Borys Strugacki - Światy braci Strugackich - Czas uczniów

Здесь есть возможность читать онлайн «Borys Strugacki - Światy braci Strugackich - Czas uczniów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2001, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Światy braci Strugackich - Czas uczniów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Światy braci Strugackich - Czas uczniów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Antologia opowiadań rosyjskich
Wybór: Andriej Czertkow
Borys Strugacki — „O problemie materializacji światów”
Siergiej Łukjanienko — „Krzątanina w czasie”
Ant Skałandis — „Druga próba”
Leonid Kudriawcew — „I myśliwy…”
Nikołaj Romanieckij — „Obarczeni szczęściem”
Wiaczesław Rybakow — „Trudno stać się bogiem”
Andriej Łazarczuk — „Wszystko w porządku”
Michaił Uspienski — „Smocze mleko”
Wadim Kazakow — „Lot nad żabim gniazdem”
Andriej Czertkow — „Nie umówione spotkania”

Światy braci Strugackich - Czas uczniów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Światy braci Strugackich - Czas uczniów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zachowane „detonatory” przeszły, według testów, w stabilny stan uśpienia, a ocalałe „podrzutki” nigdy nie wykazały chyba żadnych właściwości wykraczających poza ludzkie wyobrażenia. W świadomości społecznej po wykryciu „syndromu Sikorskiego” problem Wędrowców ostatecznie stał się kopalnią historycznych anegdot i przypadków psychiatrycznych. Nawet wśród komkonowców nie było chętnych do otwartego i poważnego zajmowania się tym tematem, a jeśli nawet ktoś myślał inaczej — milczał.

Tak Ziemia dotarła do początku lat osiemdziesiątych.

Wszystkie kolejne wydarzenia należą właściwie do historii Wielkiego Objawienia i są dobrze zbadane. Autor oczywiście nie przepuszcza okazji do odnotowania, że przez pierwszych piętnaście lat (do 95 roku) gigantyczne igrzyska potężnych sił kosmicznych na Ziemi i wokół niej dokonywały się nie tylko zupełnie swobodnie, ale nawet towarzyszyło im całkowite lekceważenie ze strony wszystkich służb powołanych do dbania o dobrobyt i bezpieczeństwo Ziemian. Nikt, jak widać, nie chciał zostać zdiagnozowany jako przypadek „syndromu Sikorskiego”.

Wyliczając tamte wydarzenia, Tim Wanderer sięga i do samobójstwa Kamila. Autorska interpretacja oparta jest na fakcie, który wówczas nie zwrócił niczyjej uwagi. Niedługo przed śmiercią Kamil z jakiegoś powodu zatroszczył się o wykonanie mentogramu, który następnie bez jakichkolwiek wyjaśnień przesłał swojemu znajomemu — Gorbowskiemu. Leonid Andriejewicz nie zdołał już wyjaśnić sensu niezrozumiałego prezentu. Uczciwie powiadomił o dziwnym wydarzeniu pracowników KOMKON-u 2, na czym właściwie sprawa się skończyła. Dalsze losy mentogramu nie są do końca jasne, jednakże autor zapewnia, że wśród egzotycznych i niezwykłych szczegółów miał być i słynny szczyt T. Można przypuszczać, pisze T. Wanderer, że potężny intelekt Kamila potrafił prawidłowo zinterpretować zachodzące wydarzenia, a więc i pojąć sens mentogramu. Cyborgizowany organizm naturalnie nie podlegał żadnej transformacji w Wędrowca. Widocznie była to ostatnia kropla.

