Stephenie Meyer - Intruz

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephenie Meyer - Intruz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Intruz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Intruz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.

Intruz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Intruz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Naraz stanęliśmy w miejscu. Jared zastawiał wyjście.

– Odebrało ci rozum, Ian? – zapytał tonem niedowierzania i oburzenia. – Co ty jej robisz?

– Wiedziałeś o tym? – krzyknął Ian, popychając mnie w jego stronę i potrząsając mną. Gdzieś z tyłu rozległo się ciche kwilenie.

– Zrobisz jej krzywdę!

– Wiesz, co ona kombinuje?

Z twarzy Jareda zniknęły nagle wszelkie emocje. Spoglądał milcząco na Iana.

– Ianowi wystarczyło to za odpowiedź.

Uderzył Jareda pięścią tak szybko, że nawet nie widziałam ciosu – poczułam jedynie szarpnięcie, a potem zobaczyłam, jak Jared zatacza się w głąb ciemnego tunelu.

– Ian, przestań – odezwałam się błagalnym tonem.

– Sama przestań – odwarknął.

Przeciągnął mnie pod łukiem i zaczął prowadzić na północ. Musiałam prawie biec, żeby nadążyć za jego długimi krokami.

– O’Shea! – krzyknął za nami Jared.

– Ja jej zrobię krzywdę? – odryknął mu Ian przez ramię, nie zwalniając tempa. – Ja? Ty obłudna świnio!

Za nami rozciągała się już tylko cisza i ciemność. Potykałam się co chwila, próbując dotrzymać mu kroku.

Jego silny chwyt zaczął mi sprawiać ból. Zaciskał mi dłoń na ramieniu niczym krępulec, z łatwością obejmował je całe swoimi długimi palcami. Ręka powoli mi drętwiała.

Pociągnął mnie do przodu jeszcze szybciej, aż oddech przeszedł mi w jęk bólu.

Dopiero ten dźwięk sprawił, że się zatrzymał. Słyszałam w ciemnościach jego rzężący oddech.

– Ian, Ian, ja… – zaczęłam, ale nie mogłam skończyć. Wyobrażałam sobie jego wściekłą twarz i nie wiedziałam, co powiedzieć.

Złapał mnie niespodziewanie za nogi i kiedy już miałam upaść na plecy, pochwycił mnie za ramiona. Następnie znowu ruszył biegiem przed siebie, trzymając mnie na rękach. Nie były już gwałtowne i nieczułe – przytulał mnie teraz do piersi.

Kiedy dotarliśmy do jaskini z ogrodem, biegł dalej, nie zważając na zdumione, a nawet podejrzliwe spojrzenia. W jaskiniach działo się w ostatnim czasie zbyt wiele dziwnych i niechcianych rzeczy. Zgromadzeni tu ludzie – Violetta, Geoffrey, Andy, Paige, Aaron, Brandt i paru innych, których w biegu nie zdążyłam rozpoznać – byli niespokojni. Niepokoił ich widok rozwścieczonego Iana pędzącego między nimi na złamanie karku ze mną na rękach.

Po chwili byli już daleko za nami. Ian nie zatrzymywał się, dopóki nie dobiegliśmy do pokoju, który dzielił z Kyle’em. Przewrócił kopnięciem czerwone drzwi – wylądowały na podłodze z głuchym hukiem – i opuścił mnie na materac.

Stał teraz nade mną, ciężko dysząc ze zmęczenia i złości. Odwrócił się tylko na chwilę, by jednym zwinnym szarpnięciem postawić z powrotem drzwi, po czym znowu utkwił we mnie groźne spojrzenie.

Wzięłam głęboki oddech, podniosłam się na kolana i wyciągnęłam przed siebie otwarte dłonie, próbując coś wyczarować – coś, co mogłabym mu dać albo powiedzieć. Ale moje ręce były puste.

– Nie. Zostawisz. Mnie. – Oczy mu świeciły; płonęły błękitnym ogniem, jaśniej niż kiedykolwiek.

– Ian – szepnęłam. – Musisz sobie zdawać sprawę, że… nie mogę zostać. Wiem, że to rozumiesz.

– Nie! – krzyknął na mnie.

Odskoczyłam do tyłu, a wtedy Ian nagle osunął się na kolana, a potem na mnie. Oparł głowę na moim brzuchu i zacisnął mi ramiona wokół talii. Trząsł się gwałtownie, a z piersi wydobywało mu się głośne, rozpaczliwe łkanie.

– Nie, Ian, nie – prosiłam. To, na co teraz patrzyłam, było o wiele gorsze niż gniew. – Proszę cię, przestań.

– Wando – jęknął.

– Ian, proszę. Nie płacz. Proszę. Tak mi przykro.

Ja także płakałam i także się trzęsłam, choć możliwe, że to on mną potrząsał.

– Nie możesz odejść.

– Muszę, muszę – szlochałam. Potem długo płakaliśmy bez słów. Ian przestał pierwszy. Wyprostował się i wziął mnie w ramiona. Poczekał, aż byłam w stanie mówić.

