moment nie zatrzymując się na żadnym, by obejrzeć coś konkretnego. Zdrzemnęłam się chwilę, ale nie mogłam zapaść w głębszy sen, bo było mi niewygodnie.

Kiedy w końcu znów pojawił się Jeb, miałam ochotę go ucałować. Zajrzał do mojej celi, szeroko się uśmiechając.

– Co powiesz na spacer? – zapytał.

Przytaknęłam ochoczo głową.

– Zaprowadzę ją – burknął Jared. – Daj mi strzelbę.

Zawahałam się, przykucnięta w otworze groty, ale Jeb skinął głową.

– Śmiało – rzekł.

Wydostałam się na zewnątrz, sztywna i chwiejna, chwytając wyciągniętą w moją stronę dłoń Jeba, by złapać równowagę. Jared wydał z siebie odgłos niesmaku i odwrócił wzrok. Mocno ściskał strzelbę w dłoni; zaciśnięte na lufie kłykcie aż mu zbielały. Widok broni w jego rękach mnie przerażał. Niepokoiłam się bardziej, niż kiedy trzymał ją Jeb.

Jared był dla mnie mniej wyrozumiały. Zanurzył się bez słowa w ciemnym tunelu, nie czekając, aż do niego dołączę.

Nie było mi łatwo – szedł bardzo cicho i w ogóle mnie nie prowadził, stąpałam więc wśród ciemności po omacku, z jedną ręką wyciągniętą przed siebie, drugą zaś dotykając ściany, by nie uderzyć twarzą o skałę. Dwa razy przewróciłam się na nierównym podłożu. Jared nie pomógł mi wstać, ale przynajmniej czekał, aż wstanę, i dopiero wtedy ruszał dalej. W pewnej chwili, przyspieszając na jednym z prostych odcinków korytarza, podeszłam zbyt blisko i dotknęłam wyciągniętą dłonią jego pleców, a nawet przeciągnęłam palcami po barku, zanim zorientowałam się, że to nie ściana. Jared syknął gniewnie i wyrwał do przodu, uciekając od mojego dotyku.

– Przepraszam – szepnęłam. Czułam, jak w ciemnościach płoną mi policzki.

Nic nie odpowiedział, tylko zwiększył tempo, tak że jeszcze trudniej było za nim nadążyć.

Kiedy wreszcie w oddali pojawił się jasny punkt, poczułam się zdezorientowana. Czyżby prowadził mnie inną trasą? Nie była to bowiem biel wielkiego placu, lecz blade, srebrnawe światło. Z drugiej jednak strony, szczelina wydawała się ta sama… Dopiero kiedy przez nią przeszliśmy i znalazłam się znowu w centralnej jaskini, zrozumiałam, skąd bierze się różnica.

Była noc. Blade światło sufitu imitowało teraz nie słońce, lecz księżyc. Skorzystałam z okazji, by przyjrzeć się sklepieniu, ciekawił mnie bowiem sekret jego działania. Hen wysoko nade mną ujrzałam dziesiątki malutkich księżyców, świecących rozrzedzonym blaskiem. Były rozsiane po suficie w nieregularnych odstępach, jedne bliżej, inne dalej. Potrząsnęłam głową. Choć mogłam teraz patrzeć pod światło, nadal niewiele z tego rozumiałam.

– Szybciej! – zawołał ze złością Jared z odległości siedmiu, ośmiu kroków.

Otrząsnęłam się i pospieszyłam za nim. Byłam zła na siebie, że się zagapiłam. Widziałam, jak go rozzłościło to, że musiał się do mnie odezwać.

W pieczarze z rzekami nie mogłam liczyć na latarkę. Tu oświetlenie było słabsze niż ostatnio – doliczyłam się w górze tylko dwudziestu paru miniaturowych księżyców. Udałam się nieśmiałym krokiem do łaźni, podczas gdy Jared stał z zaciśniętą szczęką i wpatrywał się w sufit. Przyszło mi do głowy, że gdybym potknęła się i wpadła do bystrego gorącego źródła, zapewne uznałby to za zrządzenie opatrzności.

Wydaje mi się, że byłoby mu smutno gdybyśmy tam wpadły , rzekła Melanie, kiedy w zupełnych ciemnościach przemierzałam małymi kroczkami pomieszczenie z wanną.

Wątpię. Może przypomniałby sobie ból, który czuł, gdy pierwszy raz cię stracił, ale akurat moje zniknięcie by go ucieszyło.

Bo cię nie zna , szepnęła Melanie i wycofała się, jak gdyby nagle ogarnęło ją zmęczenie.

