Robert Silverberg - Maski czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Maski czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Maski czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Maski czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest schyłek stulecia. Narasta chaos i szerzy się upadek moralny. Na świecie pojawia się tajemniczy nieznajomy imieniem Vornan-19, który podaje się za człowieka z przyszłości, i twierdzi, że ma do spełnienia ważną misję. W krótkim czasie pociąga za sobą miliony ludzi, oferując im pełną niebezpieczeństw, ekscytującą odyseją, która całkowicie zmieni przyszły kształt społeczeństwa Ziemi…

Maski czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Maski czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zwodniczy spokój trwał przez kilka następnych dni. Wstawaliśmy późno, chodziliśmy po pustyni wystawieni na osiemdziesięciostopniowy upał, rozmawialiśmy, jedliśmy wspólne posiłki, obserwowaliśmy gwiazdy. Vornan był opanowany, nawet ostrożny. Mówił zaskakująco dużo o swojej epoce. Patrząc w niebo próbował odnaleźć znajome konstelacje, ale bez skutku. Opowiadał o zwyczajach biesiadnych swojej epoki, o tym jakim to zuchwalstwem u nich byłoby siedzenie z gospodarzami przy wspólnym stole. Mówił też o dziesięciu miesiącach pobytu pośród nas. Jak podróżnik, który dobija już do kresu swej wędrówki i zaczyna wspominać najlepsze chwile.

Pilnowaliśmy, aby nie oglądać przypadkiem serwisów informacyjnych, kiedy w pobliżu kręcił się Vornan. Nie chciałem, aby wiedział, że w Ameryce Południowej wybuchły zamieszki na wieść o przesunięciu jego wizyty. Świat ogarnęła histeria, ludzie podążali za Vornanem oczekując jednoznacznego rozwiązania wszystkich zagadek wszechświata. W poprzednich wystąpieniach Vornan rozpalił ognik nadziei, że kiedyś dostarczy odpowiedzi i to wystarczyło. Nieważne, że jak dotąd sprowokował jedynie pytania. Dobrze się stało przynajmniej, iż Vornan gościł teraz u Bryantów, gdyż dzięki temu nie mógł, choćby mimowolnie, sterować tym całym szaleństwem.

Rankiem czwartego dnia słońce poraziło mnie jaskrawym światłem. Rozjaśniłem szyby w oknach i spostrzegłem, że Vornan leży już na tarasie. Był zupełnie nagi i opalał się na słońcu. Zastukałem w szybę. Uniósł wzrok i posłał mi promienny uśmiech. Kiedy wyszedłem na zewnątrz, on właśnie wstawał z piankowej leżanki. Jego szczupłe, zgrabne ciało przypominało wyglądem skorupę plastykowego manekina. Skórę miał idealnie gładką, bez najmniejszego nawet śladu owłosienia. Nie był muskularny, nie wyglądał też cherlawo. Sprawiał wrażenie człowieka pełnego siły a jednocześnie delikatnego. Jego męskość nie podlegała dyskusji.

— Mamy cudowną pogodę, Leo — zawołał. — Zdejmuj ciuchy.

Zwlekałem z decyzją. Nie opowiadałem Vornanowi o swobodzie panującej w tym domu, gospodarze również milczeli w tej kwestii. Ale dla Vornana nagość nie stanowiła tabu. Teraz, kiedy gość zrobił pierwszy krok, Shirley nie pozostała długo w tyle. Wyszła na taras, spostrzegła nagiego Vornana i mnie w piżamie.

— Tak, o to chodziło — powiedziała z uśmiechem. — Chciałam już wczoraj zaproponować coś podobnego. My tutaj nie wstydzimy się własnych ciał.

Po tej deklaracji pani domu zrzuciła strzęp materiału, który okrywał jej postać i wyciągnęła się na leżaku. Vornan obserwował z bardzo nikłym zainteresowaniem zgrabne, doskonale zbudowane ciało Shirley. Owszem, widziałem w jego oczach ciekawość — ciekawość badacza. Gdzieś zniknął wygłodniały Vornan, jakiego znałem. Za to Shirley zdradzała wewnętrzny niepokój. Aż po szyję zalała ją fala purpury. Jej ruchy nabrały niezwykłej gwałtowności. Błądziła przez chwilę wzrokiem po nagich udach Vornana, a potem szybko zamknęła oczy. Jej sutki wyraźnie stwardniały. Przekulnęła się na brzuch, aby zamaskować podniecenie, ale zdążyłem dostrzec, co się święci. Dotąd nasza nagość była niewinna. Teraz nabrała odcienia grzechu.

Chwilę później pojawił się Jack. Błyskawicznie ocenił sytuację. Shirley leży na brzuchu z napiętymi pośladkami. Vornan drzemie. Ja nerwowo przemierzam taras.

— Piękna dzisiaj pogoda — powiedział trochę zbyt entuzjastycznie. Miał na sobie krótkie spodenki i nie zamierzał ich ściągać. — Przygotować obiad, Shirl?

