— To nie po Chrystusowemu z mojej strony. Mam nadzieję, że moja matka się o tym dramacie nie dowie, gdyż zaczęto by go podle grywać po kościołach.
Nastąpiła chwila milczenia.
— Ile cierpienia doznałeś, Płomieniu? — Klonowy liść zatrzepotał i zawisł przed okaleczoną twarzą Gabriela. — Czy tyle, ile przedstawia ta sztuka?
— Nie widziałem sztuki. Ale Yuan wszystko rejestrował. Obejrzyj sama.
— To nie ujawni, co wydarzyło się w twoim wnętrzu.
Stałem się człowiekiem, pomyślał.
— Może kiedyś ci o tym opowiem — obiecał.
W Zimnym Podróżniku Gabriel wezwał Wiosenną Śliwę, by śpiewała uspokajające sutry.
Klonowy liść zawirował na wietrze i przeszedł do innych, weselszych tematów.
Pan Wengong rozpoczął sesję i złożono sprawozdania. Mari Toth, Ariste, której promocja nie doszła do skutku przez matactwa Kapitana Yuana, zgodziła się uczynić Sferę Gaal swą domeną osobistą i kierować akcjami humanitarnymi Logarchii w tamtym rejonie. Wygenerowane dane, zakończyła, będą pomocne w jej pracy nad ewolucją. Gorąco jej pogratulowano.
Inny nowy Aristos, Joel Berlitz, który postanowił przybrać królewskie imię Huan Jiang — w języku mandaryńskim Opóźniona Nagroda — miał przejąć domenę Zhenling. Domeny Han Fu i Ctesiasa zostaną rozczłonkowane przez sąsiadów, każdy wchłonie jeden czy dwa gwiezdne układy.
Sebastian, wisząca kula, ogłosił, że będzie wspierał wprowadzenie barbarzyńskiego materiału genetycznego wśród ludności swej domeny.
— Ideał Logarchii pokojowej, nie jest tożsamy z Ideałem Logarchii zagrożonej z zewnątrz — skomentował.
Gabriel żałował, że nie wie, co przez swe prywatne tachlinie ustalili Sebastian z Ikoną Cnót. Szkoda, że nie mógł przede wszystkim udzielić im napomnienia, iż używają prywatnych tachlinii.
Wiedział jednak, że prywatne tachlinie są niezbędne do czasu, aż Hiperlogos zostanie całkowicie uwolniony od zarazy. Do tej chwili Aristoi będą mieli wszelkie możliwe usprawiedliwienia, by życie obywatelskie Logarchii traktować z dystansem.
Należało to koniecznie opanować. Gabriel dał znak, że pragnie zabrać głos.
— Jak dawno wykryto ostatnie nielegalne wejście do Hiperlogosu? — zapytał.
Pytanie było retoryczne: wszyscy — osobiście lub ich reno — wiedzieli, że upłynął już prawie tydzień.
— Autokracja zbiorowa jest gwarantowana autokracją indywidualną — oświadczył Gabriel. — Doceniam energię, jaką wykazali Sebastian oraz Ikona Cnót, podejmując kroki zabezpieczające przed Wielkimi Przestępcami. Chciałbym jednak wszystkim przypomnieć, że Wielcy Przestępcy osiągnęli swój sukces dzięki dywersji w Hiperlogosie, która trwała przez tysiąclecia. Najważniejszą naszą obroną pozostaje nie siła militarna, lecz zgromadzona mądrość — wolny bezwarunkowy dostęp do wszelkiej informacji, pozwalającej kierować państwem racjonalnym i dobroczynnym, a także jak najlepiej się bronić. Dlatego wzywam do poświęcenia naszego wysiłku przede wszystkim na oczyszczenie Hiperlogosu ze wszelkich wpływów zewnętrznych.
— To właśnie robimy — zauważył Pan Wengong z aprobatą.
— Skąd to możemy wiedzieć? — spytała Ikona Cnót. — Jak możemy mieć pewność, że nie istnieją jakieś inne przestępcze sposoby złamania Pieczęci?
— Gdy nie mieliśmy powodów, by podejrzewać nadużycia, nie poszukiwaliśmy intruzów — wyjaśnił Pan Wengong. — Teraz będziemy stale obserwować całe oprogramowanie Hiperlogosu, by mieć pewność, że nikt nim nie manipuluje lub nie korzysta z niego bez upoważnienia.
Gabriel dał znak, że znowu chce mówić. Daleko, na Zimnym Podróżniku, Cyrus przejął komendę nad oddechem Gabriela, by uchronić go od hiperwentylacji.
