Arkadij Strugacki - Przenicowany świat

Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki - Przenicowany świat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przenicowany świat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przenicowany świat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Walka z totalitarną dyktaturą na obcej planecie — klasyczna powieść duetu wybitnych rosyjskich autorów.
Statek kosmonauty z Ziemi rozbija się na odległej planecie Saraksz. Okazuje się, że jest to świat totalitarnej dyktatury. Rządzi nim pięciu anonimowych władców, którzy manipulują społeczeństwem za pomocą specjalnych nadajników. Maksym wstępuje w szeregi rządowego Legionu. Po odmowie wykonania egzekucji cudem uchodzi z życiem i trafia do terrorystycznej opozycji. Niespodziewanie dla samego siebie, zostaje bojownikiem podziemia. Czy tę walkę można wygrać?
Kontakt z obcą cywilizacją po raz kolejny staje się dla braci Strugackich okazją do krytyki bezdusznego reżimu, ukazania jednostki w starciu z totalitarnym systemem, do refleksji nad mechanizmami władzy i rolą elit.

Przenicowany świat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przenicowany świat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Ale to w domu! — powiedział dobitnie Gaj. — W domu wszystko wolno.

— A jeżeli na strzelaniach podasz nam nieprawidłowy celownik? Przyjmiesz złą poprawkę na wiatr? Co wtedy?

— W żadnym wypadku — powiedział stanowczo Gaj.

— Strzelać nieprawidłowo? — zdumiał się Maksym.

— Strzelać zgodnie z rozkazem — powiedział surowym głosem Gaj. — Słuchaj, Mak. W ciągu tych dziesięciu minut nagadałeś sobie pięćdziesiąt dni aresztu. Rozumiesz?

— Nie, nie rozumiem… A jak w boju?

— Co w boju?

— Dasz nam zły celownik? Co?

— Hm… — powiedział Gaj, który jeszcze nie dowodził w czasie walki. Przypomniał sobie nagle, jak kapral Bachtu w czasie zwiadu bojem zaplątał się w mapie, wpędził drużynę pod ogień bezpośredni sąsiedniej kompanii, sam tam został i połowę drużyny zmarnował. Wszyscy wtedy wiedzieli, że się zgubił, ale nikt ani myślał zwracać mu uwagi.

Mój Boże — pojął nagle Gaj. — Przecież żadnemu z nas nawet by do głowy nie przyszło, że można go poprawić. Rozkaz dowódcy jest prawem, a nawet więcej niż prawem, bo o prawach można dyskutować, natomiast dyskusja nad rozkazem jest rzeczą głupią, szkodliwą, wreszcie zwyczajnie niebezpieczną… A on tego nie rozumie, co tam zresztą nie rozumie, tu nie ma nic do rozumienia, po prostu nie uznaje. Ile to już razy tak było: bierze jakąś oczywistą prawdę i odrzuca ją, i nie tylko nie daje się przekonać, lecz w dodatku potrafi obudzić wątpliwości, zawrócić w głowie, całkowicie człowieka ogłupić… Nie, to jednak naprawdę niezwykły człowiek. Wyjątkowy człowiek. Języka nauczył się w ciągu miesiąca, czytał i pisał już po dwóch dniach. W ciągu następnych dwóch dni przeczytał wszystko, co mam. Matematykę i mechanikę zna lepiej od panów wykładowców, a przecież na naszych kursach wykładają prawdziwi fachowcy. Albo weźmy wujka Kaana…

Ostatnio staruszek wszystkie swoje monologi przy stole adresował wyłącznie do Maksyma. Więcej nawet, już kilka razy dawał do zrozumienia, że Maksym jest chyba jedynym człowiekiem, który w obecnych ciężkich czasach przejawia takie zdolności i takie zainteresowanie zwierzętami kopalnymi. Rysował Maksymowi na papierku jakieś straszliwe zwierzęta, Maksym rysował mu na papierku jakieś jeszcze straszliwsze potwory i dyskutował, który z tych zwierzaków jest starszy i który od którego pochodzi, i dlaczego tak się stało. W ruch szły księgi naukowe z wujkowej biblioteki, a mimo tego zdarzało się, że Maksym nie dawał staruszkowi ust otworzyć. Gaj i Rada nie rozumieli z tego wszystkiego ani słowa, wujaszek zaś albo krzyczał do zachrypnięcia, rwał na strzępy Maksymowe rysunki, wyzywał Maksyma od nieuków gorszych od idioty Szapszy, albo też nagle zaczynał wściekle szarpać obiema rękami resztki siwych włosków na ciemieniu i mruczeć z osłupiałym uśmiechem: „Odważnie, massaraksz, odważnie… Masz fantazję, młody człowieku!” Szczególnie wyraźnie zapamiętał Gaj pewien wieczór, kiedy staruszka dosłownie zwaliło z nóg oświadczenie Maksyma, że jakoby niektóre z tych przedpotopowych straszydeł poruszały się na tylnych łapach. Ten domysł widocznie bardzo prosto i naturalnie przecinał jakiś długi, jeszcze przedwojenny spór…

Matematykę zna, mechanikę zna, chemię wojenną zna doskonale, paleontologię — mój ty Boże, kto w naszych czasach słyszał o paleontologii! — paleontologię też zna… Rysuje jak malarz, śpiewa jak artysta… i jest dobry, nienaturalnie dobry. Rozpędził i pozabijał bandytów. Ośmiu w pojedynkę, gołymi rękami. Inny na jego miejscu chodziłby dumny jak paw, patrzył na wszystkich z góry, a ten dręczył się, nie spał po nocach, trapił się, kiedy go chwalono i dziękowano, a później nagle wybuchnął: zrobił się biały jak kreda i wykrzyknął, że to nieuczciwie chwalić za morderstwo… A jak trudno było go namówić, aby wstąpił do legionu!

