Robert Heinlein - Piętaszek

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Heinlein - Piętaszek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1992, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Piętaszek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Piętaszek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nieodległa przyszłość, obszar należący do dawnych Stanów Zjednoczonych, obecnie podzielony na małe państewka toczące ze sobą walkę o wpływy. Ziemią rządzą międzynarodowe korporacje, a ludzkość zaczyna kolonizować kosmos. Friday, tajna agentka pracująca dla organizacji paramilitarnej, pakuje się w sam środek narastającego konfliktu. Jako sztucznie wyhodowana istota, zabójczo piękna, obdarzona nadludzkim refleksem, siłą i inteligencją, przewyższa ludzi pod każdym względem. Paradoksalnie, z tego właśnie powodu musi ukrywać swoją tożsamość i borykać się z rasistowskimi uprzedzeniami. Lecąc w kosmos jako kurierka odkrywa, że najnowsza misja ma zakończyć się jej śmiercią…
Powieść była nominowana do prestiżowych nagród Nebula, Hugo i Prometheus Award.

Piętaszek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Piętaszek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Mam! Niech pan popatrzy! — powiedziała, podając Georgesowi loteryjny kupon. Widniał na nim numer 8109999.

— Jestem naprawdę zaskoczony — odezwał się Georges.

— Zaskoczony? Jest pan prawdziwym szczęściarzem! Oto pańskie cztery dziewiątki. A teraz proszę dodać pozostałe trzy cyfry. Co pan otrzymał? Następną dziewiątkę! Pierwsze dwie cyfry stanowią pewną liczbę. Ile wynosi jej kwadratowy pierwiastek? No…? Oczywiście dziewięć! A co otrzymamy, jeśli tę samą liczbę podzielimy przez jej kwadratowy pierwiastek? Znowu dziewięć! Czyż to nie fantastyczne?

— Ile jestem pani winien?

— To nie jest zwyczajny los. Każdy inny mogłabym oddać za dwadzieścia bruinów, ale ten… Niech pan po prostu kładzie przede mną pieniądze. Gdy uznam, że wystarczy, uśmiechnę się.

— To brzmi rozsądnie. Ale gdy ja uznam, że uśmiechnęła się pani za późno, zabieram i los, i pieniądze. Sądzę, iż to uczciwa oferta?

— Uff, wymagający z pana klient. Ale zgoda.

Nagle w hallu powstał straszliwy zgiełk. Ludzie zaczęli wykrzykiwać: Niech żyje Naczelnik! Niech tyje! Sprzedawczyni losów pochyliła się w naszą stronę i krzyknęła: — Poczekajcie chwilę! Zaraz się uciszą!

Przy głównym wejściu pojawił się niewielki tłumek ludzi, którzy nie zatrzymując się przeszli przez cały hali i zniknęli w korytarzu po drugiej stronie. Między nimi dostrzegłam znowu ten dziwny kapelusz, lecz tym razem naczelnika otaczali ciasno jego gwardziści.

Po chwili gwar opadł i wokół zapanowała względna cisza.

— Dopiero co wychodził — powiedziała dziewczyna. — Nie minęło nawet piętnaście minut. Jeśli chciał skoczyć tylko po papierosy, mógł po prostu kogoś wysłać, zamiast biegać tu w kółko i psuć ludziom interes. To jak; zdecydował już pan, ile warte jest pana szczęście?

— Oczywiście. — Georges sięgnął do kieszeni i zaczął wykładać na ladę jednodolarowe banknoty, nie spuszczając przy tym oka ze sprzedawczyni. Przy trzecim na jej twarzy pojawił się uśmiech. Georges zawahał się przez chwilę, po czym wyciągnął rękę po los.

— Założę się, że wyciągnęłabym z pana jeszcze jednego dolara — powiedziała dziewczyna, zgarniając pieniądze.

— Nigdy nie wiadomo. Chce się pani przekonać?

— Ejże! Raz już dziś fortuna uśmiechnęła się do pana. Lepiej niech pan szybko znika, zanim dam się skusić. Drugi raz los z pewnością nie byłby tak łaskawy.

— Pewnie ma pani rację — stwierdził Georges. — Gdzie tu jest toaleta?

— W korytarzu na lewo — odrzekła. — 1 niech pan nie zapomni sprawdzić wyników losowania.

Gdy szliśmy oboje we wskazanym przez dziewczynę kierunku, Georges pochylił się i szepnął po francusku, że kiedy kupowaliśmy losy, za naszymi plecami kręcili się żandarmi, lecz gdzieś zniknęli.

— Je sais — syknęłam mu do ucha. — Ale po hallu z pewnością kręcą się też Publiczne Oczy. Później porozmawiamy.

Georges miał rację. Dwaj umundurowani strażnicy nie wyglądający na takie ofermy jak ci na zewnątrz, przeszli tuż za naszymi plecami, sprawdzili toalety (bardzo rozsądnie — amatorzy często próbują ukryć się w publicznych toaletach), po czym zniknęli w głębi Pałacu. Georges zachował się jak prawdziwy zawodowiec, nie dając nic po sobie poznać i spokojnie targując się z dziewczyną. Musiałam jednak poczekać, by mu to powiedzieć.

Pałacowa toaleta była dość szczególna — aby do niej wejść, należało najpierw kupić bilet. Sprzedawał je osobnik o trudnej do określenia płci. Nie widząc nigdzie drzwi oznaczonych kółeczkiem spytałam go (jej?), gdzie mogłabym przypudrować nos.

