Rafał Ziemkiewicz - Pieprzony Los Kataryniarza

Здесь есть возможность читать онлайн «Rafał Ziemkiewicz - Pieprzony Los Kataryniarza» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pieprzony Los Kataryniarza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pieprzony Los Kataryniarza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po tamtej stronie komputera trwa wirualny świat.
Dla wielu jest miejscem codziennej pracy i skarbnicą rozrywek.
Dla wtajemniczonych to arena bezwzględnej walki o życie.
Powieść zawiera uderzającą wizję Polski XXI wieku wnoszącą w erę wszechpotężnej informatyki bagaż swych narodowych i historycznych nieszczęść. Czerpiąc z tradycji Małej apokalipsy i amerykańskiego cyberpunku, stanowi na polskim rynku dokonanie nowatorskie.
"Te teksty wyrażają nowe bądź na nowo uaktywnione religijne i polityczne konflikty Polski i świata już bez czerwonego knebla, ale z pozostałościami silnej czerwonki. Może to jest dopiero fantastyka stricte polityczna, a nie jedynie antytotalitarna".
Maciej Parowski
"Najmniej jest tu fikcji. Owszem, pozostaje sztafaż science fiction, lecz w gruncie rzeczy jest to opowieść o Polsce dnia dzisiejszego".
Marek Arpad Kowalski

Pieprzony Los Kataryniarza — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pieprzony Los Kataryniarza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A o czym jej mąż może marzyć? Wiecie, co Wolfie mówił, że oni ze sobą dwadzieścia lat… Rozumiecie?

– To musi być wyjątkowa dupa, ten jej mąż, jak przez tyle lat jej nie puścił w trąbę.

– Czas najwyższy nadrobić.

– A jeszcze to kataryniarz.

– Oj, głupia jesteś, a co to ma do rzeczy?

– A to ma, mądralo, że wiesz, ile oni zarabiają? Taki to sobie może co wieczór szaleć w Imperialu z najdroższymi kociakami, a nie marnować życie przy starej babie.

– No i co, wyszaleje się i wróci. Nie ma co chodzić ze skwaszona miną i psuć ludziom nastrój.

– A nawet gdyby nie wrócił, to co? Dzieci nie mają, nic ich nie zmusza się męczyć – zawyrokowała pani Marzenka.

*

Podczas kiedy sprzętowcy odprawiali niezrozumiałe dla Wyższego i Grubszego obrzędy nad wnętrznościami komputerów, oddzielony od nich kilkoma ścianami siwa-wy oficer wgłębiał się w życiorys i profil psychologiczny człowieka, którego miał, jak to się u nich mawiało, naszykować. Kilkakrotnie był odrywany od lektury, ponieważ pojawiał się któryś z pracowników InterDaty i trzeba go było rutynowo przesłuchać, spisać i odesłać do domu. Za każdym razem wzbudzało to w nim coraz większą irytację, aż zaczął sobie niejasno uświadamiać, że poznawanie tego życiorysu sprawia mu trudną do wyjaśnienia przyjemność. Może po prostu przypominało mu dawne, dobre czasy, gdy Firma nie była jeszcze operetką, a on naprawdę coś w niej znaczył.

Jeśli ktoś chciałby twierdzić, że w służbach specjalnych nie zdarzają się nieudacznicy, to Siwawy byłby najlepszym dowodem na obalenie takiej tezy. Wprawdzie jako oficer operacyjny nigdy nie naraził się na niezadowolenie przełożonych, ale na rok przed emeryturą nagle zorientował się, że bodaj jako jedyny ze swego rocznika pozostał nikim. Nie miał żadnej firmy, żadnych akcji ani żadnego dobrze ustawionego podopiecznego. Uświadomił też sobie, że zadecydował o tym fakt, z którego dawniej był dumny: że przez długie lata naprawdę wierzył w socjalizm, walkę klasową i nieuchronne zwycięstwo sił internacjonalistycznego postępu nad pazernym i egoistycznym kapitalizmem.

Siwawy nie przyznawał się kolegom, dlaczego zgłosił się do Firmy. Udawał, że tak jak oni nie zamierzał być w życiu byle kim. Oczywiście, to też. Ale w istocie na jego życiowej decyzji zaważyły uczucia. W miasteczku, gdzie się urodził i wychowywał, pewnego dnia ludzie nie wytrzymali kolejnej podwyżki i wybebeszyli komitet. Wstydził się, że jego miejscowość stała się na całą Polskę symbolem warcholstwa. Kilka dni później zgłosił się do miejscowej komendy, bo nie potrafił wymyślić lepszego sposobu odkupienia przed ludową ojczyzną krzywdy, jaką jej wyrządzono. O dziwo, został zaakceptowany, choć zasadniczo to Firma zwykła dobierać sobie nowych pracowników, wedle własnego uznania składając propozycje upatrzonym i z dawna obserwowanym osobom.

Mimo wszystko, kiedy teraz o tym myślał, nie był to zły życiorys. Firma była miejscem dla prawdziwych mężczyzn i z niego również uczyniła prawdziwego mężczyznę. Trzeba tu było sprytu, trzeba było lojalności i trzeba było być twardym. Umiał to. Wiedział, że w świecie pełnym mięczaków, głupców i zdrajców on należy do arystokracji. Lubił to poczucie nie mniej, niż świadomość, że lata ćwiczeń utrzymały go w zupełnie niezłej jak na jego wiek sprawności.

