John Ringo - Pieśń przed bitwą

Здесь есть возможность читать онлайн «John Ringo - Pieśń przed bitwą» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2002, ISBN: 2002, Издательство: ISA, Жанр: Боевая фантастика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pieśń przed bitwą: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pieśń przed bitwą»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mając takich przyjaciół…
Ziemia znalazła się na drodze zachłannych Posleenów. Pokojowe i przyjazne rasy galaktycznej Federacji proponują wsparcie zacofanym Ziemianom — ale nie za darmo.
Ludzkość musi teraz bronić trzech światów.
Kiedy ziemskie wojska spieszą do walki, a jednostki specjalne penetrują obce światy, ludzkość otrzymuje cenną lekcję: można obronić się przed wrogami, ale niech Bóg strzeże nas przed sojusznikami.

Pieśń przed bitwą — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pieśń przed bitwą», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy sierżant Duncan użył granatów jądrowych, złamaliśmy ich szeregi jak gałązkę. Dało nam to chwilę wytchnienia, której naprawdę potrzebowaliśmy, i podniosło kawalerię na duchu.

— Jest cholernie dobrym podoficerem — powiedział Mike. — Z tego, co słyszałem, nigdy go sprawiedliwie nie traktowano. Powinien dostać awans.

— Zajmę się tym — powiedział generał i kiwnął głową na znak, że zgadza się z porucznikiem. — Wypisują cię pojutrze. Dziękuję za przybycie, poruczniku, to była piekielnie dobra akcja. — Generał nachylił się, żeby uścisnął dłoń porucznika. — Powodzenia i niech ci zawsze będzie jak u Pana Boga za piecem.

— Byłem już za piecem, sir — powiedział uroczyście Mike — i nie polecam tego.

Generał Houseman poklepał go po ramieniu z lekkim uśmiechem i cicho opuścił pokój.

Mike otworzył pudełko, za które tak wielu zapłaciło najwyższą cenę, i z kamienną twarzą popatrzył na swój pierwszy medal za odwagę. Obawiał się, że dostanie ich więcej.

„Bohaterowie zdarzają się, bo ktoś popełnia błąd.

Dziś nie potrzebujemy bohaterów.”

— Dowódca batalionu Armii Stanów Zjednoczonych „Gdzieś we wschodniej Arabii Saudyjskiej” 15 lutego 1991

Epilog

21:18 czasu uniwersalnego Greenwich, 4 lipca 2002
Orbita Diess IV

Tulo’stenaloor patrzył za oddalającą się planetą i obliczał, co stracił — ponad połowę oolt’ondai podczas krwawego odwrotu, kiedy pogoniły je młóciwa, oolt’ posol i swojego eson’antai. Cała sieć jego wasali wpadła w ręce zielonych młóciw, stracił nawet swojego kasztelana, który służył mu od ponad pięćdziesięciu lat. Uciekał w śmiesznym oolt’ posol, stosownym tylko dla zwiadowców, i jeśli nie znajdzie oolt’ Posleen, na którym mógłby służyć, pozostanie w systemie, ścigany odtąd zawsze jak zwierzyna.

W każdym razie jeśli kiedykolwiek jeszcze spotka młóciwo w szarych albo, uchowajcie bogowie, metalowych szatach, to będzie to zawsze nie w porę. Odebrał transmisję z wędrującego oolt’ Posleen w poszukiwaniu oolt’ pos.

Mówiła o odległym świecie, daleko od tych nienawistnych młóciw, a asa’ endai brzmiało rozsądnie. W każdym razie najazd był najazdem, a im dalej od tej obmierzłej gwiazdy, tym lepiej.

14:28 czasu uniwersalnego Greenwich, 13 marca 2002
Prowincja Ttckpt, Barwhon V

Mosovich wynurzył górną połowę twarzy z bajora i rozejrzał się po polanie. Ostatni raz wynurzył się w nieodpowiednim momencie, gdy na polanie roiło się od polujących Posleenów. Przez dwa dni utrzymywał pozycję w oczekiwaniu na lądownik w drugim i ostatnim miejscu przechwytu. Dwa razy patrole Posleenów przeczesywały teren. Komandos wiedział, że Himmici odznaczają się odwagą myszy; jeśli tylko zwęszą wrogów w strefie lądowania, dają drapaka i tyle ich widać.

Jego konwerter białek wysiadł razem z komunikatorem. Mosovich wyglądał już jak uciekinier z obozu śmierci z powodu niedożywienia i niedoboru witamin, i nie miał absolutnie żadnych szans, żeby przeżyć kolejny rok do przybycia Alianckich Wojsk Ekspedycyjnych. Jeśli Himmici rzeczywiście zwiali ze strachu, równie dobrze mógł palnąć sobie w łeb i zakończyć katusze. Zanurzył się znowu i zaczął oddychać przez rurkę.

W samą porę usłyszał stłumione dudnienie tajnego statku Himmitów. Kiedy ostrożnie wystawił głowę z pienistej wody, wyczuł ruch wśród fioletowych mgieł Barwhon.

A niech to. Tak blisko. Że też te pieprzone muły nie mogły zaczekać jeszcze dwóch minut, wściekał się w myślach.

