Jacek Dukaj - Czarne Oceany

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - Czarne Oceany» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarne Oceany: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarne Oceany»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Choć autor CZARNYCH OCEANÓW ożywia klasyczne wątki literatury science fiction, jego powieść sporo zawdzięcza nośnej problematyce i stylistyce prozy cyberpunkowej, a więc pisarstwa zrodzonego tak z fascynacji najnowszą technologią, jak i lęków doby informatycznej. Już teraz żyjemy w świecie rządzonym przez superkomputery. Co się stanie, kiedy te popadną w obłęd? – pyta w swej powieści Jacek Dukaj.
W CZARNYCH OCEANACH najbardziej wybredny czytelnik fantastyki znajdzie to, czego zwykł szukać i czego nie może zabraknąć w książkach tego rodzaju: spiski i wojny, eksperymenty naukowe, nad którymi uczeni stracili kontrolę, a także niekończące się spekulacje na temat możliwości i kondycji ludzkiego rozumu. W wartką i efektowną fabułę Dukaj umiejętnie włączył treści dyskursywne mieszczące się w polu takich dziedzin, jak polityka, ekonomia i psychologia. CZARNE OCEANY bez wątpienia należą do erudycyjnego nurtu polskiej SF i nawiązują do najlepszych tradycji tego gatunku, z twórczością Stanisława Lema na czele.

Czarne Oceany — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarne Oceany», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem zadzwoniła tylko raz, mniej więcej po tygodniu.

– Teraz wiem, czym miłość nie jest -powiedziała.

Odezwał się sygnał w jej kolczyku i doktor Vassone odłożyła ledpad. Ścisnęła pierścionek.

– Przekazałem pani propozycję. Nie odmówił z góry. Jest potwierdzenie przelewu honorarium. Dziękuję.

– To ja dziękuję.

Prawie natychmiast kolczyk odezwał się ponownie.

– Mamo?

– To ty, Jas?

– Miałaś się odezwać.

– O, przepraszani, znowu zapomniałam, co?

– Z tobą już wszystko dobrze? Przeszło ci? Powiedz prawdę.

– Przeszło, przeszło. Nie przejmuj się, to nic takiego.

– Nie przejmuj się! – wybuchnął Jas. – Czy ty widziałaś swoją twarz? Powiedzieli, że sama sobie to zrobiłaś! W co ty się wdałaś? Może ty się czymś zaraziłaś od tych swoich świrów, co?

– Rewolucjonizujesz psychiatrę, Jas. Jak wyglądają owe zarazki chorób psychicznych?

– Taak. Przepraszam, że zadzwoniłem. Cześć.

– Jas! Cholera, nie gniewaj się. Słuchaj, było mi bardzo miło, że siedziałeś tam wtedy przy mnie, naprawdę, W ogóle… szkoda, że się częściej nie spotykamy.

– Tu masz rację. Telefon wymusza nieszczerość. No ale czyja to wina? Wróciłaś do Bostonu i nawet nie dałaś znaku. Gdyby nie ten wypadek, pewnie w ogóle byśmy się nie spotkali. A jeśli już, to o czym rozmawiamy? O pieniądzach. O moich stopniach. O twoich tajemnicach.

– A o czym chciałbyś porozmawiać?

– O czym? No…

– Widzisz.

– Mój Boże, my już nawet nie jesteśmy przyjaciółmi.

– Jesteś moim synem, moim jedynym dzieckiem.

– Mam jakiś znak na czole? Zadzwoń, jak znowu ci odbije. – I rozłączył się.

Na czym to polega, że psychoterapeuci, psychologowie, psychiatrzy – im najtrudniej dogadać się z ludźmi, wytrwać w jakichś stałych związkach, ułożyć sobie życie…?

Przeszła z balkonu do wnętrza apartamentu, skręciła do barku. Zastanawiające, myślała, dla Numeru 5 i pozostałych zbliżenie do drugiego człowieka oznacza zagrożenie dla ich osobowości – a czy stopniowo sami nie upodabniamy się do nich? Nalała sobie rumu, pociągnęła łyk.

Czy zostało jeszcze cokolwiek do „uzdatnienia"? Czy następny krok to właśnie wszczepki? Całe społeczności złożone z osobników zaimplantowanych, przeżywających swe życie poza światem realnym, w symulowanych przestrzeniach OVR? Wszczepki montowane już w fazie prenatalnej, dzieci rodzące się ze zmysłami otwartymi na rzeczywistość wirtualną, a zaczopowanymi dla rzeczywistości pozakomputerowej – więc już oczy niepotrzebne, uszy niepotrzebne, żaden organ zmysłu niekonieczny, niekonieczny cały ten biologiczny interfejs mózgu zwany ciałem. Rozwijasz się od zygoty w inkubie i w nim już pozostaniesz, nie będzie momentu narodzin, inkub wszak zapewni twemu organizmowi wszystko, co jest wymagane dla długiej, bezpiecznej egzystencji. Czy to jest prawidłowa ekstrapolacja – ziszczenie owych klaustrofobicznych wizji rodem z przeterminowanej SF?

Co, u licha? co ja piję? rum? Przecież ja nigdy nie lubiłam rumu…!

Mm… nawet smakuje.

