Joe Haldeman - Kamuflaż

Здесь есть возможность читать онлайн «Joe Haldeman - Kamuflaż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Wrocław, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Wydawnictwo Dolnośląskie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kamuflaż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kamuflaż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Od wielu pokoleń wędrują po Ziemi dwie nikomu nieznane istoty. Obcy nie wiedzą o sobie nawzajem, ale zachowują szczątkowe wspomnienia tajemniczego zatopionego reliktu i upodobanie do morskich głębin. Jedna z istot, uzurpator, przetrwała dzięki przystosowaniu, przybierając kształty wielu różnych organizmów. Druga, kameleon, przeżyła wyłącznie dlatego, że niszczy wszystko, co jej zagraża. Teraz podniesiony wreszcie z dna morza przez biologa morskiego Russella Suttona relikt wzywa do siebie obie istoty. Przez tysiąclecia na Ziemi żyły dwa niezniszczalne stworzenia… ale kameleon uważa, że jest tam miejsce tylko dla jednego z nich.
Powieść otrzymała nagrodę Nebula w 2004 r.

Kamuflaż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kamuflaż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem wsiadł w pociąg do Berkeley i przez cały dzień włóczył się po campusie, podsłuchując ludzi i orientując się, co gdzie się znajduje. Dość długo zabawił w biurze rekrutacji. Studiowanie było najrozsądniejszym z możliwych zajęć, ale jaki wybrać kierunek? Pamiętał wszystko, czego się nauczył z oceanografii, ale gdyby miał zacząć od nowa, musiałby ukryć większość tej wiedzy. Fizyka lub astronomia mogłaby się przydać, lecz jeśli miał odnaleźć podobnych sobie, lepsza była antropologia lub psychologia.

Oczywiście miał czas na wszystkie te dziedziny.

Dokładnie zapamiętał sylwetkę, zachowanie i strój sprzątacza, by po zapadnięciu nocy wśliznąć się do pustej sali i przeobrazić. W korytarzach nadal kręciło się trochę studentów, ale łysiejący pięćdziesięciolatek z miotłą nie przykuwał ich uwagi.

Około północy wśliznął się do biura rekrutacji i zamknął drzwi na klucz. Poruszał się zwinnie i cicho, a słabe światło przesączające się przez sylwetkę drzewa z lampy ulicznej na skrzyżowaniu wystarczało jego oczom.

W przegródce „poczta otrzymana” na biurku dziewczyny, którą wcześniej zidentyfikował jako najmłodszą sekretarkę, leżało około pięćdziesięciu odpowiedzi od kandydatów na studia. Przeczytał czterdzieści, nim w końcu znalazł dokładnie to, czego potrzebował.

Stuart Tanner, chłopak z North Liberty w Iowa, przysłał list, w którym dziękował za przyjęcie, lecz donosił, że Princeton zaoferowało mu stypendium, którego oczywiście nie mógł odrzucić. Uzurpator znalazł jego teczkę w szufladzie z napisem „przyjęci” i nauczył się jej na pamięć. Kandydat miał niemal idealne cechy. Szczęśliwym trafem nie uprawiał żadnych sportów oprócz pływania. Czarno-białe zdjęcie przedstawiało bladego chłopaka o skandynawskiej aparycji, blondyna z niebieskimi oczami. Uzurpator przyswoił sobie jego oblicze i stwierdził, że będzie musiał przybrać na wadze jakieś dwadzieścia funtów.

Upewniwszy się, że piętro jest puste, napisał na maszynie deklarację rozpoczęcia studiów, zaznaczając, że wkrótce wyjeżdża do sezonowej pracy w Kalifornii, w związku z czym prosi o przesyłanie dalszej korespondencji na poste restante w Berkeley. Potem zamienił listy i wymknął się z biura pod nową postacią.

Najbardziej jednoznaczną rzeczą, jaką mógłby zrobić, byłoby pojechanie do North Liberty, dyskretne zabicie Stuarta Tannera i powrót do Berkeley z jego portfelem zawierającym dowód tożsamości. Nie było to jednak konieczne. Wystarczyło poznać North Liberty na tyle, by uchodzić za autochtona. Stuart wychowywał się w Iowa City, więc i to miasto należało zwiedzić. A podrobienie prawa jazdy z Iowa było łatwiejsze niż sfałszowanie dwudziestodolarówki.

Dość się napatrzył na zabijanie na Pacyfiku. Postanowił więc zachować tę opcję w rezerwie na wypadek, gdyby wszystko inne zawiodło.

Zastanowiło go to. Do niedawna zabicie człowieka nie było trudniejsze niż jedzenie czy zmiana osobowości. Nie żywił ani szczególnej litości, ani współczucia dla swoich japońskich oprawców, ale uświadomił sobie, że podczas bataańskiego marszu odczuwał pewną empatie w stosunku do swoich amerykańskich towarzyszy, jak gdyby bycie jedną z wielu ofiar uruchomiło jakiś proces.

Cokolwiek to było, zaskoczyło go. Coś się zmieniało w uzurpatorze. Nie w uzurpatorze: w człowieku, którym był.

Zmiana przebiegała powoli. W gruncie rzeczy rozpoczęła się już w zakładzie dla obłąkanych, kiedy zaczął rozróżniać poszczególne jednostki i zauważać, że woli towarzystwo jednych od innych. Zaczął lubić ludzi.