Stałam jak wryta. Nie miałam pewności, ale wydawało mi się, że Melanie właśnie powiedziała mi komplement.

– Szybciej – dobiegło mnie z daleka warknięcie Jareda.

Spieszyłam się na tyle, na ile pozwalały mi ciemności oraz strach.

Gdy wróciliśmy, Jeb czekał na nas obok niebieskiej lampy. U jego stóp leżały dwa pękate tobołki oraz dwa nierówne prostokąty. Nie widziałam ich tu wcześniej. Być może przyniósł je, kiedy nas nie było.

– Kto tu dzisiaj śpi, ja czy ty? – zapytał Jeb beztroskim tonem.

Jared spojrzał na przedmioty leżące u jego stóp.

– Ja – odparł szorstko. – I wystarczy mi jedno posłanie.

Jeb uniósł gęstą brew.

– Nie jest jednym z nas. Jeb. Dałeś mi wolną rękę, to się teraz odchrzań.

– Nie jest też zwierzęciem, chłopcze. Zresztą nawet psa byś tak nie traktował.

Jared nic nie odpowiedział, tylko zacisnął zęby.

– Nigdy bym nie pomyślał, że okrutny z ciebie człowiek – powiedział cicho Jeb. Ale podniósł jeden tobołek i przekładając rękę przez pasek zarzucił go na ramię, po czym wsadził sobie pod pachę jedną z prostokątnych poduszek.

– Wybacz, skarbie – rzekł i poklepał mnie po ramieniu, gdy przechodził obok.

– Przestań! – warknął Jared.

Jeb wzruszył ramionami i oddalił się spokojnym krokiem. Nim zniknął nam z oczu, czmychnęłam z powrotem do groty. Schowałam się w najciemniejszym zakamarku i zwinęłam w ciasny kłębek, tak by nie było mnie widać.

Tym razem, zamiast przyczaić się w niewidocznym miejscu, Jared rozłożył posłanie dokładnie na wprost wejścia do celi. Klepnął parę razy poduszkę, być może chcąc mi w ten sposób dokuczyć. Rozłożył się na macie i założył ręce na piersi. Właśnie tyle widziałam przez otwór groty – założone ręce i kawałek brzucha.

Jego skórę pokrywała ta sama złocista opalenizna, którą przez ostatnie pół roku widywałam w snach. Czułam się dziwnie, widząc ją teraz na jawie, parę kroków ode mnie. Było w tym coś nierzeczywistego.

– Nie wymkniesz się – ostrzegł. Głos miał teraz spokojniejszy, śpiący. – Jeżeli spróbujesz… – Ziewnął. – Wierz mi, że cię zabiję.

Nic nie odpowiedziałam. Poczułam się jednak trochę urażona. Niby po co miałabym próbować się stąd wykraść? Gdzie bym poszła? Prosto w ręce barbarzyńców, którzy tylko na to czekali? A nawet zakładając, że mogłabym jakoś wydostać się niepostrzeżenie z jaskiń – wróciłabym na pustynię, gdzie ostatnio prawie się upiekłam? Zastanawiałam się, o co mnie podejrzewa. Jaki niecny plan mi przypisuje? Czy naprawdę myśli, że byłabym w stanie zagrozić ich małemu podziemnemu światu? Czy nie widzi, jaka jestem żałośnie bezbronna?

Wiedziałam, że zasnął, ponieważ drgnął kilka razy, tak jak to pamiętała Melanie. Spał niespokojnie, tylko gdy był zdenerwowany. Patrzyłam, jak zaciska i rozluźnia palce we śnie, i zastanawiałam się, czy śni mu się, że mnie dusi.

*

Kolejnych parę dni – być może nawet tydzień, szybko straciłam rachubę – upłynęło bardzo spokojnie. Jared był jak niemy mur odgradzający mnie od reszty świata, od wszystkiego, co złe i dobre. Słyszałam jedynie własny oddech i ruchy; widziałam czarną jaskinię, blady krąg światła, znajomą tacę z niezmiennym posiłkiem, czasem popatrzyłam ukradkiem na twarz Jareda. Czułam tylko dotyk postrzępionej skały oraz smak gorzkiej wody, twardego chleba, rzadkiej zupy, drewnianych korzeni.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Intruz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Intruz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephenie Meyer - The Chemist
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - New Moon
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Twilight
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Breaking Dawn
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Eclipse
Stephenie Meyer
libcat.ru: книга без обложки
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Luna Nueva
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - The Host
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Brėkštanti aušra
Stephenie Meyer
Отзывы о книге «Intruz»

Обсуждение, отзывы о книге «Intruz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x