4. Pająk nocą

Ronald Schatzu zjawił się w Centrali wczesnym rankiem. Po drodze z lotniska zdążył tylko zostawić bagaże w hotelu. Podczas jazdy na najwyższe piętro budynku winda poinformowała go, iż ma się stawić w pokoju numer 12 u pana Anzelma Preslawny'ego. Wyszedłszy na pusty korytarz, przez chwilę śledził wzrokiem numerację pomieszczeń (komputer Centrali najwyraźniej nie dysponował odźwierniczym interfejsem A-V). Korytarz był pusty i cichy.

Stanął przed drzwiami nr 12, odczekał stosowną chwilę, po czym wszedł. Zza zastawionego tekturowymi pudłami biurka zgromił go wzrokiem rzeźbiony blondyn. Schatzu trafił oto na najgorszy z możliwych nastrojów Anzelma.

– To pan jesteś ten mądrala od Wojen Monadalnych? – warknął nań Preslawny. – Dobra, mam tu właśnie coś akurat dla domorosłych geniuszy. Łap się pan za to. Ronald odruchowo chwycił dysk.

– Hej, moment, może by tak wpierw dzień dobry, kawkę, papieroska…

– Nie jesteśmy pod siecią, boją się tu włamań do maszyn notariuszy. Więc wypchaj się pan.

– To co, uprzejmość i dobre wychowanie wiszą już tylko na sieci ubezpieczenia prawnego? – Ronald pozwolił sobie na odrobinę irytacji, tyle, ile wymagała sytuacja.

– A coś pan myślał? – zgasił go Preslawny. – No i co tak sterczy, podeszwy się przykleiły czy co? Nie wiem, co pan sobie wyobrażał – że te parę słów rekomendacji od Bronsteina zrobi z pana taką szychę, że na kolana padniemy na pański widok? Mnie tu pisze – dźgnął palcem gdzieś między pudła – że przydzielili pana do roboty. To nie wycieczka po fabryce czekoladek. Bierz się pan do pracy, bo postaram się, żebyś dostał na wylocie taką opinię, po której zwątpią w pańską DNAM.

Schatzu nie pozostało nic innego, jak podporządkować się Anzelmowym poleceniom. Jego słowa bolały tym bardziej, że poniekąd oddawały faktyczne nastawienie Ronalda, który, otrzymawszy po kilku tygodniach zakulisowych machinacji dostęp do raportów Zespołu i rozwinąwszy odważnie teorię Wojen Monadalnych, był już pewien szybkiej i efektownej kariery. Wystarczająco długo czeka! na oficjalny przydział do Zespołu. Tymczasem tu co? – pomiata nim jakiś nędzny pomagier Hunta!

Przydzielono Schatzu mały, pozbawiony okien pokój na górnym piętrze Centrali. Schatzu wszedł, zamknął za sobą drzwi, usiadł za biurkiem, włączył kompa – i tu go dopadł gniew, na nich i na siebie, a na siebie większy, bo wyszedł we własnych oczach na głupiego żółtodzioba, infantylnego romantyka. Urażona duma, bez wątpienia. Uczucie samo w istocie cokolwiek dziecinne – ale jednak przecież bardzo pożyteczne, silnie motywujące. Psychoanalitycy wytłumaczyli mu to niezwykle dokładnie: buduj na wadach, na ciemnych stronach, chciwości, żądzy dominacji, egoizmie, one cię nie zawiodą. Ale bądź w tym kon-sekwentny i nie bądź hipokrytą.

Wsunął dysk Anzelma do stacji. Kilkanaście zdań, nic więcej. Zamówienie na raport na temat masowych szaleństw, sekt i pochodnych, samobójstw, nawiedzeń, trendów religijnych. Żądane ujęcie holistyczne, synteza i propozycje wyjaśnienia.

I akapit sygnowany przez Anzelma:

To dla N. Hunta. Nie pakować giga danych i listingów bibliografii. Nie sugerować się Programem Kontakt i resztą. Niczym się nie sugerować. Otwarty umyśl, nowe idee i tak dalej; standard. Byty już opracowania na ten temat, dużo opracowań, więc sporo trzeba, by przebić. To nie ma być praca naukowa: Hunt chce coś do poduszki.

Hunt chce coś do poduszki! Hunt chce coś do poduszki! Schatzu mało szlag nie trafił. Pięknie, wprost wspaniale! Co za awans zawrotny! Nadworny bajkopisarz mandaryna! Skurwiele. Nie będzie tu rozwieszał kopii swych dyplomów, nie. Za kogo oni mnie mają? Nie czytali mojego opracowania o Wojnach? Już ja im dam, już ja im pokażę, mózgi im się sfajczą!

I tak sam siebie podładowywał, adrenalinując się wściekłością i samoupokorzeniem – aż przekroczył próg i momentalnie wychłódł, uspokoił się, zrelaksował, jego myśli stały się kryształowo symetryczne i przejrzyste oczyszczone ze wszystkich zwierzęcych emocji.

Zazezował boleśnie i szepnął hasło. Wszczepka uaktywniła się w domyślnym trybie półzaślepu jednozmysłowego, na wzrok.

Większość zaszczepionych, raz ją włączywszy, nie wychodziła już z OVR, choć zazwyczaj chowali wszystkie nadmanifestacje dla uniknięcia dezorientacji, ograniczając się do użytkowego MUI – ale Ronałd postawił sobie za punkt honoru nie dopuszczenie do podobnego uzależnienia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarne Oceany»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarne Oceany» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Czarne Oceany»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarne Oceany» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x