Arthur Clarke - Fontanny raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Fontanny raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1996, ISBN: 1996, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fontanny raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fontanny raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 2142. Dr Vannevar Morgan, twórca Mostu Gibraltarskiego, uruchamia plany budowy wyciągu kosmicznego — gigantycznej windy do transportu ludzi i ładunków z powierzchni Ziemi na orbitę. Przedsięwzięcie ma być zrealizowane na położonej na Oceanie Indyjskim wyspie Taprobane. Jednak wybrana przez budowniczych góra okazuje się świętym miejscem, zazdrośnie strzeżonym przez tamtejszych kapłanów…

Fontanny raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fontanny raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem Rajasinghe raz jeszcze zadarł głowę i spojrzał w zenit nieba, gdzie w ludzką ręką uczynionych platformach niebieskich czuwali niewidoczni inżynierowie i naukowcy.

— Mocna rzecz — powiedział. — Mam nadzieję, że wiecie, co robicie.

25. Orbitalna ruletka

— Powinienem o tym pomyśleć — powiedział zasmucony bankier. — Pewnie jest o tym mowa w którymś z dodatków, nigdy do nich nie zaglądam. Skoro przestudiował pan już całość, to chciałbym znać odpowiedź. Mocno mnie pan zaniepokoił.

— Sprawa jest tak oczywista, że powinienem wpaść na nią od razu — odparł Morgan.

I w końcu to uczyniłem, pomyślał uznając, że faktycznie może mieć zaufanie do swoich zdolności. Przypomniał sobie wszystkie symulacje komputerowe i liny rwące się jak gigantyczne struny skrzypiec pod wpływem wibracji biegnących falami z Ziemi w kosmos. Po raz setny przypłynął znów obraz tańczącego mostu. Tam były wszystkie odpowiedzi…

— Fobos będzie mijał wieżę co jedenaście godzin i dziesięć minut, szczęśliwie za każdym razem poruszaj ąc się w nieco innej płaszczyźnie, w przeciwnym razie niezmiennie dochodziłoby do kolizji. W większości przypadków chyba można przewidzieć, które cykle będą niebezpieczne, w razie potrzeby nawet z dokładnością do tysięcznej części sekundy. Wyciąg, jak każda struktura inżynierska, nie będzie strukturą sztywną. Będzie podlegał własnym cyklom wibracji, obliczonym zresztą równie dokładnie, jak orbity planet. Nasi inżynierowie proponują, aby „dostroić” wyciąg tak, aby jego normalne oscylacje, których i tak nie można uniknąć, usuwały konstrukcję z drogi Fobosa. Za każdym razem satelita mijałby wieżę o kilka kilometrów. Na drugim końcu kabla zaległa cisza.

— Może nie powinienem o tym wspominać — stwierdził w końcu Marsjanin — ale cała ta sprawa zjeżyła mi włosy na głowie.

Morgan roześmiał się.

— Prawdę mówiąc, nazwałbym to rozwiązanie odmianą rosyjskiej ruletki. Ale proszę pamiętać, że tutaj mamy do czynienia z przewidywalnymi sytuacjami. W każdej chwili możemy obliczyć precyzyjnie położenie i orbitę Fobosa, a operowanie ruchem wewnątrz wieży da nam pojęcie o jej cechach.

Morgan pomyślał, że to wcale nie będzie takie proste, ale przyznał, że jest możliwe. Nagle przyszła mu do głowy analogia tak prosta, że aż miał ochotę wybuchnąć śmiechem, ale powstrzymał się przez wzgląd na strapionego bankiera.

Raz jeszcze znalazł się na moście Tacoma. Wyobraził sobie taką sytuację: zgodnie z rozkładem rejsów pod mostem ma przepłynąć statek. I nagle okazuje się, że maszt statku jest o metr za wysoki.

Żaden problem. Tuż przed planowaną porą przepłynięcia statku kilka dużych ciężarówek winno w starannie wyliczonych odstępach czasu przejechać szybko przez most. Powstałaby wtedy zgodna z wcześniejszymi wyliczeniami częstotliwości drgań łagodna fala unosząca kolejne fragmenty jezdni. Dzięki zgraniu owej fali z przybyciem statku, ten ostatni gładko przepłynąłby pod mostem, mając jeszcze kilka centymetrów w zapasie… W wielekroć większej skali Fobos mógł spokojnie minąć wieżę wznoszącą się z góry Pavonis na Marsie.

— Cieszę się, że jest pan tak pewien swego — powiedział bankier — ale zanim skorzystam kiedyś z tej wieży, na pewno sprawdzę aktualne położenie Fobosa.

— Jeśli taki pan ostrożny, to czeka pana kilka chwil zdumienia. Z pewnością pańskie bystrzaki, a wygląda mi, że to naprawdę zdolni i młodzi ludzie pozbawieni kompleksów starych inżynierów, wpadną na pomysł, aby rozreklamować chwile bliskiego przejścia Fobosa jako atrakcję turystyczną. Pomyślą, że dobrze byłoby sprzedawać bilety na takie widowisko, kiedy to księżyc przelatuje ledwo na wyciągnięcie ręki od wieży i to z szybkością paru tysięcy kilometrów na godzinę. Nie uważa pan, że byłoby co podziwiać? — Osobiście wolałbym tego nie oglądać, ale pewnie ma pan rację. Tak czy inaczej, oddycham z ulgą słysząc, że istnieje jakieś rozwiązanie. Miło mi również zauważyć, że docenia pan nasz personel. Czy to oznacza, że wkrótce podejmie pan decyzję?

