Анджей Пилипюк - Droga do Nidaros

Здесь есть возможность читать онлайн «Анджей Пилипюк - Droga do Nidaros» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2013, Издательство: Fabryka Slów, Жанр: Альтернативная история, Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Droga do Nidaros: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Droga do Nidaros»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia, lecz od całkowitej zagłady Ziemi. A potem… napięcie wciąż rośnie. Występują:
* Kosmiczni Nomadzi, którzy rąbnęli 5 milionów książek razem z opakowaniem, czyli gmachem Biblioteki Narodowej
* Przypadkowi turyści przeniesieni w czasie, ze swoich światów wrzuceni na dno średniowiecznego slumsu: nauczyciel informatyki, nastolatek z Warszawy, szlachcianka spod XVIII-wiecznego Lublina. W Norwegii Anno Domini 1559 muszą przeżyć. I wypełnić misję - odnaleźć oko jelenia, wpierw ustaliwszy, co to, u diabła, jest!
* XVI-wieczni hanzeatyccy kupcy z duszą wojowników i explorerów, zaniepokojeni czarnymi chmurami, jakie zebrały się na Hanzą. Jej wrogowie właśnie zwierają szeregi, a byli sojusznicy krążą jak kruki nad padliną.
Zapinamy pasy. Biuro Podróży Pilipuk Travel zaprasza na kolejną wyprawę w czasie i przestrzeni. W programie: survival na lądzie i morzu, akcja do utraty tchu.

Droga do Nidaros — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Droga do Nidaros», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Czy wiesz, kuzynie, jak moglibyśmy tego uniknąć? - zapytał wreszcie.

- Poniekąd. - Peter wyłowił z kieszeni różaniec. - Najbliższe lata postanowiłem poświęcić na realizację dwu celów. O ile mi pomożesz.

- Pomogę.

- Ruszam jutro na pokładzie „Łani” w daleki rejs. Do Nidaros i może, jak szczęście dopisze, z powrotem. Jeśli zechcesz mi towarzyszyć, jeśli nie obawiasz się Duńczyków, będzie masa czasu, by to wszystko omówić i zaplanować.

- Nidaros... - Doradca zmrużył oczy, by ukryć ogarniające go podniecenie. - Zawsze chciałem ujrzeć na własne oczy ruiny wielkiej katedry.

- Zatem wyruszymy razem.

Droga musiała być od dawna porzucona. W dwu miejscach przegradzały ją zwalone drzewa, gdzie indziej ginęła pod usypiskiem kamieni. Jak przypuszczałem, kiedyś była uczęszczanym szlakiem, obecnie popadła w zapomnienie. Przecinała strumień; zdjąłem więc buty i przeszedłem bród. Po drugiej stronie w niewysokiej ścianie skalnej czerniał wylot jaskini.

Grota nad rzeką? Czy o to miejsce chodziło łasicy? Ja bym tego cieku rzeką nie nazwał...

Obok wejścia na granitowym głazie ktoś wykuł krzyż, a poniżej jakby stylizowany topór. Znaki wykonano dawno temu, rozpoznałem to na pierwszy rzut oka. Krawędzie posiadały tę gładkość, jaką dają setki lat naturalnego wietrzenia. Deszcze i mrozy wytrawiły powierzchnię kamienia. Krzyż. Czy ta grota jest czyimś grobem? A siekiera? Co może oznaczać? Pogrzebano tu drwala? Nie byłem pewien, jak zinterpretować symbole.

Zajrzałem do środka. Jaskinia miała nie więcej niż dwadzieścia pięć metrów kwadratowych. Dzięki temu, że jej wejście było dość duże, we wnętrzu panował tylko półmrok i mogłem rozejrzeć się bez dodatkowego źródła światła. Sufit wisiał dość nisko, w niektórych miejscach musiałem się dobrze schylić. Powietrze przenikał zapach zgnilizny i wilgoci. Pod jedną ze ścian, na warstwie zeschniętych jodłowych gałązek, leżała dziewczyna.

