Laurell Hamilton - Pocałunek Ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Laurell Hamilton - Pocałunek Ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pocałunek Ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pocałunek Ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nazywam się Meredith Gentry, ale rzecz jasna, nie jest to moje prawdziwe nazwisko. Nie odważę się go wyszeptać nawet po zmroku, z obawy, że może dotrzeć – niesione na skrzydłach wiatru – do uszu mojej ciotki, Królowej Powietrza i Ciemności. To ona zaprzysięgła moją śmierć. Zbiegłam z Dworu Faerie trzy lata temu i od tej pory się ukrywam. Jako Merry Gentry pracuję w Agencji Detektywistycznej Greya, zajmującej się zjawiskami paranormalnymi oraz magią i tu mogę wykorzystać swoje nadprzyrodzone zdolności. Byłam bardzo ostrożna – do czasu. Cienie znalazły mnie i chcą zabrać do domu. Ucieczka dobiegła końca. Walka jednak dopiero się rozpoczyna… Wejdź w ekscytujący, zmysłowy świat, świat przerażający i piękny zarazem, świat pełen niezwykłych nieśmiertelnych istot, którym niegdyś oddawano cześć jako bogom lub demonom. Pełen ziemskich rozkoszy i olśniewającej magii Pocałunek ciemności rzuci na ciebie hipnotyzujące zaklęcie.

Pocałunek Ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pocałunek Ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Chciałam zobaczyć tę fałdę powietrza. Ale to mogłoby zniszczyć celowość ukrycia, więc siedziałam w kucki obok Uthera i usiłowałam być spokojna. Słyszałam, czułam coś ocierającego się o ścianę za mną. Coś wielkiego naciskało na karoserię. Potem usłyszałam jakby węszenie jakiegoś gigantycznego psa.

Ledwo zdążyłam pomyśleć, że mnie wyczuł, coś uderzyło w metal kilka cali ode mnie. Krzyknęłam, przedzierając się zza Uthera, zanim mój umysł mógł w pełni zarejestrować pięść, wielką jak moja głowa, przedzierającą się przez ścianę vana.

Otoczył mnie brzęk tłuczonego szkła. Łapa wielka jak pień drzewa i pierś szersza niż okno samochodu przedostały się przez okno po stronie kierowcy. Ringo uderzył w łapę, ale złapała go za koszulę i zaczęła ciągnąć przez rozbite okno.

Miałam w ręku rewolwer, ale nie chciałam ryzykować zranienia któregoś z moich towarzyszy. Jeremy ruszył wzdłuż siedzenia i zobaczyłam błysk ostrza w jego dłoni.

Gigantyczne pięści rozerwały bok vana, aż wielka, uśmiechająca się lubieżnie twarz ukazała się w dziurze. Patrzył obok Uthera, zupełnie jakby go tam nie było, żółtymi ślepiami wprost na mnie. – Księżniczko – wysyczał ogr – szukaliśmy ciebie.

Uther walnął pięścią w tę wielką mordę. Krew trysnęła z nosa ogra i twarz zniknęła z dziury. Z zewnątrz dobiegały krzyki, ludzkie krzyki. Osłona padła. Ogry nagle pojawiły się przed oczami ludzi. Słyszałam czyjś głos wołający: – Policja, stój, bo strzelam!

Policja. Uff… Wetknęłam rewolwer z powrotem za pasek spodni. Nie chciałam tłumaczyć się z posiadania go.

Odwróciłam się do przedniego siedzenia. Ringo wciąż siedział za kierownicą. Jeremy pochylał się nad nim, a na jego rękach była krew. Przedarłam się do nich. Chciałam zapytać, czy Ringo jest ranny, ale gdy popatrzyłam na jego pierś, nie miałam już wątpliwości. Przód jego koszuli był nasiąknięty krwią, kawałek szkła szerokości mojej ręki wystawał z piersi.

