Isaac Asimov - Równi Bogom

Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Równi Bogom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Równi Bogom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Równi Bogom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wiek XXI. Wykorzystanie niezwykłej technologii Obcych umożliwia transfer materii między Ziemią a światami równoległymi i zapewnia ludzkiej cywilizacji niewyczerpane zasoby energii. Wydaje się, że darmowa energia rozwiąże wszystkie problemy. I tylko kilku ludzi wie, że może oznaczać zagładę planety...

Równi Bogom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Równi Bogom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Odin stojący bez ruchu, skamieniały ze zdziwienia, odrzekł: — Nie, Wasza Twardość.

Na chwilę powietrze wypełniło się nieprzyjemnymi wibracjami, to Twardzi rozmawiali ze sobą, ignorując triadę.

Nie wiadomo, czy dlatego, że skałotarcia zwiększyły jej wrażliwość, czy może z powodu niedawnej burzy emocji — nie próbowała tego analizować — w każdym razie wiedziała, że wyłapuje kawałki rozmowy, nie słowa, ale znaczenia…

Wykryli stratę jakiś czas temu. Szukali dyskretnie urządzenia. Niechętnie, ale pogodzili się z myślą, że winowajcą może być któryś z Miękkich. Z jeszcze większą niechęcią zwracali się do triady Odina po wstępnym dochodzeniu. (Dlaczego? Dua nie mogła tego zrozumieć.) Wydawało się im, że Odin nie jest tak niemądry, by to wziąć i skąd takie zamiary u Dui? Tritta pomijali zupełnie.

Potem Twardy, który dotychczas nie odzywał się ani słowem do Miękkich, przypomniał sobie Tritta w jaskiniach. (Oczywiście, pomyślała Dua, to było wtedy, kiedy pierwszy raz weszłam w skałę. Zauważyłam go. Prawie o tym zapomniałam.)

Wydawało się to zupełnie nieprawdopodobne, ale gdy wszystkie inne możliwości się wyczerpały i czas, jaki upłynął od zniknięcia akumulatora wydłużył się już niebezpiecznie, przyszli. Woleliby skonsultować się z Estwaldem, ale kiedy uwzględnili, że Tritt może być winowajcą, okazało się to niemożliwe.

Wszystko to wyczuła w ciągu chwili, teraz obróciła się w kierunku Tritta z uczuciem zdziwienia zmieszanym ze wściekłością.

Losten z niepokojem wibrował, że nic się strasznego nie stało, że Dua wygląda dobrze i że był to nawet pożyteczny eksperyment. Twardy, z którym rozmawiał Tritt, zgadzał się z nim, ostatni nadal jednak przejawiał niepokój.

Dua nie zwracała na nich uwagi. Patrzyła tylko na Tritta.

Pierwszy Twardy powiedział: — Gdzie znajduje się kula pokarmowa, Tritcie?

Wtedy pokazał im.

Była dobrze zakamuflowana, podłączona nieudolnie, ale skutecznie.

— Sam to zrobiłeś, Tritcie? — upewnił się Twardy.

— Tak, Wasza Twardość.

— Skąd wiedziałeś jak?

— Przyjrzałem się, jak to było zrobione w jaskiniach na dole. Podłączyłem ją dokładnie tak samo.

— Czy nie wiedziałeś, że mogłeś skrzywdzić swoją partnerkę?

— Nie. Nigdy. Ja… — Tritt zdawał się przez chwilę niezdolny do mówienia. Po czym wystękał: — To nie miało jej skrzywdzić. Miało ją dożywić. Chciałem, żeby pokarm się w nią wlewał przez jej karmnik. Udekorowałem go. Chciałem, by spróbowała nowego pokarmu. Zrobiła to. Jadła! Pierwszy raz od długiego czasu dobrze sobie podjadła. I zespoliliśmy się… — Urwał, po czym zaczął płaczliwie krzyczeć: — Miała wreszcie dość energii, żeby zapoczątkować małego Emocjonałka! Przyjęła nasienie Odina i przekazała je mi. Dojrzewa we mnie teraz. Emocjonalniątko rozwija się we mnie.

Dua nic nie mówiła. Cofnęła się ku ścianie, a potem popędziła ku drzwiom. Jeden z Twardych nie zdążył się na czas usunąć jej z drogi. Uderzyła w jego przednią wypustkę, głęboko w nią wnikając i było słychać, jak przez nią przechodziła.

Wypustka Twardego opadła bezwładnie, jego twarz skręciła się z bólu. Odin posunął za Duą, starając się go ominąć, ale Twardy z widocznym wysiłkiem powiedział: — Pozwól jej odejść. Nic się nie stało. Zajmiemy się tym.

4b

Odin przeżywał koszmar. Dua uciekła. Twardzi odeszli. A Tritt, który pozostał, milczał.