— Coś ci się nie podoba, złotko? Chcesz się koniecznie wyróżnić? A może chcesz, żebym zawołała gliny? — odrzekła pogardliwym tonem i zaczęła mi się bacznie przyglądać (zdecydowałam, że to jednak ona; pod bluzką rysowały się lekkie wypukłości). Po chwili odezwała się nieco mniej agresywnie. — Jesteś cudzoziemką, tak?

Kiwnęłam potakująco głową.

— W porządku. Ale na drugi raz nie zadawaj takich głupich pytań. W tym kraju ponuje demokracja. Nawet kundle i wyżły leją pod te same drzewa. Płać za bilet i nie blokuj przejścia.

Georges kupił dwa bilety. Weszliśmy do środka.

Po prawej stronie ciągnął się rząd kabin oddzielonych od siebie jedynie niskimi, cienkimi przepierzeniami. Ponad nimi unosił się wielki hologram: URZĄDZENIA TE W TROSCE O TWOJE ZDROWIE I WYGODĘ UDOSTĘPNIANE SĄZADARMO DZIĘKI RZĄDOWI KONFEDERACJI KALIFORNIJSKIEJ JOHN „WARWHOOP”* TUMBRIL NACZELNIK KONFEDERACJI [* Warwhoop — okrzyk Indian amerykańskich] Obok widniał naturalnej wielkości hologram naczelnika.

Za bezpłatnymi kabinami były kabiny wyposażone w wahadłowe drzwi, jednak za korzystanie z nich trzeba było już zapłacić. Na samym końcu znajdowały się pomieszczenia osłonięte czymś w rodzaju parawanów. Po lewej stronie było przypominające kiosk z gazetami stoisko. Pieczę nad nim sprawowała osoba, co do płci której nie można było mieć żadnych wątpliwości. Georges przystanął tam i ku mojemu zdziwieniu kupił kilka pudełek z kosmetykami oraz flakon tanich perfum. Wszystko to wrzucił do mojej torby, po czym poprosił o bilet do jednej z przebieralni na samym końcu toalety.

— J e d e n bilet? — Kobieta omiotła nas czujnym spojrzeniem. Georges potakująco skinął głową.

— Niegrzeczny chłopczyk. Nic z tego.

Georges nie odrzekł nic. W jego dłoni pojawił się banknot, który błyskawicznie zniknął w kieszeni jej fartucha.

— Tylko nie za długo — odezwała się kobieta przyciszonym głosem. — Jeśli usłyszycie brzęczyk, kończcie natychmiast. Numer siedem, na końcu po prawej.

Gdy znaleźliśmy się za parawanem, Georges sprawdził, czy z zewnątrz nikt nie może nas zobaczyć, pociągnął za sznurek spłuczki i odkręcił kran z zimną wodą. Posługując się francuskim, powiedział: — Musimy zmienić wygląd, skarbie, i to szybko. Ściągaj zatem ciuszki i wkładaj ten kostium, który masz w torbie.

Zerkając od czasu do czasu przez szparę w stronę wejścia, wytłumaczył mi dokładnie, co mam zrobić. Miałam ubrać ten skandaliczny kostium superskin, nałożyć krzykliwy makijaż i postarać się wyglądać jak Największa Dziwka Babilonu, czy coś w tym rodzaju.

— A ty? — zapytałam. — Nie zamierzasz chyba przebrać się w rzeczy Janet?

— Co to, to nie! — odparł. — Nie chcę robić z siebie panienki. Jedynie chłoptasia.

— Hę?!

— Nie przebiorę się w babskie ciuchy. Postaram się po prostu wyglądać jak zniewieściały mężczyzna.

— Nie bardzo rozumiem, ale spróbujmy.

Ze mną sprawa nie była zbytnio skomplikowana. Wystarczyło, że ubrałam ten wyzywający kostium, na który dał się złapać Ian, a Georges zrobił mi odpowiedni makijaż. Sprawiał wrażenie, jakby znał się na tym o wiele lepiej niż ja. Na koniec przy pomocy lakieru nastroszył mi włosy tak, że ich kosmyki sterczały na wszystkie strony.

Aby zmienić nieco własną twarz, Georges zużył trzy razy tyle szminki i tuszu. Następnie wylał na siebie prawie cały flakon tych ohydnych perfum (byłam mu wdzięczna, że nie wpadł na pomysł, bym ja również ich użyła), a z pomarańczowej szarfy, która służyła mi jako pasek, zrobił sobie apaszkę. Gdy odwrócił się od lustra i zrobił parę kroków, zrozumiałam, co miał na myśli, mówiąc, iż zamieni się w „chłoptasia”. Georges nadal wyglądał jak Georges, lecz poza wyglądem w niczym nie przypominał tego mężczyzny, który zeszłej nocy rozbierał mnie w hotelowym pokoju.

Zapakowałam z powrotem swoją torbę i wyszliśmy. Kobieta przy wyjściu na mój widok ze zdumienia przetarła oczy i wzięła głęboki wdech. Nie zdążyła jednak nic powiedzieć. Stojący naprzeciw niej mężczyzna odwrócił się w naszą stronę, wycelował wskazującym palcem w pierś Georgesa i powiedział: — Ty! Naczelnik chce się z tobą widzieć. — Po czym dodał, tym razem sam do siebie: — Kurwa mać!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Piętaszek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Piętaszek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Heinlein - Sixième colonne
Robert Heinlein
Robert Heinlein - En terre étrangère
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Viernes
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Csillagközi invázió
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Fanteria dello spazio
Robert Heinlein
libcat.ru: книга без обложки
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Citizen of the Galaxy
Robert Heinlein
Отзывы о книге «Piętaszek»

Обсуждение, отзывы о книге «Piętaszek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x