– Przepraszam – wyszeptał. – Źle się zachowałem.

– Nie, nie. To ja przepraszam. Powinnam była ci powiedzieć wcześniej, skoro widziałam, że niczego się nie domyślasz. Po prostu… nie umiałam. Nie chciałam ci tego mówić – nie chciałam sprawiać ci bólu – bo nie chciałam sprawiać bólu sobie. Zachowałam się egoistycznie.

– Musimy o tym porozmawiać, Wando. Nie traktuj tego jak zamkniętego tematu. Nie zgadzam się.

– Kiedy tak właśnie jest.

Potrząsnął głową, zaciskając zęby.

– Od kiedy? Od kiedy to planujesz?

– Od czasu Łowczyni – odparłam szeptem.

Kiwnął głową, jakby spodziewał się takiej odpowiedzi.

– I uznałaś, że musisz wyjawić swoją tajemnicę, żeby ją uratować. Potrafię to zrozumieć. Ale to wcale nie znaczy, że musisz stąd zniknąć. To, że Doktor teraz już wie… to niczego nie zmienia. Gdyby choć na moment przyszło mi to do głowy, że jedno równa się drugiemu, nie stałbym wtedy bezczynnie i nie patrzył, jak mu to tłumaczysz. Nikt cię nie zmusi do tego, żebyś oddała mu się pod skalpel! Niech tylko spróbuje cię tknąć, a połamię mu ręce!

– Ian, proszę cię.

– Nie mogą cię zmusić, Wando. Słyszysz, co do ciebie mówię? – Znów krzyczał.

– Nikt mnie do niczego nie zmusza. Nie pokazałam Doktorowi, jak oddzielić duszę, żeby móc ocalić Łowczynię – szepnęłam. – Ona tylko… przyspieszyła moją decyzję. Zrobiłam to, żeby ocalić Mel, Ian.

Rozdął nozdrza.

– Ona jest we mnie zamknięta, Ian. Jak w więzieniu – albo jeszcze gorzej. Nie potrafię tego nawet opisać. Jest jak duch. A ja mogę ją uwolnić. Mogę sprawić, że odzyska siebie.

– Ty też zasługujesz na życie, Wando. Zasługujesz, żeby tu zostać.

– Ale ja ją k o c h a m, Ian.

Zamknął oczy, a blade usta całkiem mu pobielały.

– Ale ja kocham ciebie – szepnął. – To się nie liczy?

– Oczywiście, że się liczy. I to bardzo. Nie widzisz? Ale to tylko… utwierdza mnie w mojej decyzji.

Podniósł gwałtownie powieki.

– To dla ciebie nie do zniesienia, że cię kocham? O to ci chodzi? Mogę zamilknąć, Wando. Nigdy więcej ci tego nie powiem. Możesz być z Jaredem, jeżeli tego właśnie pragniesz. Ale zostań.

– Nie, Ian! – Wzięłam jego twarz w dłonie – skóra była twarda w dotyku, mocno naciągnięta na kości. – Nie. Ja… ja też cię kocham. Ja, mała srebrna glista z tyłu jej głowy. Ale moje ciało cię nie kocha. Nic potrafi cię pokochać. W tym ciele nigdy nie będę mogła cię kochać, Ian. Czuję się przez nie rozdarta. Dłużej tego nie zniosę.

Mogłabym to znieść. Ale nie zniosłabym tego, że przeze mnie cierpi. Ponownie zamknął oczy. Gęste czarne rzęsy miał mokre od łez. Patrzyłam, jak lśnią.

No dobra , westchnęła Mel. Róbcie, co chcecie. Ja… wyjdę do drugiego pokoju , dodała ironicznie.

Dzięki.

Zarzuciłam mu ręce na szyję i przysunęłam się, tak że zetknęliśmy się ustami.

Objął mnie mocno i przycisnął do siebie. Nasze usta stanowiły jedność, scaliły się tak, jakby miały się już nigdy nie rozdzielić, jakby rozstanie wcale nie było nieuniknione. Czułam smak naszych łez. Moich i jego.

Poczułam, że coś się zmienia.

Kiedy ciało Melanie dotykało Jareda, wybuchało ogniem, który rozprzestrzeniał się lotem błyskawicy – niczym pożar, co mknie po pustyni, trawiąc wszystko na swojej drodze.

Z Ianem było inaczej, zupełnie inaczej, ponieważ Melanie nie kochała go tak jak ja. Dlatego kiedy mnie dotykał, doświadczałam czegoś głębszego i wolniejszego, przypominającego bardziej podziemną wędrówkę płynnych skał, ukrytych zbyt głęboko, by można było poczuć ich żar, lecz zarazem pozostających w ciągłym ruchu, który kształtuje od nowa posady świata,

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Intruz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Intruz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephenie Meyer - The Chemist
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - New Moon
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Twilight
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Breaking Dawn
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Eclipse
Stephenie Meyer
libcat.ru: книга без обложки
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Luna Nueva
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - The Host
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Brėkštanti aušra
Stephenie Meyer
Отзывы о книге «Intruz»

Обсуждение, отзывы о книге «Intruz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x