Jedna po drugiej wywoływał na ekran kolejne karty z teczki kataryniarza.

Nie pracował nigdy na zagadnieniu studentów. Nie mieli okazji się zetknąć. Zresztą tamten był za nisko, zwykła mrówka, kolportująca fabrykowane przez amerykańskich speców brednie. Młody dureń, nikt więcej – jeden z tych młodych durniów, którzy dali się opętać starym cwaniakom i ich pieniądzom. Którzy nic nie wiedzieli o świecie, nie dostali porządnie w dupę od życia i którym o nic nie chodziło, poza tym, aby bezmyślnie zniszczyć państwo, któremu zawdzięczali chleb i edukację, państwo, które przed Siwawym i setkom tysięcy podobnych mu ludzi ze społecznych nizin otworzyło perspektywy nieograniczonego awansu. No, i udało im się. Ciekawe, jak się ten gnojek teraz czuje. Ubogi nie był, to Siwawy zauważył już od razu. Nachapał się. Wszyscy oni się nachapali. Zagraniczne wyjazdy, posadka w Belwederze… Tylko robotnik biedował.

Siwawy skrzywił się, bardziej z politowaniem, niż z gniewem. Nie uważał się za głupiego człowieka i nie ulegał łatwym emocjom. Wiedział, że jego życie zwichnięte zostało nie przez takich jak ten tutaj, ale przez zdrajców. Niby liczący się towarzysze, oddani sprawie, a w duszy chciwe na pieniądze ścierwa. Ustroju nie da się rozwalić ulotkami ani broszurkami. Ustrój musi zgnić i skorumpować się od szczytu.

Nigdy nie zrozumie, jak mógł się dać tak oszukać. Bo on w tych łudzi wierzył. Wierzył, że jak wrócą do władzy, to ukrócą panoszenie się w kraju klechów i dorobkiewiczów. Potem wierzył, że potrzebują na to czasu. Pracował dla nich z całego serca.

W podziękowaniu znalazł się w piątym biurze Wydziału, zwanym Analizą.

– Z waszym doświadczeniem szkoda, żebyście się uganiali po mieście, od tego są młodsi – powiedział mu Żyła. – Odrywanie kogoś takiego jak wy od pracy koncepcyjnej byłoby trwonieniem naszych zasobów kadrowych.

Biuro zajmować się miało opracowywaniem materiałów pozyskiwanych przez inne wydziały, zwłaszcza raportów TW i protokółów przesłuchań. Skupienie tych funkcji w jednym biurze umożliwić miało lepszą koordynację pracy Wydziału, ale to była teoria. Tak naprawdę po prostu wysłano go w odstawkę. Braki kadrowe zmuszały czasem Wydział do powierzania mu od czasu do czasu nie tylko opracowywania przesłuchań, ale ich prowadzenia – inaczej zdążyłby już zapleśnieć.

Miał rok do emerytury, dobry samochód i segment pod Wilanowem, pusty, odkąd się rozwiódł. Przez długi czas sądził, że z wnuczką ułoży mu się lepiej niż z dziećmi. Ale ta, przyjąwszy od niego pieniądze na studia oraz mieszkanie, oznajmiła, że go nienawidzi i zaangażowała się w zwalczanie rasizmu.

I miał jeszcze porachunki, na których położył już kreskę.

Odnosił wrażenie, że nikt lepiej od niego nie wie, jak rozmawiać z tym pacjentem dla Lancy.

Tak, perspektywa zamknięcia InterDaty to było coś, czym Robert potrafił się przejąć. Przejmował się tym całą drogę w kierunku centrum. Pogrążony w myślach, nie zwracał nawet większej uwagi ani na korki, ani na cwaniaczków, którzy wciskali się przed niego z sąsiednich pasów, ani na wściekłe trąbienie kierowców za nim, zirytowanych, że na to pozwala.

Znalazłby się znowu w tej samej sytuacji, jak po odejściu z Kancelarii, kiedy Brzozowski wciągnął go do InterDaty.

– Stary, nie zachowuj się jak gówniarz! – wrzeszczał, gdy Robert oznajmił mu, że nie będzie pracować dla pani prezydent i jej sekretarza. – My jesteśmy fachowcami. Fachowcy robią swoją robotę i nie interesuje ich, kto jest akurat prezydentem, a kto nie. Co będziesz robić, latać z ulotkami?

I chyba najbardziej musiało Brzozowskiego irytować, że Robert nawet się z nim nie kłócił. Nie miał żadnych argumentów. Po prostu podziękował za pracę i odszedł.

Już on? Czy jeszcze Tamten?

Tak czy owak, cieszył się, kiedy potem Brzozowski odezwał się, że jest ta robota. Kim Robert byłby bez niej i bez sprzętu? Nieudanym dziennikarzem i byłym pracownikiem Kancelarii Państwa, z wyautowanej ekipy, znającym się z grubsza na komputerach. Z grubsza – bo gdyby miał teraz przesiąść się do klawiatury i poprzestawać w wędrówkach po Tamtym Świecie na goglach i sensorycznych rękawicach, musiałby się uczyć wszystkiego od nowa. Nie pamiętał, jak brzmiała więcej niż połowa komend, które przywykł wydawać jednym ruchem ręki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pieprzony Los Kataryniarza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pieprzony Los Kataryniarza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pieprzony Los Kataryniarza»

Обсуждение, отзывы о книге «Pieprzony Los Kataryniarza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x