Jak to się stało? Odin przechodził tortury. Jak Tritt trafił do niższych kondygnacji Twardych? Jak mógł wziąć stamtąd akumulator naładowany przez Pompę Pozytonową? Urządzenie skonstruowane do wydzielania promieniowania w znacznie bardziej skondensowanej formie niż moc światła słonecznego i ośmielił się…

Odin nigdy by się na to nie odważył. Jak ten ignorant to mógł zrobić? A może także jest niezwykły? Odin, inteligentny Racjonał; Dua, ciekawy świata Emocjonał; i Tritt, odważny Rodziciel?

— Jak mogłeś, Tritcie?

— A co takiego zrobiłem? — odparował Tritt. — Nakarmiłem ją. Najadła się lepiej niż kiedykolwiek w życiu.

Wreszcie zainicjowaliśmy Emocjonałka. Czyż nie czekaliśmy na to dostatecznie długo? Czekalibyśmy do końca świata, aż Dua się zdecyduje.

— Ale czy ty tego nie rozumiesz? Mogłeś ją okaleczyć. To nie było zwykłe światło słoneczne. To było eksperymentalne źródło promieniowania, jego światło mogło być zbyt intensywne, żeby go bezpiecznie używać.

— Nie rozumiem, o czym mówisz. Jak to mogło jej zaszkodzić? Próbowałem jedzenia, które Twardzi wymyślili wcześniej. Było niedobre. Zresztą też go próbowałeś. Było okropne, a nikomu nie zaszkodziło. Było takie wstrętne, że Dua nie chciała go nawet tknąć. Znalazłem tę kulę pokarmową. Jedzenie z niej smakowało dobrze. Zjadłem troszkę, było wyśmienite. Jak coś, co smakuje tak dobrze, może komuś zaszkodzić? Widziałeś, jak Dua je pałaszowała. Smakowało jej. Dzięki temu będziemy mieli małego Emocjonałka. Jak to, co zrobiłem, mogłoby być złe?

Odin rozpaczliwie starał się znaleźć jakieś argumenty. — Dua będzie się bardzo gniewać.

— Przejdzie jej.

— Widzisz, Tritcie, ona nie jest taka jak inne Emocjonały. To powoduje, że tak trudno jest z nią żyć, ale cudownie jest mieć ją przy sobie. Ona może już nigdy nie będzie chciała się zespalać.

Kształty Tritta nawet nie drgnęły. — No i co z tego?

— Co z tego?! Jeszcze pytasz. Czy chcesz zrezygnować ze stapiania się?

— Nie, ale jeśli nie będzie chciała, to jej sprawa. Mam teraz swoje trzecie dziecko i nic mnie to już nie obchodzi. Wiem, że dawniej Miękcy postępowali inaczej. Czasami mieli dwie pary triadziąt. Ale nie obchodzi mnie to. Jedna triada dzieci wystarczy.

Odin odwrócił się, drżąc z rozdrażnienia, i wypłynął spazmatycznie z izby. Cóż z tego, że zgani Tritta? Tritt i tak tego nie zrozumie. Wątpił, czy sam to rozumie.

Kiedy już trzecie dziecko urodzi się i trochę podrośnie, przyjdzie czas na odejście. Odin będzie musiał dać sygnał, powiedzieć kiedy. Będzie musiał uczynić to bez cienia lęku. Jakiekolwiek inne postępowanie okryłoby ich hańbą, ale nie potrafił myśleć o odejściu bez zespalania się. Po dostatecznej ilości zespoleń może znalazłby w sobie dość odwagi, by odejść bez strachu i bez…

Och, na Słońce i gwiazdy, to nie jest „odchodzenie”! Dlaczego używa tej nazwy. Przecież znał inne słowo, nie używane prawie przez nikogo, z wyjątkiem dzieci wtedy, kiedy chciały zaszokować swoich rodziców. To było UMIERANIE. Musiał być gotów umrzeć bez strachu i kazać Dui i Trittowi umrzeć razem z nim.

Nie potrafił sobie tego nawet wyobrazić… Nie bez zespalania…

4c

Tritt pozostał sam — przestraszony, ale zdecydowany do końca nie ugiąć się przed perswazjami. Ma swoje trzecie dziecko. Czuje je w sobie.

Tylko to się liczy.

To jest najważniejsze.

Dlaczego jednak, w takim razie, gdzieś w głębi żywił uczucie, że nie jest to jedyne, co jest najważniejsze?

5a

Ledwie mogła znieść upokorzenie, którego doznała. Sporo czasu minęło, zanim stłumiła wstyd. Zwalczyła go na tyle, aby móc myśleć. Przyspieszała… Leciała na oślep, byle dalej od straszliwej jaskini, którą zwała dotychczas swoim domem. Nie zważała na to, że nie wie, dokąd zmierza, ani gdzie jest.

Była już noc. Pora, kiedy żaden przyzwoity Miękki — nawet najbardziej lekkomyślny Emocjonał — nie przebywa na powierzchni. Upłynie jeszcze wiele czasu, zanim wzejdzie Słońce. Dui odpowiadała ciemność. Słońce oznaczało jedzenie, a w tej chwili nienawidziła jedzenia i tego, co jej uczyniło.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Równi Bogom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Równi Bogom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Równi Bogom»

Обсуждение, отзывы о книге «Równi Bogom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x