— Gdy Hiperlogos zostanie odtworzony — rzekł — załaduję do niego wszystkie pliki z mojej prywatnej linii łączności, a potem albo zniszczę swój osobisty system komunikacyjny, albo oddam go do dyspozycji Logarchii, zależnie od decyzji tego zgromadzenia. Uważałbym to za dziwne i paradoksalne, gdyby ci sami, którzy powierzali swoje chronione Pieczęcią dane Hiperlogosowi zainfekowanemu, odmawiali powierzenia ich Hiperlogosowi oczyszczonemu i zabezpieczonemu przed niepożądanym wtargnięciem!
Nastąpiła chwila ciszy — komentarz był niezwykle ostry — a potem brawa. Kiedy ustały, nad zgromadzonymi popłynął gładki głos Sebastiana.
— A twoja flota, Aristosie? Co z nią poczniesz?
— Gdy minie obecne zagrożenie, pozbędę się okrętów w taki sposób, jak zdecyduje Logarchia — wyjaśnił Gabriel.
— A tymczasem będziesz je trzymał?
Wokół rozległy się głosy potępienia. Najgłośniej wyrażała je Dorothy St John.
— Czy sugerujesz, że po tym wszystkim, co uczynił dla nas Gabriel Aristos, zrobi coś niestosownego ze swą eskadrą?
— Nic nie sugeruję — rzekł Sebastian. — Chciałbym tylko uzyskać informację.
Poprzedni przypływ energii opuścił Gabriela i ogarnęła go zimna trwoga. Wiedział, że jego nastrój staje się niestabilny, nieśmiałość przeplata się z porywami gniewu.
Mogłem rozegrać to lepiej, pomyślał.
I natychmiast do głowy przychodziły mu nowe sposoby wykorzystania okrętów. Daimony zaśpiewały unisono.
— Tak. —Nawet Głos, milczący od tygodni, wyraził teraz swą opinię.
Po raz pierwszy od długiego czasu znowu poczuł się Aristosem, jego wszystkie tożsamości zjednoczyły się w transcendentną całość. Jego ciało — setki lat świetlnych od Persepolis — zalała fala energii i potęgi.
Poprosił o głos, uniósł dłoń w mudrze nauczającej.
— Pozwolę sobie nie zgodzić się z naszą szanowną Ikoną i czcigodnym Sebastianem, co do tego, że ponowne wprowadzenie wśród ludzi barbarzyńskiego materiału genetycznego jest najlepszym sposobem zapewnienia obrony przeciw atakom barbarzyńców spoza naszej sfery. Wierzę, że nasz system jest lepszy niż system Wielkich Przestępców, że rozciągnięcie kontroli nad ewolucją i rozmnażaniem było wspaniałym posunięciem, że ludzkość racjonalna, władająca swoim losem i pragnieniami jest lepszą ludzkością niż ta, która działa tylko instynktownie i brutalnie.
Jeśli naprawdę jesteśmy lepsi — my Aristoi — wówczas barbarzyńcy nie stanowią dla nas zagrożenia.
Przerwał, spojrzał na pomieszczenie — kolorowy wizerunek Aristoi pod złotymi i cynobrowymi filarami.
— Sądzę, że Wielki Przestępca Yuan, któremu tym razem pokrzyżowano plany, nie ustanie w swych wysiłkach stworzenia alternatywnej Logarchii — oznajmił. — Niewątpliwie, ucieknie daleko, tam gdzie według niego jest bezpiecznie, i ponownie zacznie swój wielki eksperyment w jakimś odległym odpowiedniku Sfery Gaal.
— Właśnie dlatego — oświadczyła Ikona — pragnę uzbroić Logarchię i zapewnić nam obronę.
Gabriel rozłożył ramiona.
— Dlaczego działać defensywnie? — zapytał. — Dlaczego oddać inicjatywę największemu kryminaliście w historii ludzkości? — Uniósł ramiona. — Proponuję, by znaleźć Wielkiego Przestępcę Yuana, bez względu na to, gdzie się przyczaił. Przeszkodzić jego knowaniom i albo go zniszczyć, albo sprowadzić do Persepolis na proces!
Ozwały się okrzyki — aprobata, szok, zdumienie.
— Płomieniu, to może trwać stulecia! —odezwała się Dorothy St John w prywatnym kanale komunikacyjnym.
Gabriel strzepnął dłońmi terrińskim gestem.
— Niech więc potrwa wieki —oświadczył. — Niech trwa tak długo, jak będzie trzeba.
— Może nie starczyć ci życia.
Читать дальше