Bohdan Petecki - W połowie drogi

Здесь есть возможность читать онлайн «Bohdan Petecki - W połowie drogi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1971, Издательство: Czytelnik, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W połowie drogi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W połowie drogi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość odkrywa na jednej z planet Układu Słonecznego monumentalne budowle stworzone przez obcą cywilizację. Trwa ich żmudne odkrywanie przeplatane niezwykłymi i pasjonującymi przygodami. Odkrycie wszystkich tajemnic tej obcej cywilizacji pozwoli na odniesienie niewyobrażalnych korzyści przez ludzkość. W trakcie badań okazuje się, że owa cywilizacja ingerowała wielokrotnie w historię ludzkości...
W tej debiutanckiej powieści wyraźnie widać wyraźne zainteresowanie autora danikenowskimi teoriami. I chociaż troszkę trąci myszką, czyta ją się lekko i z przyjemnością. Jeszcze brak w niej późniejszych, trochę manierycznych, herosowatych bohaterów. Szczególnie warta jest uwagi warstwa opisowa niesamowitych konstrukcji obcej cywilizacji sugerująca późniejsze popisy autora ogromną wyobraźnią w kreowaniu światów.

W połowie drogi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W połowie drogi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Epoka humanitaryzmu, integracji, która postawiła do dyspozycji każdego człowieka sprzężone automaty programujące i wykonawcze, nosiła potoczną nazwę epoki informacji. Jej historia sięga w przeszłość o kilkanaście lat głębiej, aniżeli mogłoby to wynikać z daty oficjalnej, której kolejne rocznice obchodzone są tak hucznie i uroczyście. Po pierwszym akcie nastąpił krótki wprawdzie, ale tragiczny i niezwykle burzliwy okres lokalnych zamieszek. Całą zachodnią półkulą wstrząsały dramatyczne konfrontacje. Wydawało się, że wszystko, co w tradycji ludzkości złe i wsteczne, cała zapiekła w ciągu tysiącleci nienawiść, żądza posiadania, egoizm, maniackie pragnienie władzy, że wszystko to mobilizuje swe czarne siły do ostatniej, desperackiej walki o świat.

Zaczęło się to w roku trzydziestym dziewiątym, kiedy na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych odczytano memoriał opracowany przez największe podówczas sławy naukowe kuli ziemskiej. Dziś, kiedy oryginał tego dokumentu, który przeszedł do historii pod nazwą „Buntu Cybernetyków” spoczywa na poczesnym miejscu w skarbcu ONZ, a jego tekst w, pełnym brzmieniu, ze wszystkimi akapitami, ba, nawet znakami przestankowymi, potrafi wyrecytować każdy uczeń piątej klasy, trudno uwierzyć, że działo się to zaledwie czterdzieści trzy lata temu.

Tekst memoriału został natychmiast opublikowany przez wszystkie agencje i redakcje na obu półkulach. Komentatorzy podkreślali szlachetne intencje autorów, powoływali się na ich autorytet naukowy — organy ugrupowań konserwatywnych i kół zimnowojennych również wykorzystały okazję dla zamanifestowania swych zacnych intencji politycznych. W gruncie rzeczy nikt bowiem nie potraktował sprawy serio, rzecz była zbyt szokująca i sprzeczna z przyjętymi praktykami dyplomatycznymi. Tymczasem tej samej nocy wszystkie agencje redakcyjne otrzymały kopię listu przedłożonego Sekretarzowi Generalnemu ONZ.

Tekst listu brzmiał następująco: „Niżej podpisani oświadczają, że nie będą mogli współpracować z rządami, w tym również rządem własnego kraju, które odrzucą Memoriał Cybernetyków i nie wprowadzą na podległych im obszarach wszelkich postulowanych w tym dokumencie norm dalszego rozwoju procesów społecznych i gospodarczych”.

Następowało około sześćdziesięciu tysięcy podpisów najwybitniejszych naukowców, konstruktorów, pisarzy, obywateli wszystkich państw świata.

W dwudziestym pierwszym wieku nie było rządu, który pozbawiony współpracy swoich fizyków, cybernetyków, biologów i chemików utrzymałby się dłużej niż dziesięć dni. Uczonych można było oczywiście internować, bądź też zastosować wobec nich inne represje. Fizyczna przemoc nie dawała jednak gwarancji posłuszeństwa ich mózgów, zresztą sankcje musiały mieć z natury rzeczy zakres ograniczony, bo przecież niepodobieństwem było skazać wszystkich krnąbrnych na śmierć. W dodatku cały świat komunistyczny opowiedział się natychmiast za przyjęciem memoriału. Wszystko to nie przesądziłoby może sprawy, w każdym razie nie w tak krótkim czasie, gdyby nie ogromna presja opinii publicznej, jednolity front, któremu przewodziła klasa specjalistów, spadkobierczyni tradycji dawnej klasy robotniczej. Wyzwanie uczonych poparły masy. Zdaniem historyków, momentem zwrotnym w owej bezprzykładnej kampanii było wydarzenie na pozór marginesowe. Czterogodzinny program telewizyjny, opracowany przez dziennikarzy z czternastu krajów, którzy w rozmowach z autorami memoriału przedstawili plastycznie i sugestywnie spodziewane skutki społeczne i gospodarcze nowego systemu. Program ten, retransmitowany przez wszystkie ośrodki sześciu kontynentów, nadano wieczorem, następnego dnia po opublikowaniu obu dokumentów. Sprawa była przesądzona.