Przykląkłem obok jej posłania. Owalna twarz, wąskie usta, cienki nos, grube brwi... Rude włosy rozsypały się na gałązkach. Nie była szczególnie ładna, ale miała w sobie jakiś tajemniczy urok. Jej wiek oceniłem na nie więcej niż szesnaście, no, może siedemnaście lat.

Ubrana była w zieloną sukienkę z jedwabiu, a wystające spod falbanek stopy obuła w wysokie skórzane buty.

Dotknąłem jej ramienia. Z zaskoczeniem stwierdziłem, że jest lodowato zimne. Twarz miała nienaturalnie blady odcień. Dotknąłem szyi dziewczyny, przechyliłem lekko głowę, by tętnica stała się lepiej widoczna, i przyłożyłem palce. Tętna nie wyczułem. Nachyliłem się, sprawdzając, czy oddycha. Nic... Rozpiąłem kilka guzików i przyłożyłem ucho do piersi. Nie myliłem się. Czyżby była martwa? Ładny gips...

Jednak coś mi tu nie pasowało. Gdy jako student dorabiałem przez pół roku w zakładzie pogrzebowym, widziałem niejedno ciało. Ludzie, którzy odeszli, z reguły wyglądali podobnie... Rigor mortis pozostawia liczne charakterystyczne ślady. A tu czegoś mi brakowało.

Ująłem dłoń dziewczyny. Paznokcie miała zupełnie normalnej barwy. Nie zauważyłem zsinienia. Obnażyłem jej ramię i obejrzałem od spodu. Brakowało też plam opadowych. A może dopiero stygnie? Nie, jej skóra miała temperaturę otoczenia. Zwłoki były zimne, jakby od śmierci minęło już kilka godzin, lecz inne parametry stanowczo temu zaprzeczały.

Delikatnie przetoczyłem ciało na bok, zlustrowałem kark. Żadnych plam. Szukałem śladów moczu - po zgonie często puszczają zwieracze. Przyłożyłem palce do szczęki dziewczyny i poruszyłem nią ostrożnie. Napięcie mięśni trzymających żuchwę było słabe, ale normalne. Przyłożyłem raz jeszcze ucho do jej dekoltu. Liczyłem powoli i gdy dochodziłem do stu osiemdziesięciu, usłyszałem słabe uderzenie serca.

Jeśli obcy umieli zbudować statek zdolny do przemierzania odległości międzygwiezdnych, to całkiem niewykluczone, że potrafili robić z materią organiczną cuda, jakie nam się nie śniły. Letarg? Spowolnienie procesów życiowych? Uniosłem lewą powiekę dziewczyny. Oczy uciekły do góry, jak u normalnie śpiącego człowieka. Zasłoniłem światło dłonią, a potem cofnąłem ją, by padło na źrenicę. Drgnęła i powoli się zwęziła. Zatem młoda dama żyje... Choć może na to nie wygląda.

Usiadłem i policzyłem powolutku do dziesięciu. Oczyściłem umysł z emocji. Co dalej? Poczekam cierpliwie. Jeśli łasica kazała mi się z nią spotkać, to oznacza zapewne, że wie, w jakim jest stanie. Może zatem wystarczy cierpliwie poczekać godzinkę albo dwie?

Wyszedłem przed jaskinię i nazbierałem chrustu. Jeśli się obudzi, będzie przemarznięta. Powinienem zrobić coś do jedzenia, zagrzać herbaty. Tylko jak, u diabła, bez garnka... Ułożyłem drewienka w stosik. Teraz należy rozpalić ogień. Zapałek nie miałem, wybrałem więc metodę pocierania dwu kawałków drewna. Mój znajomy, studiujący archeologię, twierdził, że to łatwe. Że trzeba tylko poznać zasadę, zrozumieć, jak się to robi, a potem uda się już zawsze. Jeśli taki mądry, to dlaczego mnie nie nauczył? Mógł chociaż pokazać... Gdzieś czytałem, że najlepiej pocierać kawałkiem twardego drewna o miękkie.