Uczniowie nieboszczyka Sikorskiego, Michaił Sidorów i Maksym Kammerer, postanowili ostrożnie skierować (choćby tylko częściowo) prace KOMKON-u 2 na niektóre stare zadania dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy do organizacji przyszedł nowy pracownik Tojwo Głumow. Wszystko, co wydarzyło się później i ostatecznie pogrzebało zainteresowanie Wędrowcami, opisano i opowiedziano nieskończenie wiele razy. Tima Wanderera nie interesuje ani Głumow (którego uważa za takiego samego niezrozumiałego bohatera-samotnika jak Sikorski i jego najbliżsi towarzysze broni z RGB), ani insynuacje związane z nazwiskiem Głumowa (których obalanie uważa za działanie poniżej godności własnej), lecz zupełnie inne postacie historii Wielkiego Objawienia.

W książce dość szczegółowo jest omawiana słynna rozmowa Komowa i Gorbowskiego z Daniłem Łogowienką z 14 maja 99 roku. Jak wiadomo, stenogram tego spotkania stał się decydującym argumentem przy określaniu polityki kierownictwa Ziemi w stosunku do tak zwanych ludenów (których autor Plusku w ciszy uważa oczywiście za kolejny etap ujawniania się

Wędrowców). Jeśli wcześniej, pisze Wanderer, Giennadij Komow i Leonid Gorbowski przeżywali jakieś rozterki i mieli wątpliwości, to w ciągu tego historycznego spotkania wyzbyli się ich. Nie sprawdzone raporty, wątpliwe hipotezy i mgliste legendy otrzymały teraz decydujące potwierdzenie: Wędrowcy istnieją i działają na Ziemi.

Nie udało się całkowicie ukryć tego faktu przed społeczeństwem — minęły czasy Rady Bezpieczeństwa. Ludzkość znajdowała się mniej niż o jeden krok od niebywałego poniżenia, od uświadomienia sobie swej całkowitej bezsilności wobec nieuniknionego, od olbrzymiego psychologicznego szoku, od kompleksu laboratoryjnego zwierzęcia, które nagle odkrywa, że przez całe życie znajdowało się na wybiegu. (Zapewne w tym momencie Leonid Andriejewicz przypomniał sobie, jakich uczuć doświadczał kiedyś, wiele lat temu, kiedy przez krótki okres czuł się taką eksperymentalną istotą po tym, jak stał się źródłem niezrozumiałych sygnałów radiowych.)

Nie istniało żadne satysfakcjonujące rozwiązanie. Ale rozwiązanie trzeba było znaleźć i wtedy Leonid Gorbowski bardzo ostrożnie, sam jeszcze nie do końca znając wszystkie szczegóły, spróbował sformułować hipotezę. Po niedługich wahaniach pomysł sprecyzował Giennadij Komow, a Danił Łogowienko uznał go za możliwy do realizacji. Skoro faktu tego nie można było ukryć, pozostawała jego interpretacja. Krótko mówiąc, wysokie strony umówiły się, że zachodzące wypadki przedstawią jako absolutnie wewnętrzną sprawę Ziemi, a kilkuset wyselekcjonowanych do tego czasu Wędrowców — za prawidłowy (choć może nie dla wszystkich przyjemny) wynik naturalnej ewolucji gatunku homo sapiens. Uczestnicy narady sądzili (jak się później okazało słusznie), że w warunkach ogólnego braku zainteresowania problemem Wędrowców najnowsze wydarzenia po prostu nie będą wiązane z tym określeniem bez specjalnej podpowiedzi, i że pytania typu: „Kto był nauczycielem pierwszego ludena?” nie będą interesowały zatroskanej o wiele bardziej istotnymi sprawami ludzkości.