W ciągu kilkunastu najbliższych godzin wszelkie „gorące linie” huczały, odbyło się szereg spotkań na najwyższym szczeblu, największe giełdy świata kapitalistycznego zanotowały serie efektownych samobójstw, a w Ameryce Południowej niezwłocznie upadło kilka gabinetów. Wyłoniony na wielotysięcznej otwartej sesji Instytutu Cybernetycznego w Paryżu komitet opracował ostateczną wersję projektu, która dwa dni później została przyjęta przez nadzwyczajne posiedzenie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Odpowiednie zobowiązania podpisali czołowi mężowie stanu wszystkich krajów. Nie obeszło się, rzecz prosta, bez poprawek — dotyczyły one jednak niemal wyłącznie technicznych szczegółów organizacji ochrony tradycji narodowych.

Kiedy wieść o podpisaniu dokumentu rozeszła się po kontynentach — a stało się to błyskawicznie, dzięki bezpośredniej transmisji z sali obrad— świat oszalał. Pękły granice, ludzie wyzwoleni nagle z przytłaczającej wizji zagłady termojądrowej tańczyli na placach i ulicach miast, deklarowano kosztowności i osobiste majątki na rzecz pomocy krajom biedującym. Oczywiście, niektóre narody o szczególnie skomplikowanych tradycjach wzajemnych stosunków pozostały względem siebie chłodne i nieufne jeszcze przez lata, nie była to już jednak owa nieufność aktywna, zwierzęca, wyrażająca się w nieustannej gotowości do skoku.

Soldateski, związane z wielkimi koncernami zbrojeniowymi, niektóre kliki rządzące, organizacje szowinistyczne, zaskoczone biegiem wydarzeń, zachowały w tych dniach milczenie. Do walki przystąpiły kilkanaście dni później, mobilizując cały pozostały arsenał środków. Nie był to ubogi arsenał. Bite dwanaście lat wiele obszarów świata było widownią krwawych starć, ginęli ludzie, palono miasta i osady. Wtedy jednak po raz pierwszy w dziejach Ziemi, nastąpiła całkowita polaryzacja postaw — w oparciu o powszechne kryteria moralne i etyczne, bez względu na partykularne interesy i racje geograficzne. Epigoni dawnego porządku nie mieli za sobą nic, prócz siły materialnej. W ich szeregach skupili się awanturnicy i męty wszelkiej maści. Było to więc tak, jak gdyby ludzkość toczyła wojnę z własnymi wadami, jak chory organizm w gorączce i cierpieniu wyrzucała z siebie trujące związki i jady. Gdyby poniosła klęskę, oznaczałoby to, że w ciągu tysiącleci rozwoju nagromadziła więcej wartości, cech i nawyków negatywnych, aniżeli dobrych. Ostatecznym rozstrzygnięciem mogło więc być tylko zwycięstwo.

Nowy system odniósł sukces, zanim jeszcze zdołano wprowadzić w życie jego formy organizacyjne. Strukturalnym fundamentem tego systemu stała się, jak wiemy, informacja. W służbie informacji stanęła cała najnowocześniejsza technika. Bezwzględna jawność życia publicznego, likwidacja tzw. kuluarów gospodarki, dyplomacji i prawa, siłą rzeczy przeobraziły niektóre struktury polityczno-społeczne; szereg zdawałoby się immanentnych cech demokracji poszło w zapomnienie. Zniknęły na przykład takie pojęcia jak parlament, sejm, czy też powszechne wybory. Własność prywatna upadła w momencie ostatecznego ujednolicenia wszystkich wartości przeliczeniowych.

Nie do pomyślenia byłoby dziś zorganizowanie narady, konferencji naukowej lub gospodarczej na jakikolwiek temat związany z bytowaniem społeczeństwa, w których nie mógłby uczestniczyć, a raczej których świadkiem nie mógłby być każdy, kto tylko zechce. Dotyczy to zarówno takich spraw jak wymiana dóbr, kierunki rozwoju nauki, zatapianie lądów lub podbój kosmosu, jak i sztuki, rozrywki czy wreszcie programowania pogody. Oczywiście, nikt, kogo te sprawy interesują, jeżeli nie jest członkiem danego zespołu naukowego czy koordynacyjnego, nie zaspokaja swego zainteresowania przez fizyczną obecność na sali obrad. Zresztą, nie pozwolono by na to — uczeni muszą mieć swobodę dyskusji i działania. Terminy wszelkich tego rodzaju imprez są znane, jak również sale, w których się odbywają. Każda z nich posiada odpowiednią aparaturę łączności. Wystarczy wybrać odpowiedni kod w pulpicie swojego domowego lub podręcznego automatu, aby usłyszeć i zobaczyć wszystko, co jest do słyszenia i zobaczenia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W połowie drogi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W połowie drogi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Prosto w gwiazdy
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Tylko cisza
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Pierwszy Ziemianin
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Operacja Wieczność
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Messier 13
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Królowa Kosmosu
Bohdan Petecki
Bohdan Petecki - Strefy zerowe
Bohdan Petecki
Отзывы о книге «W połowie drogi»

Обсуждение, отзывы о книге «W połowie drogi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x