Robert Heinlein - Luna to surowa pani

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Heinlein - Luna to surowa pani» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Luna to surowa pani: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Luna to surowa pani»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W książce uważanej za jedną z jego najbardziej fascynujących i zmuszających do myślenia, mistrz współczesnej SF opowiada dziwną historię z jeszcze bardziej dziwnego świata — XXI-wiecznej Luny, kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wybucha tam rewolucja zesłanych do Luny nieszczęśników przeciwko nadzorującemu ich komputerowi. Powstanie rozszerza się, dopóki nie następuje to, co jest nieuniknione…

Luna to surowa pani — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Luna to surowa pani», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zostali tylko „Clayton” Watenabe, sędzia Brody, Wolfgang, Stu i Sheenie, garstka naprawdę ważnych — gabinet wojenny. Profesor popatrzył na nich; widziałem, że są po mojej stronie, choć dla Wolfganga to był trudny wybór; pracował z Profesorem, nie ze mną.

Profesor spojrzał na mnie i cicho powiedział:

— Manuelu, to broń obosieczna. Wy także zmuszacie mnie do rezygnacji. — Rozejrzał się. — Dobranoc, towarzysze. Czy raczej „do widzenia”. Muszę odpocząć. — Wyszedł żwawo, nie oglądając się.

Wright gdzieś zniknął; nie widziałem, jak wychodził. Finn spytał:

— Co z tymi krążownikami, Mannie?

Odetchnąłem głęboko.

— Nie wcześniej niż w sobotę po południu. Ale musisz ewakuować Sub-Tycho. Teraz nie mogę rozmawiać. W głowie mi się mąci.

Umówiliśmy się na 21.00, potem dałem odciągnąć się Wyoh. Chyba położyła mnie do łóżka, ale nie jestem pewien.

ROZDZIAŁ XXVII

Profesor był przy moim spotkaniu z Finnem w biurze gubernatora w piątek tuż przed 21.00. Spałem przez dziewięć godzin, wykąpałem się, zjadłem śniadanie, które Wyoh skądś przyniosła i pogadałem z Mikiem — wszystko szło zgodnie z uaktualnionym planem, statki nie zmieniły balistyki, atak na Wielkie Chiny miał zacząć się lada moment.

Dotarłem do biura w samą porę, żeby obejrzeć uderzenie w TV — wszystko okay, praktycznie skończyło się już o 21.01, i wtedy Profesor zabrał się do roboty. Nie wspominaliśmy nic o Wrighcie czy o rezygnacjach. Wrighta już więcej nie widziałem na oczy.

Dosłownie nigdy już go nie zobaczyłem. Ani nie wypytywałem o niego. Profesor nie wspominał o kłótni, więc ja też trzymałem język za zębami.

Omówiliśmy wiadomości i sytuację taktyczną. Wright miał rację — „tysiące ludzi” straciło życie; w ich wiadomościach z Ziemi o niczym innym nie mówili. Nigdy nie dowiemy się, ilu dokładnie ich było; jak się stoi w punkcie zero i ląduje na człowieku kilkaset ton skały, to niewiele zostaje. Mogli policzyć tylko tych, którzy byli dalej i których zabiła fala uderzeniowa. Powiedzmy, w Północnej Ameryce 50.000.

Ludzie to są jednak dziwni! Przez trzy dni nic nie robiliśmy, tylko ich ostrzegali — niemożliwe, żeby nie słuchali naszych ostrzeżeń; dlatego tam przyszli, że ich słuchali. Żeby obejrzeć show. Żeby pośmiać się z naszej głupoty. Żeby nazbierać „suwenirów”. Przy celach zbierały się całe rodziny, niektóre nawet z wałówką. Zwałówką! Boże mój!

A teraz ci, którzy żyli, domagali się naszej krwi za tę „bezmyślną rzeź”. Da. Cztery dni wcześniej nikt się nie oburzył na ich inwazję i (nuklearne) bombardowanie Luny — za to teraz, och, jak ich wkurzyły nasze „morderstwa z premedytacją”. Great New York Times zażądał dostarczenia całego „rebelianckiego” rządu Luny do nich, na Ziemię, i przeprowadzenia publicznej egzekucji… „W tym przypadku nie ulega wątpliwości, że humanitarny zakaz kary śmierci należy czasami uchylić w interesie całej ludzkości.”

Próbowałem nie myśleć o tym, tak jak przedtem starałem się nie rozmyślać zbyt wiele o Ludmile. Mała Miła nie dźwigała kosza z wałówką. Ona nie była głupim gapiem.

Najpilniejsza sprawa to było Sub-Tycho. Jeśli te statki zbombardują osiedla — a w wiadomościach z Ziemi tego właśnie się domagali — Sub-Tycho nie zniesie tego; miało za cienki strop. Bomba H spowoduje dekompresję wszystkich poziomów; śluz nie buduje się po to, żeby wytrzymały trafienia bomb H.

(Ale ludzie to są naprawdę dziwni. Podobno na Terra był absolutny zakaz używania bomb H na ludzi; po to właśnie powstały NS. I mimo to wielkim głosem żądali, żeby NS nas zbombardowały atomówkami. Przestali twierdzić, że nasze bomby były nuklearne, ale cała Ameryka toczyła pianę z ust z niecierpliwości, żeby nas obrzucili takimi właśnie pigułkami.)