Tak po raz pierwszy zabrzmiała oficjalna wersja Wielkiego Objawienia, wymyślona w celu zaspokojenia wyższych interesów Ziemi. W ten sposób przy pomocy Łogowienki i nacisku dwóch członków Rady Światowej w zapisie rozmowy powstały dziury, w których ukryto niebezpieczne aluzje i szczegóły. Przy okazji Łogowienko zatroszczył się, żeby w przyszłości Komow i Gorbowski mogli nie obawiać się ani readerów, ani dowolnie głębokiego mentoskopowania, ponieważ zapamiętali z rozmowy dokładnie tyle, ile potrzeba było dla dobra sprawy…

Czytelnik ma na końcu języka pytanie o źródła tak zadziwiającej wiedzy autora. Zresztą ostatni epizod Tim Wanderer sam uznaje za rekonstrukcję, opartą na logice wszystkich poprzednich wydarzeń i wystarczającej liczbie pośrednich dowodów. Co się tyczy całości wydarzeń… Możliwe, że tak właśnie było. Sam nie zamierzam wydawać opinii. Teraz już nie zamierzam. Od pewnego momentu magia autorskiej logiki podporządkowuje sobie czytelnika i niezauważalnie zmusza do uwierzenia — przynajmniej póki książka jest przed oczami w to, co najpierw wyglądało na co najwyżej pseudodokumentalny „straszak”. Dlatego również do zakończenia Plusku w ciszy chciałoby się ustosunkować bez lekkomyślności.

Ludenowie porzucili Ziemię, pisze T. Wanderer. W każdym razie tak się dzisiaj uważa. Ludzkość przetrwała kilka nie najprzyjemniejszych dla miłości własnej lat. Ale w końcu nieszczęście nie okazało się tak wielkie, niepokój nie tak znowu poważny, a konsekwencje — nie aż tak nieprzyjemne, jak to się wydawało na początku. Ludzkość dowiedziała się o ludenach, odchorowała tę świadomość, rozstała się z nimi i ocalała. W istocie inaczej nie mogło być, pisze autor: mieszkańcy cichego zbiornika wodnego raczej nie będą długo się zamartwiać z powodu jednej żaby, która porzuciła rodzinny staw, nawet jeśli posiadła ona nowe właściwości i umiejętności. A jeśli kogoś taka analogia obraża, to można sformułować to samo inaczej: setki czy nawet tysiące ludenów ze wszystkimi swoimi nadnaturalnymi możliwościami to siła zbyt niewspółmierna do wielomiliardowej ludzkości.

Wszystko w porządku. Ludenowie odeszli. Ludzkość została. Ale przecież i Wędrowcy zostali!

Proporcje selekcji okazały się dla nas niezwykle szczęśliwe: liczba osobników posiadających trzeci system impulsowy jest o wiele mniejsza nawet od niższej niż jeden procent liczby potencjalnych Wędrowców na Sarakszu, nie mówiąc już o przygniatającej większości społeczności Pandory czy Nadziei. Pozostało tylu, że odchodzący są niemal niezauważalni. Tak niby jest. Ale czy nie za wcześnie się cieszymy? Nie za wcześnie zapominamy o innych, drzemiących w naszych organizmach systemach, cierpliwie czekających na aktywację… Przez co? Czy kogo? Naturalny przebieg ewolucji człowieka? Nieprzewidywalny łańcuch wybuchowych mutacji? Czy znowu raz po raz będziemy musieli przechodzić przez przygotowane przez kogoś sito?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Światy braci Strugackich - Czas uczniów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Światy braci Strugackich - Czas uczniów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arkadij Strugacki - Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
A. Strugacki - Zilā planēta
A. Strugacki
Arkadij Strugacki - Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
Arkadijs un Boriss STRUGACKI - UGUNĪGO MĀKOŅU VALSTĪBĀ
Arkadijs un Boriss STRUGACKI
libcat.ru: книга без обложки
Arkadije Strugacki
Arkadij Strugacki - Piknik na skraju drogi
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Przenicowany świat
Arkadij Strugacki
Borys Strugacki - Bezsilni tego swiata
Borys Strugacki
Arkadij Strugacki - Poludnie, XXII wiek
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkadij a Boris Strugačtí
Отзывы о книге «Światy braci Strugackich - Czas uczniów»

Обсуждение, отзывы о книге «Światy braci Strugackich - Czas uczniów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x