– Ringo – powiedziałam łagodnie.

– Przepraszam – powiedział. – Nie mogę ci już pomóc. – Zakaszlał.

Dotknęłam jego twarzy. – Nic nie mów.

Słyszałam, jak policjanci mówią do ogrów: – Ręce na głowy! Na kolana! Nie próbujcie się, kurwa, ruszać! – Potem usłyszałam jeszcze jeden męski głos, spokojny, z ledwie wyczuwalnym akcentem. Znałam ten głos.

Przedarłam się do przesuwanych drzwi, podczas gdy Jeremy pytał: – Kto to?

– Sholto – odparłam.

Jego twarz pozostała zmieszana. To imię nic dla niego nie znaczyło.

– Sholto, Pan Tego, Co Pomiędzy, Książę Ciemności, Król Sluaghów.

Ten ostatni tytuł sprawił, że otworzył szeroko oczy i nagły cień lęku przebiegł po jego twarzy. – O mój Boże – wyszeptał.

– Ręka Ciemności jest tutaj? – spytał Uther.

Popatrzyłam na niego. – Lepiej nie wypowiadaj tego imienia w jego obecności. – Słyszałam wyraźnie przez rozbite okno jego głos. Czułam się tak, jakby wszystko odbywało się na zwolnionych obrotach. Drzwi nie chciały się otworzyć albo stałam się niezdarna ze strachu.

– Bardzo panom dziękuję – powiedział Sholto do policjantów.

– Poczekamy na transport dla ogrów.

Drzwi przesunęły się i mogłam już zobaczyć wszystko. Trzy ogry klęczały na chodniku, z rękami na głowach. Dwóch policjantów stało przy nich z wyciągniętymi pistoletami. Jeden na chodniku przed ogrami, drugi oddzielony przez parkujące samochody. Wysoka postać, chociaż jedynie ludzkiego wzrostu, stała przy samochodzie i drugim z policjantów. Postać była ubrana w szary skórzany płaszcz, a długie, białe włosy spadały jej na plecy. Ostatnim razem, gdy widziałam Sholta, miał na sobie szarą pelerynę, ale – gdy odwrócił się, jakby wyczuwając moją obecność – efekt był równie zaskakujący jak wtedy. Nawet z odległości kilku jardów w ciemności mogłam dostrzec w jego oczach trzy różne odcienie złota: metaliczny wokół źrenicy, potem bursztynowy, w końcu – barwy żółtych jesiennych liści. Bałam się Sholta, zawsze się go bałam, ale kiedy ujrzałam te oczy, uświadomiłam sobie, jak bardzo tęskniłam za domem, tylko dlatego, że przez chwilę widziałam inną osobę z potrójną tęczówką. Potem spojrzenie w te znajome oczy zmroziło mnie i chwila, gdy odczuwałam z nim jakiś związek, minęła.

Odwrócił się z uśmiechem do policjanta. – Muszę się zająć księżniczką. – Zaczął iść w stronę vana, a oni nie zatrzymywali go. Zrozumiałam dlaczego, gdy podszedł bliżej. Na szyi miał zawieszone godło królowej, odznakę, którą nosiły jej Straże. Wyglądała zaskakująco podobnie do odznak policyjnych i było powszechnie wiadomo, że używanie jej bezprawnie jest równoznaczne z klątwą. Klątwą, której nawet sidhe nie będą ryzykować. Nie miałam pojęcia, co im powiedział, mogłam się tylko domyślać. Zapewne, że został wysłany, żeby odeprzeć atak na mnie, żeby dowieźć mnie bezpiecznie do domu. Wszystko to brzmiało bardzo sensownie.