Wszystko rozumie, ze wszystkim się zgadza, ale przecież tam — mówi — trzeba będzie strzelać. Do ludzi. A ja mu na to: do wyrodków, a nie do ludzi, do wyrzutków gorszych niż bandyci. Umówiliśmy się, że z początku, dopóki się nie przyzwyczai, będzie po prostu rozbrajał. Nie, nie na darmo ciągle powtarza, że niby przyszedł z innego świata. Znam ja ten świat. Wujaszek ma nawet o nim książkę. „Mglisty Kraj Zartak”. Jest podobno w górach na wschodzie dolina Zartak, w której mieszkają szczęśliwi ludzie. Z opisu wynika, że wszyscy są tacy sami jak Maksym. A najdziwniejsze jest to, że jeśli któryś z nich opuści swoją dolinę, to od razu zapomina, skąd pochodzi i co się z nim przedtem działo, pamięta tylko, że jest z innego świata… Wujek, co prawda, twierdzi, że takiej doliny wcale nie ma, że to wszystko wymysł, że jest tylko grzbiet Zartak, a zresztą — mówi — w czasie ostatniej wojny rąbnęli w ten grzbiet kilkoma bombami wodorowymi, tak że wszystkim tym góralom na zawsze pamięć odjęło…

— Dlaczego milczysz? — spytał Maksym. — Myślisz o mnie?

Gaj zmieszał się.

— No więc — powiedział. — Proszę cię tylko o jedno: dla dobra dyscypliny nigdy nie okazuj, że znasz mnie bliżej. Patrz, jak zachowują się inni i rób dokładnie to samo.

— Staram się — powiedział smutno Maksym. Po chwili dodał: — Trudno się przyzwyczaić. U was to wszystko jest jakieś dziwne.

— A jak twoja rana? — zapytał Gaj chcąc zmienić temat.

— Moje rany szybko się goją — powiedział Maksym roztargnionym tonem. — Słuchaj, Gaj, po akcji chodźmy prosto do domu. No, co tak na mnie patrzysz? Stęskniłem się za Radą. A ty nie? Chłopaków zawieziemy do koszar, a potem pojedziemy ciężarówką do domu. Kierowcę zwolnimy…

Gaj nabrał pełne płuca powietrza, ale wtedy srebrzysta skrzynka głośnika, wisząca prawie nad ich głowami, warknęła i głos oficera dyżurnego brygady zakomenderował:

— Szósta kompania na plac! Uwaga, szósta kompania…

Gaj huknął więc tylko:

— Kandydat Sym, kończyć rozmowy, marsz na zbiórkę! — Maksym poderwał się, ale Gaj chwycił go za lufę automatu. — Bardzo cię proszę — powiedział. — Jak wszyscy! Zachowuj się jak wszyscy! Dziś sam pan rotmistrz będzie cię obserwował…

Trzy minuty później kompania już stała w szyku. Zrobiło się ciemno i nad placem zabłysły reflektory. Z tyłu za szeregiem miękko pomrukiwały silniki samochodów. Pan brygadier, jak zawsze przed akcją, w asyście pana rotmistrza Czaczu obszedł bez słowa całą kompanię sprawdzając każdego legionistę. Był spokojny, oczy miał przymrużone, a kąciki ust uniesione ku górze. Potem milcząco skinął głową panu rotmistrzowi i odszedł. Rotmistrz kołysząc się z nogi na nogę i wymachując okaleczoną ręką wyszedł przed front kompanii i zwrócił ku legionistom swoją ciemną, prawie czarną twarz.

— Legioniści! — krzyknął głosem, od którego Gajowi przebiegły mrówki po skórze. — Czeka nas robota. Wykonamy ją z godnością… Uwaga, kompania! Do samochodów! Kapral Gaal, do mnie!

Kiedy Gaj podbiegł i wyprężył się przed nim, rotmistrz powiedział półgłosem:

— Wasza drużyna ma specjalne zadanie. Po przybyciu na miejsce nie wychodzić z samochodu. Będę osobiście dowodził.

Rozdział VI

Ciężarówka miała kiepskie amortyzatory, co się mocno odczuwało na okropnej jezdni brukowanej polnymi kamieniami. Kandydat Mak Sym zacisnął automat między kolanami i pieczołowicie przytrzymywał Gaja za pas główny. Doszedł bowiem do wniosku, że kapralowi, który tak bardzo troszczy się o swój autorytet, nie przystoi szybować nad ławkami niczym jakiś tam kandydat Zojza. Gaj nie protestował, a może po prostu nie zauważał uczynności podkomendnego. Po rozmowie z rotmistrzem kapral był czymś mocno zatroskany. Maksym zaś cieszył się, że zgodnie z rozkazem będzie walczył obok niego i w razie potrzeby będzie mógł przyjacielowi pomóc.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przenicowany świat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przenicowany świat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arkadij Strugacki - Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Pora deszczów
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Trudno być bogiem
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Piknik na skraju drogi
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Alfa Eridana
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Fale tłumią wiatr
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Poludnie, XXII wiek
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkady Strugacki
Отзывы о книге «Przenicowany świat»

Обсуждение, отзывы о книге «Przenicowany świat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x