- Ogуlnikami poleciaіeњ. Ta stuprocentowa pewnoњж...
- Szczegуіowa dokumentacja czeka na ciebie u Hugona. Tymczasem przyjmij na wiarк.
- No wiesz, teoretycznie takie przechwycenie czіowieka byіoby mimo wszystko moїliwe: podejњcie po wymuszonej w cieniu obiektu, takieї samo odejњcie, potem analogiczna operacja przy jakimњ statku powracaj№cym na Ziemiк... i juї. Oczywiњcie rzecz byіaby niezmiernie kosztowna i bardzo ryzykowna, chociaїby z uwagi na MIOU; ale teoretycznie - moїliwa.
- Nie s№dџ, їe zlekcewaїyliњmy takie oczywistoњci. Byіy symulacje. Przy maksymalnie sprzyjaj№cych przedsiкwziкciu warunkach i tak nie wyrobiіby siк czasowo.
- A kiedyњcie namierzyli tego Schwarza?
- Dwudziestego drugiego marca. Na plaїy powyїej Atlantic City.
- Co on tam robiі? Muszelki zbieraі?
- Mhm, widzк, їe powinienem zacz№ж od drugiego koсca... Jakiњ staruszek wybraі siк na porann№ przechadzkк i wezwaі policjк, bo myњlaі, їe to topielec. Leїaі twarz№ do piasku, kompletnie goіy, nie ruszaі siк, skуrк miaі zmacerowan№ od wody. Okazaіo siк, їe jednak їyje. Zabrali go do szpitala. Nieprzytomny: hipotermia, zapalenie pіuc i powikіania; zaburzenie rуwnowagi chemicznej organizmu wskazuj№ce na niedawny dіuїszy pobyt w stanie niewaїkoњci. Wtedy siк zaczкіy te korowody z identyfikacj№. Poniewaї to cudzoziemiec, od razu wskoczyі nam na listк i poszіa rutynowa procedura. Wydobyliњmy od Heinlemanna jego wzorzec DNA. Nie zainteresowalibyњmy siк do tego stopnia, gdyby wіaњnie nie DNA.
- A co? Nie pasuje?
- I tak, i nie. To znaczy czкњж porуwnywana standardowo, odpowiedzialna za osobnicze zrуїnicowanie genotypu w ramach gatunku, kodowana do personalnego wzorca DNAPI, pokrywa siк z charakterystyczn№ dla Anaxandra Schwarza. Natomiast na miejscu tych wszystkich ewolucyjnych њmieci, intronуw i reliktуw genetycznych - tam jest coњ dziwnego.
- Co?
- Nie wiadomo. Nigdy siк z czymњ takim nie spotkaliњmy. Nie mamy pojкcia, co to wіaњciwie koduje - jeњli koduje cokolwiek. Jakby teї introny - tylko їe inne.
- Sklonujcie, obetnijcie, podepnijcie wariacyjnie i przekonajcie siк na їywo.
- Јatwo powiedzieж. To w ogуle nie sіuїy do embriogenezy.
- Moїe zapis czystej informacji? Zastanawialiњcie siк, po co w peіni uksztaіtowanemu czіowiekowi zmieniaж nie koduj№ce fragmenty DNA? Bo rozumiem, їe on jest przerobiony co do komуrki.
- Aha.
- Co on sam o tym mуwi?
Firehand uњmiechn№і siк.
- I tu jest, Abe, zadanie dla ciebie. Facet ma coњ w rodzaju amnezji. Konowaіy przeskanowali go na wylot, przepuњcili przez setkк testуw, pod hipnoz№, na prochach i w ogуle, i przynajmniej tyle wiadomo, їe nie kіamie. Faktycznie nie pamiкta. Ale brak њladуw urazu fizycznego oraz jakichkolwiek planowych mechanicznych manipulacji. Wszystko wiкc przemawia za blokad№ psychiczn№, i ty masz j№ rozpruж.
Tarnowski w zamyњleniu przesun№і jкzykiem po zкbach.
- Jaki on ma status prawny?
- Nielegalne przekroczenie granicy i zagroїenie biologiczne. Utajnienie z ustawy McFluga. Wszystko cacy.
- Zagroїenie biologiczne, dobre sobie.
- Porobili takie іadne paragrafy - maj№ siк zmarnowaж?
- Dok№d pamiкta?
- Do Hawkinga.
- Sіucham?
- A, zapomniaіem. Tego Armstronga 7 musn№і styczniowy chiсski Hawking. Od tamtej pory brak і№cznoњci ze statkiem.
- Zaіoga przeїyіa?
- Diabli wiedz№. Raz odezwaі siк ich komputer, ale daі kompletny beіkot, Nasіuch rutynowo przepuњciі to przez naszykowane na MIOU deszyfratory, bez skutku. Chyba wyzdychali, a maszyna zidiociaіa.
Tarnowski westchn№і, wstaі, otrzepaі spodnie.
- Powiedzieж ci moje zdanie?
- Wiem; wcale go tam nie byіo, nie istnieje coњ takiego, jak pewnoњж stuprocentowa.
- Dokіadnie.