Stuart Tanner chciał studiować literaturę amerykańską. To było wyzwanie. Książki — powieści — mogły dopomóc uzurpatorowi w zrozumieniu tego, co się z nim działo. „Czym jest ta rzecz, którą zwą miłością?” — przypomniał sobie słowa piosenki Dorseya. Warto byłoby zacząć od zrozumienia przyjaźni.

Gdyby codziennie czytał jedną książkę, do września zdążyłby się przygotować do zajęć z literatury. Jako drugą specjalizację mógł sobie wziąć psychologię, a do tego uczęszczać na zajęcia z antropologii i ostatecznie zrobić z niej studia licencjackie. Potem mógł się poświęcić pracy — poszukiwaniu istot podobnych do siebie.

Włóczył się po Berkeley, aż znalazł czynną przez całą dobę kawiarnię, usiadł w niej z zabranym z biura katalogiem kursów i zaplanował sobie rozkład zajęć. Potem przewertował resztę almanachu, udając, że czegoś szuka. O bladym świcie wrócił na dworzec i kupił bilet do Davenport w Iowa, które zdawało się leżeć najbliżej North Liberty spośród dostępnych stacji.

Do odjazdu pozostały trzy godziny, więc kupił sobie walizkę w lombardzie i napakował do niej ubrań z lumpeksu. W antykwariacie nabył dwie grube antologie literatury amerykańskiej i pół tuzina sfatygowanych powieści.

Trochę niefortunnie byłoby natknąć się podczas spaceru główną ulicą North Liberty na Stuarta Tannera lub kogoś, kto go zna, więc w kabinie zatłoczonej toalety dworcowej uzurpator sprokurował sobie czarne włosy i ogorzałą cerę. Spłaszczył też nos i przebarwił niebieskie oczy na brąz.

Miał zarezerwowany prywatny przedział, bo pieniądze nie grały dla niego roli. Za pięć jedenasta wsiadł do pociągu i rozsiadł się.

Potrzebował prawie całego przejazdu przez Góry Skaliste, by przeczytać antologię Joe Lee Davisa, ale nim dotarł do Mississippi, zdążył jeszcze przeczytać po jednej książce Poego, Hawthorne’a, Melville’a, Fitzgeralda, Hemingwaya i Faulknera. Zapamiętał każde słowo, ale wiedział z wcześniejszych uczelnianych doświadczeń, że to nie wystarczy. Jimmy pisał wprawdzie dość dobrze, by zdobyć dyplom z oceanografii, lecz na angielskim nie błyszczał. Musiał to zmienić.

Wśród dokumentów przysłanych przez Stuarta znajdował się jedenastostronicowy esej na temat tego, dlaczego chce się specjalizować w literaturze amerykańskiej. Uzurpator przyswoił nie tylko słowa, lecz także charakter pisma. Dwukrotnie skopiował esej, starając się zrozumieć, dlaczego piszący użył takiego, a nie innego słowa; dlaczego wybrał taką, a nie inną konstrukcję zdania. Ilekroć kończył jakąś powieść, pisał o niej kilka stron, usiłując naśladować styl i słownictwo Stuarta: podobnie jak na zajęciach z angielskiego i literatury na University of Massachusetts, kreślił fabułę i analizował zamiary autora, starając się jednak, by szło mu to lepiej niż wówczas. Nim pociąg dojechał do Davenport, ołówek zdążył się zmienić w ogryzek, a gruby zeszyt był już niemal zapełniony.

Mississippi wyglądała ciekawie. Któregoś dnia mógłby się zmienić w wielkiego suma i zbadać ją dokładniej.

Przeczekał burzę, wiedząc, że tak postąpiłby człowiek, a potem poszedł na autobus. Czekając przez dwie godziny, przeczytał dwie gazety z Iowy i przestudiował w głowie cały tekst Słońce też wschodzi, który był dla niego jasny, lecz tajemniczy: jak ludzie mogli się zachowywać tak autodestrukcyjnie? Pomyślał, że to z powodu wojny — tej wcześniejszej, choć może w gruncie rzeczy to wciąż była jedna i ta sama wojna, tyle że od czasu do czasu robiono przerwy na dozbrojenie. I tak to miało trwać, dopóki w końcu ktoś nie wygra.

Podróż do Iowa City była ciekawa: autobus toczył się przez nierozróżnialne mile ciągłej zieleni: farmy, farmy, farmy, czasem jakaś preria czy las. Mijali pojedyncze domy ze stodołami, zawsze czerwonymi, ale żadnych miast, póki nie dotarli do celu.

Autobus jechał do Cedar Rapids, ale kierowca wytłumaczył pasażerowi, jak dojść na stację kolejki międzymiastowej Cedar Rapids-Iowa City, która miała go zawieźć do samego North Liberty. Po drodze przeszedł przez campus uniwersytecki i zauważył, że studenci są ubrani mniej więcej tak samo jak w Berkeley. Może nieco bardziej sportowo, nie obnosząc się z bogactwem. Więcej chłopaków paliło fajki. Mniej dziewcząt nosiło spodnie. Suknie sięgały do połowy łydki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kamuflaż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kamuflaż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joe Haldeman - The Coming
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Work Done for Hire
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Starbound
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Marsbound
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Tricentenario
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Forever Peace
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Camouflage
Joe Haldeman
Joe Haldeman - The Forever War
Joe Haldeman
Joe Haldeman - Guerra eterna
Joe Haldeman
Отзывы о книге «Kamuflaż»

Обсуждение, отзывы о книге «Kamuflaż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x