Vornan i Shirley chodzili przez cały dzień nago. Pani domu pragnęła za wszelką cenę osiągnąć ten sam stan bliskiej zażyłości, jaki towarzyszył każdorazowo moim wizytom. Kiedy minęły pierwsze chwile skrępowania, zaczęła z większą naturalnością odnajdywać się w sytuacji. Co najdziwniejsze, Vornan nie okazywał najmniejszego zainteresowania jej ciałem. Zauważyłem to dużo wcześniej niż sama Shirley. Cała kokieteria, zmysłowe ruchy talii, podrygiwanie kształtnych piersi nie robiły na nim żadnego wrażenia. Nie powinno to zbytnio dziwić, skoro Vornan pochodził ze świata, w którym nagość traktowano jako rzecz najzupełniej zwyczajną. Jednak mimo wszystko, jego oziębłość w stosunku do Shirley budziła spore wątpliwości, wziąwszy pod uwagę apetyt sprzed kilku miesięcy.

Dołączyłem do grona nudystów. Dlaczego nie? Chodzenie bez odzieży było wygodne i na czasie. Nie czułem się jednak swobodnie. Poprzednio wspólne kąpiele słoneczne z Shirley nie wywoływały u mnie niezdrowych emocji. Teraz w mojej głowie panował zamęt i musiałem skupić całą siłę woli, aby zachować zewnętrzny spokój.

Jack również zaczął się dziwnie zachowywać. Nagość była dla niego rzeczą zupełnie naturalną, a jednak chodził ubrany przez cały dzień. Widziałem w jego zachowaniu wyraźną ostentację. Pracował w ogrodzie zapięty pod szyję; podlewał, wyrywał chwasty, a po jego ciele spływał perlisty pot. Shirley spytała w końcu, skąd ta nagła wstydliwość.

— Nie wiem, o co ci chodzi — odparł cicho, ale spodenek nie ściągnął.

— Mam nadzieje, że to nie przeze mnie — oznajmił nagle Vornan.

Jack wybuchnął śmiechem. Odpiął guzik, zsunął spodnie i szybko wrócił do pracy. Później chodził już nago, ale wyczuwałem, że nie sprawia mu to tej przyjemności, co dawniej.

Jack zdradzał wyraźne objawy urzeczenia osobą Vornana. Rozmawiali całymi godzinami, leniwie sącząc drinki. Vornan siedział zamyślony, od czasu do czasu rzucał jakieś słowo. Za to Jack gadał za czterech. Przysłuchiwałem się tym dyskusjom z niewielkim zainteresowaniem. Rozmawiali o polityce, podróżach, przemianie form energii i wielu innych rzeczach. Każda konwersacja szybko przemieniała się w monolog. Zastanawiało mnie, dlaczego Vornan okazuje tyle cierpliwości, ale swoją drogą, cóż mu pozostawało poza rozmową. Po jakimś czasie nabrałem rezerwy i po prostu leżałem, odpoczywając na słońcu. Dopiero teraz odczułem zmęczenie w całej pełni. Ten rok był dla mnie niesamowicie wyczerpujący. Drzemałem, leniuchowałem wyciągnięty pod jasnym niebem. Sączyłem schłodzone drinki. I pozostawiłem mych najdroższych przyjaciół w biedzie, nie okazując najmniejszego zainteresowania dalszym rozwojem wypadków. Mimo wszystko widziałem narastające w Shirley rozgoryczenie. Czuła się ignorowana i odtrącona. Potrafiłem zrozumieć jej sytuację. Marzyła o Vornanie. A on, który podbił tuziny kobiet, traktował ją z lodowatym szacunkiem. Poniewczasie akceptując mieszczańską moralność, Vornan nie chciał brać udziału w manewrach i podchodach. Zachowywał stosowną dozę taktu. Czyżby ktoś go oświecił, że to nieładnie uwodzić żonę gospodarza? Przyzwoitość nigdy dotąd nie było rzeczą, która spędzała Vornanowi sen z powiek. Zaskakujący popis wstrzemięźliwości mogłem przypisać jedynie wrodzonej przekorze Vornana. Wziąłby każdą kobietę do łóżka bez zbytecznych ceregieli, ale teraz bawiło go psucie szyków Shirley, ponieważ była piękna, naga i osiągalna. Znów powrócił dawny Vornan — diaboliczny i przekorny.

Ta sytuacja doprowadzała Shirley niemal do rozpaczy. Jej bezowocne wysiłki nie mogły ujść mojej uwadze. Widziałem, jak specjalnie przechodzi obok Vornana, aby przygnieść jego plecy swymi jędrnymi piersiami. Widziałem, jak bezwstydnie kusi go wzrokiem. Widziałem, jak przeciąga się w pozach, których przecież unikała w przeszłości. Nie przyniosło to jednak spodziewanych rezultatów. Może gdyby wtargnęła siłą do sypialni Vornana i skoczyła na niego z wyciągniętymi ramionami, dostałaby to, czego chciała. Duma jednak nie pozwalała jej posunąć się aż tak daleko. Rosła frustracja, a wraz z nią przyszło zniechęcenie i grubiańskie zachowanie. Powrócił wstrętny, piskliwy chichot. Shirley robiła nieustannie zjadliwe uwagi. To coś rozlewała, to upuszczała. Ze smutkiem obserwowałem jej zachowanie w stosunku do mnie i nie tylko. Przecież okazywałem Shirley szacunek nie tylko przez ostatnie kilka dni, lecz od wielu lat. Opierałem się pokusie, odmawiałem sobie zakazanej przyjemności. Nigdy nie ofiarowywała się mi w tak ewidentny sposób, jak teraz Vornanowi. Nie podobał mi się jej obecny obraz i nie bawiła mnie też ironia losu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Maski czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Maski czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Czekając na koniec
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Choke Chain
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Man In The Maze
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Maski czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Maski czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x