Jacek Dukaj - W Kraju Niewiernych

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - W Kraju Niewiernych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Kraju Niewiernych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Kraju Niewiernych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Kraju Niewiernych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Kraju Niewiernych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Jacek Dukaj W Kraju Niewiernych Kalejdoskop fantastycznych wizji Jacka Dukaja - фото 1

Jacek Dukaj

W Kraju Niewiernych

Kalejdoskop fantastycznych wizji Jacka Dukaja

W tym obszernym tomie opowiadań, sygnalizującym już przyszły kunszt autora, znalazła się m.in. Katedra – opowieść, która zainspirowała Tomasza Bagińskiego i stała się przyczynkiem do kilkuminutowej animacji, nominowanej do Oscara. Sam tekst otrzymał Nagrodę Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla dla najlepszego opowiadania roku 2000, dyskwalifikując tym samym inny utwór z tomu W kraju niewiernych – również nominowany do tego wyróżnienia Ruch Generała . Zbiór – zawierający także m. in. zapowiadające fenomen Matrixa Irreehaare czy kontrowersyjną Ziemię Chrystusa – zdobył trzy inne nagrody.

Przygotowane przez Wydawnictwo Literackie wznowienie będzie stanowić jednolitą serię z wydaną w grudniu 2007 roku powieścią Lód : format A5, twarda oprawa, wspólne liternictwo, opracowanie graficzne Tomka Bagińskiego. Podobną formę przyjmą reedycje książek Inne pieśni (maj 2008) oraz Czarne oceany (wrzesień 2008). Jeszcze w tym roku do księgarń trafi także albumowe wydanie Katedry .

Recenzje

Zaczyna się mocno – od Żelaznego Generała, Rajmunda Żarnego z Warzhadów. Potem spotykamy Zjadacza Krwi, zapadamy się mroki wirtualnego Irrehaare, obserwujemy tajemniczego Muchobójcę, widzimy świat równoległy, w którym Chrystus nie umarł, przeżywamy mistyczne uniesienie w Katedrze, by doznać objawienia podobnego do tego z Medjugorie i w końcu stanąć twarzą w twarz z teologicznym problemem istnienia duszy u Obcych.

Wojciech Sosnowski, Wirtualna Polska

Tym, co fascynuje w utworach Dukaja, jest ukazywanie, jak pod ciśnieniem kosmicznych, odmienionych technologicznie realiów, reformuje się podejście do Boga, do zagadnień metafizycznych. Widzimy u Dukaja, jak nowa, wytworzona przez człowieka rzeczywistość deformuje i przeistacza swego twórcę, przyczyniając mu problemów, bólu i rozterek dziś kompletnie nieznanych. Dukaj traktuje bodaj swoje światy jako wizję przyszłości, która może się kiedyś, gdzieś zrealizować. Bardziej mi tu pasuje hasło z przeciwległego bieguna znaczeniowego: "W krainie wiernych". I do tematyki religijnej, jak ją Dukaj rozumie i przedstawia, i do jego podejścia do science fiction.

Marek Oramus, „Dziennik Polski”

Dukaj to pisarz obdarzony niesamowitym talentem do wymyślania fantastycznych światów (…) potrafi niezwykle bogaty obraz świata wymyślić zaledwie dla krótkiego opowiadania („Ruch Generała”, „Ziemia Chrystusa”), po czym beztrosko te światy porzuca i zabiera się za tworzenie następnych, jakby za cel swojego pisarstwa uznał empiryczne obalanie tezy, zgodnie z którą w fantastyce wszystko już było i nic się nie da wymyślić.

Wojciech Orliński, „Gazety Wyborczej”

I. Ruch Generała

Pociąg zatrzymał się i Generał zeskoczył na ziemię. Przez kłęby buchającej od lokomotywy pary dojrzał krępą postać krasnoludzkiego maszynisty, który już krzątał się dookoła czterokrotnie odeń wyższych kół, z sobie tylko znanych powodów waląc z furią w brudny metal młotem o bardzo długim trzonku.

Generał zamachał laską, powstrzymując swego adiutanta od podbiegnięcia do torów, i podszedł do krasnoluda.

– Chyba wszystko w porządku?

Tamten spojrzał, sapnął, odłożył młot. W czarnej od sadzy twarzy błyskały żółtawe białka. Dziko splątana broda krasnoluda posiadała aktualnie barwę smoły i zapewne dałoby się z niej wyczesać z pół szufli węgła. Maszynista sięgnął gdzieś pod ów bujny krzak zarostu, wyjął papierosa i zapałki, zapalił, zaciągnął się.

– Wszystko w porządku, Generale – rzekł, uspokoiwszy już nerwy.

Generał zerknął na zegarek, który wyciągnął z lewej kieszeni kurty.

– Kwarta do drugiej. O półtorej klepsydry szybciej niż zapowiadaliście. Nieźle.

Krasnolud parsknął dymem; rozżarzony czerwono papieros, wetknięty gdzieś w środek tej ciemnej gęstwy, gdzie znajdowały się usta maszynisty, na moment zajarzył się jeszcze mocniej.