Sholto szedł ku mnie na swych długich nogach, pełnymi godności krokami. Był przystojny, nie tak zapierające dech w piersiach piękny jak niektóre sidhe, ale jednak piękny. Wiedziałam, że ludzie wodzili za nim wzrokiem, po prostu nie mogli się od tego powstrzymać. Szary płaszcz powiewał z tym i to było jedyne wybrzuszenie na jego tułowiu. Sholto miał włosy, oczy, twarz, ramiona, ale od piersi do pasa i poniżej z jego ciała wystawały macki. Jego matka była sidhe, ojciec – nie.

Ktoś dotknął mojego ramienia. Krzyknęłam przestraszona. To był Jeremy. – Zamknij drzwi, Uther.

Uther zasunął drzwi, tuż przed nosem Sholto. Przytrzymał je tak, że nie można ich było otworzyć z zewnątrz bez znacznego wysiłku. – Uciekaj – powiedział.

– Uciekaj – powtórzył Jeremy.

Zrozumiałam. W czasie pokoju sluaghowie ścigali tylko jedną zdobycz naraz i to ja nią byłam. Sholto nie zrobi im krzywdy, jeśli mnie tu nie będzie. Wyślizgnęłam się przez dziurę poszarpanej blachy, którą ogr zrobił po drugiej stronie samochodu, starając się wydostać bez skaleczenia. Słyszałam Sholta pukającego – cóż za uprzejmość – w drzwi vana. – Księżniczko Meredith. Przybyłem, żeby zabrać cię do domu.

Zeskoczyłam na ziemię i skryłam się za parkującymi samochodami, po czym wmieszałam się w stojący na chodniku tłum ciekawskich. Narzuciłam na siebie jeszcze jedną osłonę. Brązowe włosy, skóra ciemniejsza, bardziej opalona. Przedzierałam się przez tłum, zmieniając swój wygląd co jakiś czas, żeby nie zwracać niczyjej uwagi. Do czasu gdy przeszłam na drugą stronę i zaczęłam iść w dół bocznej uliczki, jedyną rzeczą, jaka pozostała taka sama, było ubranie. Zsunęłam żakiet i przewiesiłam go przez ramię, po czym wzięłam do ręki rewolwer. Sholto widział kasztanowowłosą kobietę z jasną skórą w granatowym żakiecie. Teraz byłam brązowowłosą opaloną kobietą w zielonej bluzce. Szłam spokojnie w dół ulicy, chociaż plecy swędziały mnie okropnie, zupełnie jakby ktoś wzrokiem wiercił mi w nich dziurę.

Chciałam się odwrócić i popatrzeć za siebie, ale pokonałam to pragnienie. Doszłam do rogu i nikt nie krzyknął za mną: „To ona!” Dopiero wtedy na chwilę się zatrzymałam. Dobra Bogini, jak ja chciałam obejrzeć się za siebie. Jeszcze raz się przemogłam i weszłam za róg budynku. Kiedy bezpiecznie zeszłam już z pola widzenia, odetchnęłam z ulgą. Nie byłam jeszcze bezpieczna, nie wtedy, gdy jest tu Sholto, ale był to jakiś początek.

Z góry dobiegł jakiś hałas. Wysoki, cienki dźwięk, tak wysoki, że prawie niesłyszalny, ale przebijał się przez normalne dźwięki miasta jak strzała przez serce. Spojrzałam w nocne niebo, ale było puste, z wyjątkiem odległej smugi samolotu błyszczącej w ciemności. Dźwięk rozległ się znowu, prawie boleśnie wysoki, jak piski nietoperzy. Ale niczego tam nie było.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pocałunek Ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pocałunek Ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Laurell Hamilton - Dancing
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Shutdown
Laurell Hamilton
Rachel Caine - Pocałunek śmierci
Rachel Caine
Laurell Hamilton - El Legado De Frost
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Cadáver Alegre
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Placeres Prohibidos
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Besos Oscuros
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Kiss The Dead
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Grzeszne Rozkosze
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Hit List
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Flirt
Laurell Hamilton
Отзывы о книге «Pocałunek Ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Pocałunek Ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x