Zresztą Lunatycy wcale nie są mniej dziwni. Finn rozesłał okólnik do swojej milicji, że mają ewakuować Sub-Tycho; Profesor powtórzył to w TV. Zresztą nie na tym polegał problem; Sub-Tycho jest na tyle małe, że wszystkich przygarnęłyby i wykarmiły Nowylen i L-City. Mogliśmy zarekwirować dość kapsuł, żeby wszystkich przewieźć w 20 godzin — wyrzucić ich w Nowymlenie, i połowie doradzić, żeby ruszyli w dalszą drogę, do L-City. Kawał roboty, ale żaden problem. Och, byłyby pomniejsze problemy — już podczas ewakuacji trzeba by zacząć kompresję miejskiego powietrza, żeby nie przepadło; po ewakuacji dokonać pełnej dekompresji; wywieźć tyle żywności, na ile czas pozwoli; zablokować kesonami dojścia do niższych tuneli rolniczych i tak dalej — wszystko to potrafiliśmy zrobić i mieliśmy odpowiednią organizację w stiliagach, milicji i funkcjonariuszach służb municypalnych.

I co, myślicie, że zabrali się za ewakuację? Pusty śmiech bierze!

W Sub-Tycho kapsuły stały zderzak w zderzak, i nie było gdzie pomieścić nowych, dopóki część nie odjedzie. Stały i nie ruszały z miejsca.

— Mannie — powiedział Finn — oni chyba nie chcą się ewakuować.

— Do diabła — powiedziałem na to — muszą . Kiedy wykryjemy pocisk lecący w stronę Sub-Tycho, będzie już za późno. Ludzie będą się tratować i przepychać do kapsuł, które ich nie pomieszczą. Finn, twoi chłopcy muszą ich zmusić .

— Profesor pokręcił głową.

— Nie, Manuelu.

— Profesorze — zdenerwowałem się — przesadza pan z tą swoją doktryną „nieprzymuszania”! Wie pan, że będzie panika.

— Niech sobie będzie. Ale my posługujemy się perswazją, nie siłą. A teraz omówmy nasze plany.

Plany nie były imponujące, ale lepszych i tak byśmy nie wymyślili. Ostrzec wszystkich przed oczekiwanymi bombardowaniami i/lub inwazją. Opracować grafik wart milicjantów Finna nad każdym osiedlem, zaczynając go od chwili, gdy krążowniki przejdą (o ile przejdą) po okrążeniu Luny w ślepą przestrzeń po ciemnej stronie — już drugi raz nas nie zaskoczą. Maksymalne zabezpieczenia ciśnieniowe i skafandrowe we wszystkich osiedlach. Błękitny alarm we wszystkich organizacjach militarnych i paramilitarnych od soboty 16.00, czerwony alarm w razie wystrzelenia pocisków lub manewrowania statków. Artylerzystom Brody’ego doradziliśmy, żeby ruszyli na miasto i upili się albo co, byle wrócili do 15.00 w sobotę — pomysł Profesora. Finn chciał zatrzymać połowę z nich na służbie. Profesor powiedział, że nie, że będą lepiej przygotowani do długiego czekania, jeśli najpierw odprężą się i zabawią — zgodziłem się z nim.

Jeśli się rozchodzi o bombardowanie Terry, to przy pierwszym cyklu nic nie zmieniliśmy. Z Indii dochodziły strasznie zbolałe głosy, z Wielkich Chin za to ani słowa. A w sumie Indie nie miały na co narzekać. Nie nałożyliśmy na nie siatki, bo są zbyt gęsto zaludnione. Cele stanowiło parę wybranych punktów na pustyni Thar i górskich szczytów oraz woda w pobliżu portów.

Ale widocznie wybraliśmy za niskie góry albo za dużo nadawaliśmy ostrzeżeń; z wiadomości wynikało, że na każdy z tych szczytów musiał wdrapać się jakiś święty jog z niezliczoną gromadą pielgrzymów, i razem postanawiali odgonić naszą zemstę czystą siłą ducha.

I tak znów zostaliśmy mordercami. Poza tym od strzałów w wodę zginęły miliony ryb i mnóstwo rybaków, bo rybacy i inni matrosi nie usłuchali naszych ostrzeżeń. Ryby chyba bardziej wkurzyły indyjski rząd niż rybacy, ale zasada świętości wszelkiego życia nie stosowała się do nas; żądali naszych głów.

Afryka i Europa zareagowały z większym rozsądkiem, choć każda na inny sposób. W Afryce życie nigdy nie było święte, a nad gapiami, którzy wybrali się do naszych celów, nikt nie rozdzierał szat. Europa miała cały dzień, żeby się przekonać, że potrafimy trafiać zgodnie z zapowiedziami i że od naszych bomb można zginąć. Tam też ginęli ludzie, zwłaszcza pustogłowi kapitanowie statków. Ale nie w takich bezsensownych tłumach, jak w Indiach i w Pomocnej Ameryce. W Brazylii i innych częściach Południowej Ameryki ofiar było jeszcze mniej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Luna to surowa pani»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Luna to surowa pani» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Heinlein - Sixième colonne
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Luna e o doamnă crudă
Robert Heinlein
Robert Heinlein - En terre étrangère
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Révolte sur la Lune
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Piętaszek
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Viernes
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Csillagközi invázió
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Fanteria dello spazio
Robert Heinlein
libcat.ru: книга без обложки
Robert Heinlein
Robert Heinlein - Citizen of the Galaxy
Robert Heinlein
Отзывы о книге «Luna to surowa pani»

Обсуждение, отзывы о книге «Luna to surowa pani» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x