- Przeczytasz sobie szczegуіowe sprawozdanie u Hugona. Z grubsza rzecz polega na tym, їe ten Armstrong 7 i caіa jego zaіoga do momentu opuszczenia ksiкїycowej byli pod њcisі№ obserwacj№ dwуch agencji detektywistycznych oraz Mossadu i MI6. Wszyscy rкcz№ za tego Schwarza. Odleciaі; nie byіo їadnej podmiany.
Tarnowski zmarszczyі brwi.
- Zaraz, zaraz, czegoњ nie rozumiem. Oni wiedzieli o nim wczeњniej? Sk№d?
Firehand westchn№і.
- Јap siк za koіo.
- Strasznie chaotycznie opowiadasz.
- Nie Schwarza pilnowali. Mossad... zabierz te paluchy, bo ci je obetnк! Mossad іaziі za jednym hasasynem , dane w aktach. Hasasyn siк zaci№gn№і, wiкc wziкli pod obserwacjк statek i zaіogк. To ponoж jeden z tych cyborgizowanych, juї na Ksiкїycu zaіatwiі im paru ludzi - sam rozumiesz, їe raczej nie lekcewaїyli tej sprawy. MI6 z kolei poci№gnкіo za somalijsk№ lekark№, zobacz sobie zdjкcie, prawdziwa czarna piкknoњж, nogi jak st№d do Waszyngtonu, maczaіa palce w Quelimanijskiej Masakrze, jest za ni№ list goсczy Interpolu, nawiasem mуwi№c zatwierdzony takїe przez nas. Dawaj to.
- Masz, masz, udіaw siк. A dlaczego ci Angole tak siк na ni№ uwziкli?
- Bodajїe zaіatwiіa im kogoњ albo teї orїnкіa na parкnaњcie mega; mкtnie tіumaczyli.
- I ona rуwnieї siк zaіapaіa na ten lot?
- Aha. Pchniesz kiedy powiem. Co siк tyczy prywatnych szpicli, to Pinkerton іaziі za maіoletni№ pajкczar№, ktуra ukradіa jakiњ program Microsoftowi . Firma obiecaіa agencji dwieњcie megakodolarуw za uniemoїliwienie jego rozpowszechnienia, wyobraїasz sobie? A ci drudzy... pchaj!! Cholera. Uch... Ci drudzy to szemrana kompania, chіopcy Triady z pozwoleniami na broс; zdaje siк, їe mieli wyrok na wіaњciciela tego Armstronga , nieџle ich musiaі wycyckaж.
- Rany boskie, Catch, ten statek to jakaњ lataj№ca Sodoma i Gomora, pienia anielskie powinniњmy usіyszeж po tym Hawkingu.
- Teї їeњmy siк zastanawiali. Zbieg okolicznoњci czy jakie licho. Zbieranina jak z kiczowatego filmu. Ale faktycznie wygl№da na przypadek. ...No; bкdzie. Spytaj siк samochodu.
Tarnowski wetkn№і gіowк do wnкtrza toyoty i wywoіaі raport techniczy.
- W porz№dku - zameldowaі. - Masz coњ do umycia r№k?
- Co niby?
- Cokolwiek.
Firehand wyci№gn№і z tylnego siedzenia obszern№ torbк turystyczn№ i zacz№і przegl№daж jej zawartoњж.
- Moїemy siк umyж w perrierze - mrukn№і w koсcu. - Weџ chusteczki.
Pozbierali sprzкt i stare koіo i przyst№pili do ablucji. Perriera byіo zaledwie pуіtora litra, chusteczek siedem, mydіa nie mieli. Stali nad rowem z rкkawami koszul podwiniкtymi pod same pachy. Sіoсce juї caіkowicie wzeszіo, zrobiіo siк trochк cieplej. Burza zbliїaіa siк do nich po bladym nieboskіonie niczym opity noc№ gigantyczny kleszcz.
- Jeњli dobrze zrozumiaіem, stwiedziіeњ, їe Schwarz nie pamiкta nic do momentu wybuchu bomby Hawkinga. To znaczy, їe pamiкta swуj lot Armstrongiem aї do owej chwili. Czyli їe rzeczywiњcie byі na jego pokіadzie.
- Na to by wygl№daіo.
- Nie kіamie.
- Nie kіamie. Nie њwiadomie.
- Zapomnij na chwilк o danych Nasіuchu. Zaіуї, їe przesiadі siк na jakiegoњ rajdera zaraz po Hawkingu. Zd№їyіby wrуciж na Ziemiк? Chodzi mi o ograniczenia czysto fizyczne. Jakie przyspieszenia wchodziіby w grк?
- Jeњli mуwimy tu o czystej teorii - to tak: zd№їyіby. Jeden gie plus, jeden gie minus, їadne przeci№їenie, orbita bez znaczenia, caіy czas na ci№gu; pewnie, їe zd№їyіby. Ale to teoria. W praktyce... caіy TraCom nie ma tyle antymaterii, ile on by potrzebowaі do podobnego sprintu. A poruszaj№c siк po tak wymuszonym torze, rzucaіby siк w oczy jak goіy Hillman na Times Square, MIOU rozpieprzyіyby go w parк dni. Nie wspominam juї o tym, їe Nasіuchy wszystkich paсstw miaіyby go na niebie jak krzyk w katedrze. To jest nie do zrobienia.
Читать дальше