– Nie o to chodzi. Pomocnika mam do dupy. Generał będzie spokojny, „Demon" ciągnie jak cholera, mógłby nawet szybciej.

– Wolałbym raczej więcej wagonów.

– Też da radę.

– No. To świetnie. Cieszę się. – Poklepał krasnoluda po ramieniu swą lewą dłonią (zalśniły kamienie, błysnął metal), na co krasnolud wyszczerzył w uśmiechu krzywe zęby; ale Generał patrzył już gdzie indziej, na adiutanta mianowicie, który mimo wszystko zbliżał się do nich. Generał pożegnał się z maszynistą i wszedł pod okap węglowej szopy. Kołysząca się pod jej dachem lampa naftowa ciskała po okolicy blade cienie. Major Zakraca wyprężył się i regulaminowo zasalutował: obcasy razem, cholewy na wysoki połysk, lewa dłoń na rękojeści szabli, prawe ramię wyrzucone energicznie w przód i w górę.

– Dajże spokój, Zakraca, nie jesteśmy na defiladzie.

– Tak jest, Generale.

Po czym przeszedł w równie regulaminowe „spocznij".

Generał po prostu nie mógł dać sobie rady z Zakraca; nawet nie próbował zmieniać nawyków oficera, przypuszczalnie zostaną mu one już do śmierci. Jako nastoletni kadet Akademii Wojny, Zakraca wybrał się wraz ze swą drużyną na wycieczkę w Góry Zmierzchu – mieli wolny miesiąc, chcieli sprawdzić prawdziwość legend, wydawało im się to odpowiednią rozrywką dla przyszłych dowódców armii. Z całej drużyny przeżył jeden Zakraca: wizytujący akurat osiadłego w okolicy znajomego nekromantę Żelazny Generał uratował chłopca, dosłownie wyrywając go ze szponów smoka. Generał, który i tak był bohaterem dla każdego z urwickich kadetów, w oczach młodego Zakracy awansował wówczas na co najmniej półboga. Zakraca dorósł, trzasnęła mu trzydziestka – lecz w jego prywatnej teogonii wciąż nic się nie zmieniało.

– No więc?

– Jest źle. Iluzjoniści Pełzacza otworzyli nad miastem Żabie Pole. Ludzie oglądają. Ptak leje książęcych, ile wlezie.

– Warzhad miał wydać dekret.

– Nie wydał.

– Jasny piorun. Co mówi?

– Jego Królewska Wysokość nie zamierza uciekać się do stosowania cenzury – wyrecytował z kamienną twarzą Zakraca. – Powinien pan jednak, Generale, zabierać ze sobą lusterka, byłby pan na bieżąco, połte'y nigdy do końca pewne.

– Niech zgadnę, kto mu podpowiedział, co zamierzać: Birzinni, prawda?

– Premier nie opuścił Zamku od dwóch dni – odparł Zakraca.

Generał uśmiechnął się ponuro.

– Masz konie?

– Za składem.

– Więc do Zamku.

Jadąc, wyliczał spodziewany czas dotarcia poszczególnych oddziałów na pozycje. Teoretycznie dane konieczne dla przeprowadzenia podobnych kalkulacji pozostawały zmiennymi nieaproksymowalnymi: na przykład taki Nex Pluciński, jako głównodowodzący Armii Południe, gdyby tylko zechciał, byłby w stanie opóźnić całą operację o trzy – cztery dni. Kolej żelazna sama z siebie niczego nie przesądzała, cały osiągnięty dzięki niej zysk czasowy mógł zostać łatwo zmarnotrawiony przez jedną niefortunną rozmowę na Zamku.

Przemknęli przez Lasek Wieczorny i wypadli na Królewskie Błonie. Otworzyła się przed nimi panorama Czurmy, stolicy Zjednoczonego Imperium, od starożytności siedziby królów na Havrze. Łuna od świateł miasta gasiła gwiazdy, które i tak w większości przesłaniało Żabie Pole. Dwumilionowa metropolia ciągnęła się dziesiątkami wężów wzdłuż zatoki o kształcie łzy. W czystych wodach oceanu przeglądała się krwawa klęska wojsk Księstwa Spokoju. Generał spoglądał na naniebną iluzję, usiłując, mimo niewygodnego skrótu perspektywicznego, zorientować się w bardziej szczegółowym przebiegu bitwy. Wzięte to było z punktu widzenia lecącego ponad Żabim Polem orła bądź sokoła (a najpewniej sępa). Co jakiś czas wpadały jednak w transmisję dłuższe i krótsze wstawki ze zbliżeń, gdy trwał jakiś wyjątkowo zacięty pojedynek, wyjątkowo krwawa rzeźba bądź wyjątkowo efektowne magiczne starcie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Kraju Niewiernych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Kraju Niewiernych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Kraju Niewiernych»

Обсуждение, отзывы о книге «W Kraju Niewiernych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x