— Już ją podjąłem — odparł Morgan. — Kiedy możemy zacząć?

26. Noc przed Vesakiem

Po dwudziestu siedmiu stuleciach byt to wciąż najważniejszy dzień w kalendarzu Taprobane. Wedle legendy właśnie w porze majowej pełni Księżyca Budda miał się po kolei narodzić, doznać objawienia i umrzeć. Wprawdzie dla większości mieszkańców wyspy Vesak nie znaczył obecnie więcej niż inne, grudniowe święto, to uznawano go wciąż za dzień tradycyjnej medytacji i uspokojenia.

Przez wiele lat Kontrola Monsunów pilnowała, aby deszcz nie padał w żadną z nocy Vesaku i udawało się jej to z tolerancją do jednej doby. Niemal od równie wielu wiosen Rajasinghe wybierał się już na dwa dni przed pełnią do Królewskiego Miasta. Była to jego doroczna pielgrzymka dla odrodzenia ducha. Uczestnictwa w samym świecie unikał, tego dnia Ranapura była zwykle nazbyt zatłoczona gośćmi, w tym i takimi, którzy bez wątpienia rozpoznaliby ambasadora, zakłócając jego samotność.

Tylko najbystrzejsze oko mogłoby zauważyć, że wznosząca się ponad kopulastymi dachami wielka i żółta tarcza. Księżyca nie była jeszcze idealnie kolista. Błyszczała tak silnie, że poza nią na bezchmurnym niebie widać było tylko kilka najjaśniejszych punkcików satelitów i gwiazd. Nie wyczuwało się nawet najlżejszego podmuchu wiatru.

Powiada się, że opuszczając tą drogą Ranapurę, Kalidasa dwakroć przystanął. Po raz pierwszy przy grobie Hanumana, ukochanego towarzysza dzieciństwa. Drugi raz przed kapliczką Umierającego Buddy. Rajasinghe często zastanawiał się, jaką pociechę znalazł przeklęty król, stając zapewne dokładnie w tym samym miejscu, bowiem stąd właśnie widok na wyciosaną w skale postać był najlepszy. Proporcje posągu wymierzono tak idealnie, że ktoś idący ku niemu nie wyobrażał sobie nawet, że sama poduszka, na której Budda składa głowę, grubsza jest ponad wzrost człowieka.

Rajasinghe widział spory kawałek świata, ale nie znalazł nigdzie miejsca równie uspokajającego. Czasem zdawało mu się, że wieczność całą mógłby tak siedzieć pod jasnym Księżycem, niepomny na wszelkie troski i trudy życia. Nigdy nie próbował zbyt głęboko dociekać, na czym polega magia kaplicy, ale kilku rzeczy się domyślał. Postać Buddy leżącego z zamkniętymi oczami, postać kogoś, kto zakończył szlachetny żywot, promieniowała spokojem. Łagodne linie jego szaty przyciągały wzrok i skłaniały do kontemplacji; zdawały się wypływać z samych trzewi skały, niczym zamarznięta magma. Falowały, podobnie jak fale morza narzucając pewien rytm, który wymykał się racjonalnemu oglądowi.

Bezczasowe chwile, wieczne trwanie z Buddą przy pełni… W takie noce Raj asinghemu zdawało się, że wie, czym jest nirwana, stan możliwy do opisania jedynie drogą totalnego negowania wszystkiego innego. Można było zapomnieć, że w ogóle występują na świecie emocje gniewu, pożądania, chciwości, żądza władzy… Nawet poczucie odrębności istnienia zdawało się zanikać niczym mgła w promieniach porannego słońca.

Wszelako nic nie trwa wiecznie. W końcu Rajasinghe usłyszał znów brzęczenie owadów, dobiegające z dala szczekanie psów, poczuł zimno i twardość kamienia pod pośladkami. Spokój nie był długotrwałym stanem ducha. Rajasinghe wstał z westchnieniem i ruszył do samochodu zaparkowanego sto metrów od terenu świątyni.

Wsiadał właśnie, gdy zauważył biały obłok tak wyraźnie malujący się na tle nieba, jakby ktoś przyczepił łatę do firmamentu. Kształt wznosił się ponad drzewami na zachodzie. Takiej chmury jeszcze nie zdarzyło mu się widzieć: idealna elipsa o kontrastowo ostrych brzegach. Może to jakiś statek powietrzny… Ale gdzie stery, gdzie szum silników? Nagle naszło go najosobliwsze z możliwych przypuszczeń: może to mieszkańcy Gwiezdnego Ostrowia przybyli na Ziemię?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fontanny raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fontanny raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Fontanny raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Fontanny raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x