Może gdybym je szybko kropnął, Himmici wylądowaliby, zastanawiał się z powątpiewaniem.

Podniósł do ramienia źle wyważony karabin Posleenów i czekał na cel. Dudnienie tajnego statku narastało i Mosovich zdziwił się.

Jeśli on słyszał Posleenów, nadzwyczaj skuteczne detektory Himmitów na pewno też ich namierzyły. Może Rigas poczuł się dziś mocny, zaśmiał się w duchu ponuro.

Wystawił lufę z wody i wynurzył się z bagna właśnie w chwili, gdy na granicy widoczności zamajaczył zwiadowca. Opuściła się rampa, dwie zakamuflowane postacie wynurzyły się z fioletowej zasłony i ruszyły przez bagno w jego stronę. Mosovich nie czekał, aż ochłonie z wrażenia, tylko przerzucił broń przez ramię, a drugą ręką przytrzymał torbę z jedynym żywym pisklęciem.

Mueller zatrzymał się, żeby wziąć od niego torbę, a Ersin przytrzymał go ramieniem, i trzech niedobitków zanurkowało do statku zwiadowców. Statek uniósł się z ledwo słyszalnym buczeniem i włączonymi holograficznymi systemami maskowania. Wszyscy trzej rozłożyli się na podłodze statku.

— Ironia, co? — powiedział Mueller, a z godła Stanów Zjednoczonych na jego berecie spłynęły na podłogę grudy błota i pijawki. — Czasem miejsce w dywersji jest najlepsze na świecie.

Fort Indiantown Gap, Pensylwania, Sol III
22:42, 15 listopada 2002

W Fort Indiantown Gap w Pensylwanii panowało poruszenie, jakiego nie było tu od czasu drugiej wojny światowej. Za budkami żandarmów Mike widział zespoły pracowników w mundurach roboczych i cywilnych ubraniach, którzy wznosili przy głównej drodze tymczasowe kwatery. Wręczył żandarmowi swoje rozkazy i identyfikator, i z kamienną twarzą czekał w mruczącym silnikiem Volkswagenie. Blizny były już prawie niewidoczne, ale Mike czuł się jeszcze słabo mimo wielu godzin spędzonych na sali gimnastycznej statku i w siłowniach na Ziemi. Chciałby znów założyć pancerz i wykonać jakieś poważne zadanie albo wskoczyć na motocykl i po prostu odjechać.

Żandarm strasznie długo oglądał dokumenty i przepuścił kilka samochodów, podczas gdy Mike czekał. O’Neal patrzył, jak strażnik prowadzi ożywioną rozmowę przez telefon, i zastanawiał się, o co chodzi. Tylko żadnych przyjęć więcej. Żadnych uścisków dłoni. Żadnych bankietów i przemówień. Oddajcie mi tylko mój pancerz.

Od czasu jego triumfalnego powrotu zasypano go nagrodami. Kiedy mówił, że chciałby po prostu zacząć przygotowania do następnej bitwy, durny major od spraw personelu, który nim teraz dowodził, powiedział mu, że opinia publiczna potrzebuje bohatera. On najlepiej nadawał się do tej roli, więc miał się zamknąć i słuchać.

Kampania na Barwhon przeciągała się, a czynniki, które ją utrudniały — brak jednostek w tym rejonie i bogata baza surowcowa dla Posleenów — były na Ziemi wyolbrzymiane. Zwycięstwo na Diess, zwycięstwo, za które trzeba było zapłacić życiem tysięcy najlepszych żołnierzy, przedstawiano jako dzieło jednego człowieka. Nieważne, że protestował, nieważne, że podkreślał wagę pracy zespołowej — wolał nie wspominać o problemach ze szkoleniem — w przemówieniach i tak zawsze wychodził na bohatera.

A podczas odpraw u starszych oficerów — które były w zasadzie tylko teatralnym przedstawieniem dla wojskowych szefów, oczekujących dobrej bajeczki wojennej — kiedy tylko wspominał o błędach w szkoleniu i doktrynie, wszyscy przestawali nagle być tak uprzejmi. Nie spotkał jeszcze na Ziemi starszego oficera, który miałby po kolei w głowie.

Nie wiedział nawet, w której jednostce ma się zameldować. Z rozkazów wynikało, że ma się zgłosić do służby w pięćset pięćdziesiątym piątym pułku piechoty uderzeniowej floty. „Triple-Nickle” była oddzielnym regimentem, jednostką pancerzy wspomaganych, i należała nawet do floty uderzeniowej, ale była też ostatnią jednostką uformowaną przed inwazją. Ostatnią w kolejności do otrzymania sprzętu i personelu, ostatnią do służby. Gówniany pułk, który otrzymywał gówniane zadania podczas drugiej wojny światowej, i od tamtej pory nieaktywny. Żadnych zasług, żadnej szlachetnej historii, żadnego wsparcia ze strony jednostek pancerzy wspomaganych.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pieśń przed bitwą»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pieśń przed bitwą» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pieśń przed bitwą»

Обсуждение, отзывы о книге «Pieśń przed bitwą» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x