Znalazłem kawał suchej brzozowej gałęzi, była już nieco pęknięta, przywaliłem kilka razy otoczakiem i rozłamałem ją na dwie części. Niedaleko rósł klon. Jeśli nie ma nic lepszego...

Usiadłem sobie wygodnie. Brzozową gałąź umieściłem między butami i zacząłem trzeć tą drugą. Zmęczyłem się szybko, a efekty nie były nadzwyczajne. To może inaczej?

Znalazłem odpowiedni kij, z buta wyzułem sznurówkę, zrobiłem łuk i spróbowałem

„nawiercić” brzozową kłodę na sposób indiański. Szło podobnie kiepsko, to znaczy kłoda bardzo się rozgrzała, a nawet poszedł z niej delikatny dymek, jednak poza lekkim poczernieniem drewna nic nie osiągnąłem.

Kurczę! Przecież osiem lat należałem do harcerstwa. Tylu rzeczy mnie nauczyli, a tego akurat jak na złość nie. Może trzeba było iść do ZHR, a nie do ZHP ?Odłożyłem oba klocki i odsupłałem sznurowadło. Bez sensu, nie uda mi się i tyle. Lupą rozpalić? Trzeba by ją mieć...

Wszedłem znowu do jaskini i pochyliłem się nad dziewczyną. Nadal nie oddychała, a w każdym razie nie udało mi się tego zaobserwować. Przyłożyłem ucho do jej piersi.

Usłyszałem słabe uderzenie serca. Liczyłem. Przy stu usłyszałem drugie, a przy dwustu trzecie.

Najwyraźniej przyspieszało... Może za kilka godzin wróci do normy. Przyjrzałem się dokładniej jej ubiorowi. Bardzo długa, sięgająca kostek sukienka wyglądała dość archaicznie.

Stylizowana na starą czy naprawdę stara? Przypomniałem sobie zdjęcia w rodzinnym albumie. Praprababka i jej dwie siostry ubrane były podobnie. Dziewczyna miała na sobie gorset, nie nosiła za to stanika. Na nogach - pończochy tkane z cienkich, chyba wełnianych nitek. Obejrzałem buty. Podeszwy i obcasy składały się z kilku warstw grubej skóry, przy czym warstwa najniższa była zdrowo schetana. Przybito ją do reszty małymi gwoździkami o kwadratowych łebkach.

Inny czas, uświadomiłem sobie. Ona pochodzi z innej epoki niż ja.

Teraz pytanie z jakiej. Obejrzałem szwy sukni, wszystkie chyba zrobiono ręcznie. Sam materiał wyglądał raczej na robotę maszynową, ale głowy dać nie mogłem. Dziewiętnasty wiek, coś koło tego... Odtworzyli ją, tak jak mnie? A może to po prostu dziewczyna z tej epoki, którą w jakiś sposób przekonali, żeby dla nich pracowała, wyprowadzili w góry i uśpili, do czasu aż będzie potrzebna? To brzmiało całkiem sensownie. A zatem, o ile ta teoria jest prawdziwa, jestem sto, może sto pięćdziesiąt lat przed swoim urodzeniem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Droga do Nidaros»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Droga do Nidaros» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Анджей Пилипюк - 2586 кроків
Анджей Пилипюк
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Пилипюк
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Пилипюк
libcat.ru: книга без обложки
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Костлявая
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Trucizna
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Homo Bimbrownikus
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Wieszać każdy może
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Wilcze leże
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Wampir z MO
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Wampir z M-3
Анджей Пилипюк
Анджей Пилипюк - Kroniki Jakuba Wędrowycza
Анджей Пилипюк
Отзывы о книге «Droga do Nidaros»

Обсуждение, отзывы о книге «Droga do Nidaros» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x